Skocz do zawartości
Nerwica.com

Duran84

Użytkownik
  • Postów

    772
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Duran84

  1. Duran84

    zadajesz pytanie

    Tylko i wyłącznie FIREFOX :) Pytanie bardzo na czasie: Niemcy czy Turcja
  2. Ja mam 1 psa i 9 kotów :) Pies sie wabi Pies Ciapek i ma już prawie rok. Tyle co najstarsza Kotka w mojej kociarni czyli Frytka :) . Pozostała 8 to maluchy (maja w przedziale od 1 do 2 mies)... Tak dobrze widzicie... :) Po prostu 2 tygodnie temu Najstarsza Kotke (mame Frytki i 4 malych) pogryzly psy sasiadow Tak bardzo, ze trzeba bylo Ja uspic A Taka kochana byla
  3. Duran84

    zadajesz pytanie

    Jeśli to cos przy czym mieszkam można nazwać ulicą to przy spokojnej Pytanie brzmi. Nie wiem czy już takie było, ale najwyżej się powtórzę. Czy uważasz, że są ludzie skazani na samotność przez całe życie
  4. Whisper. Ja też tak czasami mam... Ale to jeszcze nie powód, żeby się poddawać na starcie... Trzeba wierzyc w to, ze bedzie dobrze. Inaczej ciagle bedzie tak jak jest. Czyli do d...y. Wiem co piszę. Więc weź się dziewczyno w garść i wyjdź do ludzi... Pozdrawiam serdecznie
  5. Duran84

    Twierdza samotności

    Mnie też to wkurza, ale trudno się mówi... Zastanawia mnie tylko jedno. Skąd się tacy psychopaci biorą?? Może mi ktoś to wytłumaczyć?? Bo Ja nie mam zielonego pojęcia
  6. Duran84

    Twierdza samotności

    Jola27. Nie przejmuj sie takimi debilami. Takich to najlepiej ignorować. Niech sami do siebie piszą. W końcu im sie znudzi Do takich jak On nic nigdy nie trafi. Przecież Oni są Najmądrzejsi, Najpiękniejsi, Najszybsi (ale i najbardziej denerwujący )
  7. Duran84

    Moja Historia

    Na początek witam serdecznie wszystkich użytkowników tego forum. Na początek kilka słów o mnie. Mam na imię Michał, mam 24 lata i mieszkam w Częstochowie. Aktualnie pracuje jako informatyk w małej firmie i uczę się na Technika Ekonomistę. Interesuję się Muzyką, Filmem, Komputerami, Literaturą i Historią. No, a teraz przechodzimy do konkretów. Póki mam dobry humor, bo potem może być różnie Urodziłem się z genetyczną chorobą zwaną zespołem Eisnera - Danlossa czyli krótko mówiąc czasami się przewracam na prostej drodze... Jak pijany normalnie Chociaż nie piję prawie w ogóle... I od bardzo dawna zadaję sobie pytanie Dlaczego właśnie padło na mnie I jakoś nie potrafię znaleźć sensownej odpowiedzi na to pytanie... Ale ja nie w tej sprawie się tutaj zarejestrowałem, więc może lepiej będzie jak przejdę do rzeczy: Odkąd tylko pamiętam zawsze czułem się inny niż cała reszta społeczeństwa... Jakiś taki gorszy... Tak gdzieś w podstawówce zauważyłem sam u siebie pewną cechę charakteru, która się do mnie przykleiła jak rzep do psiego ogona . A mianowicie jestem chorobliwie nieśmiały. Od tamtego czasu z tym wszystkim walczę, ale niestety jest to silniejsze ode mnie. Jakaś nieznana magiczna siła nie pozwala mi się normalnie po ludzku wypowiedzieć... Żeby nie było to napiszę już teraz... Z pisaniem nie mam żadnych problemów... Jak się rozpiszę to mogę pisać bez końca (co widać na załączonym obrazku ). Za to jeśli chodzi o spotkania "live" z przyjaciółmi to, że tak powiem "ani be, ani me, ani kukuryku" . I to jest właściwie mój najważniejszy problem z psychiką... Bo to jeszcze nie koniec... Odkąd pamiętam zawsze byłem bardzo nerwowy. Każdą swoją porażkę bardzo, ale to bardzo przeżywam... I czasami bardzo mało brakuje do tego, żebym się samookaleczył... Na szczęście jakoś jeszcze nigdy do tego nie doszło. Ale faktem jest, że chciałbym być bardziej spokojny... Bo pewnego dnia może mi coś odbić całkowicie i naprawdę mogę sobie coś zrobić... To samo się tyczy mojego strachu. Już raz na forum pisałem, że boję się śmierci w całkowitej samotności. No, ale nie tylko tego... Jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Chyba to przez tą moją nieśmiałość (ale nie jestem pewien, bo proszę spojrzeć na zdjęcie obok mojego postu... Tak Tak Moje Drogie Panie... TO JA WŁAŚNIE ). Moja młodsza (o rok i 9 dni ) Siostra Rodzona ma już swojego Narzeczonego. A mnie cholera jasna bierze... Bo zdaję sobie sprawę, że być może nigdy w życiu nie spotkam tej Jednej Jedynej... No chyba, ze tutaj, ale szczerze mowiac watpie . No i na tym praktycznie koniec. I mam pytanie... Czy da się mnie jeszcze "wyprowadzić na ludzi" Znaczy żebym się zaczął zachowywać jak "każdy normalny człowiek". Wiem, że moje kłopoty w porównaniu z Waszymi (z tego co się zdążyłem zorientować ) to pestka, ale zawsze możecie liczyć na dobre słowo ode mnie. To się też liczy... Prawda Pozdrawiam
  8. Duran84

