Skocz do zawartości
Nerwica.com

robertina

Użytkownik
  • Postów

    292
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez robertina

  1. Udało mi się zrobić transkrypcję tym pierwszym, ale jak wrzuciłam do tłumacza google wyszły głupoty. A ja nie znam tego języka, więc nie umiem poprawić. Chyba się nie uda jednak.
  2. Próbowałam już kiedyś użyć tego ostatniego programu do generowania głosu, ale za darmo generuje minutę a ja potrzebuję przetłumaczyć dwugodzinny film. Do programu do transkrypcji powyżej teraz wrzuciłam ten film ale wyszło mi, że plik jest za duży czyli też się nie uda. Chciałabym tłumaczyć różne filmy i seriale z różnych krajów, bo tego co mnie interesuje bardzo mało jest po polsku.
  3. Ale mi chodziło o to, żeby był głos po polsku. Mam problemy ze wzrokiem i, żeby zdążyć przeczytać napisy muszę zatrzymywać. To jest okropnie niewygodne i potem półgodzinny odcinek przez 12.5 godziny oglądam.
  4. Ale ja czytam po kilka godzin dziennie, zresztą sama piszę i publikuję w wersji papierowej, czytanie to nie hobby. Dosłownie każdy albo czyta albo ogląda filmy albo jedno i drugie. Ja chciałam mieć hobby, które autentycznie mnie porwie i da siłę do walki, ale już zracjonalizowałam i zrozumiałam, że to nie jest tak do końca zdrowe uzależniać swój dobrostan od jakiegoś pojedynczego zajęcia - zdrowe jest nauczyć się cieszyć po prostu z życia. Bo jak potem ta rzecz zniknie to klops i depresja. A znasz może jakieś darmowe narzędzie do tłumaczenia filmów przy pomocy AI?
  5. Ja zachorowałam na nerwicę w wieku czterech lat i nie miałam kiedy nauczyć się samodzielności, bo przez lęki zawsze byłam zależna. W przyszłym roku wchodzę w wiek powszechnie uważany za średni, niestety dopiero teraz mam kompetentnego terapeutę. Nie liczę już na założenie rodziny i nie planuję podjęcia edukacji - nie w tym wieku - chcę tylko po wyleczeniu nerwicy znać podstawy niezbędne mi do przetrwania, gotowanie, sprzątanie, pranie, jak co załatwić w urzędzie, jak się odnosić do ludzi w pracy w zależności od ich stanowiska, jak gospodarować pieniędzmi, itd. Nie osiągnęłam tych umiejętności wcześniej, bo nie byłam po prostu w stanie. Teraz też jeszcze nie jestem, ale muszę zacząć. Potem może być za późno.
  6. Na naukę praktycznych umiejętności, które umożliwią mi samodzielne życie po wyleczeniu nerwicy. Czynności domowe, kwestie prawne, niuanse zachowań, itp.
  7. Format nieobsługiwany. Znalazłam inny program, ale okazało się, że żeby zapisać wygenerowany obrazek trzeba zapłacić. I upadło. Zresztą, wolałabym generować filmiki. Sztuka interesuje mnie od dawna. Nie tak jak historia, ale też trochę o tym wiem. Tylko nie wiem czy to nie byłby kolejny strzał w kolano... a jak coś tam będzie? Odpada, boję się takich, plus jestem łatwowierna i jeszcze bym sobie wkręciła, że to prawda. Zracjonalizowałam i pogodziłam się, że nie mam hobby. Dotarło do mnie, że zamykanie się w świecie hobby mnie "zatrzymuje" i zabiera czas, który powinnam poświęcić na naukę normalnego życia i praktycznych umiejętności i teraz to robię.
  8. Jeszcze dodam, że od kilku lat - nie wiem ilu może 4 gdzieś - ciągle śnią mi się koszmary w stylu, że jestem w swojej najbliższej okolicy, czasem dosłownie pod domem, albo na własnej klatce schodowej - i coś jest na zewnątrz inaczej - znana ulica prowadzi w inne miejsce, gdzieś stoi budynek, jaki w rzeczywistości nie istnieje, albo jakiegoś budynku/miejsca nie ma albo klatka schodowa jest jakaś dziwna, brakuje schodów, mieszkania są nie z tej strony, itd. To są bardzo plastyczne i niepokojące sny, zawsze budzę się przerażona. Nie wiem już, jak się ich pozbyć, bo są coraz częstsze a budzę się po nich tak wykończona, że bardziej, niż jak się kładłam nie mam siły.
