-
Postów
200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kazashi
-
Pozornie szczęśliwa - nerwica natręctw, myśli samobójcze
kazashi odpowiedział(a) na Niliana temat w Nerwica natręctw
Hmmm mam do Was pytanie. Rozumiem, że w życiu codziennym wam to przeszkadza, ale jak to wygląda w pracy? Gdzie trzeba wyrabiać się w jakimś czasie itd? Ja mam podobne natręctwa:/ Przez to tak obawiam się każdej pracy... Często nie ma tam czasu na 5 krotne poprawki i sprawdzanie wszystkiego po kilka razy... W pracy przeżywam katorgę nie mogę dać sobie rady aż w końcu z każdej się zwalniam sam bo nie daje rady nie myśleć i nie powtarzać czegoś. Wiadomo mam lepsze i gorsze dni, ale im większy stres tym gorzej:/ Im bardziej mam się śpieszyć tym gorzej chociaż są chwile, że wpadnę jakby w taki rytm pracy i przez chwilę jest lepiej gdyby nie to to dziś musiałbym wyjść w ciągu dnia z pracy, ale boje się dyscyplinarki. Jutro chyba złożę wypowiedzenie bo nie dam rady zbyt długo. -
Mbleble1990 nie masz czym się przejmować w końcu to lekarz powinien Cb diagnozować, a nie to co ludzie piszą Z tego co odpisaliście na moje pytania wynika coś dziwnego ponieważ ja też coś takiego potrafiłem zrobić. Może nie do końca świadomie, a może i świadomie sam nwm. Chodzi o znęcanie się psychiczne, manipulowanie ludźmi. To 2 robi chyba każdy, ale nie każdy o tym wie i robi to celowo. Fizycznie nigdy celowo nic nikomu nie zrobiłem i w sumie to chyba inna kwestia.
-
Ogólnie ciekawy wątek. Co do wyjątkowości to mają racje. Każdy jest inny i w jakiś sposób wyjątkowy. Co jeśli ta osoba znęcała się psychicznie i czerpała z tego w pewnym sensie przyjemność? Wiem tak nie można, ale mimo wiedzy, że tak nie można to nie ma wyrzutów sumienia? Przy okazji robiła to osobie która kocha? Czy była to wtedy normalnie odczuwająca osoba czy już coś z nią nie tak? Od zawsze interesowałem się takimi sprawami. Tylko ciężko z kimś na takie tematy rozmawiać. Ludzie przeważnie to olewają i zmieniają temat albo unikają odpowiedzi. Gdzie to opisałeś? Sory wiem idę na łatwiznę. Czytając wasze posty strasznie mnie to zaciekawiło. Wydajecie się być znacznie inteligentniejsi od większości "normalnych" osób. Trochę zastanawiają mnie normy i ustalenia dotyczące tego kto jest normalny, a kto nie i tego kto jest opóźniony, a kto normalny. Wiem moje wypociny nie trzymają się kupy, ale często mam więcej myśli w głowie niż jestem w stanie zapisać w sposób który ktokolwiek zrozumie.
-
W jakim sensie go skreślić ? Skreślić w sensie wartości dla Cb czy skreśla go dla samego siebie i możliwości zmiany?
