Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marlenka85

Użytkownik
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marlenka85

  1. To idz na taką, która Twoim zdaniem będzie skuteczna dla Ciebie, wszak na każdego działa cos innego. Ja liczę na działanie tej cala sobą bo nie mam już po prostu sil. I w sumie pieniędzy na kolejną tez miec raczej nie będę, ta i tak już mnie ostro pociągnęła po kieszeni... Jak to jest, że jednego dnia potrafimy sobie wkręcić a odkręcić już się nie daje...
  2. Ja nie powiem, po tych rozmowach czuje się lepiej, ale z tylu mojej chorej głowy siedzi myśl, a co jeśli leczę się na głowę a nie na raka... Nienawidzę siebie za to. Fakt jesl lepiej, ale to jest bardzo dalekie od tego co było. Chciałabym właśnie być wolna od tego gówna w jakim my wszyscy tkwimy. Tej kuzwa klatki.. Mam podobne myśli do Twoich, taka obawa czy jeszcze będzie kiedys normalnie. Wg mojej psycholog to obawa przed normalnością i spokojem generuje moj lęk .Wiem,że ma sporo racji mówiąc mi to wszystko. Ostatnio analizujemy moje dzieciństwo i kikka traum z tego czasu oraz sny bo Często dotyczą śmierci. Mowi mi ze to może zaczyna umierac we mnie ta część konfliktu wewnętrznego, który jest głównym winowajcą.Cos się kończy, jakiś etap. Ogromne nadzieję w tym pokładam... Jakieś efektu juz są, bo Pierwszy raz w moim życiu poczułam ze jedyna osoba niezbędna mi do życia jest tylko moj Synus. Ze ja nie muszę mieć nikogo bym mogła być szczęśliwa.(dawniej wszystko uzależniłam od obecności i nadtrojow partnera,) Jestem DDD(dorosłym dzieckiem z domu dysfunkcyjnego) i DDA.My tak działamy, nauczeni w dzieciństwie, że jest wszystko albo nic, dobrze lub zle, ładnie bądź brzydko, śmiech lub łzy... Tak na prawdę korzenie mojej nerwicy sięgają wieku 6 lat kiedy płakałam bo mialam pierwsze objawy i czulam kulkę w gardle która mnie "dusiła" a której się balam. Powoli przestaje się wstydzić, że jestem ddd i dda, to nie moja wina. Powoli uczę się ze nie muszę czuc sie winna za to, że ludzie których kochalam, zniszczyli mnie już na wstępie, że nie muszę na wszystko zasłużyć. Chciałabym. Sie jeszcze nauczyć ze jest nie tylko dobro i zło, za tez inne przejściowe sytuację. Pani psycholog mi tłumaczyła ostatnio, że właśnie to jest m in składową mojej hipochondrii. Bo widzę ttlko dobre(brak węzłów) i zle(wezly czyli umre bo to rak) Przede wszystkim zle znoszę upragniony spokój bo... Go nie znam. Ja go chce, ja go oczekuje ale moja psychika się go boi bo nigdy go nie miała, jest nieznany, I to właśnie jest ten wewnetrzny konflikt. Na zasadzie : Ja-tak pragnę spokoju i normalności Moja psychika - boze nie, nie znam tego, nie będę wiedziała jak się zachować, co zrobić itd. Ja:będzie spokojnie Psychika:znajdę Ci powód zeby nir bylo. O. Proszę tu masz wezel. Groźny czy nie, z twoim podejściem - białe lub czarne, efekt wiadomy. Napisalam Ci to, żeby Ci zobrazować jak działa terapia. Wiadomo, będą wzloty i upadki, poki nowy swiadomy ster w ręku nie wejdzie w miejsce starego, destrukcyjnego autopilota na którym działam. Jako dziecko musialam wytworzyc sobie mechanizm obronny, który pozwolił mi wtedy przetrwać. Było to zaakceptowanie sytuacji nienormalnych jako normalne. Normalne dla mnie jako dziecka bylo: -bicie mnie -comiesieczmy ciąg alkoholowy z wyzwiskami, chowaniem noży, smrodem wodki -zmieniający się tatusiowie -, bycie kozłem ofiarnym przez lata szkoly -bycie zauważonym przez matkę pt musisz być najlepsza we wszystkim, miec same 6, czyste sukienki i jednoczesne całkowite odrzucenie emocjonalne, terror psychiczny, bicie, mówienie mi ze nie jestem jej dzieckiem. -brak przyjaciół Napisalam Wam to Bo może kogoś z Was skłoni to do podjęcia terapii. Ona nie jest bez celowa kochani. Szczególnie Ty, Przerażony, powinieneś poszukać pomocy bo z Tobą jest tu najgorzej, z całym szacunkiem oczywiście.
