-
Postów
2 346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aurora002
-
bonsai, co to znaczy fajna czapka? kosmostrada, bo ja mam taki troche powolny czas reakcji jesli chodzi o ubrania na zime. wychodzę raz, czuję że zimno - ok trzeba zalozyc wiecej warstw. wychodzę drugi raz, wciąż zimno, czuję że trzeba się jeszcze obkręcić szalem i czapką. Potem szukam czapki, okazuje się że jej nie ma, a rok temu była. Znaczy, gdzieś pewnie jest, ale nie wiem gdzie a najgorsze że nie mam czasu iść buszować po sklepach :<
-
Cześć platek rozy, cały czas dajesz rade chodzic na te warsztaty i ladnie ogarniasz wszystko. Mysle ze sobie radzisz i poradzisz :) kosmostrada, a ja odkryłam że nie mam czapki muszę szybko jakąś znaleźć i kupić.
-
acherontia-styx, nie mam pojęcia o czym piszesz. A te emocje to z jakiego powodu? Chodzi o to co opisałaś dalej? To w takim razie nie rozumiem bonsai, pewnie starość, jak już człowiek przestaje rosnąć to się zaczyna sypać. Ja piszę jakieś opinie i zalecenia terapeutyczne i mam nastrój depresyjny. Wiem w czym tkwi problem ale chyba nic nie mogę zrobić.
-
cyklopka, gitara pograna a ćwiczenia poćwiczone? Te rzeczy brzmią jak takie oczywistości, ale sama też się niedawno dopiero tego nauczyłam więc wiem że to takie oczywiste nie jest. W sensie to prawo do mówienia co się chce, i prawo innych do odmawiania. Dla mnie niesamowite było uświadomienie sobie, że jak ktoś mi chce pomóc, to jest jego decyzja i jego wybór. A ponieważ każdy ma prawo do swoich decyzji, to mogę jak najbardziej taką pomoc przyjąć. Bez wyrzutów sumienia. Normalnie kosmos dla mnie, mózg rozbryzgany.
-
Ja z kolei potrzebuję korepetycji z "ludzie mogą mnie nie lubić i świat się nie zawali" Moja terapeutka sobie ze mnie podśmiechujki robiła, że studiowałam kierunek który wybitnie potrafi wytłumaczyć każdą ludzką niedoskonałość i zostałam genialnie przeszkolona w zakresie wybaczania wszystkiego, co tylko możliwe.
-
cyklopka, jak gimnastyka dzisiaj? ruchy ruchy!
-
misty-eyed, cześć :) Ja tu jestem od niedawna.
-
Cześć misie. Życie z nerwicą jest trudne. Rzekłam.
-
Chłopak mnie wyciąga do ludzi a ja chcę zostać i układać puzzle
-
Ja leżę pod kołdrą, piję herbatę i oglądam Opowieści z Narnii. Nie mam planów na resztę dnia.
-
W przerwie między *cokolwiek robicie* możecie odpalić sobie tę wspaniałą krótką grę i wsłuchać się w słowa piosenki, która rozbrzmiewa po pokonaniu bossa: http://www.kongregate.com/games/mazapan/you-have-to-burn-the-rope
-
jetodik, jak grałam w Limbo to współlokator patrzył na mnie takimi wielkimi oczami i powtarzał wciąż że jestem pierwszą dziewczyną którą widzi, że gra. Serio, co w tym takiego dziwnego? Ja wielką fanką gier nie jestem ale ogólnie to każda dziewczyna jaką ja znam, ma jakąś swoją ulubioną grę. Chociażby Simsy.
-
Ej a słuchacie ścieżek dźwiękowych do gier? Pamiętam jak dawniej uwielbiałam muzykę z Heroes, ale z późniejszych części (chyba czwartej albo piątej), a teraz sobie puszczam właśnie Oriego albo Child of light. Przeciez muzyka do gier jest taka piękna...
-
Skoro o grach, to ja sama grałam oczywiście w Heroesy (i kocham), a te wszystkie GTA, Fallouty, Diablo to oglądałam jak kuzyn przechodzi. Ja lubiłam klimaty fantasy - Baldur's Gate, Neverwinter Nights. To kiedyś. A ostatnio to grałam np. w Limbo, w Ori and the Blind Forest i zakochałam się w... Child of Light. Z którego mam nick i avatar, tak swoją drogą.
-
Nooo, w to chyba też grał...
