Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ashton

Użytkownik
  • Postów

    442
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ashton

  1. Po kilku miesiącach wygłaszać takie opinie, to trochę nie na miejscu. Poczekaj jeszcze parę miesięcy jak zaleje Cię serotonina i pojawi się anhedonia.
  2. Biorę 300mg, ale w dwóch dawkach. Nie wiem dlaczego lekarz przepisał raz dziennie, jak moklo ma krótki okres półtrwania i powinno się brać w 2-3 dawkach podzielonych. Może spróbuj 150mg jak wstaniesz i 150mg po południu. Druga sprawa, że początki na lekach bywają ciężkie i lek się jeszcze nie zdążył rozkręcić.
  3. To nie tylko domena esci, ale wszystkich ssri/snri. Masz wyjebane na wszystko i na wszystkich, na pogrzebie najbliższej osoby trudno uronić łzę, o zakochaniu się na lekach nie ma mowy, bo jesteś bezemocjonalnym robotem bez uczuć, poznasz dziewczynę, pójdziecie do kina na najlepszą komedię, to nie zaśmiejesz się ani razu. Nie masz negatywnych, przygnębiających myśli, ale nie odczuwasz też radości, zachwytu, itp. Takie życie. Nie zgadzam się. Mnie mój aktualny mix wyciągnął z naprawdę ogromnego bagna. I mogę płakać, śmiać się, zakochałam się... Także to nie prawda, że te leki zmieniają. Żadna chemia nie jest w stanie zmienić charakteru. Postrzeganie- owszem. Ale nie charakter. Nie pisze o zmianie charakteru, bo to rzecz genetyczna i utrwalana latami przez różne schematy. Mówię o emocjach o ich spłyceniu, tych negatywnych co dla nas dobre, ale jednocześnie tych pozytywnych jak radość, miłość itp. O doznaniach seksualnych nie wspominam, bo te leżą na ssri(na forum jest ankieta). Jeśli na lekach odczuwasz je w miarę dobrze, to gdybyś nie musiała brać leków odczuwała byś dużo mocniej, bez tej otoczki, sztuczności, bańce ochronnej na lekach.
  4. To nie tylko domena esci, ale wszystkich ssri/snri. Masz wyjebane na wszystko i na wszystkich, na pogrzebie najbliższej osoby trudno uronić łzę, o zakochaniu się na lekach nie ma mowy, bo jesteś bezemocjonalnym robotem bez uczuć, poznasz dziewczynę, pójdziecie do kina na najlepszą komedię, to nie zaśmiejesz się ani razu. Nie masz negatywnych, przygnębiających myśli, ale nie odczuwasz też radości, zachwytu, itp. Takie życie.
  5. Ale dlaczego? Duza część osób na tym forum ma większe doświadcze niż niejeden lekarz. Ja sam często zaczynałem leczenie samemu, a pózniej kontynuowaliśmy to dalej ze znachorem. Druga sprawa, że lekarze podchodzą do leczenia strasznie asekuracyjnie. Mówisz takiemu, że na danej dawce zle się czujesz i nie ma poprawy, ale nie zwiększy bo uważa że taka jest OK jakby siedział w Twoim ciele, a człowiek się męczy.
  6. Młody jeśli tak będziesz skakał z leku na lek zanim się dobrze rozkręci, to zapomnij o skutecznym leczeniu. Takie sa skutki uboczne leków i trzeba je przetrzymać. Niedawno brałeś sertraline-zrezygnowałeś, wskoczyłeśna esci-rezygnujesz. Zrozum, że nie ma idealnych leków i trzeba iść na kompromis. Na jednych będziesz tył, na drugich dysfunkcje seksualne, na innych trudności ze snem. Skakanie z leku na lek zanim zacznie w pełni działać, to strata czasu.
  7. Z Wenlą lepiej mi się komponowała Mirta niż Miansa. CRF to duże dawki wenli i mirty. Widziałem tutaj gagatków co brali małe dawki jednego i drugiego uważając, że siedzą na California Rocket Fuel, a chvja prawda, bo trzeba brać bardzo wysokie dawki jednego i drugiego według Stahla.
  8. Mnie palenie trawy nigdy nie podchodziło, za to białko czy piguły dobrze wspominam, zawsze się dobrze i fajnie na tym czułem. Ale to lata młodości były i człowiek jeszcze nie był na antydepresantach.
  9. Przeciez ta dawka którą bierzesz, to dla niemowlaka i lek jest jak typowy ssri. Wybrałeś w życiu całą tablicę mendelejewa, a na tak małej dawce oczekujesz niebywałych efektów. Jak wejdziesz na 225mg i wyżej, to dostaniesz napęd, a jak mało, to dodasz mirtę i wypróbujesz CRF.