  3. No właśnie to samo uczucie. Ze nie moglabym mieć nic wspólnego z medycyna i chorobami, chorymi ludźmi. Co do objawow.. Ze dwa razy się spocilam w nocy ale za każdym razem mlody prawie ze wklejony we mnie, pies i kołdra więc tego nie licze. Swedzenie mialam raz i minelo po kąpieli więc to nie od tego a raczej od balsamu. Gorączki nie mam, nic w zasadzie nie mam. To ze bywam zmęczona.. No która samotna matka bez jakichkolwiek pomocy by nie bywała? To ze, zdarza mi się szybciej męczyć... Niestety jestem osobą otyła, 40 kg nadwagi i każdego zmęczy szybki marsz czy schody. Przykra sprawa jest to ze cos potrafi tak nas niszczyć od środka a my nie umiemy tego zastopować, straszne jest to ze to wszystko jest w naszych głowach. Oczywiście mi się zdarza mowic sobie ze pewnie z nas wszystkich tu ja jestem wyjątkiem bo pewnie Wam sie wydaje ze macie wezky ja nad obojczykiem na prawdę mam. Co do lekarza : Paniczny lek ze powie mi wyrok.. Nie umiem. Sie zas przemoc. Tak się gwałtownie pogorszyło u mnie po śmierci znajomej, 35 latki na raka i drugiej, tez 35 lat.. Nagle. Z przyczyn naturalnych a to koleżanka z liceum. Choć wcześniej juz mialam taka niechęć do tematu chorób itd tak po tych zdarzeniach było gorzej, a już apogeum właśnie od 2 wigilii gdzie rutynowe macanie ujawniło wezelek a resztę znacie. Nienawidzę tej nerwicy, lęku, czymkolwiek to jest nienawidzę tego bo nas wyniszcza. Psychicznie a i niejednokrotnie fizycznie tez.
  4. Rozumiem Cie, na prawde. Ja od 2 dni tez Ju nie wiem czy mam cos na szyi czy nie mam... Jak dotykam czuje ze mam, sprawdzam dla spokoju to samo miejsce po lewej i tam raz tez mam a 30 razy nie mam.. Tez co chwilę czujw ten ucisk w dołku i przymus sprawdzenia czy czasem nie uroslo(taa... W 5.min ku... ). Albo wlasnie bojw się, że źle sprawdziłam. Ciężko mi znow nad tym zapanowac. Najgorsze jest to ze ja sie bardzo boje isc do lekarza. Ja na siebie wydałam /cenzura/ mac wyrok... Bo ja wiem, bo nad obojczykiem to wiadomo co i tak było w Google i koniec (teraz już nie czytam tak jak Wam pisalam, że przestalam czytac to przestalam) ale w tym pustym lbie zostało. Popłakałam sie bo cholera chcą mnie przyjąć do pracy moich marzeń, gdzie mialabym możliwość awansu... Zgodna moim zawodem. A ja sie tego boje. I w sumie jak się dowiedziałam o tym to sobie znalazlam wezel.. Musze to koniecznie powiedzieć mojej psycholog. Któraś z Was pytała czy bylam u psychiatry, otóż nie, bylam u rodzinnego wtedy mi sprawdził te wezly mowil. Ze nie ma czym się martwić chyba ze nowe by były to dac znać.. No i gniotłam jak debil. Po 100 razy na dzień jak nie lepiej Aż poczułam malusi max z 5 ml, zrobił sie bolesny obrzek.. Ale ok. Bo odbiegam od tematu, on od razu dal mi antydepresyjne leki bo widział co się że mną dzieje. Ale póki co nie wzielam, pokładałam cale nadzieję w terqpii