Skocz do zawartości
Nerwica.com

one man show

Użytkownik
  • Postów

    1 364
  • Dołączył

Treść opublikowana przez one man show

  1. i kiedy wszystko kończy się i dobro pisze ostatnie litery napisu "the end" to wydaje nam się że to wszystko się nie wydarzyło. mgła świadomości jednak każe nam się uszczypnąć. i tak wszystko kończy się. czas się przygotować na następne zakończenie.
  2. kiedy teatr to życie, a nie scena, kto napisał role, kto je odgrywa. komu złote maliny, a komu oskary. tego kiedyś dowiemy się. póki co słucham zeusa, że wszycy to kwiaty i nie byłoby nocy bez dni. zło, dobro. to w ostateczności nie materia, tylko c.zyny, które sobie i tak kiedyś wybaczymy. każdy kiedyś dorasta
  3. jak dziecko organizowałem robaczkowe mma. łapałem do słoika pare owadów. i patrzyłem jak się naparzają. wyrosłemz fascynacji agresji. czy "być", "istnieć", to wybór?
  4. zwierzęta są fajne. czy uważasz że schizofrenia nie istnieje?
  5. Całe szczęście doznałem tego empirycznie i na własnym przykładzie. Nigdy bym w to nie uwierzył gdyby to mi ktoś opowiedział. A co takiego? Czym jest schizofrenia. Schizofrenie zdiagnozowano u mnie w 5 minut. Nie miałem żadnych objawów. Poza tym, że pisałem kim jest smuggler. No dobra brzmi to śmiesznie, ale musiałem to napisać. Lekarz przyjechał, ja nic nie mówiłem za dużo no i dał mi tą diagnozę. Można mówić że leki są nie refudnowane albo coś... Ale ta diagnoza naprawdę była dziwna. Wielokrotnie zamykano mnie w szpitalu i pisano o mnie straszne rzeczy. Które oczywiście były fałszywe i mówiły nieprawdę. Przez co wpadłem syndrom prześladowania i spisek satanistów po tym jak zrozumiałem czym jest czarna madona. ok przerwa muzyczna. No i tak wpadłem w paranoje, że jestem prześladowany. I że jestem w jakimś spisku. No w końcu nie wiedziałem dlaczego. Jedyna dziwna rzecz jaka przychodziła mi do głowy to ten smuggler. No bo dlaczegoś to wszystko mnie spotykało? No nic zbagatelizowałbym sprawę, gdyby nie hakerzy, którzy robili różne rzeczy na moim komputerze, nagranie dzwięku paru słów w ciszy dyktafonem swojego telefonu. I najważniejsze myśli w głowie, które same się negują i przekonują mnie że są prawdziwe. Nie nie wiem. Te myśli w głowie to koronny dowód na to czym jest schizofrenia, na to że ja nie choruje na schizofrenie i wszystkich chorych na schizofrenie spotyka to samo co mnie, tylko że o tym nie wiedzą?! Te myśli to coś takieg: ja: stop stop ktoś myślą bez głosu: kurwa nie mów stop ja: kim jesteś? ktoś myślą bez głosu: tobą ja: powiedz czy mam krytycyzm. ktoś myślą bez głosu: nie kurwa masz downa. no tak mógłbym pisać ale w momencie jak to pisałem, czasami miałem ciszę i musiałem trochę poczekać na odpowiedź. chętnie napiszę coś więcej, jak będzie ktos zainteresowany. co prawda nie jest to nic twardego dowodo, ale książki fachowe przestałem czytać po tym jak pan Kepiński napisał, że opętany legion z Pisma św. był pierwszym przykładem schizofrenika.
  6. że żadna mi się nie podoba dłużej niż 5 minut. chciałbyś wygrać w lotto?
  7. not, w wannie robie inne rzeczy. czego ostatnio się nauczyłeś?
  8. np. dzisiaj włączyłem YouTube. czasami włączam jak sprawdzam film, ablo serial. no i wyskoczył mi gimper. czy gimperowi brakuje czegoś żeby nie być szczęśliwy, ma :fajne: życie. ale zapytaj mnie czy chciałbym być gimperem od bycia sobą, bardziej ludzie różnie nazywają to co ja nazywam szczęściem.
  9. takie psychologiczne gadanie, dr u id. nie ma żadnych pytań - więc - nie ma odpowiedzi. jedyne co ma sens, to wyjść poza schemat myślenia. każdy może myśleć samodzielnie niezależnie od inteligencji. powiedz, dr jakie trzeba mieć iQ żeby zrozumieć że czarna madonna, to nie moja mama, ani święta panienka Maryja. duże? ile mają IQ ludzie którzy w to wierzą, a jakie ci którzy w to nie wierzą, ale kiedyś wierzyli. to jest pierwsze pytanie już od dłuższego czasu nie zastanawiam się ale formułuje problem, czy odkryjemy prawdę o życiu nie wiedząc o nim nic i nie będąc o niczym informowanym. jak się okazuje nie byłem pierwszy którego to zastanowiło stąd ten umysł w naczyniui martix. i tu warto się zastanowić czy tu pada jakieś pytanie? czy życie jest zagadką? to jest drugie pytanie. jeżeli ja jestem odpowiedzią, to nie wiem co nie jest...
