-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bee84
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18
-
napisałam "stresujący epizod czy coś" ... dajac do zrozumienia czytającym, że nie wiem jak to nazwać ... i nie mając zamiaru rozwodzic sie na temat nateżenie tychże epizodów .... poza tym stan człowieka nie zależy od tego co mu sie przytrafiło ... tylko czy umie z tym sobie poradzic .... niektórzy sie wieszają bo maja o 10kg za dużo ..... a niektórzy mają dzieko na wózku i żyją i to szcześliwie .... wniosek końcowy ... masz silna psychikę ... ... swoją drogą to straszne, że masz dziecko na wózku ... ja sobie tego nie wyobrażam ... watpie, że bym sobie poradziła ...
-
angsthasse .. nie będe wypisywac kolejnych argumentów bo zapewnie i tak je "odbijesz" ..... ale wg mnie nie masz racji .... albo nie wiesz co to jest nerwica .... albo masz INNĄ nerwice .... p.s. Co do cięzkich przezyc to raczej nie ma powodu aby się nimi licytować .... po prostu na podstawie tego, iz sobie świetnie radzisz wnioskuje, że masz silniejszą psychike, być może mniejsze lęki ... i tyle .... Twoje wypowiedzi wprowadzają u mnie myśli tego typu ...... "ku*wa skoro TO jest takie proste czemu mi się nie udaje" ......
-
Niestety powieje teraz pesymizmem noworocznym ..... ciekawi mnie na jakiej podstawie niektórzy z Was stwierdzają, że sie wyleczyli? ..... gdzie jest granica między nerwicą a nie-nerwicą??? ... i po jakim czasie bezobjawowym stwierdzacie, że już jest ok .... Przeciez nerwica ma to do siebie, że nigdy nie można powiedzieć, że już się jej nie ma ... bo za rok, miesiąc, godzine, albo za minute może wrócić .... Ja zdycham sześć lat .... i juz miałam przyjemność zaznać trwającego 2 lata, cudownego "ozdrowienia" i zaklinałam się,że to juz koniec .... ale okazało się, że nie ....... nie dość tego .. okazało się, że może być gorzej i jeszcze gorzej .... DLATEGO zwycięstwem nie jest "wylecznie się" tylko przyzwyczajenie się ........... I mysle, że jesli ktoś twierdzi, że się wyleczył to po prostu nie miał typowej, chronicznej nerwicy ... tylko jakiś stresujący epizod czy coś .... Bo z tego co wiem (z własnego doświadczenia) prawdziwy "psychol" z nerwicą nigdy nie przestanie "czuwać" .... bo własnie na tym polega ta "fascynująca" przypadłość ... Dlatego wg mnie najlepiej jechać na lekach i już .... nie oszukujmy się - lepiej sie naszprycowac niż sie powiesić ...... Psychoterapia na mnie w ogóle nie działa, męczyło sie ze mną trzech terapeutów .... mimo to ciągle wierze, że się kiedyś do niej przekonam .... i tego sobie życze na Nowy Rok
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
bee84 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Misiunia ... czytając od razu można wyczuć, że jesteś strasznie przejęta ... więc nic dziwnego, że objawy się nasilają i nie przechodzą ... Nie wiem jak tam z tymi Twoimi chorobami, o których piszesz ... bo sie nie znam ... ale tak myśle, że teraz to po prostu zespół jelita drażliwego i tyle ... sama to mam ... i co dziwne .... też najczesciej mnie boli z prawej strony ... ale zauważyłam, że to mija jak przestaje o tym mysleć .... albo na rzecz innych dolegliwości ... oczywiście to nienastepuje z dnia na dzień .... to kwestia tygodni czy miesięcy ..... -
właśnie .... ja też powinnam w końcu zacząć pracować ... bo siedze pół roku na chacie ... i niby się cały czas przymierzam do podjęcia pracy ... heh i nic z tego nie wynika ...... mimo wielkich ambicji pewnie też w tesco skończe ....
-
Majster ma racje - ja po każdym kolejnym badaniu czuje ulge ... ale przez dwa dni ... potem swierdzam, że czas na kolejne badanie ... nie moge znieść, że nie robiłam nigdy TK głowy, a przecież silne zawroty głowy, omdlenia, problemy ze wzrokiem i słuchem to guz mózgu jak w pysk strzelił ............................................................. ... ale bronie sie przed tym aby jednak tego badania nie zrobić .... chociaz jak siebie znam to pewnie i tak na TK wyląduje ...
-
... mysle, że ludzie z nerwicą właśnie tym bardziej potrzebuja miłości ... bundy ........ powiedz jej, że masz taką a nie inną przypadłość ... poproś ja żeby o tym poczytała ... bo zapewne same opowieści beda dla niej troche abstrakcyjne ... wiem bo sama kiedyś opowiadałam swojemu znajomemu ... na poczatku pewnie pomyslał, że mnie pogieło ... ale jak sie wdrożył i zainteresował tym tematem to naprawde sie przejął ... ... ja teraz nikogo niestety nie mam ... ale wierzę, że kiedyś mi się uda ... i że miłość da mi dużo szczescia, i że będzie najpiękniejszą rzeczą jaka mi się w życiu przytrafiła ... bundy ........ piszesz, że masz wątpliwości .... ja mysle, że każdy, kto choć troche myśli je ma .... z nerwicą czy bez .... po prostu ludzie z nerwica są bardziej wyczuleni ... ja też się czuje jakbym nieumiała kochac i była na maxa zimna ... .... a może jest odwrotnie ... może własnie to ludzie z nerwica potrafią kochać ... bo w sumie cholera wie na czym polega miłość ....