z psychologiem. Wiecie kiedys tak kochalam swoją pracę. Jeszcze zanim mialam synka, to byla moja pasja, miłość. Tak.. Medycyna byla moja pasja. Spełnieniem. Czulam wówczas ze zyje. A teraz.... Boje się tego. To się zaczęło jeszcze chwilę przed tym jak 25 grudnia znalazlam wezel. Jakieś kilka mies wcześniej zaczwlam odrzucać myśl ze moglabym jeszcze być dobrym ratownikiem. Ludzie myślą, że tej grupy to nie dotyczy, że jesteśmy odporni... A to nie prawda. I wiecie co tu jwst tak ze samotna mama malwgo dziecka moze pracować 16 h w tyg i dostaje zasilki wiwc jwst łatwiej niż w pl... I ja z pękniętym sercem porzucam to co kocham. Postanowiłam pojsc do fabryki... Tam nie będę miała kontaktu z chorymi, tym tematem... To obecnie zbyt trudne, a nawet chyba niewykonalne. Przepraszam Was za moj nastrój, przepraszam jeali ktos z Was przez moj wpis położył wlasnie dłoń na szyi..
  5. Hej.. Ja dzis tez wyje. Mam już dość, co jest chwilę lepiej to zas ku... Coś. Ja dalabym sobie leb uciąć ze oprócz tych dwóch nad obojczykiem które na prawdę mam to mam na boku szyi.. Wczoraj caly dzien sie macalam. Wszystko mniw juz boli i oczywiście ja czuje ze po prawej mam po lewej nie. Zas ten strach o chloniaka, że umre i zostawię moje ukochane dziecko samo. Boze a już bylo tak w miarę... Lwkow nie biorę tyllo ziołowe plus terapia... Ja mam doac, jestem wrakiem tkwiqcym w tym piekle. Boje się isc do lekarza w obawie ze uslysze wyrok... Pisze to do Was i wyje bo mi zwyczajnie psychicznie brakuje juz sil. Boze co ja mam począć zwby się to pieklo skończyło.... Niech ktoś mi powie bo tak nie da się normalnie żyć. Ja mam 3.5 letnie dziecko na wychowaniu z którym jestem zupełnie sama bez jakiejkolwiek pomocy, bliskich, rodziny.
  6. Witajcie kochani, ja się ostatnio nie mogłam w ogóle zalogować, myslalam ze to forum skasowali bo tylko słynne 404 mi pokazywało. Ale chyba coś z moim tel się stało bo i większość haseł z automatycznego logowania mi wcięło... Doczytałam Was.. Witam wszystkich nowych i starych. Wszystko się posypało.. Eve... Babycrab Widze ze schiz węzłowy trwa. U mnie też bo snilo mi się ze mam na szyi i ch.. Sprawdziłam u chyba coś jest.. Dzis sie popłakałam bardzo, bo jestem już tak okropnie zmęczona tym wszystkim.. Mam tak serdecznie dość momentami ze musialam sobie ulżyć. Terapia owszem pomaga trochę ale z tylu glowy siedzi a co jeśli ten lek o chloniaka jest prawdziwy a ja się leczę psychoterapia? Posrane to wszystko, chce by to pieklo się skończyło bo nie mam Juz na to sil. Zaprowadziłam dziecko do przedszkola i siadłam i powylam sobie. Z jednej strony gdy mi źle, izoluje się, z drugiej czuje się bardzo samotna. Wybaczcie ze dzis tak pisze dołują i ale bardzo chciałam się wygadać. Nie z "objawow" ale z tego co czuje, z braku sil, braku radości, braku ochoty na cokolwiek. Ostatnio uciekam w