Skocz do zawartości
Nerwica.com

hopefully.00

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hopefully.00

  1. 28 minut temu, mienta napisał(a):

    @acherontia styx @hopefully.00 a jakie leki bierzecie? bo moje strasznie spowalniają metabolizm i zwiększają apetyt. na olanzapinie to chyba wszyscy tyją.

    Obecnie duloksetyna i niema wpływu na apetyt nawet uważam że na + 

    Z apetytem miałem problemy na pregabalinie i trittico które czułem że mi zwiększają apetyt i jadłem nadmiarowo ale odstawiłem dawno.

    Escitalopram , asertin , wenli też dla mnie bez wpływu na apetyt. Nigdy nie brałem neuroleptyków więc niemam takiego doświadczenia 

  2. Trenuje siłownię 4x tydzień , do tego piłka nożna dwa razy w tygodniu.

    Mój procent bf obecnie to jakieś 18-19 %

    Nie jem prawie w ogóle słodkiego od kilku lat , nauczyłem się jeść zdrowo regularnie i zawsze dobieram posiłki tak żeby mieć 2g dziennie białka na kg/mc . Obecnie od kilku miesięcy liczę kalorie ponieważ pracuje nad sylwetką , przy wadze 85 kg na masie jadłem 4600 kcal dziennie w dzień treningowy i 4000 kcal w nie treningowy i tyłem bardzo wolno ;D W maku jadłem też często gdy redukowałem wliczając to do bilansu kalorycznego. Gdybym zaczął jeść intuicyjnie to uważam że na spokojnie bym trzymał wagę. Dla mnie największym wrogiem tycia jest alkohol bo ma dużo pustych kalorii ,słodycze czy fastfood dla mnie to normalna pokusa i sam czasem jej ulegam ale od jednego dnia gdy przecholuje odrazu nie przytyje.

    Obecnie sobie zbijam wagę i jem 3300-3400 kcal dziennie i chudnę ale jem wszystko zbilansowane i zdrowe i nie chodzę w ogóle głodny.

  3. 3 godziny temu, zburzony napisał(a):

    Zauważył ktoś z was żeby w trakcie brania wortioksetyny jakoś polepszyła się pamięć, koncentracja, w ogóle funkcje kognitywne? Widziałam parę artykułów które tego dowodzą ale całkiem możliwe że to gówno prawda i tylko próbują na siłę znaleźć inne zastosowanie dla tego leku i wyciągnąć kasę od ludzi. Te badania dotyczyły osób starszych, na przykład z demencją czy tego typu problemami, nie było mowy o zdrowych osobach.

    Ciekawi mnie to chociaż wątpię żeby było coś ma rzeczy. Tianeptyna też niby wykazuje takie działanie, biorę ją od dawna ale nie potrafię powiedzieć czy jest różnica. Może gdyby zrobić jakiś test przed braniem i po to dałoby się zauważyć poprawę, ale tak na codzień to nie stwierdziłem.

    Jak wortioksetyna działa na lęk i depreche , daje radę ?

  4. 12 godzin temu, Mihvs napisał(a):

    Cześć, jestem tu nowy, ale potrzebuje pomocy.

    kilka lat temu rozpoznano mi nerwice, w związku z tym brałem escitalopram 10mg- który za każdym razem działał na mnie super- ale pojawiał się spadek libido. Raz przez rok pod opieką psychiatry, potem dwa razy około 6-7 msc z roczną przerwą- bez konsultacji z psychiatrą- receptę miałem od innego lekarza. 
    6 tygodni temu znów trafiłem do psychiatry, tym razem rozpoznano mi depresje, a w związku z tym ze pale papierosy i ze escitalopram obniżał libido Dostałem asentre 50mg + welbox 150mg. 
    asentra fajnie zadziałała po 7 dniach- lęki się zmniejszyły i wszystko spoko. Natomiast od 4 tygodni biorę welbox i miałem 3 dni drażliwości, pobudzenia ruchowego, agresji- to ustąpiło i pojawiły się szumy uszne, które są cały czas, szczególnie gdy wokół jest cicho, dodatkowo czasem jestem pobudzony ruchowo- chęć stukania, tupania, poruszania nogami i czasem zaburzenia widzenia- mam poczucie, ze czasem muszę się bardziej skupić, żeby wzrok się wyostrzył. Nie odczuwam żadnej poprawy po welboxie, wzrostu motywacji, wzrostu libido, polepszenia nastroju, pale tak samo a nawet czasem więcej. 

