Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mag14

Użytkownik
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mag14

  1. Dzisiaj po południu do dłuższego czasu chwycił mnie lęk. Boję się że to jest dla mnie nie osiągalne i zacząłem się lękać. Mam sporo różnego rodzaju lęki
  2. Mag14

    Ciao

    Nie wbijaj sobie nigdy, ze jesteś gorsza, dlatego oglądał te baby w necie. On jest mocno zaburzony, a Ty jak się będziesz tak dalej nad tym zastanawiać dlatego po co tak samo możesz zwariować. Nie myśl o tym, wiem łatwo powiedzieć, ale spróbuj przynajmniej. Było minęło wywal go z umysłu. Pamiętaj tylko dobre chwile., które Cie spotkały i spotkają. Wykasuj te dobre chwile z nim, bo za chwilkę się te negatywne chwile uaktywnią. Każdy z Was jest więcej wart, niż sobie zdajecie z tego sprawy. Czy to Kobieta czy to Mężczyzna.
  3. Mag14

    Ciao

    Nie wbijaj sobie nigdy, ze jesteś gorsza, dlatego oglądał te baby w necie. On jest mocno zaburzony, a Ty jak się będziesz tak dalej nad tym zastanawiać dlatego po co tak samo możesz zwariować. Nie myśl o tym, wiem łatwo powiedzieć, ale spróbuj przynajmniej. Było minęło wywal go z umysłu. Pamiętaj tylko dobre chwile., które Cie spotkały i spotkają. Wykasuj te dobre chwile z nim, bo za chwilkę się te negatywne chwile uaktywnią. Każdy z Was jest więcej wart, niż sobie zdajecie z tego sprawy. Czy to Kobieta czy to Mężczyzna.
  4. Wiem , że nie ma nic wspólnego z sobą. Jednak pochodzę z rodziny Chrześcijańskiej a sam dawno temu skręciłem z tej drogi i teraz mam wachania między. Pogaństwem a Chrześcijaństwem. Sława Słowianom :) Według mnie nie powinno być kłótni na lini Rodzimowierca-Chrześcijanin. Jak ta Polska ma być mocna ? Kiedy sami z sobą walczymy ? Wiem, znam tę i tę kulturę. Wiem , że mam porytą banię. O to samo walczymy, Dla dobra Ojczyzny musimy zaprzestać wojen, a tych jest pełno w internecie i nie tylko.
  5. Hmm... Mam, miałem takie same problemy, no może nie wszystkie, ale ciągle się oglądam za siebie, ciągle spięty... Paliłem kilka razy, wciągałem kilka razy . Myślę też, że któregoś razu u znajomych, ktoś mi coś wrzucił do kawy, bo potem miałem takie schizy że masakra. Myślałem, że mnie chcą wywieź do lasu. Od tam tej pory, już tam moja noga nie stanęła. Dzisiaj mam wiele różnych schiz. Często kontrolowane. Czasami się mocno nasilają. Coś nie chce mi się wierzyć, że po paleniu przez rok dzień w dzień, Ty po 3 dnia nie palenia czujesz się świetnie i nie ciągnie Ciebie do palenia. Nie wykluczam. Nie znam się. ale dla mnie to bardzo dziwne i czy aby nie robisz sobie jaj ? Przypuśćmy, ze nie, więc nie wiem Masz wielkie zdolności samo uleczania. Takie też bywają.
  6. Kiedyś się tym leczyłem u jakiejś Mongołki w Katowicach. Wydawała się całkiem sympatyczna, lecz nie polecam takich praktyk. Robicie to na własną odpowiedzialność. Nie wykluczone, że te eksperymenty mi bardziej jeszcze na psychikę usiadły. Człowiek był młody, przerażony, to chwytał się wszystkiego. Nadal jestem często przerażony, ale już to często hamuje.
  7. Rodzimowierca-Chrześcijanin raczej nie uczęszczający do kościoła
  8. Nie wiem do końca , jak mi się udało z tych wielkich nerwów wyjść, że teraz jest to w stopniu minimalnym. Mogę jednak doradzić zainteresowanym Forumowiczom. Ci którzy są wiary chrześcijańskiej niech się spróbują pomodlić, może to pomoże, jak nie niech spróbują iść do spowiedzi, jeżeli dają radę. Wybierzcie księdza, który jest z powołania, bo można się łatwo naciąć na jakiegoś błazna, co za kasę poszedł służyć. Opiszę jak mnie się udało z tego chyba wyjść. Modlę się do Pana dziennie przed snem. Prawie wcale już nie mam koszmarów sennych. Kiedyś medytowałem tzw OOBE. Po tym też czułem się jak by wiele bardziej bez stresu. Co do OOBE, to na jedno pomogło a na drugie chyba zaszkodziło. Nie polecam raczej. Najlepiej się pomodlić i potem każdy sam zadecyduje co dalej. Próbuję się zebrać iść do spowiedzi, ale jakoś nie ufam księżom. Muszę się zapytać znajomych, czy znają jakiegoś księdza, któremu można całkowicie zaufać. Przez lata żyłem jak Rodzimowierca. Od może dwóch lat, znów zacząłem zbliżać się do Chrześcijaństwa. Na dzień dzisiejszy u mnie jest wachanie między Chrześcijaństwem a Wiarą Rodzimą.
  9. Mag14

