Skocz do zawartości
Nerwica.com

one man show

Użytkownik
  • Postów

    1 364
  • Dołączył

Treść opublikowana przez one man show

  1. W sumie gdyby ktoś zadał mi pytanie dlaczego wierze. To argumentacja skończyłaby się na setnym pytaniu dlaczego i bym się podał mówiąc że to jedyna rzecz, w którą chce wierzyć.
  2. Wiesz wracając jak coś co jest fałszywe może mieć praktyczne zastosowanie. To wydaje mi się że żyjemy w alternatywnym świecie. Komputery nie są wynalazkami współczesności już w starożytnym egipcie rzekomo istniały. Jakoś trzeba kontrolować "masy".
  3. Ciężko negować zdanie które jest tautuologia. Chyba ze przyjmiemy że istnieje coś takiego co tworzy rzeczywistość ale nia nie jest?
  4. Nie zabrdzo rozumiem jakie relacje masz na myśli. Wiesz to troche jakby chcieć stworzyć alternatywny świat. Jednak jak otwieram książkę do chemii fizycznej w której sa wzory bez calek. To zastanawiam się jak musiałem być naiwny że mnie to fascynowalo.
  5. wiesz już rzekomo za stosowanie liczb urojonych nie zespolonych groziła kara śmierci.
  6. wiesz już rzekomo za stosowanie liczb urojonych nie zespolonych groziła kara śmierci.
  7. Nie wiem. Nauka jest piękna i temu nie można zaprzeczyć. Ale nikt normalny nie uczy się. Gdyby nie mój nauczyciel od chemii z gimnazjum pewnie nie rozumiał bym dzisiaj absurdu "współczesnej" "nauki". Nie wiem może gdzieś istnieją prawdziwe księgi z prawdziwą nauką. Ja nigdy nie będę miał do nich dostępu. Obecna nauka uczy po prostu myśleć. Nie jest jakąś porcją wiedzy którą warto przyswajać. Pytanie jakie mnie dręczy jak fałszywa wiedza może mieć praktyczne zastosowanie?
  8. właśnie. nie wiem. kiedyś w szpitalu. tajny agent służb niewiadomojakich powiedział mi, bo więcej do mnie nie powiedział, a wyglądał na zdrowego na umyślę pomimo miejsca i rozmawiał z innym. "teraz będziesz musiał uważać komu ufasz" zabrzmiało jak w jakimś filmie. ja stwierdziłem że była to dobra rada, ale prowadząca do schziforenii. dlatego nie ufam nikomu
  9. Przyznam się szczerze że czytałem w roku 2007. wiedzie i życie. takie czasopismo i był tam artykuł o wolnych rodnikach. po lekturze pomyślałem że jestem wolnym rodnikiem. Było to trochę później po triumfalnym zwycięstwie w turnieju na kurniku w grze o nazwie "pan". Byłem zdrowy jeszcze, ale zacząłem podważać na dordzę logiki zagadke z profliu Facebooka mensy. Wtedy miałem wrażenie że czas się zgłosić do lekarza.
  10. nie wiem, nigdy nie chciałem się leczyć, bo nie byłem chory. w sumie nie winie matki, bo to co się ze mną stało, to lekarze zawinili. biedna matka nie ma wiedzy, doświadczenia i w ogóle. ale taki psychiatra już ma. więc można mieć do niego pretensje. ale nic to tamo przynajmniej nie odkrywam tri-acetylo-toulenów i nie piszę sprężenia równania clapeyrona tylko wiem że to żarty. czy to lepiej czy gorzej? pewnie gorzej, bo jestem chorym dziwakiem, a nie naukowcem, który robi egzamin dla 100 osób na 100 pytań a b c d i 5 pytań otwartych po czym to sprawdza w ciągu 2 tygodni.
  11. czy urojenia to omamy słuchowe? no nie wiem. właściwie psychiatria to jest żart. byłem tam i uwdzie i spotkałem ludzi którzy czytali czasopisma o paleniu kościołów których się panicznie bałem, dlatego chciałem dostać wypis ze szpitala. matka płakała żem ja chory i ja oni chcą mnie wypuścić. na co ja protestowałem (że nie dostałem wypisu) i spałem na siedząco przez tydzień aż mi nogi nie zaczęły puchnąć. ogólnie wszyscy mi chcieli pomóż. w końcu mi dali wypis. chociaż matka twierdziła żem chory. no jak miałem być zdrowy jak żyłem w takiej sytuacji 3 miesiące. jakoś potem nie chce się żyć w społeczeństwie jako jego część, bo sprowadzasz wszystkich ludzi do mianownika ludzi z którymi miałeś do czynienia. choć tak nie jest.. chyba?
  12. coś czytałem o objawach osiowych. ale i tak lekarze diagnozują schizofrenie jak sąsiedzi obgadują, ktoś coś się przesłyszy, ktoś coś usłyszy w głowie itp. raz rozmawiałem z psychiatrą miałem wrażenie że był inteligentny dlatego pozwoliłem sobie na ten żart, bo powiedział: dobrze dzisiaj porozmawiamy o urojeniach. zapytałem czy jego
  13. według mnie ludzie nie chorują na schizofrenie tylko uwidacznia się ich zapóźnienie umysłowe, które nie ma podłoża w deficycie intelektualnym. prawdziwa schziofrenia czego nigdzie nie pisze to złożony system historii łączących się ze sobą w sposób logiczny tworzących urojenie, które jest nieprawdziwe i chorobowe, ale jest logiczne i spójne. coś jak nash w pięknym umyślę. mnie naszczęście to nie dopadło bo zawsze starałem się weryfikować to co się ze mną działo. niestety później ze względu na trudne przeżycia zwyczajnie zwariowałem tymczasowo co ludzie nazywają schizofrenią. mi to nie przeszkadza. mieszkam sam, mam rente, mogę robić co chce poza wizytami u lekarza, który musi mi zapewnić papier do ZUS-u. ogólnie takie wycofanie i pasywność życiowa jest spowodowane odkryciem czym jest rzeczywistość w której żyjemy. ale o tym już pisałem. może kiedyś uderzę się głową w coś twardego i stanę się znowu taki jak wszyscy. kto tam wie.
  14. kiedy jest wadą. co się stało z użytkowniczką obilivion?
  15. wiesz reghum bez urazy ja mam większą wiedzę niż przeciętny człowiek o mrówkach faraonkach, które latem masowo odwiedzają mój balkon. nawet myślałem żeby doktorat o tym pisać myślę że później byłbym największym autorytetem w tej dziedzinie, tylko nie miałbym o kim z tym pogadać i odkrywałbym takie rzeczy o mrówkach faraonkach że wkońcu by nie wytrzymali i zamkneli by mnie w jakimś psychiatryku na stałe
  16. podobno dużo nauki i praca dobrze płatna. to dlatego?
  17. ja też leczenie zaczynałem od tego leku co ty. i uwierz że później dostawałem dużo większy koktajl leków pomimo tych samych objawów. różnica w samopoczuciu wynikała z sytuacji i nastawienia, a nie leków które brałem.
  18. one man show

