-
Postów
2 346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aurora002
-
Ja siedzę właśnie u swojej terapeutki w poczekalni :-P Kosmostrada, nasze dołki są chwilowe, przetrwamy je i znów będziemy patrzeć na jasna stronę życia A przynajmniej ja, bo przyznam szczerze, juz mnie trochę znudziło smecenie.
-
Ja wychodzę własnie teraz. hehe Filip, masz diagnozę Spamowej Ja nie miałam diagnozy żadnej, bo wizyta u psychiatry to była kpina, nie chciałam leków ani nie potrzebowałam renty, psycholog sie nie bawiła w diagnozowanie, dopiero teraz po wielu miesiącach zaczęła mówić "nerwica lękowa". No, wstrząsnęło mną tą. Niby wiedziałam, jaki mam problem, ale dopóki ta nazwa nie padła to sobie wyobrażałam chyba, że to jakieś tam sobie problemy lękowe, które miną i które wyleczę... Ja się na razie wygodnie tym nie zasłaniam, bo jestem po drugiej stronie - wszystko chcę sama sama, uczę się przyznawać do porażki i prosić o pomoc, więc daleko mi do wykorzystywania zaburzenia.
-
filip133, z tego co czytałeś? Ale miałeś też takie uczucie, tak? O tym ekstrawertyku to mówię o sobie
-
filip133, o jesu, z tym egoizmem to durnoty jakieś pisała. Wszyscy jesteśmy egocentrykami, przecież żyjesz dla siebie, nie? Nie ma co się oszukiwac że jest inaczej Jeśli po czymś takim ChAD diagnozują to ja się dziwię że nikt mi tego nie zdiagnozował, bo ja takie rzeczy potrafię odstawić, że mi mało kto dorówna kroku. Ale w tych swoich stanach wzmożonej aktywności nigdy nie czułam przepełniającego, bezgranicznego szczęścia ani pewności, że wszystko się powiedzie - a to jest chyba cechą charakterystyczną, nie? Bo u mnie to była nieustanna anhedonia przeplatana epizodami lękowymi. Więc chyba faktycznie, charakter. Ekstrawertyk z nerwicą mógłby być takim niby-chadowcem.
-
filip133, ja tez nie wiem jak miałby wyglądać, na studiach o chadzie nam mówili takie rzeczy, że sobie wyobrażałam niezłych szaleńców w tej fazie manii. A potem poznałam dwie osoby z ChADem i o ile u jednej dałoby się gdzieś tę manię dostrzec, o tyle u drugiej to jest takie
-
kosmostrada, jeszcze nie, najpierw mam dzieciaka jednego na terapii a potem swoją, po południu. Jak wieczorem wrócę to będę już po. acherontia-styx, kurczę, ja już teraz nie wiem jak poznać że coś jest chandrą. Czyli jak teraz jest mi smutno i czuję się zmęczona wszystkim, to mam chandrę? Lęki mnie nie męczą, poza dzisiejszą nocą, ale noc przed terapiami to zawsze jest lękowa.
-
acherontia-styx, to było w ramach uświadamiania mi że bardzo wiele rzeczy obiektywnych może wpłynąć na mój nastrój Że nie musi dziać się jakaś tragedia, że mam atak choroby, że może się tak po prostu zadziać, żebym się za bardzo nie fiksowała na szukaniu przyczyn. Zresztą sama też mam takie podejście, że inne rzeczy również mogą wpływać na to jak się czujemy, niedobory itp. ("chemia mózgu" o której mówiła cyklopka) filip133, no kurczę psychiatra to ze mnie żaden ale mnie ta diagnoza u Ciebie nieodmiennie dziwi. Jakoś mi nie pasuje :) Ale wiesz, miewałeś dobre momenty i myślę że tego powinieneś się trzymać w gorszych chwilach, wiedziec że mimo wszystko- choć brzmi to banalnie - będzie lepiej. Bo bywało lepiej. I w ogóle zobacz, udało Ci się całkiem zapomnieć o poprzednim związku, a jak tu przyszedłeś ciągle o tym pisałeś, a teraz wiesz juz że to tamta dziewczyna była niedojrzała. Poznałeś kogoś nowego i ciągnąłeś to. Życie składa się z takich momentów raz lepszych raz gorszych, jeśli potrafisz iść do przodu to będzie si Ja dzisiaj dalej chętnie pomarudzę, jak znajdę powód. Na razie dzień in plus, bo jedna mama odwołała terapię (dziecko chore).
-
O! Kosmostrada ma rację. Ja już wiem co jutro usłyszę od terapeutki: "a nie pomyślała pani że to pogorszenie nastroju może być spowodowane pogorszeniem pogody?" Chociaż, hmm... już to mówiła Ale jest jeszcze smętniej niż było....
-
A leki nie pomagają tego wyregulować? Porusz ten temat na terapii, może pomoże. W nerwicy lękowej często jest tak że mały drobiazg może wszystko posypać, nie wiem jak w ChAD. I trzymaj się! :)
-
A ja mam terapię jutro... nie mam na nią siły.
-
Coś pominęłam, chyba musze przekopać wątek. Czy to stąd ten spadek nastroju Filipa? Ja jakiś czas temu miałam nawrót nerwicy z powodu pierdoły, ale wiązała się z kimś bliskim. Czyli może Filip u Ciebie też jest jakaś przyczyna? Niewielka, drobiazg, ale potrafi dokopać. Znajdź ją i rozpraw się z nią jak najszybciej.
