Hej.
Ja od września 2019 czuje permanentny ból pod mostkiem, który od jakichś 2 miesięcy zaczął promieniować pod lewe zebra, jelita i ogólnie wszystkie bebechy.
Budzę się w nocy i nie mogę spać, bo ból w różnych miejscach brzucha jest tak uciążliwy.
No a pod koniec 2019 zrobiłem wszystkie badania od opukiwania brzucha przez gastrologa, przez usg, do gastroskopia i ku wielkiemu zaskoczeniu - Nic nie wyszło
Codziennie się mecze z permanentym bólem brzucha, żołądka, jelit, wzdęciami, uczuciem balona w brzuchu, oczywiście pójdę do gastrologa jeszcze raz, jak się sytuacja koronawirusowa uspokoi, ale na 95 procent jestem pewny, że to nerwica wegetatywna. Jak się zacząłem lepiej psychicznie czuć, to zacząłem odczuwać te bóle ze zdwojoną siłą.
Podsumowujac, uważam, że tak, to efekt nerwicy. No ale mimo wszystko warto, żebys sobie sprawdziła, co i jak, bo lepiej dmuchać na zimne.
Aha, nie biorę żadnych psychotropów, wiec jeśli zacznę, to może te bóle ustąpią.
Pozdro.