
BratKat
Użytkownik-
Postów
874 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez BratKat
-
Znam gościa, co podstawówki nie skończył a pełno książek przeczytał i jak zacznie gadać na jakiś temat to kopara opada Aniołkiem nigdy nie był, tez jak wielu tutaj miał toksyczną rodzinę. Teraz nie wiem co z nim. Piliśmy razem kiedyś czasami ode mnie z dzielnicy z tego samego Klubu Byłem w szoku, że on taki oczytany jest. Właśnie książkę miałem pisać i zawsze zapomnę. Kurcze kiedy się za nią wezmę.
-
Salirka za moich także unikali wojska, przeważnie nawet Ci co najwięcej broili bo by mieli sezon meczowy z głowy Teraz gdyby nie problemy zdrowotne ( walki uliczne prawie mnie nie wyprawiły na tam ten świat ) to bym na ochotnika się zaciągnął W razie wojny, wezmę moją siekierę z piwnicy tylko, że to nie będzie wojna rycerska Lipa po całości. Trochę strzelać umie. Strzelało się z kolegami Jeden z kolegów nawet był instruktorem, więc źle nie ma
-
Po Spodek 98r zabrali się za nas ostro, ( co tam się wyprawiało, sam w szoku byłem ) Skończyły się zabawy bez konsekwencji. Wcześniej dostało się pałą i przeważnie tyle. Nie było żadnych sądów, chyba że coś grubszego. Przeważnie to zlali pałami i tyle, albo wzięli na dołek spuścili łomot i do domu
-
Nie wiem. Tak by się nic ode mnie nie dowiedział Mieliśmy wtykę, nie tylko my i to nie jedną.
-
Śpiewom se piosenecki Golców Hej!
-
Wieloraki czasami się trafili dobrzy policjanci, ale żadnych z nimi współpracy. Wyryłem to w sercu!
-
Gadam często głupoty w życiu realnym, przy nowo poznanych kobietach, to ze stresu.
-
13 Posterunek pokazywał w przybliżeniu, jak Polska psiarnia pracuje, ups przepraszam policja
-
Mega Loszka, czyli Locha ta od Dzika kobieta hehehe
-
Salirka tak zaczynam od lasu w Ochojcu i idę, albo na Murcki albo na Brynów. Kiedyś na rowerze jeździłem Lasem z Ochojca na Giszowiec z Giszowca już drogą przez Nikisz do Szopienic Z buta mi się chyba tyle nie chce teraz iść
-
Idę do Ochojskiego lasu za kilka godzin w poszukiwaniu Zwierzyny. Poszukiwanie jak najbardziej pokojowe Jednak wezmę ze sobą latarkę w razie, jakby mnie chciał Dzikus zaatakować a raczej Mega Loszka
-
Tahela miałem agresję słowną i fizyczną od dziecka w domu głównie ze strony ojca. Nauczyłem się tego samego wobec ludzi. W szkole tak samo byłem traktowany do czasu. Każdy inaczej reaguje na to co wyniesie z domu. Wybrałaś inną, chyba lepszą drogę niż ja Z drugiej strony, czasami się no nie da inaczej. Przecież nie będę stał i patrzył jak ktoś mi obraża kogoś/coś co kocham, bardzo lubię... Jak tam mi ciśnie, to jeszcze jakoś przeboleję.
-
Tahela teraz też wolę inaczej rozwiązywać konflikty nie zawsze to jednak wychodziło. Teraz mało co mnie wkurzy tak, żeby zaraz lać. Życie mnie tak nauczyło odpowiadać na problemy. Często mogło mnie się wydawać, że ktoś do mnie ma jakiś problem. Wielu, z nas często się o byle co denerwuje. Jednym wystarczy, że sobie raz powtórzą sytuację i już wiedzą co w trawie piszczy. Drudzy muszą jeszcze z kilka razy ( np ja ) żeby zatrybić, że ta osoba nie ma do mnie problemu. Uczę się cierpliwości. Niezłą szkołę jazdy dostałem
-
Dobrze wspominam nocki w szpitalu rżnięcie w karty do rana
-
Elo Ćwirki Sairka a co ? mieszkasz koło Elektrowni ? Elektrowni Jaworzno ? Najbardziej lubię Rodzime komedie to co, że 'trochę' przeklinają
-
Iiwaa cóż poradzę, że lubię ekstremalny boks a jak jeszcze mogę komuś pomóc wtedy ? Dawno mi się nie przytrafiła bójka, ale ja będzie trzeba ratować słabszą osobę, albo inny ważny cel to wyskoczę
-
Carica Milica Szacunek Na cele charytatywne począwszy od Dzieciaków do Zwierzaków, masę tego się zbierało/zbiera. Trzeba pomagać, to nasz obowiązek. Chociaż wiem, że to i tak za mało pomagam. Powinienem wiele więcej. Nawet kiedyś chciałem założyć taką fundację ofiarom przemocy domowej. Oczywiście byłbym Katem tych zwyrodnialców, którzy pastwią się nad słabszymi Jak wiele planów, zostało tylko w głowie. Kilka razy jednak na własną rękę, udało mi się obronić słabszych. Wtedy to jest niesamowite uczucie
-
Wezmą Cie na barki i odstawią przed Twoimi drzwiami
-
Głodne dzieci też są w Polsce, a o Afryce myślicie Najpierw trzeba swoim pomóc.