-
khaleesi, pokazesz zdjecia szczurkow? ja sie tu juz kiedys chwalilam swoja dwójeczką. W ogole to moje szczurki zmieniaja umaszczenie, ten szary robi sie jasniejszy, ma bielsze lapki i taki jakby wzorek na buzi jak husky. Białas z kolei ma teraz brązową kreskę na ryjku i brązową dupkę (ale to siersc!) musze im zrobic jakąś fotkę jak się nie będą ruszać.
-
Dzień dobry. Ja jestem. Tylko trochę martwa w środku.
-
jezu jaki tragiczny dzien nie moge nie mam nawet sily czytac co pisaliscie
-
Ahojko :) Little Red Fox, o, też mam tego potwora. Ciągle głodny. cyklopka, a to takich zwracających na siebie uwagę nie lubię Na fejsie w znajomych mam na szczęście tylko osoby o takich samych poglądach jak moje, więc omijają mnie te wszystkie straszne dyskusje, które się ponoć toczą. Idę do chłopca, wrócę jak się weekend skończy!
-
filip133, to ok. Jestem spokojna Mnie też czasami strasznie kusi, ale nie powtórzyłam tego nigdy, pozostaję silna
-
Cześć misiaki Jestem przerażona tym co się dzieje we Francji. Poszłam spać późno w nocy, bo oglądałam wiadomości. Moja przyjaciółka mieszka w Lyon więc była bezpieczna, ale te apele z prośbą o odnalezienie bliskich są straszne... cyklopka, w sumie to nazwa dla autyzmu została wzięta właśnie z nazewnictwa psychiatrycznego, najpierw mówiono o objawach autystycznych w schizofrenii, potem jako autyzm ujmowano osobno zaburzenie (początkowo uważane za psychiczne, ale to zaburzenie rozwoju jest). A koleżanka od obrazków o introwertykach może ma depresję? Ja tak jedną zlokalizowałam. Tak jakby chce dać znać że coś jest nie tak, ale nie mówiąc wprost. kosmostrada, tam u Ciebie to chyba wietrznie dziś? Wszędzie mówią o tym, jaki wiatr szybki, żeby balkony opróżnić. Little Red Fox, hehe ja miałam 6 lat żeby się nauczyć że mój facet się nie domyśli ja czegoś nie powiem, on na to nie wpadnie. On czegoś nie powie, ja sobie dorobię bajeczkę. Jasność jest :) filip133, nie rób tego.
-
w ogóle to gdzie są ludzie, wszyscy na imprezach, halo?
-
cyklopka, Bajka zajebista, morał wspaniały, wezmę do siebie i dla innych. A nad drugim zdaniem zastanawiałam się najdłużej To ty masz tak troszkę autystycznie z tym rozumieniem intencji (bez urazy)
-
acherontia-styx, no i oczywiście te teorie to zawsze najgorsze możliwe. cyklopka, hehe tylko że świadomość tego wcaaale nie pomaga dajesz bajkę Zosia_89, TAK. Terapia wpływa nie tylko na mnie.
-
filip133, co za wiadomości złe? Jeśli czujesz potrzebę to wyżal się tutaj, jeśli wolisz to zachować dla siebie to życzę Ci tylko, żeby nie przeszkadzalo w zaśnieciu... trzymaj się!
-
Oooo "czytanie w myślach", mój ulubiony schemat myślowy osób z nerwicami! Ostatnio chłopakowi wyłożyłam, na czym polega: "jak mi czegoś nie wyjaśnisz to ja sobie wszystko wymyślę sama i to będzie głupie". No i dzisiaj chłopak zadzwonił do mnie, żeby wyjaśnić mi, co miał na myśli we wcześniejszej dziwnej rozmowie. Zadzwonił, żeby wyjaśnić :0 ojacie. Nigdy tego nie robił. Cudne poszanowanie dla mojej nienormalności <3
-
filip133, prędzej "kiciusiu", do tego jestem bardziej przyzwyczajona
-
A ja wam opowiem wzruszającą historię co mi się dziś przydarzyła. Miałam dzisiaj terapię z jednym maluchem co mi się ostał no i z mamą stwierdziłyśmy, że przyszedł czas uświadomić młodego, że będę rezygnować. Wysokie poczucie kontroli ma, więc może być mu trudno to zaakceptować. Więc kucam przy nim i zaczynam tłumaczyć, że od nowego roku idę do nowej pracy i już mnie tutaj nie będzie i nie będę mogła się z nim bawić. Że zostały nam jeszcze 4 spotkania. Młody (z nadwrażliwością dotykową i wysokim poczuciem kontroli) słucha, dopytuje, zamyśla się i zastyga, po czym mnie mocno przytula (!). I mówi, że mu smutno (!!!). Patrzę na mamę, a ta ryczy. Bo on pierwszy raz wyraził emocję. Więc ją też przytuliłam. Ech, a mówią że dzieci z autyzmu nie wychodzą
-
Heeeeej przybyłam, jestem znowu po piwie (tak wyszło) więc póki mam jeszcze odrobinę procentów w głowie to jestem skora do otwartości i wyflaczania się. Zosia_89, przestraszyłam się Twoim wpisem pierwszym, ale widzę że z czasem jest coś lepiej, no, w każdym razie trzymam kciuki żeby nic się strasznego nie działo i szybko zdrówko przyszło. platek rozy, a są jakieś perspektywy na pozbycie się pani K? cyklopka, Twoje przygody zawsze na propsie <3 pani od niby-komplementowania to nie warta komentowania, to taki typ co gada żeby gadać, więc dobrze że ją zignorowałaś. Wchodzenie w dyskusję nie miałoby sensu