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Obecnie bardzo rzadko piję. Lata temu chlałem przez ładnych kilka lat z mniejszymi, większymi przerwami. Bywało, że dziennie upijałem się przez dłuższy okres. Bardzo lubię piwko. Po wódce mi często odbijało. Zależy od sytuacji. W przyjaznym gronie, mogę i wódkę wypić, gorzej jak przyjdzie nie lubiana osoba, bądź spotkam taką pod jej wpływem. Jednak teraz potrafię to kontrolować, lecz nie zawsze. Od incydentu w zimę tego roku, nie miałem problemów, pod wpływem wódki.
  10. Dawno temu, też się okaleczałem, ale tak lekko. Przeważnie papierosem wypalałem sobie kółka na ręce. Ślady z papierosa do dzisiaj. Trochę się ciąłem, ale nic poważnego. Rysowałem szpilką linie proste po ręce. Sprzedawałem sobie liście. Bywało też że z pięści sobie strzeliłem w twarz. Z głowy w ścianę albo w drzwi.
  11. Mag14

    Ciao

    Znam, to mój Tata tez tak gadał i gada, że nic nie umie, że on robi wszystko dokładnie hehe. Jak mu zwróciłem uwagę, ze źle umył naczynia ( taka prawda była, nie raz widziałem brudne naczynia, przez niego umyte ) to zaraz atak słowny i groźby tez bywały. Miałem ochotę go wtedy walnąć pięścią. Kilka razy się z nim kiedyś biłem, wiem nie powinienem jednak to mój tata, ale nie wyrobiłem, do tego byłem na rauszu. Podobny typ do mojego taty ten Twój facet, lecz mój tata by raczej nigdy nie uderzył Mamy, a tak się wszystko zgadza. Mam mały kontakt z Tatą, mimo że mieszkamy blisko. Mamy wspólną pasję i to jeszcze nas jakoś trzyma, że ta rozmowa jakaś jest. Kobieto znam to. Drażni mnie taki typ i do tego rączki latają w stronę kobiety uh... frajerzyna z niego, niech się postawi na przykład na mnie.
  12. Kiedy ktoś mnie zaczepił, to zazwyczaj oddawałem, Bywało też tak, że strach mnie sparaliżował i to jest najgorsze. Obawiałem się że jak oddam, to będę miał na głowie sprawę w sądzie, bo mnie jakiś lamus sprzeda, albo się zemści. Tak więc przeważnie kiedy zostałem zaczepiony słownie, to różnie odpowiadałem, przeważnie słownie, ale i też nie obyło się bez użycia siły. Jeżeli byłem zaczepiany fizycznie, to przeważnie odpowiadałem tym samym. Nigdy się nie skarżyłem żadnym organom, ani rodzinie. Tak było, jest i będzie. Takie mam zasady. W ostatnim czasie, nie zostałem zaczepiony fizycznie, czasami tak jakieś spięcia w postaci wrogiego spojrzenia, które to mam często. Tak mam niestety. teraz mniej i staram się to całkowicie wyeliminować, ponieważ ta moja groźna mina jednych denerwuje innych rozśmiesza. Mnie tak samo wkurza często moja mina. Co do sprzętu to owszem zdarzało się używać. Taki klimat.
  13. Skończcie tak pesymistycznie myśleć, wiem łatwo się gada, znam to, mnie też wielu mówiło, co ty gadasz porąbało cie ? a ja nadal stałem przy swoim. Teraz mówię stanowczo NIE! Nie będę wiecznie pisał, mówił że tego nie zrobię! Zrobię to! Choćbym miał się z przeproszeniem zesrać! Też kiedyś się chciałem parę razy zabić. Kiedy dochodziło do próby samobójstwa, ktoś albo coś mi w tym przeszkodziło. nawet o tym nie myślcie, bo możecie nie mieć takiego szczęścia, jakie mnie spotkało wtedy, że jednak nadal dzięki Panu tutaj jestem wśród żywych. Dawne dzieje. Teraz już nie myślę o samobójstwie. Wy też przestańcie. Pamiętajcie, ze tak gdzie się możecie dostać, kiedy uda Was się popełnić samobójstwo, może być o wiele gorzej niż tutaj. Więc nie myślcie o najgorszym. Głowa do góry!
  14. Mag14