    czy ktoś również miał takie działania niepożądane? Czy one w końcu ustępują? Nawet jeśli trwają już 4 tygodnie? Nie chce męczyć się kolejne tygodnie, nawet jeśli ten lek miałby zadziałać, to mimo wzystko szum w uszach jest bardzo irytujący, a to ze się nasila szczególnie w nocy, gdy chce spać i odpocząć bardzo mnie zniechęca. 
    jestem skłonny do poświęceń ale bez przesady;P proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami- po jakim czasie ustępowały tego typu działania uboczne. 
    pozdrawiam

    Konsultuj z lekarzem , ja osobiście poczekał bym z tydzień dwa i jak nie minie to bym zwiększył dawkę i zobaczył co sie będzie działo ale najlepiej skonsultuje z lekarzem , może bupropion nie dla ciebie

    Ja biorę dwa tygodnie dopiero i nie odczuwam żadnego działania które byłoby wyraźne ale daje czas do 4 tyg i właśnie będę chciał chyba zwiększyć a jak po zwiększeniu będzie lipa to odstawiam.

  5. Nie alkohol nic tu nie zmieni , biorę leki od kilku lat , nie polecam pic bo kac na następny dzień jest ciężki bo odpalają się lęki i dwprecha bynajmniej u mnie , raz na jakiś czas alkohol nic ci nie zrobi.

    A kawa na SSRI to podstawa bez tego nie ruszałem , na snri jedynie co robi to nasila wkurw ienie , powoduje taki lekki niepokój i dla mnie w zasadzie gówno działa.

    Te artykuły są gówno warte.

    Choroba wraca bo sami sie wkręcamy na nowo , alkohol tu niewiele zmienia , jak na lekach nie popracujesz nad sobą na terapii to napewno zaburzenie wróci bo leki to tylko okład na ranę który tylko znieczula.Picie raz na jakiś czas w rozsądnych ilościach krzywdy nie zrobi ale ogólnie odradzam w większych ilościach bo następny dzień do kosza

    Chociaż u mnie leki powodują takie znieczulenie emocjonalne że aż muszę sie napić żeby poczuć jakieś pozytywne emocje xD baa był to nawet mój duży problem w pewnym momencie go codziennie musiałem wypić chociaż dwie setki bo anhedonia polekowa była nie do wytrzymania 

  6. Godzinę temu, NoxAtra napisał(a):

    Dzięki, spróbuję na następnej wizycie przegadać temat. Mam fajnego psychiatrę, ale znamy się już tyle lat, że mam wrażenie, że czasem mnie traktuje po macoszemu. Przyznanie się do myśli samobójczych też zbył milczeniem, więc może faktycznie czas poszukać drugiej opinii...

    Porozmawiaj a pewnie coś ktoś poradzi ;) tyle leków przed tobą , pozdrawiam i życzę zdrówka 

  7. Godzinę temu, NoxAtra napisał(a):

    Cześć!

    Od 15 lat zmagam się z depresją, przez wiele lat brałam głównie sertralinę i nie miałam żadnych skutków ubocznych poza trochę zmniejszonym libido. Przy kolejnym silniejszym ataku depresji próbowałam wrócić do Zotralu i niestety dopadły mnie koszmarne mdłości,  po dwóch miesiącach brania odpuściłam.

