Skocz do zawartości
Nerwica.com

achino2017

Użytkownik
  • Postów

    250
  • Dołączył

Treść opublikowana przez achino2017

  1. Autorze wątku, filozofie grecki, wygadaj się i ad rem! Masz problem z nadmiernym pobudzeniem seksualnym i nieśmiałością, to zapraszam do leków SSRI, od razu Ci się odechce seksowania, a i lęki i depresje się zmniejszą. Marzysz o seksie, to zapraszam połknąć 5 tabletek phenibuta (w sieci, bez recepty), popić wódką, połknąć sildenafil - Maxigra Go (bez recepty) - pała stoi, dopamina w mózgu szaleje, hamulce zniesione - jesteś jak zwierzę - i na dyskotekę, do kibli zaliczać. Przestań się nad sobą użalać, bo te problemy są tak śmieszne, że aż chce mi się rzygać.
  2. Ja też. I byłem wyruchany. Wiele, wiele razy Przynajmniej miałem coś z życia
  3. Facet jest prawiczkiem w wieku 24 lat i z tego powodu cierpi, a wszystko, co usłyszy tutaj to psychologiczne brednie o tym, że winien przewartościować swoje priorytety, zmienić myślenie. Ma się WYRZEC swoich pragnień o seksie i bliskości. Ja bym po prostu zadzwonił po seksworkerke albo poszedł spity na jakąś imprezę, gdzie łatwo o seks. I sprawa załatwiona, natręctwa o byciu prawiczkiem znikną. Przekona się, że nie jest kaleką. No chyba, że się nie uda, ale z dziwką co ma się nie udać?
  4. Musiała schodzić z 0,5 przez 6 miesięcy, czyli z 0,25 co 3 miesiące.... według bardzo zachowawczej metody Ashton schodzi się o 0, 25 co 2 tygodnie. Nie wiem jak można kroić tabletkę 0, 25, tak by odstawiać ją przez 3 miesiące - na pewno nie mamy tu do czynienia z uzależnieniem fizycznym, tylko z problemem psychicznym. Tego nie da się najzwyczajniej w świecie podzielić. Musiała się bawić w jakieś czary, wmawiać sobie, że bierze coraz mniej, a w rzeczywistości sama nie wiedziała, ile dziennie tego łyka, bo jak już rzekłem - tych tabletek nie da się podzielić na aż takie okruszki!!!! A widzieli, jak sie alpra sypie, jak niewygodnie kroi?
  5. katechumenalny Słownik języka polskiego katechumenat «przygotowywanie dorosłych do przyjęcia chrztu; też: okres tego przygotowania»
  6. Hej, czytam Twój bardzo urozmaicony jadłospis. Od jak dawna łykasz 6 mg clona? Czy jesteś już w ciągu? Pozdrawiam (fajny awatar)
  7. Ja bym nie wytrzymał, nie mając seksu w wieku 24 lat. Już w wieku 17 lat robiłem wszystko, aby jak najszybciej przespać się z facetem. Usychałem z braku seksu i miłości. Nie ma przecież nic gorszego niż samotność i tęsknota. Teraz żyję bez seksu, bo leki psychiatryczne uczyniły mnie warzywem. Myślę, że powinieneś spróbować z prostytutką.
  8. W Polsce pije się płyn do chłodnic o nazwie F-16 albo wino Amarena za 3,99 z Biedr :) http://www.nto.pl/wiadomosci/opolskie/art/4599415,f16-blekit-nieba-tymi-alkoholami-racza-sie-opolscy-bezdomni,id,t.html
  9. A co to jest za uzależnienie 0,5 clona, to jakby witamine C łykać. Histeria i nic wiecej. Każdy lekarz by to wyśmiał.
  10. No właśnie efekt jest taki, jak na razie, że przez 3 godziny nie mogłem zasnąć, a następnie przekimałem 4 godziny i się obudziłem bez możliwości ponownego zaśnięcia. Inne skutki uboczne to suchość w ustach (mam na tym punkcie obsesje, bo jak sie zacznie u mnie przeziebienie, a zaczyna sie zawsze od gardla, to zawsze przeradza sie w zapalenie oskrzeli), poty nocne (masakra, cała mokra piżama) i lekki ból głowy, ale o wiele mniejszy niż po wenlafaksynie. Sny nie były gorsze niż po 10 mg.
  11. Bezwartościowe są merytorycznie posty takie jak powyższy. Siostra brała Xanax i odstawiała 3 lata. I co z tego wynika? Nic. Bo nic nie wiemy, z jakiej dawki schodziła. Jeśli z 0, 5 mg to była walnięta, że musiała odstawiać aż 3 lata (pewnie kroiła tabletki pod mikroskopem). Jeśli z 5 mg, to rzeczywiście mogło zająć 3 lata. Zastanówcie się trzy razy przed napisaniem czegokolwiek, zanim zaśmiecicie forum.
