Skocz do zawartości
Nerwica.com

zestresowana1990

Użytkownik
  • Postów

    1 350
  • Dołączył

Treść opublikowana przez zestresowana1990

  1. Róża ja mialam jazde na węzły, chloniaka i białaczkę. Tez mierzylam temperature...baaaa...nawet jeszcze jakies dwa miesiące temu co chwila to robilam. Rano, po południu, wieczorem. Nawet jak bylam u mamy czy siostry to bralam ich termometry A jak w zime zachorowalam na grype...chodzilam i plakalam, ze umieram, dlaczego mnie to spotkalo. Temperature jak mierzylam jeszcze nie dawno to ciagle mialam 37'2 i powyżej ale jako,ze potem wkrecilam sobie raka jelita, automatycznie zakonczylam historie z temperatura
  2. Issaa masz racje, teksty na forach w stylu...NIE CHCE CIE MARTWIC ALE JAK JA MIALEM COS TAM, OKAZALO SIE ZE TO RAK, to chyba ludzie piszą po to, żeby uzyskać odwrotny skutek i po prostu kogoś zdolowac. Ludzie powinni się wspierać a nie dolować na wzajem. Ty sie o te węzły też nie martw. Zobacz, czujesz się dobrze, nic Ci nie jest, jestes zbadana a węzły, nierówności ma każdy. Jak ja zaczne się macac to tez mogłabym wpaść w panikę. Kiedyś przez to przechodziłam takze wiem, jak to jest, jak czlowiek znajdzie jakaś kulke tu czy tam
  3. Taka prawda, to właśnie te wątpliwości Nas nakręcają. Tylko najgorsze jest to...nie wiem czy tez tak masz, że ja podświadomie jakby wyczekuje tych objawów. Tzn zjem śniadanie i czekam kiedy pogoni mnie do toalety. Słyszę, ze Zaczyna mi jeździć w brzuchu i tylko czekam czy będzie z tego biegunka. Dosłownie mam obsesje na tym punkcie tez tak masz Biedronka? A jak już mam biegunke to się nakręcam. Mąż mnie pociesza ale od razu mysle sobie, ze nawet On nie ma takich problemów jak ja, obłęd
  4. Wiesz, ja skolei uważam, ze u Ciebie to na bank tylko nerwica więc wychodzi na to, ze jesteśmy zdrowe
  5. Róża, no widzisz, wszystko idzie ku lepszemu. Jesteś zdrowa, nic Ci nie jest. Fajnie, że chodzisz do psychologa, masz zrobione mnóstwo badań i na prawde nie masz się o co martwić. Ja na miejscu Twojej kuzynki pewnie tez bym spanikowala ale ta sytuacja pokazuje tylko tyle, ze istnieje wiele różnych chorob i nie wszystko kończy się rakiem. Owszem, ludzie chorują ale ile jest osób zdrowych, ktorym nic nie jest. Wierze, że my jesteśmy właśnie w tej drugiej grupie !!! Powtórzę sie i napisze, jak wiele daje mi to forum. Jak moge sobie z Wami popisać, powymieniać się informacjami jak minął kolejny dzień...poczytac, że nie tylko ja mam takie objawy...na prawdę. Fajnie, ze trafilam na to forum
  6. Biedronka, ja dzis zaliczylam toalete przed śniadaniem i po śniadaniu takze dokładnie tak, jak Ty. Odpowiadając na Twoje pytanie ... jesteśmy w podobnej sytuacji i myślę, a raczej staram sie myśleć, ze gdyby nasze dolegliwości to byloby TO, to by nam sie chyba pogarszalo. Nie daj Boże jakas krew w kale i takie tam. Mysle, ze to wszystko na tle nerwowym choć samej czasem ciężko mi w to uwierzyc Ale wczoraj przeglądałam różne fora, wypowiedzi ludzi zmagajacych się z nerwicą i wszystkich łączy to samo...biegunki, wzdecia, gazdy, bol żołądka. Więc chyba cos w tym jest, co?? Gorzej, jakbyśmy były mega wyluzowane, kompletnie nie myslalybysmy o ''kupie'' i raku a mialybysmy biegunki i te wszystkie dziwactwa. To mogloby byc podejrzane. Ale skoro za naszymi objawami idą tez inne typu zdenerwowanie, szybki puls, ciągle doszukiwanie sie chorob, to moze faktycznie nasz organizm tak reaguje na to wszystko...co myślisz??