     

    Lekarz zapisał mi duloksetynę, którą biorę już 10 miesięcy. Nastrój chu*owy, ale stabilny (nie mam już myśli samobójczych) za to libido mniej niż zero, co noc śnią mi się straszne, realistyczne koszmary i do tego pocę się w nocy tak, że muszę się przebierać.  Każdej nocy, bez wyjątków.

     

    Umysł mam względnie stabilny, ale ciało w coraz gorszej kondycji. Przez kiepskie noce nie mam ciągle siły, przez libido mój związek momentami jest na skraju, więc jako wysoko wrażliwa osoba i ja jestem na skraju.

    Coraz częściej zastanawiam się, po co to wszystko. Gdyby nie posiadanie dziecka, już dawno dałabym sobie spokój.

     

    Czytałam w tym wątku, że niektórym podniesienie dawki pomogło pozbyc sie działań niepożądanych,  ale nie wiem czy zniosę ich ewentualne nasilenie.  Co robić?  Szukać kolejnego leku i bawić się w całe schodzenie i wchodzenie na coś nowego czy testować dalej tą dulo? 

     

    Mój lekarz twierdzi,  że te działania niepożądane nie są takie złe i lepiej zostać przy dulo. Ja czuję, że moje życie toczy się obok mnie, a ja permanentnie nie mam na nie siły.

    Decyzja nie należy do lekarza tylko do ciebie , jeżeli skutki uboczne ci przeszkadzają to lekarz raczej powinien coś zaproponować żeby te problemy z libido poprawić np mirtazapina ,trazodon. Jak nie to lek można zmieniać , masz mnóstwo możliwości niema się co bać zmiany. Spróbował bym najpierw dodać coś do tego chyba że mocno cię uboki męczą to zmieniać i skonsultował bym się z innym psychiatra żeby też poznać zdanie innego specjalisty.pzdr

  8. 3 godziny temu, Samniewiem napisał(a):


    To był trazadon, czy triticco?
    Brałeś do tego wtedy jakieś antydepry?

    Trazodon to substancja czynna. 

    Trittico cr 

    Brałem wtedy do tego asertin 25 mg , w zasadzie to byłem w remisji ale ja wtedy akurat nie miałem problemów z libido bo czułem się normalnie jak przed lekami i asertin w tej dawce mi nic nie zaburzał. Cudowny czas który pokazał mi jak SSRI mogą czasem zrobić z mężczyzny impotenta z towarzyszącą obojętnością.

    Trittico wtedy brałem w zasadzie chyba z wygody bo zajebiście mnie usypiał i działał na sen mega fajnie ;) a na drugi dzień podkręcał libido aż zbyt mocno ale to przez to że bez trittico miałem je w miarę normalne. Lek dawno odstawiłem ale możliwe że wrócimy z lekarzem do niego bo obecnie zaczynam brać bupropion który zaburza mi trochę sen ale zobaczymy może uda się bez. A bupropion dołożył mi właśnie na polepszenie libido i anhedonie.

     Daj sobie czas trittico to bardzo dobry lek ja go bardzo dobrze wspominam a wpływ na libido miał u mnie napewno ;)

  9. 8 godzin temu, Samniewiem napisał(a):

    Czy ktoś z Was miał tak, że trazadon dobijał libido, zamiast pomagać?
    W przeszłości biorą samą wenlę było słabo, ale coś tam coś tam się działo. Aktualnie jest totalnie 0, jak nigdy wcześniej i zastanawiam się, czy to nie trazadon, który dostałem na sen. 
    Byłby to mega pech, że większości pomaga, a mi akurat na odwrót. Pytanie, czy to możliwe.
    Jakimi suplementami ewentualnie chociaż trochę się podratować?