  10. nie przypominam sobie, mało co bawiłem się w takie rzeczy. czy czujesz niemoc?
  11. nie no tak sobie myśle: czy dawid podsiadło ma lepsze życie niż ja? i ktoś się zaśmieje przez tendencyjność tego pytania. no dobrze nie jestem popularny, nie jestem tak bogaty, nie jestem tak lubiany, ale czy te atrybuty to realna definicja prowadząca do szczęścia? zero stresu, zero obowiązków, pełna stabilizacja jeżeli PO albo korwin nie dojdą do władzy. czy naprawdę taki dawid i jego życie słusznie wpędza mnie w depresje i czyni człowiekiem nieszczęśliwym? czy to wszystko co nazywamy lepszym życiem, perspektywami, to tylko iluzja, która nas tłamsi i niszczy nasze realne życie. czy jest to celowe działanie mediów, które napędza cały mechanizm jakm jest ten system?
  12. raz. czy się sprzedałeś za bycie moderatorem na nerwica.com? uzasadni swój wybór pięcioma zdaniami, co najmniej.
  13. Reghum w sumie jest młody. Ważne że pracujesz: ogólnie i nad sobą. Objawy i złe emocje z czasem wypłowieją. Jak dalej będziesz ogarniał życie, to choroba też oslabnie i w końcu kiedyś będzies wolny. Nie wiem ile masz lat? 23? Ja mając 20 zawaliłem staż, po którym miałem mieć zatrudnienie. Teraz w sumie żałuje i nie. Żałuje bo przez izolacje to co nazwałem "że z czasem wypłowieje" nasiliło się. A nie załuje, bo ten świat jest słaby i robiąc to samo co wszyscy jesteś tyle samo wart co wszyscy, a chyba wiemy jak ten świat wygląda?
  14. to co prezentujecie to jest myślenie czysto rekurencyjne. ojciec ma syna - syn nigdy nie będzie ojcem ojca. niestety mój przykład niszczy rekurencje - w sensie nie że jestem ojcem ojca . tylko że lekarz stwierdził chorobę, jestem leczony, pomimo że nie jestem. ciężko to zrozumieć, co podałem na przykładzie myslenia rekurencyjnego. no ale tak jest.
  15. no wiesz, sam nie wiem jak to napisać i pisałem o tym już parę razy. może ciężko w to uwierzyć, ale jestem zdrowy. lekarza spotkałem, bo przestałem chodzić do szkoły. no i on powiedział schizofrenia po 5 minutach. był to mądry człowiek, więc wiedział co robił. miałem się leczyć tylko przez rok, ale wtedy rodzice wrąbali mnie do psychiatryka. bo rozwaliłem szklankę o podłogę. potem lekarz mnie olał i udawał że nie rozumie, w jakich okolicznościach trafiłem/trafiałem do szpitala, tylko kiwał głową i przepisywał recepty. nie wiem jak go ocenić, może powiedzmy nie bardzo go obchodziłem, jak chciałem przychodzić toto akceptował.
  16. Nie ma dobrych lekarzy są tylko zdrowi pacjenci. Przecież mi nic nie było, za nim nie spotkałem lekarza.
  17. Nie jestem fanem terapii kiedy patrzy na ciebie "cały internet", jak komuś to nie przeszkadza to czemu nie? Ale z jakiegoś powodu postów z tego form nie wolno usuwać. to raz. dwa wyjdź na ulice i powiedz mam problem np. w kolecje do lekarza. ludzie z nerwicy może sprawiają wrażenie sympatycznych i przyjaznych, ale tacy pewnie nie są. Na takich forach jest pełno zgrywusów i dupków. załóż sobie bloga, olej nerwica, evot.org , efke i tym pdodobne. za oszczędzisz sobie przykrych albo nie przyjemnych uczuć i sytuacji. elo.
  18. nic mi jest, czuje się dobrze. pogodziłem się ze swoim losem. nie jest to życie piękne z zewnątrz, ale w środku nie jest źle.
  19. właściwie to nie wiem co mi jest przegrałem życie i tyle.