-
cyklopka, Violettę oglądałam bo cała klasa oglądała jak byłam na praktykach i mnie wypytywała o ocenę poszczególnych bohaterów jak przystało na głupi serial, cholernie mnie wciągnęło jetodik, o, i już masz cała ekipę chętną do udzielania rad! :) filip133, kurczę, akurat chłopiec podopieczny grał w domu w GTA więc w tym mu imponowałam, no bo znam dobrze tę grę. A tak wymienić to trudno O_o' Sama nie gram, ale wychowywałam się wśród facetów. Sigrun, ahoj
-
jetodik, niestety nie. Jestem entuzjastką ale nie miałam nigdy kasy żeby ją wydać na tatuaż :
-
Ahojko na wieczór! Iiii odpisując na dzisiejsze Brzmi strasznie nudno ^^ Czy tak było? :) Jasne, taki jak Twój - na pewno. Ja żeby pracować z autystami niby powinnam być pedagogiem specjalnym, żeby pracowac w przedszkolu potrzebna jest pedagogika przedszkolna, czyli co placówka to uprawnienie, ale pracując w Fundacji jako terapeuta w sumie nie muszę mieć nic Pracując jako grafik, muszę mieć umiejętności. Programiści tak samo. I też byłam osobą która niemal nic się nie uczyła, a wskakiwały same piątki, stypendia itp. Studia to była jedyna dziedzina w moim życiu, w której sobie radziłam jak mistrz. I dlatego zachorowałam po ich ukończeniu. Ja dotychczas imponowałam dzieciom: * przekłutą brwią (mogli ze mną pogadać jak się robi piercing, ile kosztuje i czy boli) * umiejętnością rysowania smoków * znajomością gier komputerowych * znajomością serialu Violetta * składaniem żabek origami Składanie samolotów niestety się nie opłaciło, bo trafiałam na mistrza papierowych samolotów
-
no acherontia-styx, sama byłam na dwóch erasmusach
-
filip133, no jasne, jak byłam na studiach też mi imponowały bardziej osoby które się uczyły. Tylko teraz dla mnie to i tak bez znaczenia, co studiowałam. Mój brat nie uczy się, nie chodzi do szkoły, spasował i ok. Siedzi w domu i uczy się programowania. A Ty co studiowałeś Filip, bo nie pamiętam?
-
filip133, ta co jeździ na trójach to ta inteligentna część która wie, że i tak nie warto. Studia są niewiele warte. Denerwują mnie ludzie, którzy na komentarz o likwidacji Erasmusa reagują komentarzem, że wszyscy i tak tam jeżdżą się bzykać i chlać. Erasmus-orgazmus. Taaa. A tak ogólnie to nie przespałam większości nocy bo przerabiałam w głowie ważny problem, zaspałam do wyjścia do dzieciaka, odwołałam i teraz zbieram się w sobie żeby iść do chłopaków rysować. ale jest tak ciężko
-
kosmostrada, może chodzi o wychowanie w takich ideach? Mogę tylko na swoim przykładzie... każą Ci być "dorosłym", "rodzicem" kiedy jesteś jeszcze dzieckiem i pozytywnie to wartościują. Np. jest kryzys w rodzinie i zaczynasz się zachowywać jak dorosła bohaterka i wszyscy Ci przyklaskują i Cie chwalą, że jesteś taka odpowiedzialna, mądra i zaradna. Miód na uszy. I dalej wierzysz że tylko wykazywanie się odpowiedzialnością pokaże, że jesteś wartościowa. A proszenie o pomoc i przyznawanie się do słabości to jednak oznaka tego, że nie jesteś tym wspaniałym dorosłym. I nie w oczach innych, ale w swoich własnych stajesz się gorsza.
-
Chętnie dołączę do klubu Zosiek Samosiek. Przyznanie się, że potrzebuję pomocy - jedno z największych wyzwań. Sigrun, myślę że Filipowi daleko do skrajności
-
Filipie, stop! nie zapędzaj się dalej z tymi myślami! Ja zapytałam lekko prowokująco, ale spoko, spoko, przepraszam jeśli poczułeś się osaczony Nie uważam, że robisz źle albo że jesteś niesamodzielny, bo Cię tak dobrze nie znam :)
-
Sigrun, każdy z nas ma inny punkt odniesienia. Moi rodzice mnie mieli wybitnie w pompie więc jakby mi teraz tatuś wyskoczył z opiekuńczymi gestami to by był postęp w stronę przywracania nam ról rodzinnych (on by był moim ojcem a ja jego córką - nie na odwrót) i ja bym to przyjęła z aprobatą Może Ciebie to tak irytuje bo cośtam innego masz w głowie i w przeszłości cyklopka, ja tam przeczytałam to samo co Filip... Purpurowy, a cóż się stało?