  10. Ja schodziłem z Wenli z 225=>150=>75 praktycznie w ciągu tygodnia i nie czułem żadnych objawów odstawiennych, ale co organizm i lek, to inne reakcje. Ja bym spróbował 225mg, bo wtedy działanie noradrenaliny jest zauważalne, albo dorzucił Mirtazapine to tej Twojej dawki.
  11. Ta zmułą na ssri/snri to normalne po takim czasie i nic z tym nie zrobisz biorąc solo. Tym bardziej, ze 150mg na wenli to praktycznie smyra samą serotonine. Na początku te leki ładnie aktywizują, a póżniej typowa anhedonia, zamulenie itp
  12. Brałem z mirtą 150mg, a pózniej samą wenle w dawce 225mg. Dobrze wspominam, tylko niesamowite pocenie na tym leku sprawiło, że przestałem go brać, minimalny wysiłek, a koszulka mokra, ciągle spocone dłonie, wstyd było komuś podać dłoń do przywitania, czy kobietę za koloano złapać ;-) Dodatkowo sztucznie tak pobudzał i nakręcał, robić coś! szybko! teraz! ale nie wiadomo co i jak. No i praktycznie żadne doznania seksualne, ale to jak na większości ssri/snri. Ale działanie antydepresyjne całkiem dobre. Od miesiąca biorę moklobemid w dawce 300mg, jest w miarę ok, ale szału nie ma. Chciałem wskoczyć na docelowa dawkę 600mg, ale magik na to nie przystał, boją się lekarze wyższych dawek leków, wiec pewnie prędzej czy póznej sam wskoczę na 600mg.
  13. Bierz w takim razie raz dziennie rano 150mg, albo dołóż mirtazapine na sen. Ja tam wskakiwałem w krótkim czasie 75, 150, 225mg bez żadnych uboków.
  14. Akurat na to przy SSRI bym nie liczył, bo te leki spłycają wszelkie emocje. Przestajesz się smucić, przejmować, masz wyjebane za przeproszeniem, ale jednocześnie nic Cie nie cieszy, nie sprawia przyjemności, taki bezemocjonalny robot.
  15. to nie minie, escitalopram tak działa, on nie dodaje energii i nie znosi tej apatii. To już sam nie wiem. Napisałem SMS'a do psychiatry i z tego co mi na niego odpisała dowiedziałem się, że na pełne działanie leku trzeba czekać 6 tygodni oraz, że 10mg to tylko dawka początkowa i będzie zwiększona na następnej wizycie. Staram się wierzyć w ten lek, aby zadziałał chociaż jak placebo, jak nie zadziała biologicznie. Raczej na tym leku zostanę przez jakiś czas. Jakie leki, które mogę dodać do Esci mógłbym jej zaproponować na moje mocne spowolnienie oraz anhedonię? Kolego drogi, przy tych lekach liczy się cierpliwość. Brałeś serte, przerwałeś, bierzesz esci więc cierpliwości.
  16. Na terapię, to może sobie iść ktoś kogo rzuciła dziewczyna i dopadł go smutek. Jesli ktoś ma pouszkadzane komórki nerwowe, zaburzenia w neuroprzekaźnikch, to szkoda czasu i pieniedzy, bo bez leków nie da rady.
  17. Na sen u mnie jako tako działa, ale na zaburzenia lękowo depresyjne słabo. Był to pierwszy lek który dostałem od rodzinnego. Brałem 3x1 na własną rękę, ale w dzień byłem tylko zamulony, a efekt terapeutyczny żaden. Jest to słaby lek w porównaniu do ssri np. Przy najbliższej wizycie poproś lekarza o zmianę najwyżej.
  18. Pamiętam, że rozkręcał się nawet dwa miesiące, ale miałem dorzucony Sulpiryd 50-200mg, który ładnie mnie aktywizował praktycznie od razu i pomógł przetrwać czas zanim fluo zaczęło w pełni działać.
  19. W minimalnym niezauważalnym stopniu. Aktywizuje, ale nie czuć takiego kopa jak na wenlafleksynie. fluo brałem 40mg, wenle 225mg.
  20. Na sen powinno działać, poprawy humoru nie zauważyłem, a brałem ten lek już trzykrotnie. Druga sprawa, że jedna tabletka, to nic, gdzie dawka maksymalna wynosi 3x2.
  21. a czym sie różni to działanie nordrenaliny od dopaminy? Klomi kopie strasznie na nordrenaline, pobudzo w złym znaczeniu, napędza w ten sposób nerwicę i stany lękowe A jak działa dopamina? tez tak pobudza? Z dopaminy to tylko wenla ma? a co z sertraliną? działa na dopaminę czy nordrenalinę? Przy tych lekach działanie na dopaminę jest znikome i praktycznie niezauważalne. Dorzuć sobie sulpiryd/amisulpiryd w małej dawce i pobierz przez jakiś czas. Ewentualnie , Piribedil, Pramipeksol czy Selegilina.
×