sen. Klade się najwcześniej z małym jak się da.. Z nadzieją ze rano będzie inaczej. Często nie jest, bywa ze chwilami jest wręcz gorzej i wtedy znow pokładam nadzieję w kolejnej nocy. Zastanawiam się jak wyrzucić to ze swojej głowy? Co zrobić, żeby to gowno odeszło tak, jak przyszło? Tak bardzo tęsknię za uczuciem ze nie muszę się martwić, bac... Nie powiem podczas terapii pewnego dnia ten obezwładniajacy lek jakby nagle ktos wyłączył, teraz jest po prostu smutek i martwienie się, więc może nastanie taki dzień, że i to odejdzie a zastąpią to inne, pozytywne uczucia? Dziewczyny kochane, ja ponawiam propozycje zeby się może zgadać na whatsup, messanger? Z jedną z nas juz sobie tam piszemy, o życiu, codzienności, jakby ktoś miał ochotę dołączyć, to piszcie
  7. Hej u mnie leoiej, na pewno poprawa formy psychicznej, zaczymam olewac te wezly.. Czekam tylko az obrzek od macanoa zginie... Ehh Witaj nowy kolego. Przykro mi ze i Ciebie to spotkalo. Mam nadzieję ze znajdziesz tu ukojenie i pomoc Ja wczoraj zrobilam generalne porzadki na dole, zostala mi gora..
  8. Chlopie musisz znaleźć? Prosze Cię,to jest minuta roboty. Ty na prawdę nie widzisz ze z nas wszystkich tu Ty masz najwiekszy problem? Kazdy tu jest zeby sobie pomoc, pracowac nad soba, nie zeby sie tylko objawami wymieniac. A Ty nic nie robisz w tym kierunku mam wrażenie... I nie mowie tego zlosliwie. Kochani u mnie dzis lepiej, poza tym swędzeniem ale nie płakalam rano, i jako tako z przewaga na tako się czuje. Oby było lepiej. Przemyślałam kilka spraw z rozmowy z terapeutka, mysle ze faktycznie moje problemy wynikaja z nieprzepracowanej traumy z dzieciństwa bo zaxzelam dochodzić do wniosku, ze to wewnętrzne dziecko cierpi nadal dlatego i ja cierpie bo nie umiemy dojsc ze sobą do porozumienia. A jak u Was efekty terapii? Co do książki sekret, to pokroju "jestes tym o czym myslisz, myslisz o dlugach, nawet jeśli w kontekście, ze nie chcesz ich miec, ale mysli oscyluka wokół dlugow wiec dostajesz dlugi" Film jest z dubbingiem niestety, ale calkirm dobry, jak ktoś jest chetny to mowic, podeślę linka. Mnue dzis czeka wielkie sprzątanie, bo mam syf i malarie lub jak kto woli, stajnie zrobie jak dawnjej, wlacze do sprzatania podcast kryminalny. Uwielbiam te od Karolina Anna i Justyna Mazur, serię "piąte, nie zabijaj". Ktos tu tez jest fanem?
  9. Nie wylam i zaraz sie klade spać. Ale kurde wszystko mnie swedzi Ja na prawdę jestem chyba rąbnięta, jak Boga kocham. Choc wysypalo mnie na dekolcie to moze kurde faktycznie jakieś zwykle ucxulenie na coś co zjadlam. Zjem sobie fenistil albo cos na alergie i zobaczymy.. Życzę Wam spokojnej nocki i spijcie dobrze. Oby kolejny dzień byl lepszy. Ps nie zmacalam sie tylko 3 razy, troche więcej ale i tak mega mniej niż ostatnio, z czego jestem w sumie troche dumna. Oby mi ti swedzenie minelo.
