Skocz do zawartości
Nerwica.com

natalia2003

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natalia2003

  1. Właśnie o to chodzi, że to przez nerwice. Dziękuje, tak zrobiłam, zaufałam Bogu, że wie, że to tylko myśli, a tak naprawdę tego nie chce
  2. natalia2003

    Leki

    Czy po lekach na nerwice się tyje? Niedługo ide do psychiatry, podejrzewam, że mi coś przepisze. Czy mogę poprosić psychiatrę, by wybrał coś, od czego nie przytyję?
  3. Precyzyjniej czasami też mam po prostu wrażenie, że Bóg źle mnie zrozumiał, albo coś. Wiem, że to trochę pokręcone, czasami zastanawiam się, czy to Bóg jest tym policjantem z radarem, który tylko czeka, aż niechcący mu coś obiecam, czy to ja tym policjantem jestem i nawet same myśli o obiecywaniu traktuje jako obietnice. Jak myślicie? Przejmować się tym, czy odpuścić.
  4. Hej, wpadłam spod deszczu pod rynnę. Czasami mam wrażenie, że coś obiecałam, mimo, iż jestem pewna, że wcale nie obiecałam. Wiem, dziwne. Ale potem następuje taki moment, że mam wrażenie, że chce to obiecać. Muszę się bardzo kontrolować, bo wiem, że tak naprawdę tego nie chce, ale czasem nie wychodzi i pomyśle, że to obiecuje. Był ktoś w podobnej sytuacji?
  5. Bo moje natrętne myśli dotyczą właśnie rzeczy, do których nie chcę się zobowiązywać. Dzięki, może jutrzejszy będzie lepszy, niż ten
  6. Hejka, od jakiegoś czasu doskwierają mi silne natręctwa na tle religijnym. Okropne skrupuły, przez pewien okres czasu balam się nawet wziąć jakieś jedzenie z lodówki u babci bez pytania, bo bałam się, że to grzech. Panikowałam, bo pomyliłam się na kasie samoobsługowej ( co z tego, że przez tą pomyłkę zapłaciłam więcej, niż powinnam). Przypomniała mi się sytuacja z podstawówki, kiedy ktoś pożyczył mi kilkadziesiąt groszy, bo brakowało mi do biletu, a ja nie oddałam itd No ale do rzeczy, obecnie mam fazę na obietnice Bogu. Co chwila mam w głowie nową obietnice, im bardziej nie chce jej spełniać, tym myśli są bardziej natrętne. No i potem mam takie myśli, że jak coś zrobię, to ta natrętna obietnica będzie nieważna. Czasami te rzeczy są irracjonalne, ale nie potrafię tych myśli powstrzymać, ostatecznie staram się spełnić ten warunek i jak się nie uda to panikuje. No bo ja nie chce żeby była ważna. Nie wiem, czy się z tego spowiadać i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
  7. natalia2003

    Zdublowany wątek

    Hejka, od jakiegoś czasu doskwierają mi silne natręctwa na tle religijnym. Okropne skrupuły, przez pewien okres czasu balam się nawet wziąć jakieś jedzenie z lodówki u babci bez pytania, bo bałam się, że to grzech. Panikowałam, bo pomyliłam się na kasie samoobsługowej ( co z tego, że przez tą pomyłkę zapłaciłam więcej, niż powinnam). Przypomniała mi się sytuacja z podstawówki, kiedy ktoś pożyczył mi kilkadziesiąt groszy, bo brakowało mi do biletu, a ja nie oddałam itd No ale do rzeczy, obecnie mam fazę na obietnice Bogu. Co chwila mam w głowie nową obietnice, im bardziej nie chce jej spełniać, tym myśli są bardziej natrętne. No i potem mam takie myśli, że jak coś zrobię, to ta natrętna obietnica będzie nieważna. Czasami te rzeczy są irracjonalne, ale nie potrafię tych myśli powstrzymać, ostatecznie staram się spełnić ten warunek i jak się nie uda to panikuje. No bo ja nie chce żeby była ważna. Nie wiem, czy się z tego spowiadać i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
×