Skocz do zawartości
Nerwica.com

kazashi

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kazashi

  1. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Od papierosów. W końcu to pierwsze nie zabija. Brak hamulca czy brak paliwa?
  2. kazashi

    Samotność

    Ja mam podobnie opisywałem to już wiele razy na forum. Kiedyś tak mocno tego nie odczuwałem, ale teraz to jest masakra. Od kilku dni prawie nie śpię, bo mam nową pracę i nie wiem co może mnie np jutro czekać. Czy nie dostane zadania z którym nie dam sobie rady, wiem absurd, ale tego nie zrozumie ktoś kto tego nie czuje. Ja kiedyś trochę korzystałem z życia nie raz gdzieś wychodziłem ze znajomymi czy miałem dziewczynę, ale od kilku lat im gorzej ze zdrowiem fizycznym tym większy odczuwam stres. Najgorsze jest to, że prawie nikt tego nie rozumie. Ludzie gardzą Tobą bo nie masz dobrej pracy albo zwalniasz się, a tak dobrze tam miałeś. Dobrze, ale nie dla alergika i kogoś kto tak łatwo się stresuje. Nie raz nie wiem co dalej zrobić, brak pomysłów bo wszystko łączy się w całość. Jeden problem pogłębia kolejne i ciężko się z tego wygrzebać, ale jak narazie mam chęć próbować zobaczymy jak długo.
  3. kazashi

    Samotność

    Ja mam 194 cm wzrostu, waga w ostatnich latach 88-100 kg a nigdy się męski nie czułem, wielu niskich, grubych, chudych jest bardziej męskich niż ja. Jestem psychiczną dupą i moje warunki fizyczne nic nie maja do tego. Ja myślę, że stan zdrowia fizycznego ma wpływ na zdrowie psychiczne. Ciężko nam np o pewność siebie skoro ciągle chorujemy. Ja miałem iść do pracy tydzień temu, dostałem gorączkę, zatoki do tego choruje na żołądek więc nie dałem rady i od pierwszego dnia L4. To nie jest pierwsza taka sytuacja w moim życiu. Powtarza się to od lat w taki lub inny sposób. Jutro idę pierwszy dzień i jestem sto razy bardziej zestresowany niż tydzień temu gdzie nie wiedziałem co mam zrobić iść do pracy z gorączką ledwo żyjąc czy do lekarza i nie stawić się pierwszego dnia w pracy. Całe życie choruje i już wiele razy nawaliłem np nie mogąc jechać na spotkanie ze znajomymi czy z koleżanką na kawę i myślę, że głównie przez to teraz nawet już nie staram się z nikim umawiać. I przynajmniej mam takie wrażenie, że zawsze wszystko podcinał stan mojego zdrowia fizycznego przez co teraz coraz gorzej radzę sobie z emocjami. W końcu większość życia spędziłem sam przed kompem lub jeżdżąc po szpitalach i dentystach. Dziś nadal ledwo daję sobie radę z żołądkiem, ale co z pracą ? Muszę iść nie mam wyjścia co również nasila stres bo nwm czy jutro mój żołądek nie będzie dawał co chwile o sobie znać przez co ciężko patrzeć się w ściane, a co dopiero pracować.
  4. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Idiotą, bo jak nim jesteś nie wiesz, że jesteś też frajerem:P Bycie ślepym czy głuchym?
  5. kazashi

    Samotność

    Sporo osób ma problem z rozwinięciem kontaktu poza to o czym napisałaś. Ja mam dokładnie tak samo. Pierwszy raz kiedy odważyłem się to zrobić skończył się 2 letnim związkiem i szczerze? Po 2 latach się rozstaliśmy w sumie Ona mnie zostawiła, ale nie żałuję wiem, że warto ryzykować bo co można stracić? I tak znajomość która nie wychodzi spoza płytkich rozmów dłużej raczej się nie utrzyma, a możemy poznać lepiej kogoś kogo pokochamy. Wiem łatwo to napisać, a sam mam teraz problem to zrobić. Mam nawet ostatnio problemy utrzymać kontakt z kimkolwiek na jakikolwiek temat. Nie wspominając już o poznaniu kogoś nowego. To jest problem nie osób chorych, a całego społeczeństwa, wszyscy chcą dobrze dla Siebie boją się, że stracą czas jeśli kogoś wysłuchają lub dadzą mu szansę, a za chwile narzekają, że są sami... Trzeba dawać innym szanse. To jak z treningiem, początki są ciężkie, ale z czasem jest nam łatwiej kogoś zrozumieć lub wysłuchać. Wiadomo trzeba być ostrożnym i dawać szanse nie znaczy ślepo wierzyć w każde słowo od pierwszej wiadomości. Teraz każdy chce poznać kogoś kto ma dom, 5 sypialni i 3 łazienki i auto za 200k, ale po co Wam to skoro może nadal nie będziecie czuć się z tą osobą jak z tą jedyną ?
  6. kazashi