  9. Nie ma mowy! Może i nie jest u mnie dobrze, ale mam podstawową zasadę, że prezentów nie przyjmuję. Poza tym, nie wiem czy bym dała radę. Pokaż może najpierw, jak to wygląda, to może sama taki zrobię. Dzięki, ale to chyba dla mnie za trudne... wątpię, żeby mi wyszło i będę tylko się frustrować.
  10. To chyba nie wyjdzie tak, jak bym chciała. Nie ma wersji po polsku? Dobra, to spróbuję jakieś proste słowa, które znam wpisywać. To jest za darmo?
  11. Tak, ale nie znalazłam nic dla siebie. A jak teraz widzę prawie wszystko jest po angielsku a ciężko kończyć kurs, jeśli się nic nie rozumie. Jeszcze jakby to był tekst, to może bym zrozumiała, ale ze słuchu nic...
  12. To jest po angielsku? Szkoda, za słabo znam ten język, żeby ogarnąć wpisywanie... Mnie nie stać nawet, jakby to było za 5 zł. Przepraszam, ale nie jestem w stanie nic kupować, ja się czasem martwię, czy starczy na jedzenie do końca miesiąca... jeśli można to robić za darmo, to chętnie, inaczej - niestety nie
  13. Ale to już kosztuje a ja muszę się utrzymać za 1800 zł zasiłku, bo nie pracuję przez nerwicę a nie ma kto mi pomóc. Jeśli mam wybierać między jedzeniem i rachunkami a hobby, to wolę nie mieć hobby. Dlatego szukam czegoś, co można robić za darmo. A zmuszanie się do rękodzieła, kiedy mi nie wychodzi, niszczą się materiały i wywołuje tylko frustrację to nie hobby. Jak miałabym robić grafiki z AI?
  14. Nie będę spacerować przy -10 z zerową odpornością, bo dostanę zapalenia płuc. Musi się ocieplić. Ja nigdy nie brałam pod uwagę spacerów zimą, nawet kiedyś o tej porze roku nie wychodziłam. Mówiąc, że zacznę, miałam na myśli wiosną - nawet lekarz rodzinny mi teraz odradza wychodzenie ze względu na tę odporność. Biorę stos witamin i suplementów, które mają mnie na nogi postawić do wiosny, potem zrobię wyniki z krwi i zobaczymy, czy te białe krwinki są wyższe. Potem pomyślimy, co dalej. A co miałabym robić używając rąk? Tzn. jeśli chodzi o rysowanie, rękodzieło, czy granie na instrumencie, nie mam do tego talentu. Ale jeśli coś innego, to chętnie.
  15. To jest dobry pomysł i nawet wiosną zaobserwowałam parę kanałów z podcastami, ale albo w końcu uderzały one w politykę, albo po wywiadach z różnymi ludźmi, zaczynały się pojawiać wywiady z żołnierzami i ekspertami od wojny. I odpuszczałam. Czy są jakieś, gdzie mogłabym być na 100% pewna, że będą TYLKO o jakieś konkretnej dziedzinie?