    Moja Historia

    Na początek witam serdecznie wszystkich użytkowników tego forum. Na początek kilka słów o mnie. Mam na imię Michał, mam 24 lata i mieszkam w Częstochowie. Aktualnie pracuje jako informatyk w małej firmie i uczę się na Technika Ekonomistę. Interesuję się Muzyką, Filmem, Komputerami, Literaturą i Historią. No, a teraz przechodzimy do konkretów. Póki mam dobry humor, bo potem może być różnie Urodziłem się z genetyczną chorobą zwaną zespołem Eisnera - Danlossa czyli krótko mówiąc czasami się przewracam na prostej drodze... Jak pijany normalnie Chociaż nie piję prawie w ogóle... I od bardzo dawna zadaję sobie pytanie Dlaczego właśnie padło na mnie I jakoś nie potrafię znaleźć sensownej odpowiedzi na to pytanie... Ale ja nie w tej sprawie się tutaj zarejestrowałem, więc może lepiej będzie jak przejdę do rzeczy: Odkąd tylko pamiętam zawsze czułem się inny niż cała reszta społeczeństwa... Jakiś taki gorszy... Tak gdzieś w podstawówce zauważyłem sam u siebie pewną cechę charakteru, która się do mnie przykleiła jak rzep do psiego ogona . A mianowicie jestem chorobliwie nieśmiały. Od tamtego czasu z tym wszystkim walczę, ale niestety jest to silniejsze ode mnie. Jakaś nieznana magiczna siła nie pozwala mi się normalnie po ludzku wypowiedzieć... Żeby nie było to napiszę już teraz... Z pisaniem nie mam żadnych problemów... Jak się rozpiszę to mogę pisać bez końca (co widać na załączonym obrazku ). Za to jeśli chodzi o spotkania "live" z przyjaciółmi to, że tak powiem "ani be, ani me, ani kukuryku" . I to jest właściwie mój najważniejszy problem z psychiką... Bo to jeszcze nie koniec... Odkąd pamiętam zawsze byłem bardzo nerwowy. Każdą swoją porażkę bardzo, ale to bardzo przeżywam... I czasami bardzo mało brakuje do tego, żebym się samookaleczył... Na szczęście jakoś jeszcze nigdy do tego nie doszło. Ale faktem jest, że chciałbym być bardziej spokojny... Bo pewnego dnia może mi coś odbić całkowicie i naprawdę mogę sobie coś zrobić... To samo się tyczy mojego strachu. Już raz na forum pisałem, że boję się śmierci w całkowitej samotności. No, ale nie tylko tego... Jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Chyba to przez tą moją nieśmiałość (ale nie jestem pewien, bo proszę spojrzeć na zdjęcie obok mojego postu... Tak Tak Moje Drogie Panie... TO JA WŁAŚNIE ). Moja młodsza (o rok i 9 dni ) Siostra Rodzona ma już swojego Narzeczonego. A mnie cholera jasna bierze... Bo zdaję sobie sprawę, że być może nigdy w życiu nie spotkam tej Jednej Jedynej... No chyba, ze tutaj, ale szczerze mowiac watpie . No i na tym praktycznie koniec. I mam pytanie... Czy da się mnie jeszcze "wyprowadzić na ludzi" Znaczy żebym się zaczął zachowywać jak "każdy normalny człowiek". Wiem, że moje kłopoty w porównaniu z Waszymi (z tego co się zdążyłem zorientować ) to pestka, ale zawsze możecie liczyć na dobre słowo ode mnie. To się też liczy... Prawda Pozdrawiam
  9. Polska Jest Wielkim Krajem little. I powrót tutaj wcale nie musi oznaczać, że znowu spotkasz tego typa... Mam taki pomysł. Zarób za granicą pieniądze na wybudowanie domu (ew. kupienie/wynajęcie) i wróć do Polski... Tylko, że jak najdalej od tego koszmarnego typa... Wiem, że to trudne, bo zostawisz rodzine, znajomych, przyjaciół... Ale skoro masz cierpieć to lepiej będzie jak wyjedziesz i sie przeniesiesz do innego miasta... Oczywiscie zrobisz jak zechcesz, ale uwazam, ze takie wyjscie jest najlepsze. A co do braku wiary we własne siły to uważam, że po tym co przeszłaś jestes bardzo silna osoba. I tego sie trzymaj Pozdrawiam. I 3maj sie tam
  10. Nie jest tak źle jaaa i bezduszny. Na niczym sie człowiek nie uczy tak jak na swoich własnych błędach. Następnym razem już tego bledu nie powtorzycie. P.S. Mnie sie tez czasami wydaje, ze sie nie nadaje do zycia na tym swiecie... Ale aktualnie jest niezle :)
  11. Whisper. Też tak czasem mam... Ale wtedy zawsze mogę się zwrócić do moich przyjaciół I Oni zawsze mi poprawiają humor. Takze wyjdz z domu sie poopalac (przynajmniej w Czestochowie mozna nie wiem jak tam u Ciebie) i nie martw sie glupotami. Rozumiesz?? Samobójstwem niczego nie rozwiążesz tylko przysporzysz kłopotów Swoim Najbliższym. Na pewno jest na Świecie ktoś komu zależy na Tobie. Chociażby rodzince. Nie mów, że jesteś całkiem sama na Świecie... A jeśli chodzi o niepowodzenia to powiem tak. Nigdy Nie Jest Tak Źle Żeby Nie Mogło Być Gorzej. P.S. Witam serdecznie wszystkich na tym forum...
×