-
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
W sumie trochę tak to wygląda, wydaje mi się, że od niczego uzależniony nie jestem ani nie byłem. Jednak coś w tym może być. Tylko z 2 strony uzależnienie po odstawieniu na dłuższy czas, 2-3 lata w moim przypadku 4 nie powinno minąć? Tylko zwróć uwagę na to co dzieje się od dziecka. Wszyscy nam wpajają, że miłość i ta jedyna itd to świetna sprawa, że to coś wielkiego itp itd. W filmach, telewizji dosłownie prawie wszystko nam to pokazuje. Ja ani trochę nie byłem na to gotów. Kilka dni przed rozstaniem mówiła "kocham Cie" itd. Próbowałem sobie wyobrazić różne rzeczy i nic to nie daje niestety. Poznać kogoś innego i tu jest problem na początku chciałem i udało się jednak z żadną się nie udało nic osiągnąć. Pewnie próbowałem szukać podobnych zachowań, porównywałem do byłej dziewczyny. Teraz mam problem bo od jakiegoś czasu coraz bardziej się zamykam i jakoś straciłem nadzieje w to, że spotkam kogoś "odpowiedniego". -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Tak tylko kiedyś miałem nad tym jakby większą kontrolę. Nie mówię, że nad tym panowałem, ale teraz wręcz panikuję Ja byłem w pewnym sensie w taki sposób przywiązany i zakochany/zauroczony jak zwał tak zwał. Mieliśmy bardzo zbliżone zainteresowania, pogląd na życie, gusta itd. Wiem jest opcja, że przez zauroczenie idealizowałem trochę i widziałem to tak jak chciałem, ale na bank byliśmy dość blisko siebie pod różnymi względami. Rozstaliśmy się w sumie Ona mnie zostawiła i nagle zostałem sam. Mam rodziców itd, ale to Ona potrafiła mnie zrozumieć i to Ona zawsze słuchała mojego marudzenia itd. Jak to sobie wyobrazić? Opisze to trochę przedmiotowo. Coś masz z czego korzystasz lubisz to i liczysz na obecność tego czegoś po czym nagle budzisz się i tego nie ma. Już tego nie produkują. Chcesz to zastąpić jednak wszystko inne to tylko marne substytuty i przez kilka lat nie możesz znaleźć nic co by Tobie pasowało. Brzmi to dziwnie, ale może tak to zrozumiesz. Ja to widzę jeszcze inaczej, ale mną kierują uczucia mimo, że minęło tyle czasu. -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Tylko czy bardzo dobry człowiek nawet jeśli się wkurzy pobije żonę do nieprzytomności? Od wkurzenia można kogoś zwyzywać wywalić z domu, ale nie pobić i znęcać się codziennie całymi latami równocześnie wmawiając jej, że ja kocha itd. Miłość miłością, wkurzyć się można, ale od czegoś mamy rozsądek i rozum. Można się w kimś zakochać i na początku nie widzieć wad, ale z czasem zaczynamy to dostrzegać no chyba, że widzimy co chcemy, a nie to co dzieje się dookoła. -
Jest to ciężkie do przedstawienia. Sama jeśli nie odczuwasz uczuć to nie wiem do czego to porównać. Jedyne co przychodzi mi na myśl to jakby brak czegoś czego pragniesz. Przechodzi ci dopiero kiedy możesz tą osobę przytulić zaufać jej i czuć się przy niej swobodnie. Chociaż czasami wystarczy szczery uśmiech i w dosłownie kilka sekund czujesz się sto razy lepiej, masz chęć do tego żeby rozmawiać z tą osobą itd. Sam opis "ciepła" w moim przypadku to uczucie które sprawia, że w klatce piersiowej i nadbrzuszu odczuwa się charakterystyczne właśnie jakby ciepło połączone wręcz z mrowieniem. To właśnie nie jest takie proste. Ja zdaję sobie z tego sprawę i często nawet staram się zrobić pierwszy krok, napisze do kogoś zagadam, ale często wystarczy jedno dwuznaczne zdanie żeby mnie zniechęcić. Czasami mam zły dzień i sam tą osobę staram się spławić przez co dużo osób uważa mnie za kogoś "dziwnego". Do tego ciężko kogoś do Siebie "przyciągnąć" kiedy bynajmniej moje życie nie jest zbyt ciekawe. Boje się zmian, jestem wstydliwy itd itp. Mam mało do zaoferowania tak bym to ujął. Najgorsze jest to, że o tym wiem staram się z tym walczyć i ciągle przegrywam. Wiem, że kiedyś było inaczej to jeszcze pogarsza to co myślę/