  10. No ja z tych co maja w druga strone. Boja sie isc do lekarza w obawie ze powie, ze jest zle.. Generalnie to jak uda mi sie zejść do 3 razy to będzie sukces poki co, dzis sie killa razy zlamalam i sobie obmacalam ten zasrany obojczyk, ale i tak mniej niz ostatnio. Babycrab boziu jak Ty mnie rozumiesz... Mniw dzis dla odmiany wszystko swedzi (taaak. Przeczytalam. Ze na chloniaka swedzi ale nie dzis tyllo z 3 tyg temu.) ale się nie daje) Nawet dzis dzien bez kropelek mialam. Mam nadzieję ze uda mi się dotrwac do nocy bez wycia. To byłby wielki sukces patrząc na ostatni miesiac
  11. No i zapomnialam Ci dopisac. Ja kiedys mialam sm. Mialam wszystkie objawy i jeden glowny, balam sie posiadania sm, panicznie sie balam. Wiem, ze Ty teraz czujesz to co ja z, wezlami, ze mam chloniaka, pociesze Cie, rozumiem Twoj strach i wszyscy tu bo mamy go namacalnie w sobie. Czujemy go e piersi, w sercu, glowie, odbiera nam wszystko co piekne. Nie jestes z tym sama, masz hipochondrie, nerwice, france ktora wymylila Twoja psychika by przed czyms Cie chronić a Ty musisz odnaleźć przyczynę. I nie jesr nia sm. Nerwica nie przychodzi sama, znikad, bez powodu do ludzi, ktorzy nie odniesli ran na, wojnie jaka czesto bylo ich życie. Tam jest powód i tam musimy szukać, wykopac to, spojrzeć potworowi w oczy i oswoic go. Wierze w Ciebie i każdego z nas tu. Tylko. Proszę, nie czytaj, nad wszystko Cie proszę
  12. Ann231blue kochana nie masz sm. Nie masz, nie masz nie masz. Masz jedynie w swoim strachu, skup sie, jestes logicznie myślącą osobka, mialas inne choroby juz, tak?i co, minely? Minely. I blagam nie czytaj, bo objaey kazdy naeet ktos bez hipochondrii by znalazl. Prosze Cie bo zlapiesz kolejny wkret na sm i będzie Ci zle. Zaufaj mi, obiecuje Ci ze nie masz żadnego stwardnienia
  13. Dzien dobry kochani. Jak poranek u Was? Ja zas wstałam z niepokojem. Boze jak ja k.. Tego nienawidzę. Wezly sprawdziłam, jest to co bylo. Teraz musze wytrzymac do 13.trzymajcie za mnie kciuki,no skoro nic nie zmienilo eie w nocy to do 13 tez nie powinno. Ogolnie to mam syf w domu, synek do przedszkola idzie na 13,najgorsze sa właśnie poranki nie wiem jak u Was. Wyc mi sie wówczas chce, zupełnie jakbym nie umiała soboe w głowie dnia poukladac i tego, ze cos musze, pozbieranie klocków z podlogi wydaje sie wyzwaniem. Ale musze walczyc, pamiętam jak pierwszy raz mnie to gnojstwo dopadło wiele lat temu, jsk myslalam, ze tak chcialabym znow sie cieszyc ze świeci sloneczko. I dzis poczułam to samo. Nadzieje dalo mi to, ze wtedy sie udalo mimo sm, chorób psychicznych, i tych wszystkich wkrętów ktore mialam w głowie. Bylam wolna wiele lat wiec teraz kazdy dzien przybliza mnie do wolności. Wtedy nie mialam terapii, teraz mam. Wiec musi byc dobrze, po prostu musi. Powtorze sie pewnie ale jesteście moim pocieszeniem i jakkolwiek to zabrzmi bo jestem tu od wczoraj, poniekad moja kolejna terapia. Po wszystkich wpisach od Was czuje się akceptowana, zrozumiana i w koncu mam "wokol" ludzi. Czytal ktos z Was lub ogladal Sekret, prawo przyciągania? Musze spiac du.. I zacząć stosować. Macie w ciagu dnia takie przebłyski "normalności"? Ze czujecie ze chce Wam się cls zrobić, ogarnąć, isc gdzies, pomalowac sie ale one trwaja chwilke bo potem jest mysl "taaa a jak jestem chora to na cholere to wszystko"? Od wczoraj nie czytalam o objawach, wezlach, jedynir co to jak wygrac z, depresja /nerwica/hipochondria. Całuję Was i zycze spokojnego dnia, lepszego niż wczoraj, duzego przyplywu sil na wszystko, wiary ze mozecie a przede wszystkim zeby kazdy z Was moglo dzis choc na chwilke zapomnieć o piekle w jakim tkwimy. I zeby na ta chwile zagoscila w sercu każdego z Was szczera radosc. Ps zapomniałam dodac, ze jesli ktos z z Was chcialby utrzymywac kontakt (lub kontakt grupowy) na messanger np czy whatsup, pogadac sobie o wszystkim, poczuc ze wsparcie jest na wyciągnięcie ręki i jakos blizej niż tu to ja chetnie.
