Byłam w szpitalu trzy razy i ani razu nie dostałam testu. Co prawda to był młodzieżowy, więc może dlatego.
Myślałam, ze stawia się głównie przez wywiad, a testy są czymś w rodzaju narzędzia pomocniczego/czegoś co pozwoli pokazać w jakim kierunku badać. W końcu to tylko klucze, a liczy się też sposób rozmowy, opisywanie emocji, poszczególne sytuacje, wszystko. Psychiatra też zaproponowała mi te testy jakby "przy okazji" trochę.