Bardzo mnie to forum zainteresowało, więć postanowiłam się zarejestrować. Nie docierało do mnie, że mam nerwicę, ale całkiem niedawno sobie to uświadomiłam ( dzięki temu forum zwłaszcza), myślałam, że to może jakaś paskudna choroba, ale te objawy : zawroty głowy , szum w uszach, kołatanie serca, pocenie się rąk i uczucie strachu i paniki to typowe objawy nerwicy.
Wszystko się zaczeło w miesiąc po śmierci mojego ojca, gdy do mnie "dotarło", że on nie żyje, wcześniej wszystko było na mojej głowie, m.in. załatwianie pogrzebu, i ogromna mobilizacja, chodziłam jak robot i robiłam co do mnie należy. Po miesiącu jakby wszystko we mnie pękło, zaczęły się kłopoty ze snem, jakieś lęki i te paskudne zawroty głowy. Jednego dnia trafiłam do szpitala z tymi zawrotami i panicznym strachem, neurolog stwierdził nerwicę lękową, ale ja nie wierzyłam uroiłam sobie jakiś udar mózgu lub coś gorszego. Suma sumarum trafiłam do okulisty gdzie badania ok i do laryngologa, gdzie tez ok, ale brałam jakiś czas seronil i betaserc na zawroty i przeszlo, pól roku było dobrze. Teraz znowu to do mnie wróciło!!!
Najgorsze są zawroty głowy, całkowicie mnie przerażają!!! Wybieram się do psychologa, może on mi pomoże:) Jeśli ktoś z was ma podobnie to napiszcie coś, w grupie siła:)