Pierdole, zacząłem, to dokończę. Wasze ciało migdałowate zapierdala jak mikołaj na święta, a jak uda ci się je po jakimś czasie cudem wyłączyć, to okazuje się, że przez ten czas zaciągnąłeś jeden z drugim taki dług energetyczny, że teraz nie masz siły siedzieć, a co dopiero myśleć. Jak po drodze wkręcisz się w zaburzenia snu (bo taką sytuacje można jeszcze przespać), to masz przejebane.
I na koniec, jeśli jakimś cudem uda Ci się z tego wygrzebać, to pojawi się jakiś kretyn na drugim końcu świata, który wie lepiej jaki jesteś i wszystko od nowa