  7. Jak to fajnie byłoby wrócić do starych czasów. Kiedy byliśmy wyluzowani i życie bylo po prostu spokojniejsze. Ja tez kiedyś mialam i luzniejsze stolce i jakieś bóle różne albo zgagi ale po prostu nie zwracalam na to uwagi. Bolało to bolało i przestało. Teraz...totalna panika. Mam nadzieję, ze jak już będziemy mieli nowego członka rodziny to troche wyluzuje, zajme się nim i nie bede tak skupiać się na sobie. Biedronka faktycznie, dzieci zawsze bardzo chcą pieska a później rodzice z nim zostają jak bylam mala to rodzice tez nie kupili mi psa, bo wiedzieli jak to się skończy Biedronka a jak Ty sie dziś czujesz?
  8. Issaa widzisz, Róża napisala, ze takie węzły raz powiększone juz zostają z nami. Ja mam tak w pachwinach, mam twarde kulki ale wiem, ze one juz od lat ze mną sa. Moj mąż np za uchem ma wystającą, zauwazalną gołym okiem kulke i to na bank jest węzeł ale on ma to gdzieś mowi, ze od zawsze to ma i tyle. Chociaż zdarzylo mi sie, ze balam sie, ze ma jakiegos chloniaka Issaa, trzeba z tym walczyć, jakoś wziąć się w garść. Mi baaaardzo pomaga to forum i kontakt z Wami. O mojej nerwicy wie mój mąż a reszta rodziny nie bierze tego na poważnie, sama wiesz jak to jest...kazdy mysli, ze mam za duzo wolnego czasu i wymyśliłam. Ze nie mam co robić i wmawiam sobie choroby Mój mąż kupił mi na urodziny pieska Bede go miala od lipca. Wszystko po to, żebym się czyms zajela, wiadomo, taki maluch potrzebuje opieki, spacerkow....zobaczymy. może to bedzie taka moja terapia
  9. Róża, powiem Ci, ze mój mąż mowil mi to samo. Ze jak się stresuje, to organizm zaczyna byc w pełnej gotowości do tego, żeby się bronić, ze dlatego cały uklad trawienny mi sie rozregulował itd. Ale wiesz, jak ciężko jest w to uwierzyć. Chociaz zmotywowalas mnie. Trzeba wziąć się w garść, żeby nie zmarnować sobie życia na wiecznym uzalaniu się i wymyślaniu chorob. No i koniecznie trzeba skończyć z tym czytaniem bredni w Internecie. Bo niestety to wszystko pogarsza. Mi z tych nerwow ostatnio jakies tiki się pojawiły. Mrugam oczami, jakieś dziwne rzeczy sie dzieja. Kiedyś smialabym sie z kogos, ze sobie wymyśla jakies choroby, ze to totalna głupota. Niestety teraz sama tak mam. Staram sie kontrolować to wszystko. Serce mi wali ale nie skupiam się na tym. No i musze przestać myslec o tym, czy zaraz bede miala biegunke czy nie bo dosłownie mam jakiegoś bzika na tym punkcie Jak czesto spotykasz się z psychologiem?
