Skocz do zawartości
Nerwica.com

zielona-welonka

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zielona-welonka

  1. a nie "było ci głupio, wstyd", że jesteś w innym miejscu?
  2. Moje pytanie brzmi poszlibyście, zainwestowalibyście czas by iść na studia zaoczne po 35 roku życia? Administracja czy prawo? Czy to w ogóle poroniony pomysł z uwagi na kierunki, wiek lub po prostu.
  3. Dla mnie do jakiegoś czasu takie wieczory były rajem, relaksem, natomiast od jakiegoś czasu odczuwam jakiś lęk.
  4. Muszę się wygadać, a może i napiszecie dobre słowo;) Od maja miałam bardzo nerwowo w pracy,, ale jakoś to ciągnęłam wszystko. W tym czasie byłam u nowego, poleconego psychiatry, który to po czterech latach brania Efectin kazał mi z niego schodzić i zacząć brać na noc Trittico. Oczywiście zejście było ciężkie zwłaszcza z ostatniej dawki, no ale żyłam, po odstawieniu poczułam się bardzo szczęśliwie. Miałam też bardzo ciężką sytuacje rodzinną, gdzie również się rozkleiłam, puściły mi nerwy, ale żyłam, przesło i było ok, aż do chwili kiedy to okazało się, że jednak nie jestem potrzebna w pracy w tym miejscu, choć było oczywiste, że raczej ja nie odejdę. poczułam się jakbym dostała w twarz, że się starałam, przechodziłam katorgi ze zdrowiem, ale nie wypad, bo tak. Ufałam ludziom, aż za bardzo i wierzcie lub nie był to dla mnie szok. Straciłam przez to poczucie swojej wartości, nie mogłam się uspokoić, był SOR ze względu na ciśnienie, a następnego dnia z uwagi na to, że nie było mojego psychiatry, poszłam prywatnie, a ta no to ciągniemy leki powyżej 200 mg Efectin i jeszcze jakieś, ja wielkie zdziwienie, że zeszłam z tych leków, a ta, że bez jej wiedzy z ryjem na mnie itp.. mojego psychiatry nie było, więc skończyło się na SOR psychiatryczny. Wierzcie mi lub nie dawno nic mnie tak nie ubolało z tym podejściem do mnie w pracy. Poczułam się jak taki śmieć. Zostałam wydalona w inne miejsce, bym zupełnie co innego robiła, nie dałam rady. No i nawróciła mi depresja. Czekam też na wizytę psychologa. Nie mogę o niczym innym myśleć, chce mi się tylko ryczeć, boli mnie głowa, żołądek, no tak się zawiodłam no i nie wiem co robić dalej. Jak byście postąpili.. wrócili byście od tak do innego miejsca w tym budynku czy byłoby wam wstyd, wiem, że ja nie powinnam tego odczuwać, ale tak się czuję, ze zostałam wypieprzona od tak, bo na kogoś to musiało wypaść i, ze pomogła mi w tym osoba z którą tyle współpracowałam, a okazała się taka nieszczera, choć wiedziała też jakie mam sytuacje w życiu. I mam jeszcze jedno pytanie czy zdecydowalibyście się na studia zaoczne po 35 roku życia?
  5. No tak nie ciesz się za wczasu. Zeszlam z Efectin z czego ogromnie się cieszyłam, nie przeszkam nawet na Trittico. Czułam się świetnie, aż boom zajscie w pracy spowodowało, że nie mogę do teraz dojść do siebie. Usłyszałam, że tak się czuje, bo zbiegło się to z tym zajściem w pracy i odstawieniem. A ja myślę, że tak to zajście ba mnie podziałało, że nie mogę o niczym innym myśleć, rycze.
  6. Zastanawiam się skad te kobiety znajdują tak szybko takie dobre partie, czyli przystojni, z taką kasą. No dobrze te dziewczyny sa dobrze zrobione, ale gdzie oni sie poznają?
  7. Ja naprawdę zaczynam uważać, ze im człowiek starsi tym nie ma co się łudzić, że spotka kogoś "do życia". Również i czasy się zmieniają.
  8. Ostawiłam ostatnio Efectin może to też miało wpływ na te bóle głowy.
  9. Powiem Wam wyzbyłam się Efectinu z organizmu od 2018 roku, udało się, ale ostatni krok był straszny dla mnie, myślałam, że nie dam rady. Żadne zejście z innych dawek nie dały w kość jak z tej ostatniej. Teraz mam inne pytanie doktor kazał mi po odstawieniu Efectin zacząć brać Trittico i nie wiem co począć skoro teraz czuję się idealnie. Ten lek podnosi ciśnienie, ale podobno jest bezpieczny w stosowaniu.
  10. Nie było mnie tutaj i trochę się wyjaśniło. Ja źle nie doczytałam wiadomości, mama mnie tak nie nazwała tylko pisała jak ciotka rozpowiadała o mnie.