  20. yoyo. głos1: gdzie amen? głos2: nagrał nas. proszę pana psychiatry przyłożyłem telefon do ściany i nagrałem dźwięk, włącza mi się lampka do nagrywania wiedo w laptopie, wchodzę na pewną stronę i jest inna strona, wiem że nie mam schizofrenii, może nie wiem. psychiatra: tak bardzo ciekawe, masz świadome psychozy? fascynujące. też tak myślę, przestałem wierzyć, moje życie jest bez sensu, pogrążam się, teraz pan napisze mi skierowanie do ZOL-u, tam zamkną mnie z wariatami i mnie zniszczą, kim ja jestem? co takiego komuś mogłem zrobić? psychiatra2: aha, aha. to do tych 3 leków co pan zażywa dopiszemy 4, co pan chce. nie jestem wstanie funkcjonować na tak dużej dawce, matka zmusza mnie żeby się leczył, nie mam sił, jestem zdrowy, to jest tak przytłaczające że się coraz bardziej pogrążam. głos1: spokojnie, spokojnie, nie zabije się. głos2: ważne żeby nie mieszkał sam, bo wtedy mu nasilimy chorobę. głos1: odebraliśmy mu wiarę, jest skończony. głos2: niech teraz sobie nas nagrywa. hAA Ahha haa tajemnicza przestrzeń: to jest koniec, wszystko jest bez sensu, ksiądz gania za mną z relikwaimi św. wojcieha i jeszcze się dręczy że w to nie wierzy? głos: katolicy je całują. i modlą się do czarnej madonny. tajemnicza przestrzeń: jakże nadać sens temu człowiekowi? jesteś to znaczy że będziesz. a teraz idź się poucz, poczytaj, posłuchaj muzyki, ciesz się chwilą, myśląc że wieczność to też praca nad sobą. głos: leki mu obniżą przecież, kwestia czasu, czymże się on martwi? głos1: ty ich wpuściłeś na antene? głos2: wszystko zepsuli. ma się zadręczać szukać, cierpieć. ma być taki jak wszyscy, cierpieć że nie potrafi być jak wszyscy. głos1: dobrze że ma autyzm. głos2: niezdiagnozowany. głos1: jak on nas nagrał? głos2: kto w to uwierzy? odzyskałem częściowy spokój i sens. mogę robić co chce i tak wychodzi na to samo. cokolwiek nie robię ma to taki sam sens jak nie robie w momencie w którym to robie bądź nie robie. istnieje wieczność, a ja jestem jej nieprzerwalną i więźią. jeszcze będę... głos1: zjebaliśmy wszystko. głos2: są jeszcze urojenia. głos1: nic nie pamięta. głos2: przez te straszne bóle psychiczne, które mu fundowalismy? głos1: tak, kurde, wszystko stracone.
  21. przypomniał mi się czas, jak byłem w szpitalu i dawali mi dwa zastrzyki w tygodniu chociaż przepisany miałem tylko jeden, oprócz tego miałem jeszcze tabsy. rodzice się dziwili dlaczego sobie zmniejszałem dawkę leków, po wyjściu. trochę się śliniłem i mówiłem niewyraźnie. w takich sytuacjach żadna rada, nawet najlepsza nie jest dobra. najzabawniejsze że ten sam lekarz był najważniejszą postacią w tamtym szpitalu. kiedy odszedł było jeszcze gorzej. ale to nieważne. w tym szpitalu byłem dosyć często, rodzice bardzo szanują zdanie lekarza/y. więc moje zmiany w leczeniu kończyły telefonem po karetke. więc odpuściłem sobie życie. i po prostu trwam na lekach, wiedząc że wszystko się popiepszyło. tak jest czasami jak chcesz dla kogoś dobrze,
  22. to może czas na podsumowanie tego wątku, który pozostanie ku pokoleniom: Wielkie twierdzenie fermata zostało udowodnione w roku 1995. Mity o nim były tworzone i obalane. Właściwie to co czytamy o WTF mam wrażenie jest czymś takim co było filmem o Johnie Nashu (Piękny Umysł), a jego faktyczną biografią. Nikt zresztą się tym nie interesuje, to po pierwsze. Po drugie moja metoda, jest uproszczona do granic możliwości. Powstała po słowach fermata że znalazł cudowny "prosty" dowód tego twierdzenia. Samo twierdzenie interesowało już babilończyków. Moja metoda jest prosta, ale pięknie wpisuje się w twierdzenie. Dowodzę że twierdzenie jest prawdziwe. Niestety nie dla wszystkich liczb. Rozwinąłem moje twierdzenie dla liczb parzystych wzrastających o dwa, ale to i tak można dla dowolnych liczb, więc jest to jaki przełom, ale tak wydaje mi się teraz, jakbym się z tym przespał to pewnie myślałbym inaczej. Tak więc oficjalnie kończę trollowanie wt-efem. i kończę ogólnie trollowanie na jakiś czas. straciłem sens życia i w ogóle pomimo że nie mam nerwobóli złapałem depresje. nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy, wszystko wydaje się być niepotrzebne. to pewnie minie i pisze o tym tutaj, żeby później się z tego śmiać. wracając do fermata. to problem był już dowiedziony, więc nie ma o czym gadać. po prostu chciałem potrollować, jednak internet się nie dał nabrać. elo. do lepszego samopoczucia.
  23. nie wiem, czuje się już takim przegranym człowiekiem, że żadna rada na temat życia już nie pomoże. ale zawsze mogę je tworzyć
  24. z rodziną. świat ma dla ciebie sens?
×