    Samotność

    gorliwy jest opłacany przez koncerny dietetyczne...
  19. google generuje tryliard zapytań w niecałą sekundę. ile czasu trzeba mieć żeby ogarnąć to co zostaje wygenerowane? zmierzam do tego że w życiu trzeba wiedzieć co jest ważne i tym się zajmować. bo życie oferuje tryliard rzeczy które zapychają czas a są bezwartościowe. a niektórzy dodatkowo uważają że są istotne i ważne. gdybyśmy nie mieli o sobie "wyimaginowanego" myślenia, to pewnie pogrążylibyśmy się w smutku i depresji. przecież większości z nas życie nie wygląda jak proponują media. no okej większości się udaje. ale wszyscy wyznajemy model narzucony. pytanie czy nie można żyć inaczej?
  20. tak kiedy piotruś pan staje się kapitanem hakiem. spłycenie afektu czy myśli prześladowcze?
  21. razi moje poczucie estetyczne. nie wolałbyś mieć wróżki zębuszki albo dzwoneczka?
  22. Przyjmowałeś jakiekolwiek psychotropy? Tak albo i nie. Nie wiem, co mi dają bo nie jestem farmaceutą laborantem. Ale mogę wierzyć że leki które dostaje to faktycznie te które są opisane na opakowaniu. To ważne, bo nie można tego wykluczyć. Zauważam że zażywając "leki" czuje się różnie i to niezależnie od tego czy je biorę czy nie. A jestem ciekawym przypadkiem, bo leczę się 10 lat, a nie jestem chory.
  23. poganie też podobno będą zbawieni.
  24. wydaje mi się że leki to placebo.
×