obłąkany

Jestem skazany na samotność.

Czy ktoś może się do mnie odezwać i mnie pocieszyć?

Jestem beznadziejnym facetem bo nic nie wychodzi mi w życiu.

To zbyt silne, chyba silniejsze ode mnie.

Pora spędzić kolejną noc samotnie i zapić się na śmierć

Bo dla wszystkich tam jest to normalne. Ja nawet teraz siedzę.

Ja też i nie potrafię się od tego powstrzymać.

To poszukaj bogatego sponsora, będziesz dawać wiadomo co, ale będziesz mieć za to pieniędzy jak lodu. Teraz to modne w całej polsce jak nie na świecie.

Zastanawiam się jak wam się to udało że wiecie że macie CHAD, przeczytałem co nie co o tym, ale mój lekarz nigdy nie powiedział mi co mi jest, właściwie to po dziś dzień nie wiem na co ja te leki biorę. Może pora je odstawić w cholerę.

Zacząłem czytać 50 twarzy Greya, ale idzie mi to opornie. W ogóle ostatnio siedzę tylko przed monitorem wpatruje się w te głupoty w internecie, a na książkę nie mam czasu. Kiedy uświadamiam sobie, że jednak można by było poczytać, okazuje się że jest pierwsza w nocy i robię się jeszcze bardziej senny. Odechciewa mi się wszystkiego identycznie jest z sprzątnięciem własnego pokoju.

Codziennie tu zaglądam, codziennie zostawiam wpis, ale dziwi mnie to że nikt mnie nie zauważa i nie próbuje pomóc.

Zupełnie nie potrzebnie skasowałaś, za kilka dni założysz ponownie i będziesz się gryzła tylko z tym że skasowałaś. Też jestem uzależniony od internetu, ale głównie od filmów i czatu, gdzie chciałbym poznać nie wiadomo kogo. Jakiś czas temu pewna osoba powiedziała mi że jestem nie realny i odcięty od rzeczywistości. Na początku byłem zły, że ktoś to zauważył i zwrócił mi uwagę. Właściwie poczułem się jak bym dostał z liścia w policzek. Jednak po pewnym czasie, przemyślałem to i doszedłem do wniosku że ta osoba ma w zupełności rację.

nie wiem co mam w życiu robić.

Uzależnia i to jeszcze jak. Ja nie mogę przestać myśleć o masturbacji. Ile razy zobaczę w internecie jakąś ładną kobietę to zaraz włączam pornusa. Skończyć nie jest tak łatwo. Mnie to już doszczętnie zniszczyło.

Znów nie mam apetytu, a w brzuchu burczy mi jak by zbliżały się grzmoty i burza.

Mnie efevelon wykastrował o ile można tak nazwać to co się stało. Mimo że jestem uzależniony od masturbacji, seksu i kobiet z którymi to robię, to jest mi dużo ciężej osiągnąć orgazm niż kiedyś.

Jestem beznadziejny, żadna kobieta nie chce spojrzeć na mnie.

Wciąż jestem sam, wkurza mnie to że nie mam nikogo kto by mnie wsparł. Ostatnio przydarzyła mi się przygoda z moją byłą. Otóż pocałowaliśmy się, chyba nam obojgu była potrzebna odrobina bliskości. Jednak ona ma wyrzuty sumienia.

Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.

Wciąż brakuje mi poprawy nastroju. Ile to jeszcze będzie trwało?

Mam dość tego dnia, ludzi i życia.

Czy warto rejestrować się na portalu randkowym?

Jak można zgłosić spam który zaczyna do mnie docierać z reklamami innych stron?

O dawna nie wiem czego sam chce. Trafiam wciąż na ludzi którzy po prostu rzucają mi kłody pod nogi. Dodatkowo doskwiera mi brak osoby bliskiej, z którą mógłbym porozmawiać na każdy temat. Ostatnio dowiedziałem się że jestem beznadziejnym człowiekiem i żadna normalna kobieta takim kimś się nie zainteresuje. Podrywanie oraz zagadanie do kobiety jest żałosne. Najwidoczniej musi tak być że jestem nikim, śmieciem i nic nieznaczącym człowiekiem. Podobno żyje w jakimś wirtualnym świecie odosobniony od rzeczywistości.

Ciągle sam, nawet ludzie którzy mijają mnie na ulicy nie chcą ze mną rozmawiać.