-
Naemo a co tu się więcej rozpisywać ? Jak chcesz to pytaj od tego jest tez forum. Każdy miał/ma inne pasje. Tahela nie mierz każdego tak samo nie jedna była taka mądra a później zmieniła zdanie, jak jej kibol albo ktoś podobny uratował życie. Przynajmniej nie lejemy kobiet, u nas to jest napiętnowane a takie spokojne chłopaki, z jakimi Ty się zadajesz muszą jakoś swoje ciśnienie wyładować, przeważnie wyładowują je na kobietach, bo do faceta mało który podskoczy. Tu tez może być różnie, ludzie w różny sposób sobie radzą z nerwami. Czasami możesz kogoś dopiero po latach dobrze poznać i żałować, bądź nie Salirka lepiej być głośnym wariatem broniącym kobiety, niż cichym zabójcom. Nie bój się Kiedyś, to ja z ziomkami ( dawno temu ) co noc śpiewałem. Taka ekipa 'śpiewaków' się trafiła Po latach współczuję sąsiadom ile się musieli nacierpieć
-
Kumpela kiedyś gadała, że zostanie policjantką, zawinie mnie na dołek i mnie wykorzysta byłem w sumie wolny, więc nie stawiał bym oporów. Może trochę na początek by podgrzać atmosferę Chyba mnie bardzo lubiła, bo jak chciałem ją kiedyś pocałować to za jakiś czas się spytała czemu tego nie zrobiłem ? Wtedy myślałem, że z ziomusiem chodzi, bo tak to wyglądało z mojej perspektywy. To była taka, jakby przyjaciółka. Ile my się na rozmawiali, na wygłupiali Mnie się wiele różnych akcji mogło wydawać i nie reagowałem odpowiednio. Podobała mnie się. Gdyby mnie się nie podobała, to bym nie myślał ją pocałować. Kiedyś tak wziąłem jej głowę w moje ręce ( byłem średnio wypity ) i tak patrzę na nią z chyba uśmiechem i poszedłem sobie na chwilkę wiem, kretyn
-
Iiwaa moja nerwica się pewnie dużo przyczyniła do tego. Mnie to nie przeszkadza, ze się leją, niech się leją ja im kibicuję Zobacz ilu na co dzień widzisz bardziej pokręconych ludzi w sądzie Życie, jest brutalne. Jedyne w życiu co dostałem to przemoc psychiczną i fizyczną. Przeważnie jak mnie atakowali, to w kilku mimo, że zabijaką nigdy nie byłem. Troszeczkę bić się potrafię, musiałem się nauczyć taki klimat mamy. Mogłem oczywiście wybrać inną drogę, nadstawiać nadal policzek, ale nerwy mi na to nie pozwoliły. W podstawówce poniżany, bity byłem. Pod koniec podstawówki już się nie dałem bić. Potem zacząłem jeździć na mecze i to ja przeważnie biłem. policja mnie nie raz za darmo pobiła. To nie jeden, ale kilku. Jeden by się nie odważył. Widziałem ich strach w oczach, kiedy patrzyli się na mnie. Patrzę ludziom głęboko w oczy, bardzo mało kto to odwzajemni. Pewnie nie jeden z tych co sam na sam w oczy spojrzeć nie umie, by mi kosę w plecy wpakował tchórz takich najbardziej nie lubię, co w kilku jednego okładają a zaczną od ciosu z tyłu.
-
Lubię sobie powspominać Pisaliście o sobie, to i ja napisałem o sobie Salirka bez przesady, że się boisz zabrać Dziecko na mecz w latach 90tych śmigali rodzinami na mecze a nic się nie stało a teraz miało by się stać. Nawet byli tacy hardcorowi kibice, że brali dzieci z grupą zorganizowaną i też się im nic nie stało, bo chronili ich i nie wychodzili do bezpośredniego starcia wiedząc, że dzieciak jedzie z nim. Sam widziałem, takie akcje. Ludzie za dużo wierzą zakłamanym mediom i policji. Teraz wcale nie jest tak spokojnie. 'Zapraszam' na dzielnice sąsiednią, gdzie najwięcej się dzieje. Niestety w łapach lata ostry sprzęt. Eskalacja nienawiści tutaj jest największa. Gadano kiedyś o Krakowie a w Śląsku co się odwala, to Kraków jest malutki aż o dziwo mniej jest ofiar śmiertelnych. Popieram walki bez sprzętu. Nie udzielam się grupowo. Wieloraki nie lubimy się bardziej z policją niż odwiecznym klubowym wrogiem. To, ze wychodzi po latach współpraca różnych kibiców, mniej czy więcej zaangażowanych w życie kibicowskie, nie oznacza że to się toleruje. Pewnie ich za to kara spotka. Nie jednego już spotkała. Sam robiłem oczy, kiedy dowiedziałem się, ze ten czy tam ten posprzedawał chłopaków, którzy nie raz mu może i nawet życie uratowali. Nie były to zwykłe chłopaki. Z różnych ekip się wysypały chłopaki, co deklarowali się, że nie dają się złamać. Psychika usiadła i tyle. Mogli się w to nie bawić, wiedzieli czym się może skończyć, taka 'zabawa' To jest popierniczone ale to wciąga strasznie wciąga. Zaczyna się od wyjazdów... Na szczęście u mnie się na wyjazdach zaczęło i raczej skończyło.
-
Wiejski filozof dawaj do Katowic. Zajączki sobie latają Dzików jeszcze w tym roku nie spotkałem. Lubię obserwować naturę
-
Patrz nie wierzy mi Owszem kiedyś tam do bojówki iść chciałem, ale się rozchlałem Osoby które w tym siedziały, brały mnie za Hooligana byłem tylko chłopakiem, który jeździł na mecze z całą ekipą bo lubił przygody Dobra już nic nie piszę