No własnie tylko wam Nie powiedziałem o tym psychologowi ale to z tej prostej przyczyny ,ze po prostu o tym kompletnie zapomniałem Probuje sobie przypomniec czy wtedy miałem jakies stresy ale ... chyba nie ... chociaz moje dziecinstwo to jeden wielki stres i to wcale nie z powodu ze miałem jakas patologiczna rodzine ... a wrecz odwrotnie raczej nadopiekuńczą ... i mysle ze popełniali okropny błąd strasząc mnie chorobami no bo qrna jak mozna straszyc 5 letnie dziecko ,że jak nie zje tego czy tamtego dostanie gruźlicy (to tekst mojej babci ) i umrze ? Po czym nastepował dość plastyczny opis umierania hehe