  14. Ot to.. Moj mi tez nie grzebal tak głęboko jak ja. Ja to mało co sobie całej pieści nie wpychałam za ten zasrany obojczyk
  15. Witaj ja tu nowa. Mam nadzieję ze z noga to nic takiego brawo za zdrowe podejście do sprawy odwiedzenia lekarza. Kocham książki także chętnie skorzystam z rady co poczytać. I gratuluję znalezienia pracy. Ja do mojej chyba nigdy nie wrócę... No kto to widział medyka z hipochondria?? Ok ma studiacj wszyscy mielismy objawy wszystkich chorób ale to akurat normalne. Jak tu ratować ludzi jak samemu się "wymaga "ratunku?? Spytac pacjenta czy mozna go zmacac zeby sprawdzić czy ma gulke nad obojczykiem??
  16. Oj kochana oby nam sie odfisiowalo jak najszybciej. Jak znam siebie to mi od razu jak znikna minie. Pytanie, czy znikna. Ja na pewno mam bo mi lekarz powiedział ze max 1 cm i drugie czuje od gniecenia, ale właśnie, prawda to ze od gniecenia moze sie lekko powiekszyc? Mowa tu o takim "pincet" razy na dzień od miesiąca? Tak dla ścisłości pytam tylko. Przerażony nie pomoże Ci alergolog. Tzn na pokrzywke moze ale nie ns głowę. Jak wyglądala wizyta u psychiatry?byłeś w ogole? Kochani zycze Wam słodkich snów, bex węzłów, pokrzywek, sluzu w kupsku itd. Ja jutro chce macanie ograniczyc do 3. Przesylam kazdemu po dzióbku w te durne główki, obysmy jutro byli mądrzejsi. Tak w ogóle, pamiętacie swoj 1 raz z atakiem hipochondrii? U mnie pojawil sie po tym jak zostalam napadnięta i gdy pojechalam w gory. Generalnie jak sie wyciszyłam,zrelsksowalam. Ale objawy nerwicowe mialam wcześniej, np trzesawki calego ciała a jako dziecko kule w gardle ktora mnie dusiła.
  17. Ja przezylam chwile grozy. Przez swoja nerwice pierd... na, puściłam psa na ogrod, a nie dorobiłam sie Jeszce ogrodzenia. Po 30 min sobie przypomnialam... Na szczęście fb zdzialal cuda, byla dosłownie 200 m od domu, jakas pani ja zgarnęla i dala ogłoszenia. Jak sie czujecie dzis? Ja odczuwam niesamowita ulge ze to "tylko" moja głowa, az sobie chyba pojde spać bez kropli uspokajających.