  16. Pytanie jest proste: jak mam znaleźć sobie nowe hobby, jeśli nie mam talentu do niczego? Do tej pory miałam dwa zainteresowania - historia od 2010 roku i kultura ukraińska od 2017. Od obu musiałam się odciąć jakieś dwa lata temu, może rok. Z prostego powodu - w historii widziałam paralele z dzisiejszą polityką, zwłaszcza tą wojenną a kiedy komuś coś mówiłam o jakiejś ukraińskiej tradycji, JEDYNE, co mi na to podpowiadał to wojenne newsy i, jeśli już wiedział, że mnie kultura tego kraju interesuje mogłam być już na 100% pewna, że będzie mnie zalewał wojennymi newsami od kiedy wstanie a, kiedy poproszę, żeby tego nie robił, popatrzy na mnie jak na idiotę i powie "przecież sama mówiłaś, że cię to interesuje". No kurde NIE! To, że mnie interesuje KULTURA danego kraju, święta, zwyczaje, tradycje, przesądy, itd. to nie znaczy, że chcę czytać wiadomość o tym ile tygodni nam zostało do atomowej anihilacji 3 minuty po przebudzeniu. I tak przez te zainteresowania wpadłam w spiralę czytania wiadomości (pisałam już o tym) i dopiero radykalne odcięcie się od zainteresowań, pomogło mi nie czytać. Już od wiosny nie przeczytałam ani jednego newsa, nawet nie wiem czy ta piekielna wojna jeszcze w ogóle trwa i nie chcę nic wiedzieć. Problem w tym, że teraz już nie mam kompletnie nic do roboty i czasem komputer włączam dopiero wieczorem a tak, to tylko nudzę wszystkich o rozmowę. Wcześniej (już chyba pisałam) spędzałam czas na oglądaniu głupich filmików na youtube, ale odkąd z jakiegoś niezrozumiałego powodu algorytm przestał mi pokazywać nowe filmy z obserwowanych kanałów, tylko wiadomości, odpuściłam youtube. Szukam nowego hobby, maksymalnie neutralnego, jeśli to możliwe. Problem w tym, że nie mam specjalnie talentów - ani plastycznego, ani muzycznego, ani sportowego, ani jakiegoś innego. Nie stać mnie, żeby coś zbierać, bo nie pracuję przez nerwicę. A potrzebuję hobby, bo ostatnio tak się nudzę, że aż mi się znowu chyba pogarsza nerwica a ledwie dwa miesiące miałam spokoju. Szukam jakieś hobby, którego nie trzeba ROBIĆ, ale można je ZGŁĘBIAĆ, jak historię, albo jakiegoś sposobu, żeby móc wrócić do moich zainteresowań bez stresu, bo mam 10 razy gorszy nastrój, od kiedy się nimi nie zajmuję. Choć, faktem jest, że mam mniej stresu - wcześniej było już tak, że pocieszyłam się przez pół godziny czytaniem o jakiejś rzeczy a po pół godzinie trafiłam na coś przez co kolejne 5 godzin czytałam obsesyjnie wiadomości wpisując najczarniejsze scenariusze. Rok tylko dawałam radę je widzieć w oderwaniu, teraz już nie. Wydaje mi się, że to sytuacja bez wyjścia bo i psycholog jest na mnie wyraźnie zła, że nic nie robię, bo mi kazała coś sobie znaleźć. W tym tygodniu już MUSZĘ zabrać się za coś, bo jeszcze gotowa ze mnie zrezygnować, ale nie mam za co. Miał ktoś tak kiedyś? Ma ktoś praktyczne rady, jak zacząć coś robić? Tylko PROSZĘ, nie piszcie nic o żadnej wojnie, bo nie chcę do tego czytania wracać.
  17. Jak w tytule. Mam koszmary co noc od paru dekad. Nie pamiętam, kiedy nie cierpiałam we śnie, może jako bardzo małe dziecko. Najczęstszym motywem jest pościg (często, jak pojawia się w tym śnie moja mama to jestem uratowana, ale czasem to ona mnie goni), ogień (ale nie taki zwykły, płonie całe miasto) i diabeł (te są najstraszniejsze). Ostatnio doszła jeszcze wojna. I, co mnie bardzo dziwi sny, gdzie bliscy stosują wobec mnie przemoc. Czasem mi się śni zwierzę, któremu wyszły flaki. Ogólnie, nie za ciekawe mam sny. Ma tak ktoś? Co wam pomaga, bo ja już po tylu latach mam dość a te koszmary stają się z wiekiem coraz gorsze i coraz gorzej śpię.
  18. Ja wypróbowałam już chyba z 50 różnych leków i żadne nie działają. W końcu przeszłam z przeciwlękowych na coraz cięższe psychotropy, ale nic to nie dało, poza tym, że śpię kilkanaście godzin na dobę, nie miesiączkuję nawet na hormonach, mam mgłę mózgową w takim natężeniu, że nie pamiętam, co robiłam tego samego dnia rano, trądzik polekowy, kołatania serca i wiele innych objawów. I one, że tak powiem jeszcze bardziej utrudniają mi proces zdrowienia. Niestety, od ostatniego leku uzależniłam się fizycznie a objawy odstawienne powodują u mnie problemy żołądkowe, co przy mojej fobii sprawia, że biorę go ponad dwa lata mimo, że lekarz kazał mi go odstawić. Więc, z lekami doświadczenia mam złe.