    Dla mnie trazodon był właśnie odwrotnością , po 50 mg na sen na drugi dzień chciało rozerwać spodnie xD ale miałem partnerke wtedy to nie narzekała , teraz by było to męczące xd

    Jeżeli zaczynasz dopiero brać to poczekaj a może się ustabilizuje zresztą na libido mają wpływ inne czynniki również 

  10. Idzie w odstawkę.Zmniejszenie dawki nic nie dało , czuję się nadal zobojętniony z libido poniżej zera mając dużo energii ale jak tak ma być to chętnie poczuje znowu ukochany lęk uogólniony. Szkoda bo lek się dobrze zapowiadał. Mialem zalecenie od szamana żebym dodał do tego bupropion ale nie widzę zbytnio sensu bo problemów z czynnościami życiowymi niemam ani nadmiernej sedacji i senności zresztą po bupropion musiał bym zapierdzielac 50 km bo u mnie nigdzie niema nawet w hurtowniach jest lekka dupa.

  11. Godzinę temu, noctropolis napisał(a):

    Brałem łącznie 7 lat. Po około 2-3 latach dostałem straszliwej anhedonii. Nie tylko nic mnie nie interesuje, ale wręcz niczym nie da się zająć na siłę, bo wszystko nudzi i drażni. Jestem pustą skorupą wypełnioną tylko frustracją. Mimo to brałem przez pozostałe lata przeciwko dużej psychosomatyce (to był powód rozpoczęcia leczenia). W końcu stwierdziłem, że dość, nie wytrzymam dłużej. Nie biorę 3 miesiące, a skrajna anhedonia ani drgnie.

     

    Czy ktoś miał utrzymującą się anhedonię po zaprzestaniu brania Zoloft/sertraliny lub innych SSRI? Czy to w końcu ustąpi (kiedy), czy tak już zostanie? Lekarz w to nie wierzy, że SSRI powodują stałą anhedonię, internet twierdzi inaczej (doświadczenia ludzi).

    Anhedonia jest wyleczalna , jeżeli anhedonia wystąpiła są leki które działają na nią i ruszają głównie dopamina/noradrenalina

    Bupro pion,agomelatyna.

    Ja po kilku latach na SSRI też siedzę w anhedonii i teraz chce ją ruszyć snri ale na razie ciężko idzie.

  12. Godzinę temu, Mufiśka napisał(a):

    Czy ktoś wchodził na wenle od razu z innego leku ? Ja biorę obecnie Zoloft i mam wejść na wenle bez przerwy po prostu kolejnego dnia wejść na nowy lek i pytanie czy jest szansa, że mnie nie przeora tak mocno skoro już biorę coś ? 

    Indywidualna reakcja może tak być 

    Wejście na wenle jest ogólnie obciążające ale jak będzie w twoim przypadku niewiadomo. Noradrenalina na pewno się da w jakiś sposób w znaki 

  13. Po wczorajszej wizycie u psychiatry zmniejszenie dAwki dulo do 30 z 60 

    Powód to anhedonia na dawce 60 mg 

    Z lękami było okej ale z jakimikolwiek pozytywnymi emocjami mogłem się pożegnać , dramat 

    Zobaczę co będzie na 30 , nawet jak leki się pojawia to jeżeli anhedonia nie będzie dokuczać zostanę na 30 a jak nie to niby mam wrócić na 60 i dołożyć bupropion. Nie jestem przekonany do tego no ale /cenzura/. Najwyżej jak będzie lipa na 30 tak samo a nie sądzę żeby było lepiej to odstawiam te proszki w pizdziet i będę próbował nadrabiać psychoterapia bo z lekow to chyba została mi tylko fluwoksamina i paroksetyna przed którą bronię się jak mogę. 

  14. Neuroleptyki w wysokich dawkach i emocje uciekają perfekto. 
    ssri w wysokich dawkach po jakimś czasie też mogą to powodować ale gdy tak się dzieje należy coś zmienić albo dawkowanie albo lek bo najlepiej jest gdy lęk się zredukuje a pozytywne emocje zostaną. Nie chcesz żeby jakiś lek czy wymazał emocje bo szybko tego stanu pożałujesz ,wolałbym mieć stany lękowe niż anhedonie spowodowana lekami , anhedonia to najgorsze uczucie na świecie. 

     

×