    Samotność

    Może i większość tak, ale ktoś może potrzebuje się wyżalić i na moje oko jak już wykończy temat choroby to zacznie pisać o innych sprawach. Raczej nikt nie rozmawia tylko o chorobach, a wysłuchać kogoś przez chwilę to nie jest problem tak mi się zdaję.
  7. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Bieber. Fifa czy PeS?
  8. kazashi

    Samotność

    Temat o samotności to temat rzeka. Dla każdego myślę, że samotność to inne odczucia. Jednej osobie brak po prostu kontaktu z innymi ludźmi, dla kogoś innego to brak "miłości", konkretnej osoby. Myślę, że to drugie dotyczy tylko części z osób, ciężko odczuwać coś takiego jeśli np nie kochało się kogoś w taki sposób, że po kilku latach bez kontaktu z tą osobą i tak ciągle myślimy o właśnie tym kimś. Dziś mam zły dzień. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem pisząc to, ale myślę, że samotność to serio pojęcie względne i dla każdego to indywidualne odczucia. Ja sam często samotność utożsamiam z tęsknotą za konkretną osobą, najgorsze jest to, ze nic nie działa i nie da się zapomnieć przez co ciągle czuje się jakbym był tutaj sam.
  9. kazashi

    Samotność

    Czasami są takie sytuacje. Jeśli jesteś pewny, że źle Cb traktuje to kopnij Ją nie powiem gdzie:P Ja mam niestety tak, że często źle interpretuje i doszukuje się czegoś dziwnego w słowach zwłaszcza kobiet. Kiedy rozmawiam z kobietą stresuje się na tyle, że gadam głupoty. Kiedy jednak nawiążemy już jakiś wspólny temat i poznamy się trochę lepiej to boje się, że się zakocham i zaczynam olewać, odpisywać na wiadomości po kilku dniach itd. Mimo, że zdaje sobie sprawę np z tego, że nic nie ryzykuje rozmową z nieznajomą osobą. W końcu mogę tylko zyskać nową znajomość, niczego nie tracę bo wcześniej jej i tak nie znałem.
  10. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Anime. Popek czy Cypis?
  11. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Pol Pot. Nie wiem czy to nie będzie zbyt tematyczne, ale co tam CS GO czy CoD?
  12. kazashi

    Witam

    Samo nic się nie zmieni. Tylko Ty masz na to wpływ. Nie dla każdej osoby liczą się pieniądze, ale to Ty sam musisz to zrozumieć i zacząć coś z tym robić. Jest źle i nic nie zmieniasz to czego oczekujesz? Grałeś kiedyś w jakąś grę na PC? Ja znam sporo osób które robią wszystko po swojemu i mimo, że im nie wychodzi to dalej w to brną. Inni wbijają rangi, a Oni po kilku miesiącach kończą grę bo twierdzą, że jest bez sensu i przegrywają przez gre lub innych graczy. Dlaczego? Nie chcą niczego zmieniać i robią wszystko po swojemu, nie słuchają rad twierdząc podobnie jak Ty na temat lekarza i pomocy. Skąd to wiesz? Ja Cb nie znam, ale oferowałem Tobie żebyś zgłosił się do mnie podam ci co przeczytać, ale tego nie zrobiłeś i to rozumiem, jestem nieznajomym z internetu. Tylko np lekarz to już inna sprawa. Ja też dziś mam zły dzień mało kto potrafi zrozumieć mój tok myślenia, ale to nie powód żeby straszyć ludzi, że coś sobie zrobię.
  13. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Choroba, ale na moje jedno wiąże się z drugim. Imprezy na mieście czy planszówki ze znajomymi?
  14. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    O kurcze ciężko powiedzieć, ze względu na mój żołądek cola z keczupem. Miłość do końca życia czy zmiany partnerów-"wolne" związki?
  15. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Pod lód. Samotność czy związek w którym nie czujemy się "spełnieni"?
  16. kazashi

    Co jest gorsze X czy Y?