-
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Wydaje się to ciekawe. Często wolałbym nie czuć tego co czuje. Przywiązanie, a jeszcze gorsze to tęsknota za kimś to tragiczna sprawa wiele przez to wycierpiałem. Przez to też straciłem zaufanie w zasadzie nie ufam nikomu. Dla mnie teraz też to wydaje się może nie banalne, ale bez sensu mimo tego pod wpływem emocji często zachowuję się zupełni inaczej niż bym tego chciał. Przykład? Kiedy rozmawiam z dziewczyna która mi się podoba gadam rzeczy których normalnie bym nie powiedział za nic w świecie. -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Dla jednej osoby zabawnie dla kogoś innego pozostawienie współmałżonka i dzieci jest wyzwaniem, nawet jeśli chodzi o przykładowo 2 tygodnie. Wiem z obserwacji, że kobiety strasznie przeżywają pozostawienie dziecka pod opieką męża nawet na kilka godzin. Chociaż jak dla mnie to absurd, ale niestety dużo osób tak ma. Do tego dla jednej osoby związek z czasem staje się czymś w stylu przywiązania i normalności przez co brak tej 2 osoby powoduje niepokój. -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Dla każdego może to być inny powód. Dla mnie ? Mam chory żołądek oraz jelita, do tego chorobę lokomocyjną i lęk wysokości. Więc coś czuje, że w samolocie kiepsko bym się czuł. Muszę jeść odpowiednio przygotowane posiłki, raczej jedzenie w fast foodach czy coś podobnego odpada. Do tego brak znajomości przykładowo chińskiego, a podobno po eng się tam dogadasz tylko w małej części kraju. Myślę, że to wystarczy do tego żeby stresować się czymś takim. Dla innych powodem mogłoby być zostawienie rodziny samej na jakiś czas, bądź nawet samego domu bez "opieki". -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Nawet gdybyś miała wyjechać jutro na 2 koniec świata? Myślę, że prawie każdy by się zestresował. Każdy w innym stopniu wiadomo. W sumie oceniać mogę lecz jest to tylko ocena z mojego punktu widzenia i nie koniecznie jest prawidłowa jeśli jakąkolwiek ocena może taka być. Hmm z tym się nie zgodzę, ale to też tylko moja opinia. Nie znam się na tym zbytnio, lecz gdyby była prosta łatwiej byłoby leczyć ludzi czy oceniać co im dolega. Też gdyby była prosta to sporo osób byłoby podobnych do siebie pod względem charakteru, a według mnie tak nie jest. Fakt są pewne ogólne zachowania, ale często jest to opisane tylko ogólnikami i każdy z nas jest zupełnie inny. -
W zasadzie to mam kilka km do Poznania. Wiem, że w okolicy są gabinety na kasę chorych. Mama miała błędnie zdiagnozowaną depresje, okazało się, że to problemy z tarczyca i hormonami. Od dłuższego czasu nie bierze na to nic, tylko hormony i czuje się dobrze. Wcześniej miała zachwiania nastroju itp, ale to raczej nie jest związane z moimi dolegliwościami. Tak mi się wydaje bo skoro pomogły hormony, a wcześniejsze leki niezbyt to raczej małe prawdopodobieństwo, że to to. Ja chyba wolałbym indywidualną przed ludźmi będzie mi znacznie trudniej się otworzyć.