-
nom ... w hipermarketach normalnie się odjeżdża ... jak na innej planecie ... wszystko zawalnone jakimis pierdołami, ciśnienie dziwne, światło dziwne i ludzie dziwni ... nie ma okien i do wyjścia daleko ... masakra ...
-
Moniko ... perfumy to podstawa!!!
-
dzis znowu dopadła mnie NOWOŚĆ ... byłam na rozmowie w sprawie pracy ... w przedszkolu swoja drogą .... siedze i gadam ... i nagle czuje ... że nie czuje lewej nogi ... próbowałam nią ruszać ale nie mogłam ... jakby mi noge wcięło .... szybko zakończyłam rozmowe i .......... wyszłam czyli wniosek, że mogłam nią ruszać skoro wyszłam .... ale nie wiem czemu mnie takie przerażające uczucie złapało podczas siedzenia, byłam przekonana, że paralisz będzie postępował i narobie sobie tylko wstydu .... tu pier**le, że jestem odpowiedzialna, że umiem opiekowac się dziećmi, i że będą ze mna bezpieczne i w ogóle takie tam ... a tu bym o mały włos na samym wstępie spektakularnie padła ...
-
Aldik - mi też wyskakuja jakies błędy .... i nie moge wchodzic na starsze strony .... tylko moge oglądac bierzace
-
Donkey .... ja mysle, że wszysy ludzie cierpią tak samo mocno ... tylko każdy z innego powodu ....
-
matisku ... ja mam to samo tylko, że z guzem mózgu .... mówie sobie, że ok ... mam guza ... trudno .... dowiem się w odpowiednim dla mnie momencie .... widocznie teraz nie mam wiedzieć ... a jak umre to widocznie tak miało być .... wiem ... to żadne pocieszenie .... chce Ci tylko powiedzieć, że nie jestes sama ... a jak z tym sobie radzić??? .... myśle, że się przyzwyczaić ... im bardziej się pogodzisz ze swoimi jazdami ... tym mniej ich bedziesz miała ... kiedyś latałam z "białaczką" i "padaczką" i "migotaniem przedsinków" co tydzień do lekarza .... a teraz czekam ..... najwyżej mnie zawiozą .... ale wtedy to już nie bedzie mój problem ... a co do wmawiania nam, że przecież na nerwy nie można umrzeć .... to ja w to też nie wierze ...
-
oj ... a ja mysle, że to byłby dobry związek ....... a dwa ataki na raz to niezła jazda ... z pewnością przyjemniejsza niz w pojedynke ...
-
podobnie jak iryss ... też bym się z chęcią zakochała
-
namiestniku ... może Cie zmartiwe ale ja tam zawsze na WSZYSTKO zwracam uwagę ... a nie tylko na "punkty kluczowe" .... ... chociaz teraz to już nie wiem, bo dawno nie miałam przyjemności tego stwierdzić ....
-
ja mysle, że przez brak wiary w jakąkolwiek religie mam własnie problemy psychiczne .... bo mam za duzo pytań dotyczacych swiata, który nas otacza i tego co sie bedzie działo potem ..... i nikt nie daje mi odpowiedzi ... a jak daje ... to ja potrafie je podważyć ... także w moim przypadku brak wiary i zbyt duże wątpliwości są bezpośrednio związana z moją nerwicą ...... przynajmniej takie mam odczucia ....
-
... czy Wy naprawde uwazacie że TYLKO my dokonujemy wyborów?? .. masa "rzeczy" jest nam dana z góry ... z tąd też ni jak nie uwierze w pełną wolność wyborów ...
-
a gdzie sie spotykacie?? ... sorry, ale ja chyba nie w temacie jestem ...
-
ale dajecie czadu .... ... nagle wszyscy tacy miłośnicy zwierząt ... a pewnie większość z Was je mięso, nie wspominając już o skórzanych butach i torebkach ..........................................
-
heh ... a to, że się niby idzie do piekła za grzechy (w co nie wierze) ... to to nie jest zemsta??
-
nie zrozumieliście mnie ... nie chodziło mi o to, że choroba jest karą ...... ... chodziło mi o to, że jak przestane wierzyc w Boga, odrzuce Go ..... to się zemści ....
-
Moniko ... Bóg nie karze?? ... a co "robi"?? ...
-
heh - Victorku do wyzdrowienia duuużo mi brakuje .... ale trzymam się i staram się nie popadać w paranoje .... tak jak u Ciebie - czasem jest lepiej, czasem gorzej .... no i obserwuje co raz to nowe objawy ... dzięki za troske - miło mi
-
1507 ..... właśnie obawiam się, że masz racje .... ale uwierz, że ja szukam .... nic nie robie tylko mysle .... Boli mmnie to, że we wszystko watpie, gdybym uwierzyła w Boga .... albo w cokolwiek innego byłoby mim łatwiej ..... chociaż nie o ułatwienia tu chodzi ... a raczej o sens zycia i cierpienia .... Jesli chodzi o katolicyzm .... to od małego brzydzę się kosciołów ..... nie wiem o co chodzi ... w każdym razie księża nigdy mnie nie byli w stanie przekonać .... także nasza "standardowa" wiara przekazana nam przez rodziców .... co gorsza przez religie w szkołach ... raczej w moim przypadku odpada .... Z drugiej strony boje się uwierzyć w coś innego - bardziej abstrakcyjnego dla Chrześcijanina bo ........ boje się, że Bóg mnie ukara ...... heh co by znaczyło, że jednak wierze .....
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18