    Korea Północna. Zachód czy wschód słońca?
  17. kazashi

    Cytat na dziś

    "Przez ostatnie półtora roku włożyłem mnóstwo pracy w wygląd, energię, nastawienie i samopoczucie. Jednak teraz, kiedy wszystkie te czynniki były w opłakanym stanie - wyglądałem i czułem się jak ostatnia łajza - przeżyłem dwa najbardziej rozwiązłe dni mojego życia. Gdzieś tu czaił się morał: im mniej się starasz, tym lepiej wychodzi."
  18. kazashi

    Samotność

    Myślę, że to nie strach lecz kiedy przez lata miałeś kogoś przy sobie to później brak takiej osoby sprawia pewien dyskomfort. Zresztą w "kupie" siła i zawsze można liczyć na wsparcie itd. Do tego tematu idealnie pasuje to:
  19. kazashi

    Samotność

    Taka prawda i niestety osoby do których napiszesz olewają wiadomości albo odpiszą raz i koniec. Spotkałem się z tak różnymi tłumaczeniami dlaczego osoby nie chcą nawiązać kontaktu, że wręcz szkoda słów. Ja też jestem introwertykiem i od 4 lat nie mam dziewczyny, ale staram się to zmienić i nie wiem czy robię to dobrze, ale staram się. Dużo osób też zrywa kontakt z dnia na dzień bez słowa. Jeśli z kimś źle się rozmawia, pisze to może warto powiedzieć wprost, a nie olewać kogoś? Nie sądzicie, że spora część osób właśnie boi się z kimś zapoznać bo boi się odrzucenia? Jednak według mnie lepiej to znieść takiej osobie jeśli napisze się jej wprost: no przepraszam, ale mamy inne zainteresowania inny pogląd na życie i raczej się nie dogadamy na dłuższą metę, niż po prostu z dnia na dzień olać i już? fifikse: Myślę, że boisz się zmian lub tego, że komuś zaufasz i ta osoba Cie zostawi, raczej większość z Nas czuje się lepiej z kimś bliskim lecz wiadomo są wyjątki. Dużo osób ma wrażenie, że będą same do końca życia bo w podświadomości wiedzą, że nic nie robią żeby to zmienić. Sam mam takie dni, ale akurat dziś wyszedłem do ludzi starałem się odnowić jedną ze starych znajomości i po części się udało zobaczymy za jakiś czas z jakim skutkiem. Pamiętajcie, że to jest tak jak z ćwiczeniami, po kilku dniach mamy dość, ale jeśli przetrwamy to po kilku tygodniach zaczniemy widzieć efekty i zmiany. Powodzenia dla tych osób które chcą coś zmienić, bo bez prób raczej samo nic się nie zmieni.
  20. Co do SI to się właśnie zgodzę, bo jak na moje to zbyt dużo niewiadomych i poziom "naszej" wiedzy nie pozwala na "zaprojektowanie" sztucznej inteligencji. Dlatego dziwi mnie to jak ludzie mogą grać w trybie nie multi. Przecież tam po maks kilku godzinach da się przewidzieć kolejny ruch komputera no chyba, że jakieś gry przygodowe. Wiem wiem to tylko gry, ale faktycznie nauka pozwala na więcej, ale to tak naprawdę tylko bardziej rozwinięte zaprogramowane zachowania zależne od określonych danych i tyle. Wydaje mi się, że "chętni" się zawsze znajda. Jeśli nie ktoś np sparaliżowany to będzie to na podobnej zasadzie co aktualnie np "dawcy" narządów na czarnym rynku. U mnie w LO zdawali wszyscy w moich rocznikach, ale np osoby które nie dawały sobie rady na początku