-
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Dlatego pisałem o tym, że musimy robić to świadomie i nie każdego stać na te kompromisy względem tego co oferuje mu związek. Ja jestem strasznym zazdrośnikiem, ale bez przesady. Na szczęście ja na nikogo takiego nie trafiłem:P Dominacja i ktoś kto się wszystkim zajmie ok, ale nie można tracić własnego rozumu... Strach przed zmianami to odczuwają chyba wszyscy na świecie, ale skoro cierpiał ktoś z tego powodu to chyba nie chcesz do tego wracać ? Mi to wydaje się logiczne. Każdy jest inny, ale to jak bardzo skomplikowana jest ludzka osobowość i to co człowiek myśli często nie jest możliwe dla innych osób. Dlatego jakoś niezbyt czuje chęć udania się do psychologa/psychiatry. Nie, nie których totalnie nie znam. Mam kilka takich znajomych nie znam ich jakoś super, ale po kilku spotkaniach są "spoko", a jednak są same z dzieckiem. Trochę żal takich ludzi. Wiesz nie przejmuje się głodem w Afryce czy zamachami, szkoda ludzi, ale na to nie mam wpływu. Co do reszty tematu to już dyskusja na dłuższą metę. Człowiek ma instynkty i często nie możemy nad nimi panować. Jednak jesteśmy istotami myślącymi wiec nie powinniśmy przesadzać. Zresztą nie mi oceniać co kto może robić jak sam mam problemy:/ -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Diagnoza mówi sama za siebie. Trudno by osobowość dysocjalna nagle z dupy dostała ludzkich uczuć, których jest zwyczajnie pozbawiona przez odmienną budowę mózgu. To jak starać się naprawić psychopatę, albo wmówić schizofrenikowi w ostrym epizodzie, by nie widział tego co widzi. Najlepsza argumentacja i tak nie dotrze.Bo każdy sobie to wyjaśni na swój sposób. W takim razie skąd biorą się patologiczne związki? Skąd bierze się przemoc w związkach które dla sąsiadów i innych osób wydają się być normalne ? Każdy lubi coś innego, ale skoro często to wina męża który bije jest zaborczy itd to dlaczego ta 2 osoba nie zostawi męża ? Zresztą tematem wątku jest "CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?" Ja sądzę, że w każdym przypadku tak i tylko świadomie możemy to akceptować i tego chcieć. Nie sądzę, że to coś złego tylko trzeba mieć świadomość tego. Każdy jest inny nie nie jest możliwe żeby spotkać kogoś kto w danej chwili zawsze i wszędzie ma ochotę robić to samo. -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
kazashi odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Ja również zgadzam się z _Victoria_. Mimo tego, że byłem w związku przez 2 lata i do dziś brakuje mi 2 osoby. To często zastanawiam się po co mi osoba z która nie będę szczęśliwy ? Jeśli już miałbym zdecydować się na związek to tylko na taki w którym będę szczęśliwy i będę tego pewny. Wiem, że kiedy się zakochujemy to idealizujemy 2 osobę itd i na początku praktycznie zawsze jest "fajnie", ale co będzie za rok skoro się już nie zgadzamy? Chęć bycia z 2 osobą i to czy jesteśmy szczęśliwi, a to czy ktoś/coś nas ogranicza to inna sprawa. Jednak związki wdg mnie polegają na kompromisach, więc nas ograniczają. Lecz jeśli tego chcemy to musimy wiedzieć czy jesteśmy skłonni robić nie raz nie to co wolimy tylko to co możemy robić razem. Wiadomo, chwila dla siebie itd, ale te kwestie w każdym związku wyglądają inaczej. Edit: Post wyżej jest typowym opisem sporej części związków. Nie wiem na jakiej podstawie kobiety wybierają takich facetów bądź nie raz odwrotnie. Nie raz kobieta też potrafi nie być "święta". Kobieta ocenia faceta na pierwszy rzut oka, jest śmiały wie czego chce i często to taki facet robi pierwszy krok. Kobieta się zakochuje nie patrząc na to co się dzieje. Mija jakiś czas facet chce dominować nie raz dochodzi do przemocy jednak kobieta daje mu kolejne szanse. Nie raz trwa to latami. Ja patrze na to trochę z innej perspektywy, jestem nieśmiały itd więc nie byłem w zbyt wielu związkach, ale widzę na kogo dziewczyny/kobiety zwracają uwagę. To czasami strasznie boli bo widzi się fajną dziewczynę która została sama z dzieckiem bo facetowi się nie spodobało coś. To niestety trochę kwestia doboru naturalnego tak mi się zdaję bo tacy faceci często są prowadzącymi stada, wiedzą czego chcą i potrafią to zdobyć. -
Dziękuję za odpowiedź . Ja może też przesadziłem pisząc idioci, ale często faktycznie im zazdroszczę. Wszystko po nich spływa, ja myślę o konsekwencjach, a taki ktoś idzie robi swoje i tyle. Co do psychiatry to może i się boję, ale to nie kwestia tylko tego po prostu wątpię w to, że ktoś kto mnie nie zna jest w stanie mi pomóc tym bardziej po chwili rozmowy. Tak samo nie popieram oceny po kilku minutach rozmowy. Bo tak naprawdę nic się o tej osobie nie wie. Ja "grzebania" w głowie się nie boje, ale tak jak pisałem wyżej wątpię w to czy ktokolwiek jest w stanie pojąć co ktoś czuje i myśli w ciągu kilku godzin czy nawet kilkudziesięciu godzin. Może spróbuję, ale myślę gdzie iść, to znaczy do kogo konkretnie i ogólnie mam obawy co do tego. Ja studiowałem na PP, ale odpuściłem po kilku miesiącach. Skoro tam z prostej funkcji kwadratowej która liczy się w pamięci potrafią zrobić czarną magie która sami mają problem policzyć to ja podziękuję. Zastanawiam się do dziś czym zajmę się za rok czy za dwa, ale tak naprawdę boję się jutra i boję się planować co będzie później.