  19. Kiedy byłam dzieckiem i mama szukała dla mnie pomocy, powiedziano jej, że wyrosnę z nerwicy a potem, że to ADHD a nie nerwica. Oczywiście, leczenie na ADHD nic nie dało, tylko dołożyło mi gorszej traumy (choć rozumiem, dlaczego dano mi taką diagnozę, bo rzeczywiście ciężko mi się ogarnąć tyle, że u mnie to wynika z lęku, który specjaliści konsekwentnie ignorowali), dopiero, kiedy w wieku 10 lat przestałam wychodzić z domu i prawie zawaliłam szkołę, trafiliśmy na psychologa, który wykluczył ADHD (znalezienie go zajęło nam dwa lata), ale wydaje mi się, że nie umiał mi pomóc. Od tamtej pory zmieniałam psychologów kilka razy, ale odnoszę wrażenie, że skupiali się na skutkach a nie przyczynach. Bardziej ich interesowało gadanie ze mną o tym, że mnie dzieci w szkole nie lubiły, zamiast zrozumieć, że nie lubiły mnie przez ataki lęku, jakie miałam na ich oczach. Dopiero chyba moja obecna terapeutka jest kompetentna, ale mamy do przepracowania 10 razy więcej, niż kiedyś, plus dodatkową, silną traumę, jaką przeżyłam 7 lat temu a przed którą uciekłam w silne psychogenne objawy jelitowe podobne do IBD (dosłownie lekarze mnie na nie leczyli, zanim wyszło, że to wynik traumy). I mamy dwie traumy do pracy i jeszcze lata schematów do obalenia. To podobno zajmie wiele czasu... ale niestety go nie mam. Już niedługo będę za stara na założenie rodziny, na edukację już jestem za stara i pewnie skończę gdzieś w magazynie z maturą na 95%. Więc, trudna to jest sprawa i jak mi mówią, że mam się ruszyć... ja nie mam siły a zmuszanie się to kolejny stres. I potem ta czynność, do której się zmuszałam jest już dla mnie traumatyczna.
  20. 25 lat, od 4 roku życia. Nic się przez ten czas nie zmieniło, czasem są lepsze okresy, czasem gorsze, ale mniej-więcej jest tak samo. Zaczęło się od traumy, ale fobia, która jest bazą tej nerwicy, była obecna już wcześniej, w zasadzie od zawsze. Ale, bez nerwicy jakoś ją ogarniałam, teraz nie.
  21. Bardzo dziękuję za wsparcie. To wiele znaczy. Przepraszam, po prostu poczułam się dotknięta. Nie wiem, chyba faktycznie jestem już nadmiernie wyczulona na przejawy nienawiści, bo za dużo jej w życiu doświadczyłam (czy to nie urojenia ksobne? Wariuję?). Te zestawy dla seniorów, to dobry pomysł, spróbuję, może jeszcze dzisiaj. Masz rację, że muszę coś zrobić, ale nawet psycholog moja (chyba pierwsza naprawdę kompetentna jaką miałam) mówiła, że pierwszy kro, który to wszystko ruszy będzie mi zrobić najtrudniej. Ja naprawdę mam w tej chwili odczucie, że ja nic nie mogę. No wiem, ale przez to, że dwa lata prawie nie wychodzę mam zerową odporność, ostatnio latem po 10 minutowym spacerze miałam 39 stopni. A pójście do przychodni to dla mnie trauma i dlatego unikam spacerów.
  22. Czy to muszą być zawsze rzeczy, których nie umiem? Żadnej z tych rzeczy zrobić nie dam rady, no może poza gimnastyką i bieganiem, choć teraz jestem tak słaba, że muszę odpoczywać w trakcie czesania czy mycia twarzy, bo dostaję zadyszki. Muzykę wyeliminowałam całkowicie zeszłej wiosny, bo mi powodowała natrętne myśli - mogą być zamiast niej audiobooki i słuchowiska? Wolę czytać książki papierowe, ale od biedy... pływać nie umiem i boję się wody, na rowerze nie umiem jeździć, bo od razu spadam... czym można te dwie rzeczy zastąpić? Chcę być aktywna tak, jak radzisz, ale tych rzeczy akurat nie zrobię, bo nie potrafię, co można zamiast nich?
×