    Ciao

    Cześć Z tego co tu napisałaś to szczerze, przydało by się temu Twojemu facetowi wpierdzielić, za takie traktowanie. Z drugiej strony, może coś kiedyś zrobiłaś, że się tak zmienił ? Z drugiej strony, to że faceci oglądają pornusy i zdradzają na lewo i prawo oraz tak samo kobiety nie piszę że wszyscy mężczyźni i kobiety ta robią, ale wiele, to żadna nowość taki mamy popierniczony ten świat. Sam kiedyś dużo oglądałem pornusów. Jednak jak byłem w związku, nie zdradziłem, zostałem zdradzony. Wiem, że też pewnie byłą w tym moja wina, bo miałem takie a nie inne zainteresowania. Może Ty za bardzo to bierzesz do siebie co gada ? Jeżeli rzeczywiście uderzył, to jest frajerem a nie facetem. Az naprawdę mnie nosi, żeby takiemu przyłożyć. Wiem muszę i staram się nie pakować już w żadne kłopoty, ale nie wyrabiam, to mnie bardzo denerwuje, jak facet bije kobietę, albo traktuje jak niewolnicę.
  15. Mag14

    Witam Wszystkich ;) :)

    Tak wiem i poznałem, lecz co z tego jak na jej widok mnie sparaliżowało a mimika twarzy nadal była przeważnie taka wrogo nastawiona. Załamałem się wtedy. Jednak nie poddam się. Zapoznanie na necie owszem dobre rozwiązanie, ale i tak w końcu jak dojdzie do spotkania twarzą w twarz to mogę dać plamę. Analizuję oczywiście i staram się wyciągać wnioski. Powtarzam sobie, że będzie dobrze i musi być. Zaczepienie w realnym świecie i tak chcę i muszę się nauczyć, oczywiście na trzeźwo :)
  16. ZlamanyArbuz dzielnie się trzymasz. Tez kiedyś i nadal mam mam podobne objawy, ale chyba nie miałem aż tak drastycznie jak Ty. Do tego jeszcze myślałem, że mam i nadal myślę że w mieszkaniu duchy grasują, złe jakieś demony i dobre także. Teraz od jakiegoś czasu mam z tym spokój. Walcz! Mati25 również byłem dawno temu prześladowany obijany itd ale się wyrobiłem poznałem ekipy różne. Zacząłem odpłacać innych tym samym i teraz wiem że nie do końca na dobre to wyszło, ale takie życie. Walcz! Myśl pozytywnie, ja widzisz kiedyś byłem bardziej śmiały a teraz szkoda gadać ale staram się znowu nabierać pewności siebie. Obecnie nie utrzymuję raczej kontaktów z tam tymi grupami, lecz nie wyparłem się ich po prostu tak wyszło zaszyłem się jakiś czas temu i rzadko wychodziłem do ludzi. Miałem swój świat, teraz chcę to znów zmienić, lecz już nie chcę tak żyć jak żyłem, mimo że ciągnie.
  17. Mag14

    Witam Wszystkich ;) :)

    Agusiaww z alko już nie mam prawie wcale problemu, pisałem że kiedyś to był wielki problem. Staram się być dla ludzi uprzejmy. Nie wyzywam ich. Jeżeli ktoś o coś zapyta, albo chce pogadać, to gadam. Nie umie natomiast zaczepić kobiety tak żeby pogadać, nie mówię że jak coś zapytać o drogę itp itd. Spinam się strasznie i mam minę złowieszczą. Tylko takie pozory sprawiam, ale nowo napotkani tego nie wiedzą, więc reagują tak, jak bym ich chciał pozabijać. Staram się też więcej uśmiechać. Moja agresja nie była skierowana do kobiet, mimo, że wydawało mi się wiele razy, że jestem ich wrogiem. Z czym się nie zgadzam. Moja agresja fizyczna, była tylko skierowana przeważnie do mniej więcej rówieśników. Wiadomo w życiu nie było łatwo, trzeba było walczyć, tym bardziej jak się miało takie hobby i poglądy jakie mam. Dobra nie ważne W stosunku do kobiet nie używałem przemocy fizycznej, a i także starałem się nie wyrządzać im psychicznej krzywdy. Kobiety starałem się zawsze ochraniać. Przez to też miałem konflikty w grupach, w których przebywałem. To nie tak, że bywałem w grupach gdzie bili kobiety, tylko bywały sytuacje w których było gorąco na linii kobieta-mężczyzna. Głownie przez światopogląd albo polityczny pogląd. Tyle wystarczy. Lub tak jak między kobietą a facetem od lat na tej linii wymiana uprzejmości. Jeśli o mnie chodzi, to mimo wieku nie znam kobiet nic a nic. Może dlatego też, że większość życia zajmowałem się czymś innym. Wiadomo że myślałem o kobietach i dawno temu miałem dłużej związek z kobietą, potem bywały takie chwilowe. Jak to się mówi z kobietami źle, bez kobiet jeszcze gorzej :)
  18. Mag14

