mhrps

nawet dalajlama przyznal ze nie do konca wierzy w inkarnowanie sie duszy.. Nie do końca? Czyli jak ma dobry dzień to wierzy, a jak zły to nie Uwielbiam hipokryzję wszelkiej maści religii. Miałem kiedyś znajomego buddystę. On też nie bardzo wierzył, ale swoja wiedzę i stanowisko w związku buddyjskim wykorzystywał sprytnie do "nauczania" zbuntowanych nastolatek. Zawsze pytał o wiek, musiały mieć ukończone 15 lat. Starsze, takie po 17stce też się nie kwalifikowały.

Wg nowych teorii depresja jest chorobą zapalną, autoimmunologiczną (w większości przypadków). Na Twoim miejscu zacząłbym od tej strony. Może jakaś suplementacja ze względu na układ odpornościowy. Ktoś wspomniał o witaminie D. Ostatecznie trzeba się zastanowić, czy leczenie antydepresantami w danym przypadku ma sens, może przynosi więcej szkód niż korzyści.

Być może chodzi tutaj o antycholinergiczne działanie escitalopramu, natomiast leki dopaminergiczne kompensują ten efekt. Jest jakaś zależność pomiędzy stężeniem acetylocholiny i dopaminy.

Pomyśl sobie, co cię nie zabije to cię wzmocni, haha. Czasem warto sięgnąć do ludowych mądrości.

Każda kobieta chce mieć partnera na wyłączność. Pomijam związki bigamiczne i inne takie.

Mam wrażenie że model biologiczny depresji jest dużo bardziej skomplikowany, natomiast leki to tak naprawdę dopalacze, które pchają ten cały kulawy wózek do przodu, niczego nie lecząc. Owszem, może zdarzyć się tak, że czyjaś depresja wpasuje się w niedobór serotoniny i lek antydepresyny cudownie na nią podziała. Są to jednak wyjątki. Reszta z nas będzie brała antydepresanty, uspokajała się benzodiazepinami aż do upragnionej śmierci.

Dziękuję Dobry wieczór Te okulary kojarzą mi się z windowsem xp

Mickiewicz był poetą, to wyżej to powieść Sienkiewicza :)

Skoro venlafaxyna zadziałała to może trzeba do tego wrócić?

Napisz coś więcej. Czy jest to związane z jakąś realną obawą o przytycie? Po posiłkach duża część krwi wędruje do trzewi. Może Twoja głowa jest przewrażliwiona na tym punkcie i należałoby jeść częściej i mniej.

Na pewno są tacy któremu psycholog pomógł odejść z tego świata. Także trzeba uważać. Idiotów i psychopatów w tym zawodzie nie brakuje.

Hydroxyzyna to taki lek. Ja jej w ogóle nie toleruję. Miałem jaieś napięcia, wyraziste sny ocierające się o psychozy.

Tutaj bardziej chodzi o ilość płynu w którym lek może się rozpuścić, do którego może dotrzeć. Czyli ilości osocza - ten jest zależny jakoś od masy ciała. Im wyższe stężenie w osoczu, tym większe stężenie w mózgu. Badanie farmakokinetyki większości leków polega na badaniu zależności stężenia leku, jego metabolitów właśnie w osoczu od innych zmiennych np czasu, przyjmowania innych leków, wydolności wątroby, nerek itp.

Cały lek i jego metabolity nie docierają do mózgu jako destynacji. Lek wydalany jest przez nerki i wątrobę. Oczywiście z terapeutycznego punktu widzenia ważne jest tylko oddziaływanie na mózg. Jeśli chodzi o inne narządy to tylko efekty uboczne.

Jak mało istotnym (ilościowo)? Jaka więc to zależność? Przeczytaj . Powyżej jest link.

Doprawdy, wspaniała retoryka Czyli jak dobrze rozumiem u osoby ważącej 150 kg 80% SERT hamuje 3x większa dawka escytalopramu niż u osoby ważącej 50 kg? Źle rozumiesz, jest zależne, ale w stopniu mało istotnym, na pewno nie jest to zależność liniowa. Znaczenie mają inne czynniki.

To co napisałeś jest bez sensu. Wszak lek nie jest podawany do mózgu, tylko się go je. Potem trafia (lek i jego metabolity) do układu krwionośnego i do każdej komórki ciała. Stężenie JEST więc zależne od masy (całego ciała - nie mózgu), mimo, że jest to lek psychotropowy. -- 04 sty 2017, 22:09 -- Brak istotnego wpływu masy ciała na stężenie w osoczu leków antydepresyjnych: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22105590

Działanie leków, stężenie w osoczu jest bardzo dokładnie badane w klinicznych próbach różnorakich faz. Niektóre dawkuje się na kg.m.c inne na jednostkę powierzchni. Wydaje mi się, że producent przewidział takie wahania. W przypadku leków psychotropowych większe znaczenie może mieć predyspozycja psychiczna, stąd brak różnicowania dawki ze względu na masę. Bierzesz 10, potem 20, jak nie działa to odstawiasz, próbujesz czegoś innego.

Mi osobiście nie przeszkadza hałas, dzieci czy syf na plaży, lecz wszechogarniająca depresyjna brzydota polskich miast. Kiedyś nawet miałem wrażenie, że to jest główny powód moich zaburzeń.

Znam kolesia który ma 2 kamienice i w pewnym obszarze od nich zbiera butelki i puszki, wiec cos w tym jest Zaproś go na forum. To zapewne zbieractwo

Lepiej jak pracują fizycznie niż mieli by żyć z zasiłków. Ukraińcy teraz pracują w Polsce tak jak Polacy na zachodzie, mimo że sporo z nich ma wyższe wykształcenie, takie są koleje ludzi z biednych państw. Komuna + wierzenia robią z narodów żebraków. Tylko dla garstki uprzywilejowanych. Smutne to.

Może doraźnie benzodiazepiny. Idź do kardiologa. Wzmożone ciśnienie śródczaszkowe może być szkodliwe, jeśli utrzymuje się zbyt długo.

Może masz nadaktywny układ immunologiczny. Próbowałeś do leków antydepresyjnych dołączyć jakiś lek przeciwzapalny? Np Ibuprofen?

Czyli co, dobrze żarło i zdechło? Na takie rzeczy dobra jest benzodiazepina :)

Będziesz aplikować?