szkoły przenosiły się do w teorii renomowanych szkół w Poznaniu nie będę podawał nazwy bo to bez sensu, ale wszyscy chcą tam iść tyle mogę napisać po czym nagle tam dawali sobie radę. Co ogólnie do poziomu nauczania to znam dość dobrze jednego byłego wykładowcę na prywatnej uczelni. Miał wytyczne przed egzaminami kto ma zdać niezależnie od wyników egzaminów więc myślę, że to raczej nie ma co dyskutować. Mimo wszystko na moje oko studia, a nawet LO czy technikum nie są dla wszystkich, nie obrażając nikogo bo takie osoby mogą być dobrymi fachowcami w swoich dziedzinach, ale np mechanik samochodowy nie musi kończyć studiów. Dużo osób kończących PP w poznaniu i to kierunki typu mechatronika nie mają praktycznie żadnej praktyki, a to raczej kiepskie przygotowanie do wykonywania jakiegokolwiek zawodu. Co do związków to uważam, że jeśli nam dobrze będąc z kimś po co to zmieniać? Lecz jeśli jesteśmy z kimś bo tak wypada bo po ślubie itd, a tak naprawdę czujemy się źle i mamy dość to na co czekać? To znaczy? Dlaczego źle zrobili? Na moje oko to przez internet nie możesz w żaden sposób wykorzystać tej wiedzy. Chyba, że znasz się na czymś lepiej niż mogę się tego spodziewać. Nie chodzi mi raczej o strach czy cokolwiek lecz po prostu uważam, że nie jesteś w stanie ocenić tego nawet pisząc ze mną miesiącami bo nie będziesz wiedziała kiedy piszę prawdę kiedy nie to po pierwsze. Uważam, że moje myśli są zbyt skomplikowane żeby ktoś potrafił je zrozumieć. Napisałem to trochę dziwnie, ale myślę, że zrozumiesz co miałem na myśli. Do tego wszystkiego dochodzi problem z wyrażaniem tego co myślę w danej chwili co bardzo utrudnia kontakt z innymi. Dotychczas spotkałem tylko jedną osobę która potrafiła zrozumieć mój tok myślenia była to kobieta i nie to nie moja była, ale też była raczej ścisłowcem. Często rozumieliśmy się prawie bez słów jednak to nie wszystko. W teorii wiem jak wypełnić tą pustkę jednak wiem, że pomysł jest głupi:P Poza tym ostatnio nie potrafię rozmawiać z kobietami, często jestem zbyt bezpośredni i mówię co myślę, a to jednak kończy się często tak samo. Do tego dochodzi nieśmiałość itd itd. Większość osób na tym forum ma problemy z emocjami gdyż są np zbyt silne dlatego Twoje objawy wydają się być komfortowe bo kiedy masz zbyt dużo emocji chcesz zrobić coś żeby ich nie odczuwać podobnie jak Ty. Jednak wtedy nie zdajesz sobie sprawy jak wiele zmienia zupełny brak emocji. Mnie ostatnio Pani doktor wyprosiła z gabinetu bo z wysypką mam przyjść jutro, a ja dostałem wstrząsu po antybiotyku, ale to tylko taki szczegół. Dlatego nie mam zaufania do lekarzy. Po co mam udawać objawy? I tak mi nikt nie płaci i tak nie potrzebuje nawet L4. Chciałabyś odczuwać emocje, mieć sumienie? Wiem to dość osobiste pytanie jeśli nie chcesz możesz je pominąć. Zapytałem bo jestem ciekaw jak to wygląda z Twojej perspektywy. Ja wolałbym żeby moje emocje były słabsze, a najlepiej chciałbym mieć taki wyłącznik emocji i nie raz z niego korzystać.
  21. kazashi