    Witam Wszystkich ;) :)

    Z nerwicą zmagam się już wiele lat. Od lat też jej nie leczyłem. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek ją leczyłem. Myślałem że ludzie po prostu w większości są do mnie wrogo nastawieni i odpowiadałem tym samym. Jednak to były raczej moje paranoje. Ciężko jest zrozumieć, co się dzieje naprawdę a co jest moim wymysłem. Ostatnio dużo się nad tym wszystkim zastanawiam, gdyby nie to że po wielu awanturach, zacząłem się zastanawiać, czy rzeczywiście, ludzie są do mnie tak wrogo nastawieni, nawet Ci najbliżsi, to do dzisiaj bym tak myślał, że każdy mnie chce zniszczyć. Teraz pytam po kilka razy o coś czy dobrze zrozumiałem, czy osoba która do mnie mówi, akurat tak powiedziała, jak usłyszałem i czy widzę to co rzeczywiście widzę, czy znowu jakaś paranoja. Stres to moje że tak powiem drugie imię. Od dziecka się stresowałem, byłem strasznie nerwowy, wprost gdybym umiał każdego bym zniszczył. Powstrzymywało mnie od tego tylko to, że miałem świadomość tego, że jak tak postąpię, to nie obejdzie się bez konsekwencji. Agresja była u mnie na porządku dziennym. Bardzo mało się uśmiechałem, mimo że odkąd pamiętam, lubiłem się wygłupiać, robić kawały, często przesadzałem. Do dzisiaj lubię się wygłupiać i często przesadzać. Koncentracja u mnie też bardzo słaba, co chyba za tym idzie, zapominam wiele ważnych spraw załatwiać, albo boję się ich też w ogóle podejmować. Od jakiegoś czasu moja agresja, nerwowość bardzo się zminimalizowały, może na to miał wpływ medytacji. W dużej mierze może miał wpływ, że znów zacząłem bardziej wierzyć w Stwórcę, oddając Jemu hołd codziennie, przed snem. Co do koncentracji nadal, jest słaba, ale troszkę lepsza, niż była kiedyś. Z uśmiechaniem się już jest lepiej, ale też dużo jeszcze brakuje do uśmiechu. Od lat i tu się jakoś nie zmienia prawie wcale, jestem bardzo spięty. W jednych wywołuje to śmiech w drugich wrogie spojrzenia. Nie zliczę ile razy miałem konfrontację słowną i siłową dawno temu, ostatnio raczej kończy się tylko na wrogich spojrzeniach. W wielu przypadkach, może mnie się też to wydawać, takie moje spostrzeganie. Ostatnio czytałem, że zdrowy mózg, umie pięknie oszukiwać, a co dopiero chory. Przez lata nałogowo używałem alkoholu. Teraz piję bardzo rzadko. Wiem, że bardzo wiele pod jego wpływem, zrobiłem złych rzeczy. Zdaję sobie z tego teraz sprawę, że mogłem wielu ludzi skrzywdzić nie słusznie. Do dzisiaj mogę to robić, nie zdając sobie z tego sprawy. Złe myśli nawet , na tych co mi przychylni. Walczę z sobą i nie odpuszczę. Pokonam siebie, zrobię to przede wszystkim dla siebie. Zależy mi tez na nie których ludziach. W ciągu lat poznałem wielu ludzi i wielu ludzi już zerwało kontakt. Nie mówię, że zawsze, ale w wielu przypadkach wina mogła być po mojej stronie. W ostatnim czasie poznałem wspaniałe koleżanki, do jednej do dzisiaj czuję wielką olbrzymią mięte. Bardzo często mam problemy z uczuciami, ale miewam przebłyski człowieczeństwa. Dowiedziałem się też od kilku kobiet, że lepiej się ze mną pisze w internecie, niż tak na żywo w realnym świecie. To tez muszę zmienić. Tak samo mi mówiły, że się mnie boją, bali. Mam przerażający sposób życia. Możliwe. Sam sobie często cisnę od bestii. Uwielbiam słuchać i śpiewać metal, może to ma jakiś wpływ na to, ze jestem spostrzegany jako bestia. Posturą raczej teraz na bestię nie wyglądam. Kiedyś troszkę owszem. Myślę, że to przez moja mimikę. Nawet jak chcę z kimś na luzie przyjaźnie pogadać, to mam wrogi wyraz twarzy. Jak się spostrzeże, to się uśmiechnę. Bujanie w obłokach i marzenia ściętej głowy to mój chleb powszedni. Muszę w końcu zejść na naszą ukochaną ziemię na dłużej. To by było tyle moich wypocin. Pozdrawiam :)
×