  11. Zacznę wyc do księżyca. Bo juz nie wiem czy to stres, to odstawianie czy i może covid. Masakrycznie boli mnie głowa, zimne poty, bol oczu, nudności, zamulenie...czy to sie skonczy
  12. Ja uważam, że trudno coś na nowo zaczynać po 30tce
  13. No zaczęła się sytuacja z tym spadkiem, no wiadomo z góry, ze jest pół na pół, matka przeciąga tą sprawę, a ciotka czeka w tej sprawie. Może być ciotka fałszywa, ale z nią mogę pogadać, wysłucha, mogę jechać na obiad niedzielny, co jest w tym za sen by mnie przeciągać na swoją stronę. Matka jej nie znosi i ją boli, ze gadać z ciotką. Ale powiedz czy to może być powodem, ze nigdy moja noga nie ma powstać w miejsce, gdzie ja mieszkałam, bo jak przyjdę to mi coś zrobi i, ze nie chce mnie widzieć, matka takie rzeczy? Babcia -była taka jak ciocia, jakoś nie pamiętam by coś mówiła, za dawno to było.
  14. Od wczoraj nie mogę się psychicznie uspokoić, może ktoś przeczyta moją opowieść i mi pomoże, bo ja sobie już nie umiem. Są dwie siostry, jedna jest moją matką, które od kiedy pamiętam nie pałały super uczuciem do siebie, nie potrafiły rozmawiać. Zawsze jedna to na drugą. Moja mam nigdy nie była osobą wylewną w uczuciach, rodzinną, raczej nic nie dawała, na wszystko trzeba było sobie zasłużyć, jak coś szło nie po jej myśli, to wściekła. Ciocia z tego co pamiętam miała też jakieś wyskoki co do mnie, może z dwie, trzy sytuacje sobie przypomnę, a reszta była jakoś "podsycana "w domu. Ciocia to osoba bardzo rodzinna, choć może i na pokazać, a zawsze można było liczyć na spotkania rodzinne, prezenty. Ogólnie one się bardzo różnią. Parę lat temu zmarła moja ukochana Babcia z którą byłam najmocniej związana i z nią i mamą mieszkaliśmy razem, no do czasu kiedy ja można rzecz "uciekłam" z domu, by trafić w ręce wcale nie lepszego faceta. No i teraz zaczęła się sprawa spadku i ja pomiędzy nimi dwoma---bo najpierw matka, ze ciotka jest tylko na kasę itp, a potem dzwoni ciocia, ze matka po raz pierwszy zachowała się jak świnia i to już mnie strasznie ugodło, bo chciałabym się dowiedzieć kto męci, bo każda mówi swoją wersję. W tym ciotka nigdy nic złego prócz teraz na matkę nigdy nie mówiła, a matka zawsze wylewała jad na ciotkę. NO i ja powiedziałam mamie, ze sprawa przecież jest oczywista, po co to wszystko no i się zaczęło, że jestem po stronie ciotki, która mnie zawsze uważała za..., że narzekała na Babcię...., ze ja się spotykam z nią, to przeciwko matce, jak mogę. Pisze mi wielce historię jak to ciotka za malucha mnie nie nawidziała, a teraz taka jest dla kasy, bo chce mnie ugrać. Matka pisze ciotce, że ma mnie nie nękać telefonami - byłam w szoku. Słuchajcie mam taką sieczkę, bo nie wiem komu wierzyć. Czy ciotka może tak bardzo grać, być miła aż tak, czy matka jest tą żmiją? Przeszłam wczoraj taki stres, że ludzie w pracy uspokoić mnie nie mogli, no to matka wieczorem 10 połączeń -ja spałam, nie odczytywałam już żadnych wiadomości, choć tam w nagłówkach, ze jestem kurwą....To dziś odebrałam telefon i co usłyszałam, że ciotka mnie tak i tak nazywa, że Babcię nazywała ...., że niech mnie teraz przygarnie, a ja NIGDY nie mam się pojawić u niej, tam gdzie mam zameldowanie, bo pokaże co moze mi zrobić i zadzwoni do pracodawcy by mnie z pracy wywalił, że nie chce mnie już nigdy na oczy widzieć. Już odwalam kwestie tego spadku i tej całej sytuacji, ale nie rozumiem tego wszystkiego. Prócz tej sytuacji psychicznej jest jeszcze jeden aspekt, matka z uwagi na to, ze nie mieszkałam tam z nią, bo nie pozwalała, zgodziłą mi dawać się pól pieniędzy na czynsz, bo nie oszukujmy się zarabiam, ale jakbym miała płacić za całe mieszkanie to raczej na jedzenie by zostało, a mam jeszcze kredyt no i teraz lezę też na tej kwestii. To normalne? Czy ja nie mogę kontaktować się z ciocią, choć moze i nie jest szczera, ale od niej otzrymałam więcej ciepła, nie wiem udawanego czy nie, niż od matki, która teraz już nie wiem jak to nazwać. Mozecie mi coś poradzić?
  15. To co można Tobie poradzić to tylko uciekaj dziewczyno jak najdalej. Nic nie będzie lepiej, a może być tylko gorzej.
×