    Witam

    Nie do końca o to mi chodziło. Miałem na myśli raczej to czy robisz coś żeby to zmienić, żeby Twoje życie nie było już takie "szare"? Bo właśnie głównym problemem praktycznie zawsze jest to, że po prostu czekamy na zmiany, ale dalej robimy to co zawsze. Samo raczej się nic nie zmieni. Zmieniłeś coś ostatnio ? Pisałem już kiedyś w innym temacie o tym, że jak chcesz być w czymś dobry jeśli tego nie robisz? Opisałem to jak to widzę w poście wyżej. Ja mam podobne problemy do Twoich i strasznie wkurza mnie to, że nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Kiedy zaczynam coś zmieniać to praktycznie od razu jestem chory, ale to dodatkowy problem wiec trzymam kciuki i myślę, że dasz sobie radę:}
  22. Co do nauki to podam trochę dziwny przykład. Fakt osoba Ta nie skończyła studiów, zrezygnowała w trakcie egzaminów na pierwszym semestrze, ale miała zdaną maturę. Wykłady z prawa cywilnego i po kolei czytamy fragmenty czegoś tam. Kiedy ta osoba zaczęła to Wykładowca wyprosił ją z zajęć. Co było powodem? Powiedział, że jeśli ktoś nie potrafi czytać tylko kiepsko sylabizuje nie będzie u niego studiował. Fakt nie dziwi mnie takie posunięcie bo bez jaj, ale po maturze sylabizować i to naprawdę kiepsko to raczej przegięcie. Tylko jak ktoś taki zdał maturę? Jak mogło tyle osób nie zdać matury z matmy w tym roku? Widzieliście te zdania? O co chodzi czy ludzie się uwsteczniają? Bez urazy, ale naprawdę matma kiedy ja kończyłem LO była taka sama, ale poziom matur jest tragiczny do tego te 30% to przypadkiem można zdać obliczając tylko kilka zadań . Dla mnie to jest szok bo myślałem, że ludzie są inteligentni, a tak naprawdę wystarczy opanować pewne schematy zachowania i już ludzie myślą, że jest się kimś innym. Doceniam to jednak z 2 strony nie raz mnie to wkurza bo wszystko analizuję, a inni po prostu to robią. Brak mi spontaniczności myślę, że głównie przez to, że zdaje sobie sprawę co może się stać. Widzę rzeczy których inni nie zauważają. Chcę robić coś co dla innych jest bez sensu, a mnie to po prostu ciekawi. Dlaczego to działa i jak to działa im więcej się o tym dowiem tym bardziej mnie to ciekawi, ale z drugiej strony nie odpuszczam i tracę dużo czasu na coś co może i mnie ciekawi, ale nie przyda mi się do niczego konkretnego. Ja nie afiszowałem się związkiem bo jestem raczej wstydliwy co mówi samo za siebie, ale faktycznie obściskiwanie się i "macanie" wśród tłumu jest troszkę obcesowe. Ja widzę to inaczej niż Ty. Wiesz sama napisałaś, że działa to jak narkotyk więc czujemy się wtedy dobrze, a skoro tak jest to po co to przerywać. Zauroczenie, a miłość to też sprawa dyskusyjna. Do tego przy długich związkach dochodzi przyzwyczajenie, przywiązanie itp. Ja nie byłem w związku miesiac tylko 2 lata więc to już troszkę przywiązanie i powodów dla których mi jej brakuje do dziś jest sporo. Też bym tak chciał. Ja niestety fizycznie jestem "słaby" muszę wiecznie się pilnować bo żołądek bo astma itd... Opisałem to już, wyżej jest tego więcej, ale nie wiem czy jest sens opisywać to publicznie na forum. Ew do tego dochodzi np. Stres przed spotkaniem kogoś "nowego", kogoś kogo dobrze nie znam. Nie wiem jak zareaguje kiedy np gorzej się poczuje. Nie wiem co sobie o mnie pomyśli gdyż mam problemy np z zębami. Co prawda to nie jest taką przeszkodą jak to co opisałem wyżej, ale powoduje stres który utrudnia mi np rozmowę z kimś nowo poznanym. Jednak nad tym łatwiej panować i nie ma to skutków długotrwałych. Za to raczej podziękuję. Nie wierze w to, że lekarz po chwili rozmowy jest w stanie coś konkretnego powiedzieć na jego temat. Między innymi dlatego nie poszedłem jeszcze do psychiatry czy psychologa. Mimo, że w szkole miałem badania np związane z nauczaniem indywidualnym{ze wzgledu na odporności i ciągłe infekcje} nikt nie był w stanie zauważyć, że na sporą część pytań ściemniałem i całość nie trzymała się "kupy" więc sory, ale nie wierze w diagnozę po kilku godzinach rozmów. Co do kolejnej rzeczy o której napisałaś to rozstaliśmy się kiedy miałem 22 lata i raczej nie było to młodzieńcze zauroczenie na kilka tygodni. W końcu 2 lata to już troszkę jest i dochodzi do tego przywiązanie, wspólne plany itd. Wiem, że to głupota przeżywać co się stało skoro nie ma szans na to żeby do siebie wrócić, ale mimo to odczuwam brak kogoś takiego jak Ona. Jestem nieśmiały, ale po prostu czułem się dobrze kiedy mogłem się do niej przytulić i po prostu oglądać razem film. Pewnie kwestia hormonów itd, ale jednak odczucia były pozytywne których mi teraz brakuje.
  23. kazashi