-
1. Sprawdzanie czy wszystko w pokoju stoi na swoim miejscu codziennie przed snem, łącznie z rzeczami na szafkach itd. 2.Zależnie od tego czy jestem zdenerwowany i zmęczony, sprawdzam po kilkanaście razy czy zablokowałem telefon i ustawiłem budzik/// wiem głupie xd 3.Informatycy mają swoje ustawienia w kompie, ale ja nie wpuszczam nikogo "na" swój komputer, ciągle wycieram biurko i okolice kompa. 4. Jeśli byłem się załatwić przed snem otwieram książkę czytam 5 stron i wiem, że zaraz zasnę to idę jeszcze raz do wc i znów sprawdzam wszystko od nowa xd 5.Dywanik na podłodze musi być zawsze tak samo, fotel, biurko itd co do mm... 6.Jak gram w strategie to często bardziej skupiam się nad tym czy ustawiam coś symetrycznie niż nad tym czy będzie to odpowiednio ustawione taktycznie. 7.Dziś po powrocie z pracy sprawdzałem z 10 razy czy nie zgubiłem gdzieś dokumentów albo czegoś. 8.Wszystko muszę robić po swojemu, jeśli się na czymś znam i widzę jak ktoś to robi inaczej niż ja bym to zrobił to jest kiepsko.
-
Dzięki za odpowiedź. Myślisz, że to nerwica? Ja boję się, że to coś więcej. Miałem już różne plany:/ Co do psychiatry to pewnie dobry pomysł, tylko czy się odważę to wątpię. Nawet jeśli się wybiorę i pójdę tam to nie powiem prawdy i tego co mnie gryzie. Wychodzę z założenia, że ktoś z kim rozmawiałem kilka minut czy nawet godzin nie zrozumie ani małej części tego co ktoś w życiu przeszedł i tego co czuje, co myśli. Dziś w pracy myślałem co jest ze mną nie tak większość ludzi siedzi i niczym się nie przejmuje na nic nie zwraca uwagi. Ja albo mam takie wrażenie albo zauważam rzeczy na które ktoś w życiu by nie zwrócił uwagi. Dziś pisząc ze znajomą o pierdołach po jednej z wiadomości nie wiem czy mam jeszcze do niej pisać czy sobie odpuszczać. Pewnie przesadzam i miała na myśli coś innego jednak biorę pod uwagę tą gorsza opcje. Dużo spraw zupełnie inaczej interpretuje niż zdecydowana większość osób które znam. Pisałem już wyżej, że raczej nie mam problemów z nauką jednak geniuszem nie jestem. Ja mam takie wrażenie czy otaczają Nas idioci ? Przepraszam jeśli kogoś urażę, ale sporo osób które spotyka się na co dzień to ludzie którzy mają problemy lecz ich nie widzą. Ledwo potrafią dodawać, a co dopiero analizować to co ich otacza. Może za dużo myślę i to mój problem...