  10. Róża, ja tez się bardzo cieszę, z tych dobrych wiadomości. Na prawdę, jak zobaczyłam, ze napisałaś, ucieszylam sie jak nie wiem. Nie znamy sie osobiście ale jak piszecie, ze u Was wszystko dobrze, to czuje ulgę i na prawdę szczerze się z tego ciesze! Widzisz, z Twoja kuzynka tez dobrze a my nerwicowcy od razu wszystko z jednym kojarzymy. A zapominamy, ze na tym świecie oprócz raka są jeszcze inne, mniej straszne choroby czy dolegliwości. Baaaardzo mnie pocieszylas, ze nie wszystko kończy się od razu rakiem. Przykro mi, ze musialas przejść przez to wszystko ale w calym tym nieszczęściu, w końcu jaki lekarz sie Toba porządnie zajął, Twoje objawy maleją. Generalnie wizytu u psychologa pomagają?? Ja się na prawdę zaczynam nad tym zastanawiac bo nie daje sobie rady sama ze sobą.
  11. Ps Róża, mi tez jeździ strasznie w brzuchu. Teraz leżę i ogladam film a z brzucha wydobywają mi sie takie odglosy, ze masakra
  12. Róża, w końcu się odezwałaś ! co u Ciebie? Jak sie czujesz?
  13. Mam do Was pytanie...do kazdego kto zmaga sie z problemem takim jak ja czyli rewolucje jelitowe. Wiem, ze już pewnie macie dosyć tego tematu ale ja jestem zalamana, przerażona i po prostu potrzebuje chociaż dobrego słowa bo nie wiem juz co robić Dzis od rana strasznie się denerwowalam a co za tym szlo, dostalam biegunke. Ze trzy razy juz dzis bylam w toalecie a teraz znow czułam poddenerwowanie takie wiecie....jak to sie czulo np przed egzaminem czy rozmową o prace. Trzesa mi sie rece no i mialam potrzebe skorzystania z toalety. Niestety ku mojemu zaskoczeniu, wydalilam tylko pianę. Dosłownie pianę..czy mieliscie cos takiego? Myslicie, ze to stres?? Ze to Zespół jelita wrażliwego czy coś gorszego?? Napisze, jeśli mieliście choć podobne problemy. Bo ja chyba zaraz zwariuje. Jestem zalamana, nie mam apetytu, po prostu odechciewa się wszystkiego.
  14. Ja mysle, ze to było zupełnie przypadkowe. Pewnego dnia po prostu rozbolala Cię głowa a Ty podświadomie zwróciłas na to uwage i tak to sie zaczelo. Potem juz o tym myslalas, zaczelas się na tym skupiać no i tak zostalo... A teraz to juz zzaszło tak dalego, ze nie możesz przestać o tym myśleć, no i nerwica zrobila swoje. Zaczelas wmawiać sobie guza i historia sie powtarza, tak, jak z jelitami.
  15. Biedronka, ja mam to samo. W nocy śpię i nic mi nie dolega. Jak tylko wstane zaczyna sie wszystko na nowo. Kazdy dzień wyglada tak samo Wczoraj o dziwo zalatwilam sie zupelnie normalnie i zamiast sie z tego cieszyc to ja od razu myslalam, co będzie następnego dnia. No i dzis od rana biegunka. Płakać mi sie chce, dosłownie nie mam juz na to sily najchętniej zasnelabym i spała. Tylko wtedy mam spokój
  16. Myślę, że jak najbardziej można sobie wmówić. Ja w grudniu wmowilam sobie raka piersi. Juz o tym pisałam, ze dosłownie cały czas bolala mnie pierś i ręka. W nocy nic mi nie bylo. Ledwo otworzyłam rano oczy juz zaczynala mnie boleć bo automatycznie o tym myslalam. Nie pamiętam jak to było, ze mi przeszło ale zrobilam usg i niczego W piersi nie mialam. Wtedy tez mialam silne nerwobole, no a od lutego rewolucje jelitowe.
  17. Apek, cały czas czy zdarza sie, ze normalnie też się załatwiasz? A oprócz tego masz typowo nerwicowe objawy? Wiesz, ciagly niepokój, szybki puls itp itd?
