Ja mam 27 lat (jutro urodziny, dokładniej rzecz ujmując ) , mam tylko licencjat, nie pracuję, w moim CV jest tylko jedna wielka dziura, jak z czarnej dupy, za przeproszeniem... Miałem tylko jedną dziewczynę, jak miałem 26 lat i to się fatalnie skończyło. O mnie akurat nie da się powiedzieć, że w tym wieku to skończone studia albo jakaś praca, jakieś śluby, czy coś.... Studia nieskończone, bo we mnie metro pierd**neło i leżałem w szpitalu z wyciętą kością z czaszki, heh. Takie mam życiowe osiągnięcie.
Nie chcę tu się licytować, narzekać na siebie, czy coś takiego. Po prostu chciałem przedstawić fakty z mojego życia, pokazać że wcale nie jest tak fatalnie... Są ludzie którzy mają jeszcze gorzej. Też np. ta moja była w zeszłym roku po maturze była, chciała iść na studia ale nie otworzyli jej kierunku, więc siedziała cały rok w domu i nie pracowała, w tym roku też nie idzie na studia, pracy też ciągle nie ma, heh...