-
Witam, mam prawie 27 lat mieszkam niedaleko Poznania. W sumie w moim życiu wydarzyło się dość sporo. Ciężko opisać to w kilka zdań. Myślę, że największy wpływ na moje życie mają moje choroby, choruję na alergie, astme{sterydy od dziecka nawet okresowo prednizon}, żołądek, ciągłe infekcje gardła itd, duże problemy z zębami mimo setek godzin u dentysty i wiele innych związanych z następstwami ciągłego przyjmowania antybiotyków itd. Od dziecka większość czasu wole spędzać sam- jestem introwertykiem. Mam kilku znajomych w sumie 2 z którymi spędzam najwięcej czasu. Do tego kilka osób od czasu do czasu lecz zawsze czuje się dziwnie wśród ludzi, strasznie się męczę, denerwuje. Kontakt z ludźmi przez internet nie sprawia mi aż takiego problemu, może to kwestia przyzwyczajenia. Od dawna zauważam, że ciągle sprawdzam to samo kilkukrotnie i przypadkowo usłyszałem w tv lub necie, że może to być nerwica natręctw. Po przeczytaniu opisu nerwicy natręctw na tym forum mam prawie pewność, że to właśnie mam. Zaobserwowałem też coś co również może być tego objawem, wszystko staram się robić w określony sposób, musi być symetryczne, wyliczone inaczej nie widzę sensu i irytuje się że coś jest krzywo bądź może być zrobione lepiej. Nie pójdę spać jeśli nie sprawdzę czy wszystko jest wyłączone i stoi na swoim miejscu. Dlatego mam też problemy z pracą gdziekolwiek, wszystkim się przejmuje. Od dziecka mam biegunki z nerwów przed sprawdzianem itd. W poprzedniej pracy dostałem zapalenie płuc, a w trakcie chorobowego z nerwów zapewne pogorszenie spraw z żołądkiem. Jutro mam iść do nowej pracy i pewnie przez całą noc prześpię z 2 godziny. Już kilku lekarzy mówiło mi o tym, że zapalenie żołądka, przełyku od samych leków w tym wieku jest prawie nie spotykane i pewnie się wszystkim przejmuje jednak nikt nigdy nie wysłał mnie na badanie do psychologa ani nic podobnego. W szkole mimo setek opuszczonych godzin uczyłem się w miarę dobrze. Nikt nigdy nie zauważał problemu, mimo badań związanych z nauczaniem indywidualnym{ze względu na ciągle zapalenia płuc itp}. Fakt zawsze staram się ukrywać i maskować jeśli mam gorszy dzień. To co napisałem wyżej występuje praktycznie od kiedy pamiętam. Lecz 4 lata temu zostawiła mnie dziewczyna w zasadzie może i słusznie, mam ciężki charakter i ciężko ze mną wytrzymać. Miałem jej to za złe, byliśmy razem 2 lata, a znaliśmy się ponad 3. Zostawiła mnie przez telefon i już nigdy jej nie widziałem. Wiązałem z tym związkiem wszystkie nadzieje będąc przy niej czułem się dobrze nie przejmowałem się praktycznie niczym, a jeśli już to tym, że musi wracać do siebie-nie mieszkaliśmy razem. Od tego czasu żyje z dnia na dzień czekam często na jakieś bzdury{aż przyjdzie paczka, aż skończy się dzień} i tylko dzięki temu funkcjonuję. Czasami mam dzień w którym chce wziąć się za siebie, zaczynam ćwiczyć, uczyć się dodatkowo programowania lub cokolwiek lecz kolejnego dnia po bzdurnym powodzie nie mam ochoty na nic. Dużo czasu spędzam przed komputerem i tu rozmawiam z ludźmi grając w coś lub po prostu gadając i przeglądając neta. Do czasu jak jest z kim rozmawiać jakoś się trzymam lecz wieczorami jest jak jest, mam rożne myśli. Najgorszy okres to kilka miesięcy po rozstaniu teraz są lepsze i gorsze okresy. Czasami jest 2 tygodnie lepiej czasami miesiąc lecz to zawsze wraca. Boję się życia i tego co będzie za rok czy dwa. Wątpię, że w tej pracy utrzymam się na dłużej denerwuję się na tyle ciężko to opisać. Mimo, że praca jest denna i wiem, że gdyby nie nerwy i presja to dałbym sobie radę praktycznie bez niczego. Ma to jeszcze sporo wątków pobocznych i ciężko złożyć to logiczną całość lecz jeśli ktoś chce pogadać, popisać to chętnie się komuś wyżalę. Pozdrawiam.