Co do leków to nie wypowiem się. Sama od 3 miesięcy walczę z odstawieniem. Pierwszy raz pod ponad roku prawie 2 tyg przerwy. Zmiana podejścia do tego wszystkiego dużo mi dała,urwanie prawie wszystkich kontaktów, zmianna hobby . Po proszkach pewne czynności pochlanialy mnie calkowicie.. Najcięższe jest przerywanie ciągów.U mnie podzialal apap noc (kiedyś ktoś mi o tym wspomniał i działa). Śpię po tym jak niemowlę,nawet jak na sen jeszcze cos walnelo.. Przestałam się zmuszać do pewnych czynności,gdy totalnie nie miałam siły. Ciśnienie jest,ale wszystko kiedyś mija. Za kazdym razem to sobie powtrzam gdy się już niewiele brakuje bym chodziła po ścianach. Trawa to nie jest chyba wcale zły pomysł. Widziałam ludzi,którzy lecą 15 lat na proszkach i takich co jaraja nawet dłużej... Z pierwszych niewiele już zostaje po takim czasie..