-
Postów
116 -
Dołączył
Treść opublikowana przez GłupiaSowa
-
@Kalebx3 Gorliwy ja się zastanawiam czy nie zwiększyć pregi do 600mg, maksymalnej dawki. Stosując pregę jest i tak źle ale bez niej jest jeszcze gorzej, tak bym to określił. Mirtę biorę stricte na bezsenność, stąd też taka mała dawka. Mirtę stosuję od 4 lat i nawet po rocznej przerwie działa tak ja powinna, chociaż ona, szkoda, że z wenlafaksyną tak nie wyszło. Idę do doktora 16 grudnia, po 4 tygodniach brania tianeptyny, zobaczymy co powie doktor. Również uważam, że należy dać tianeptynie 6 tygodni, jak nic nie ruszy to odhaczę kolejną pozycję na psychotropowej liście.
-
@Kalebx3 Gorliwy tak, nic jej nie zapowiadało. Obudziłem się 24 października 2018 i się zaczęło. Powiedzcie mi ile powinienem sobie dać czasu z tianeptyną? 4 tygodnie ? Jak nie wypali próbuję escitalopramu, oczywiście jeśli lekarz się zgodzi.
-
@Kalebx3 Gorliwy nie wiem czy mało, w sumie zrobiłem sobie rachunek psychotropów: anafranil, wenlafaksyna, duloksetyna, paroksetyna, fluoksetyna(trageeeeedia), tianeptyna, mirtazapina, pregabalina, mianseryna, kwetiapina, lit, lamotrygina, olanzapina, amisulpiryd. W ciągu roku to chyba całkiem nieźle... Ostatnie 7 miesięcy spędziłem na oddziale dziennym, dzisiaj dzwonie do swojej "lekarki prowadzącej" mówię, że od 2 tygodni jestem na coaxilu a ona dokładnie waszym tekstem, że to raczej słaby lek no i ogólnie nie jest przekonana. No to myślę sobie fajnie. Umówiłem się na wizytę 16 grudnia i będę z nią rozmawiał o mixach. Jeszcze komentarz, że to bardzo długo trwa i w ogóle masakra rozwalił mnie totalnie. Depresja depresją ale u mnie przede wszystkim jest nerwica lękowa, depresja to tylko wypadkowa. Dlatego moklo nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Powiem wam, że podłamałem się totalnie tym co tutaj przeczytałem, bo jednak gdzieś tam małe światełko, że to właśnie tianeptyna będzie tym cudem, no raczej już zgasło. Jeszcze nie wspomniałem o bardzo istotnej kwestii, czyli o psychoterapii z której dobrodziejstwa korzystam od roku i to tyle. Szkoda, że mnie to kosztuję 100 zł za godzinę.
-
Dobra tolerancja, z tym u mnie jest wielki problem. Inna grupa leków, gdy ssri,tlpd i snri okazały się nieskuteczne oraz działanie leku na problemy somatyczne, które również mnie męczą. Tianeptyna jest stosowana również w umiarkowanych i ciężkich depresjach. Taka była argumentacja lekarza. No nie próbowałem mixów ale nie wiem czy przy mojej bardzo złej tolerancji leków, taka opcja wchodzi w grę.
-
Dwa tygodnie jestem na tym specyfiku. Żadnych efektów, łykam jak witaminy. Faktycznie bardzo dobrze tolerowany, w porównaniu do paroksetyny czy wenlafaksyny jest bardzo dobrze. Zastanawiam się ile jeszcze mam czekać na jakieś efekty ?! Anafranil, wenlafaksyna, duloksetyna, paroksetyna i teraz tianeptyna. Wszystko jak krew w piach. Nic z tego nie rozumiem. Każdy z leków stosowaniem 10-12 tygodni. Może za krótko? Może zbyt mała dawka albo po prostu lekooporność. Zaczekam jeszcze 4 tygodnie jak nic nie ruszy będę się starał o elektrowstrzasy. Jak to nie pomoże, wypijam wszystkie leki które mam w domu. Mam dość tej wegetacji, codziennego cierpienia fizycznego i psychicznego, całego tego bagna. Tego co ze mną to zaburzenie zrobiło. Tyle, adios.
-
Od wtorku biorę ten lek. Pomogło to komuś? Przeszedłem z paroksetyny, najbardziej masakrycznie odstawienia że wszystkich leków.
-
@Miss Worldwide wenlafaksyna przy pierwszym ppjawieniu sie zaburzenia wyciągnęła mnie w 3 miesiące i było super aż do zeszłego roku, 6 miesięcy od odstawienia wenlafaksyny. Mirtazapina pomaga, śpię dobrze ale nic więcej. Może zbyt szybko zmieniłem leki ale z drugiej strony jak nic nie dają po 2 miesiącach. Jestem w terapii od roku, zaraz jak pojawił się nawrót.
-
4 tygodnie na 30mg i nadal masakra. Dzisiaj wjechał 1mg klona i zrobiło się znośnie. Miałem dzisiaj wizytę i czekamy jeszcze. Pani doktor stwierdziła, że podniesienie dawki raczej mi nic nie da i będziemy się w przyszłym tygodniu zastanawiać nad zmianą. Opcji nie ma wiele. Nie brałem tylko escitalopramu i sertraliny.
-
@Miss Worldwide dwie panie doktor twierdzą, że mój problem jest typowo psychologiczny i dlatego leki nie działają. Nie wiem czy beda mi podnosic dawke czy jeszcze czekac na 30mg, jestem na takiej dawce od 3 tygodni. Po drugie obie chciały by mi wycofać wszystkie leki i jak powiedziały, gdybym był na oddziale zamkniętym zrobiły by to od razu. Nie widzą sensu zmiany paroksetyny na inny lek, jak już to wycofać i nie zastępować innym. Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Omega, Wit B, Wit D. Ciężko jest mi wpakować naczynia że zmywarki także średnio że sportem. Trwa to już wszystko rok i jestem mega zmęczony. Od 5 miesięcy jestem na oddziale dziennym terapeutycznym.
-
@picziklaki no to mnie pocieszyles. 3 tygodnie na 30mg i dupa, żadnych pozytywów, wegetacja. Nie wiem już co robić. Zwiększać czy zmieniać na 5 już specyfik. Zostały mi jeszcze escitalopram i sertralina. Moim problemem są zaburzenia lękowo-depresyjne z silną somatyzacją. Chyba nie ma już na mnie lekarstwa. Trudno, będzie trzeba zakończyć swój marny żywot.
-
@Miss Worldwidewenlafaksyna dała mi świetne 2 lata, odstawiłem i wszystko wróciło. Mecze się już rok. Drugi raz wenlafaksyna nie zadziałała. Czy jest na forum jakiś przypadek aby podniesienie dawki paroksetyny sprawiło, że było wszystko ok a na niższych dawkach było dno i wodorosty ? Proszę o odpowiedzi.
-
2 tygodnie brałem 10mg, później 3 tygodnie 20mg i od dwóch tygodni 30mg. Wczoraj poprosiłem o benzo, bo już nie wytrzynywalem. Warto czekać czy dag sobie spokój z paro? Jak wynika z waszych doświadczeń? Brałem już anafranil, wenlafaksyne, fluoksetyna, duloksetyne. Żałuję odstawieniu tego ostatniego bo było przynajmniej średnio. Od roku próbuje wyjść z tego bagna. Jestem na L4.