    Witam

    Szczerze nie czytałem wszystkich postów po kolei nie licząc tych napisanych przez autora. Rozumiem, że ciężko powiedzieć ci nagle mamie coś takiego, ale wyobraź sobie, że to co pisałem to jest z perspektywy kogoś kto przechodził coś podobnego co Ty. Wyobraź sobie, że ja nadal nigdzie nie poszedłem i tkwię w tym dalej mimo, że jestem tego świadom. Weź teraz pod uwagę, że z dnia na dzień będzie gorzej więc im wcześniej coś zrobisz tym lepiej. Nie koniecznie do psychologa, ale postaraj się coś zmienić. Hobby te co podałem to tylko przykład nie masz szukać czegoś na siłe, ale przeanalizuj sobie co robisz na codzień żeby to zmienić? Jakie masz aktualnie hobby czy próbowałeś czegoś innego? Hobby i nasze nawyki nie biorą się z "nikąd" trzeba coś poznać żeby to polubić. Trzeba coś ćwiczyć i praktykować żeby być w tym dobrym. Ja nie jestem sportowcem, ale bardzo dużo grałem w pewną grę, a wiesz dlaczego zacząłem? Nie dlatego, że mi się podobała tylko po prostu ciągle choruje, a siedząc w domu ciężko zrobić coś interesującego na dłuższą metę i nie wydając dużych pieniędzy. Ważne żeby mieć jakieś hobby i coś ze sobą robić bo siedzenie przed kompem czy TV całymi godzinami i zabijanie czasu to zwykła głupota i wiem co pisze bo sam pół życia sobie tak przebimbałem. Lepiej już czytać książki, uczyć się czegoś konkretnego, a w necie znajdziesz prawie wszystko tylko trzeba chcieć. Powodzenia i po raz kolejny przypomnę Ci, że możesz do mnie napisać po tytuł tej książki. Żeby coś osiągnąć i coś zmienić trzeba coś z tym robić. Siedząc i czekając, samo nic się nie zmieni.
  24. kazashi

    Witam

    Ja czułem się podobnie. W gimnazjum miałem jeszcze kilku "kumpli", ale w LO już było gorzej. Tylko czasami z kimś rozmawiałem i to chwile tak trzymałem się zawsze "obok". Pewnie jesteś introwertykiem. Co do Twoich pytań to niestety, ale tak. Ludzi wkurza to, że masz swoje zdanie. Nie każdego, ale tym bardziej ludzi w wieku gimnazjalnym i trochę później. Do tego wtedy dla większości liczy się fejm. Jak chcesz to serio napisz polecę ci książkę może nie jest idealna, ale myślę, że zmienia sposób patrzenia na związki miedzy ludzkie. Ja czytałem to już kilka razy i zainteresowałem się tą tematyką. Nie masz się czym przejmować bo to pogarsza sprawę. Ze mnie często się śmiali wręcz kiedy byłem w Twoim wieku. W kolejnych szkołach było różnie, a trochę tego było, ale w ostatniej którą skończyłem było już trochę lepiej i zupełnie odwrotnie niż wcześniej. Wyjątkowo poznałem 2 koleżanki i jak na mnie dość długo utrzymywałem z nimi kontakt. Ja zawsze łatwiej dogadywałem się z osobami starszymi od siebie może warto spróbować. Pamiętaj, że sam sobie musisz dać szanse. Nie musisz wychodzić z domu, żeby mieć hobby. Fakt samochody dla kobiet nie są zbyt interesujące, ale może fotografia, grafika, sporty jakieś? Tego jest sporo ważne, żeby coś zacząć robić i nie czekać bo samo się nic nie zmienia. Powodzenia i jak chcesz napisz podam ci tytuł.
×