  12. Podnoszę dawkę do 15 mg, ponieważ na 10 mg w dalszym ciągu odczuwam lęk, zimno, dreszcze, panikę, depresję, smutek (ciągłe pytania: dlaczego jesteś smutny?!!!!! Dlaczego ciągle śpisz?????! Dlaczego nie wychodzisz z pokoju?????). Skutki uboczne jakie mam po esci to masakrycznie nieprawidlowe sny, ospalosc, zmeczenie, brak jakiegokolwiek pożądania i podniecenia czymkolwiek. Już nie jestem homo, hetero, jestem rośliną. I w sumie mam na to wyjebane, że jestem rośliną - byle minęły lęki i byle podniósł się trochę nastrój. Ale jakoś wątpię, by tak się stało. Dodam, że tak wysokich dawek SSRI nie stosowałem chyba od 12 lat. Fevarin brałem w dawce max 100 mg, a to jeden ze słabszych SSRI. Jeśli ta zmiana nie zadziała, to pozostaje jedynie się zaje..bać!!!!
  13. Mnie psychiatra nie chciała tego zapisać. Powiedziała, że uzależnia jak benzodiazepiny i żeby dać sobie spokój. I dobrze, po tym wszystkim, co przeczytałem o tym czymś, nie chciałbym tego brać. Kto to widział, aby było tyle skutków ubocznych? To już prędzej baclofen.
  14. Warto odstawić lub radykalnie ograniczyć benzodiazepiny, nawet jeśli założymy, że ich przewlekłe stosowanie nie szkodzi (teza nieprawdziwa, ale załóżmy). Dlaczego warto? Powiem coś na granicy etyki: po to aby móc znowu cieszyć się ich działaniem. Jeżeli aktualnie jestem uzależniony od aż 3 mg alprazolamu, to jego działanie odprężające, wyluzowujące jest już dla mnie praktycznie żadne - biorę, bo muszę, biorę, aby nie mieć zjazdu, aby czuć się zwyczajnie. Dawniej po zażyciu 1 mg xanaxu czułem wolność od problemów, teraz mogę o tym jedynie pomarzyć. Aby poczuć znowu moc działania benzo, musiałbym wziąć 5 mg xanaxu, a wtedy działanie usypiające wzięłoby górę nad "rekreacyjnym". Dlatego warto zejść z benzo tak bardzo, jak się da, najlepiej do zera, po to aby móc je zażywać doraźnie, w takich sytuacjach jak jakieś wyjścia czy wyjazdy. Wtedy znowu benzo da nam luz i przyjemność.
  15. Przed chwilą sam napisał, że "wydaje mi się", "raczej" to słabe argumenty. Tymczasem wkleja jakieś artykuliki pseudonaukowe z dupy, w którym w każdym zdaniu "appeared to be", "may not be", "appeared mild", "needs further studies". W pizdę można sobie wsadzić taki chłam.
  16. Miałem kiedyś w życiu taki szalony, trwający ok. 2 miesiące okres, kiedy niemal codziennie byłem na mixie phenibut + jakieś piwa. Zmieniłem się w kogoś całkowicie odrealnionego i skupionego na życiu wewnętrznym, a jednocześnie narwanego, impulsywnego. Najgorsza jednak była skrajna nadwrażliwość emocjonalna. Moje życie stało się szalone, na krawędzi - nieustanne imprezy, romanse, ale też bardzo kreatywne - potrafiłem wtedy pisać piękne wiersze. Po pewnym czasie stałem się zbyt wrażliwy, bardzo łatwo było mnie zranić, wszystko niesamowicie silnie przeżywałem. Był to skutek depresyjnego działania na OUN i jednocześnie podniesienia dopaminy: emocjonalność, wylewność, brawura, skłonność do ryzyka i skrajności. Jak u niektórych alkoholików. Ten okres ćpania wiele mi dał, zapewnił moc niezapomnianych przeżyć, wolności od jakiegokolwiek lęku i ograniczeń, ale też sporo zabrał: do dziś się wstydzę i żałuję wielu rzeczy, które wtedy robiłem i które w dłuższej perspektywie przyniosły mi cierpienie.
  17. Bralem takie dawki wielokrotnie. Haj po fenibucie jest, kiedy podleje sie go alkoholem. Kiedyś uciekałem się do takich praktyk, ale sprowadziły mnie na manowce, wiec zaniechałem.