  18. Babycrab dziękuję kochanie za te słowa. Woesz pisze to i wyje, dziękuję bogu ze trafiłam na to forum ktore przeczytalam od deski do deski. Wyje bo poczulam taka ulge ze nie jestem sama, ze ktos w koncu nie uznal mnie za debila, ktory sobie wkreca i ma sie ogarnac. Ja juz tez przerobilam cbyba wszystko w necie co zwiazane z hasłem wezly nadobojczykowe i ang strony tez. Jak ktoras z Was pisala, no ku... Trumna jak nic. Przepraszam, ze przeklinam, jakos tak wyrzucam z siebie te emocje. No dobra skoro tu jestem, skoro chce pomocy to wypadałoby posluchac starych wyjadaczy. Nie dam rady zapewne się nie zmacac bo kontrola czy nie rośnie i nie ma nowych musi byc.. Ale obiecuje sobie i Wam ze koniec z czytaniem. Nawwt jak się spocę raz na jakiś czas w nocy. Chyba zacznw wierzyc w najwyższego bo blagalam zeby mi dal jakas pomoc, sile by to przetrwac i trafilam tu. W ogole to nie mam koleżanek, odcielam sie, więc chce Wam powiedzieć ze od dzis jesteście na mmie skazani. Az szkoda ze nie macie jakiejś grupy na messanger czy whatsup zwby mieć takie pomocne ludziki na bieżąco. To co, jakos damy radę prawda? Ja duze nadzieje pokladam tez w terapii bo moje dzieciństwo i ogolnie zycie bylo czyms, czego zadne dziecko nie powinno przechodzic i moze tak jak ktos pisal, te lęki mnie przed czyms "chronia", a jak sobie uswiadomie przed czym, bede wolna. Moja terapeutka ma juz pewna teorie ze ja po prostu boje sie spokoju... I właśnie przed spokojem i normalnością chroni mnie nerwica. Bo uderzyła juZ 2 raz w chwili upragnionego spokoju.. Taki trik podswiadomosci, nie znam zycia normalnego wiec jak jest normalnie, stworze ci patologię, bys mogla doatac to, co znalalas-strach. Ma to dla Was jakiś sens? Pisze o tym bo noe ma sensu non stop o objawach.... Nic to nie da.
  19. #Babycrab czytajac to co piszesz jakbym czytala o sobie, z tym chloniakiem.. Takie cieple uczucia we mnie wzbudzilas ze mam ochotę Cię wysciskac. Swoim cierpieniem jednocześnie dalas mi nadzieję ze ja moze tylko mam nerwice. Bo myśli mamy dosłownie takie same Ja wyjechalam lata temu, to dluga historia ale u mniw raczej nie jest możliwy powrót. Przerazony... Nie mmie oceniać ale na prawdę idz do psychiatry. Nie ma tu cienia zlosliwosci. Szczerze mówiąc ciesze sie ze ja już podjęłam terapie bo przerazilo mnie ze moglabym skończyć jak Ty.....
  20. Wiem... Ja przez to właśnie zaczęłam unikać ludzi. To jest po prostu straszne, to wszystko. Tak bardzo potrzebuje kontaktu z ludzmi a sie izoluje. Nie mieszkam w pl i nie mam tu nikogo poza synkiem, mame mam tylko na whatsup ale ona wyzywa mnie od jebnietych hipochondryczek. Wszystko bym oddala by to pieklo sie skonczylo, bym przestala wierzyc ze mam chloniaka lub przerzuty a drigi wezelek podraznilam sama. Tak bardzo tesknie za radością. Z jednej strony pociesza to ze macie tak samo, z drugiej przeraża ze tylu z nas tak bardzo cierpi.
  21. A masz jakis pomysł jakbym mogla sobie pomoc? Zauważyłam ze jak tu napisalam to mi lzej, ten "atak" pt boze ka mam raka, jakby oslabl. Ja nie mam wsparcia w nikim tak na prawdę. Zostane tu z Wami na pewno na dluzej. Bo bardzo chce o siebie walczyc. Generalnie ja gdyby nie smierc koleżanki a w zasadzie dwóch, to nawet nie miałabym powodu zeby to znaleźć. Bo musialam sobie konkretnie wepchac palce za obojczyk zeby wyczuc. A po 2 tyg gniwcenia co 5 min to rekr podniose o jux czuc bo tak mi spuchło. Moja psycholog moei ze to jakis lęk z wewnątrz i tak na prawdę tylko usadowil sie w raku a jego przyczyną jest coś innego.. Tak ciężko mi uwierzyc ze nic się nie dzieje, ze ten drugi to najpewniej sama podraznilam przez swoje glupie macanie.. Po prostu jestem na skraju wytrzymalosci... zdaje sobie sprawę ze moje wypowiedzi z dzis sa takie chaotyczne ale po prostu musialam to wyrzucic z siebie.