  18. Biedronka, co u Ciebie? Ja dzis rano mialam biegunke, oczywiście od razu serce zaczelo mi walić tak mocno.... Teraz jem kanapke ale juz sie boje, ze zaraz dostanie biegunki. Mam dzis okropny dzien
  19. Zakazana, nie ma w ogóle poprawy?? Pewnie skoro od rana myślisz o tym bólu, to od razu się automatycznie pojawia pewnie uspokoilabys sie dopiero wtedy, jakbyś zrobila badania tak samo jak w przypadku jelit i wszystko samo poszło by w niepamięć. A potem pewnie pojawiloby sie cos innego...jak u każdego
  20. Dziękuję za odpowiedź. Mam nadzieje, że to faktycznie tylko stres. Zazdroszczę Ci, ze zrobiłaś kolonoskopie i jesteś teraz pewna, ze wszystko jest dobrze. A jak Ty sie czujesz?
  21. Zakazana, kieruje pytanie do Ciebie, bo Twoje wcześniejsze objawy byly praktycznie takie jak u mnie. Wiesz jak to jest, jak czlowiek oczekuje jakiejś porady czy pocieszenia... Ja ciągle mam jakieś rewolucje. Chociaz np wczoraj po południu wszystko bylo super, rano wstalam i mialam papkowaty i taki cieniutki stolec. Przepraszam, za ten opis no ale nie da się inaczej. Pamiętam, ze Ty tez mialas właśnie takie problemy. Piszesz, ze po kolonoskopi przeszły. Myslisz, ze to stres??? Ze mi tez nic nie jest? bo ja już różne rzeczy zaczynam sobie wkrecac
  22. Dokładnie, to mogą być migreny albo po prostu bóle nerwicowe. O ile życie byłoby łatwiejsze, bez tej nerwicy. Ja mam 28 lat a czuje sie jak emerytka czasem. Zamiast cieszyc sie życiem, przeraźliwie boje się raka. Dosłownie 95% dnia to siedzi mi w glowie. Czasem jak sie czyms zajme to wtedy jest lepiej. Ale za chwile wszystko wraca. Przedtem siedzialam sama w domu i zakrecilo mi sie w głowie...oczywiście ogarnela mnie panika, szybki puls...czasem nie mam juz siły na to wszystko mamy sie tu pocieszać, wspierać ale mysle, ze nie ma nic złego w tym, ze ktoś sobie troche pomarudzi. Od tego jest to forum...nikt Nas tak nie zrozumie jak inny znerwicowany człowiek
  23. Zakazana, ja też się czasem łapie na tym, ze jak sie czyms zajme, to nie odczuwam żadnych dolegliwości. A po chwili jak znow mi sie przypomni, to zastanawiam sie czy coś czulam czy nie... Więc czasem, jak zaczynam myśleć pozytywnie, tlumacze sobie, ze rak boli zawsze. Gdybys miala guza mózgu to glowa bolala by Cie cały czas, niezależnie od tego czy się czyms zajmujesz czy nie. Ja ostatnio tez nie mialam biegunek...ale stolec dalej nie jest taki jak byc pownien. Zresztą, juz nawet nie wiem czy zawsze taki mialam czy nie. Myślę, ze ten Twoj bol minie. Że to nie jest żaden guz tylko nerwy!!!
  24. Zakazana, ja myślę, ze właśnie ten uciskowy ból głowy jest spowodowany nerwicą. Ból głowy od tej strasznej choroby...jest ponoć nie do zniesienia. Do tego ludzie mają klopoty ze wzrokiem i takie tam. Wiem, ze ciężko Ci w to uwierzyc, bo ja sama nie wierze w to, ze jestem zdrowa. Ale w Twoim przypadku, te bole glowy w roznych miejscach mysle, ze są kwestią stresu. Poza tym masz inne objawy nerwicy? Właśnie szybki puls itp itd? A z jelitami masz kompletny spokoj? Wszystko się zupełnie unormowalo?
×