  18. Tak, można sie zgodzić z tym, że samopoczucie po feni jest bardziej labilne niż np. po benzo. Być może ma to związek z wyrzutem dopaminy. A co do farmakokinetyki, to najsilniejsze działanie ujawnia się po około 5 h. Efekt przeciwlękowy jest odczuwalny przez ok 20 h.
  19. Czy ktoś orientuje się jaki jest schemat redukcji w uzależnieniu od alprazolamu? 3 mg, 2 lata. O ile zmniejszyć dawkę? O 0,25 co dwa tygodnie? W sieci trudno znaleźć definitywną odpowiedź. Niektórzy nawet uważają, że można obniżać o 25% całkowitej spożywanej masy co 2 tygodnie, co wydaje mi się szaleństwem. Dodam jeszcze że zamiana na diazepam na tym etapie nie wchodzi w grę, bo musiałbym wtedy zażywać po kilkanaście tabletek Relanium na dobę.
  20. Chyba jednak miałem rację, zarzucając brak kultury i chamstwo. Każdemu należy życzyć zdrowia. Być może są jakieś wyjątkowe sytuacje, kiedy nienawidzi się kogoś tak bardzo, że szczerze życzy mu się cierpienia i śmierci, ale są to zdarzenia w życiu niezwykle rzadkie. Nie wyobrażam sobie, abym po wymianie kilku postów na forum z obcą osobą mógł komuś napisać "Nie życzę ci zdrowia". Absolutna kompromitacja i wstyd.
  21. Daruj sobie te inwektywy, bo jeszcze ktoś gotów pomyśleć, że jesteś zwykłym napuszonym chamem, wywodzącym się z jakiejś wiejskiej patologii, który zamiast kultury ma w głowie tylko obrazki copy/paste z neuronami oraz pliki pdf z amerykańskich periodyków. Istnieją takie jednostki, tacy mentalni nowobogaccy, którzy mimo wykształcenia pozostają cywilizacyjnymi amebami, bo jak wiadomo człowiek może wyjść ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. No jednak wiem, że NLPZ łagodzą depresję. Zauważyłem to już wiele lat temu, a następnie znalazłem potwierdzenie w badaniach. Wiem też, że paracetamol leczy "ból psychiczny" według niektórych badań. Wiem również, dlaczego wiele osób zażywających amoksycylinę odczuwa niemal natychmiastową poprawę stanu psychicznego. Napisałem o tym na forum i wielu mi dziękowało. Byłeś w tej dyskusji nieobecny, pewnie nie miałeś nic do dodania. Pytania o to, dlaczego alprazolamem czy NLPZ nie leczy się depresji są poniżej poziomu. NLPZ ukszadzają śluzówkę żołądka, alprazolam jest substancją uzależniającą. I tyle. Nie ma jednak badań, które wskazywałyby, że Xanax pogłębia depresję. Jeśli są, to je wklej. Nie tłumacz się.
  22. Zgodziłem się, że SSRI mogą powodować hiperprolaktynemię, choć nie w takim stopniu co neuroleptyki. Nie dokonałem żadnej ekstrapolacji w związku ze swoim przykładem, przeciwnie - uczyniłem wyraźne zastrzeżenie, że jest to moja opinia oparta na własnym przykładzie i rozmowie z moim lekarzem. Kpiną jest brak umiejętności czytania ze zrozumieniem u osoby aspirującej do roli "jestem który jestem" na tym forum. To ty dokonujesz intelektualnego nadużycia prognozując wpływ alprazolamu na organizm w oparciu o ogólny zbiór danych na temat pozostałych benzodiazepin. Tymczasem badanie przywołane przeze mnie wskazuje na unikalne właściwości alprazolamu. Nie przytoczyłeś żadnego innego badania dotyczącego tej substancji. W tej sytuacji zarzucam tobie posługiwanie się uogólnieniami niegodnymi naukowca.
  23. Przestań co chwila badać PRL, bo ten wskaźnik nie jest zbyt czuły i wzrost/spadek prolaktyny może ujawnić się po miesiącach od zmiany leku. A nie od razu. Tak, SSRI mniej będą mieszać w prolaktynie niż Anafranil. Każdy z nas, SSRI-niaków chciałby mieć więcej DA, ale trudno to osiągnąć z wielu powodów. Np. dodatek bupropionu to masa skutków ubocznych związanych z działaniem NA. Buspiron niewiele działa, marny lek. Selegilina - jakieś tam ryzyko ZS (przynajmniej tak stoi w ulotkach). Zostają dopaminergiki. A najpewniej, jak będziesz miał dużo PRL, w co wątpię, to Ci lekarz przepisze bromokryptynę na miesiąc i spadnie.
×