  22. No widzisz ja z kolei panicznie sie boje isc w obawie, ze skieruje mnie na badania ktore potwierdza moje obawy. Czytalam to forum i wiem ze byli tu juz "wezlowcy", wiem ze pisali ze w Google to wszystko rak bez wyjątku i ze wielr osob od permanentnego macania mialo lekko powiekszone... Ale to mnie uspokoilo na chwilę bo w głowie tylko jedna mysl ze nadobojczykowe zawsze oznaczaja raka. Moze macie jakies sposoby na to by sie uspokoic.. Bardzo Ci wspolczuje ze tyle badan przeszedles. Wiem co czujesz, ten strach o zla diagnozę, ze przeoczyli jest traumatycznym doznaniem i nie zycze tego najgorszemu wrogowi.
  23. I bardzo Was przepraszam za bledy. Ale pisalam to ryczac. Na prawde licze ze bede mogla tu sie pozbierac jakos, bo w koncu ktos mnie zrozumie. Nie chce sobie wyszukiwac nowych chorób, po prostu chce odzyskać swoje zycie, czuc znow radość, uśmiechać się. Zyc, nie wegetowac.
  24. Witajcie. Jestem tu nowa... Przyszlam tu bo ja juz nie wyrabiam po prostu i potrzebuje Waszej pomocy. Moja przygoda z nerwica zaczels sie w 2009 roku ale minelo na dlugie lata. Wtedy "mialam" choroby psychiczne, stwardnienie rozsiane, zapalenie nerwu wzrokowego itp. Wrocilo teraz, w wigilie kiedy od pewnego czasu macalam sie prewencyjnie po śmierci znajomej. Najpierw u mojego dziecka spanilowalsm ze ma chloniaka lub białaczkę bo mial powoekszkny wezel z boku szyi i potyliczny. Jemu minelo ale okupilam to strachem 3 tyg... No ale wracającąc, macalam macalam az wymacalam nad obojczykiem prawym wezelek. Po 2 tyg schiza placzu napadow leku poszlsm do lekarza ktory mowi ze owszem jest cos co ma max 1 cm ale nawet moglam miec to od lat i nie wygląda groznie. Poszlam tam tak spaniklwana mowiac mu ze pewnie mam chloniaka. Stwierdził stany lekowe i poradzil isc na terapie ale gdyby bylo więcej wrócić. I przede wszystkim przestac to macac... A macam od miesiąca po 50 razy dziennie... No i wymacalam drigi, ziarenko ryzu.. Oczywiście dr Google i co, chłoniak. Dwa razy mk się zdarzylo ze sie lekko spocilam w nocy (pod koldra, z wtulonym dzieckiem i psem) i oczywiście wg mnie mam objawy. Boje sie panicznie isc do lekarza ze uslysze wyrok. Czuje sie jakbym miala juz policzone dni... Rodzina mnie ma spać ale ja przeczytalam ze nadobojczykowe to nic tylko rak. Jestem na terapii z psychologiem bo już nie wyrabiam. Boje sie isc umyc ręka zeby czegoś nie wyczuc... Ciagle placze, zrezygnowalam ze wszystkich kontaktów z ludźmi, ledaie daje rade w opiwce6nad dzoeckiem. Czytalam tu ze jak sie caly czas maca to moga sie odrobine powiększyc. Mi az ta okoloca opuchla bo ciagle tam macam czy mam więcej. Blagam moze mi pomożecie bo ta kur... Nerwica mnie zniszczy na amen. Mam 35 lat o dziecko.. A ja po prostu jestem od miesiąca wrakiem..... Mysle ze mnie nie wyśmiejecie bo skoro tu jesteście to macie taki problem. Dodam ze ja kazdy obkaw traktuje jako rak, niedawno mnie pobolewalo raz po prawej raz po. Lewej, jeszcze zanim ten wezel znalazlam to wkręciłam soboe ze mam raka trzustki albo watroby. Pojawił się wezel i nic mmie tam nie boli... Nie mam juz po prostu sil, ciagle czytam w necie i zalamuje sie coraz bardziej.
×