
NN4V
Użytkownik-
Postów
5 088 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez NN4V
-
Spox. Jutro mam wolne. Mogę grzać od rana. Właściwie tylko Azazel został.
-
No to jutro. Gdzie Ci pasi? Rynek - centrum? Może spiż? Czy gdzieś na peryferiach? O której?
-
O kurcze. Współczuję. Mój olek 13 miesięcy temu. Pochowałem go niedaleko domu, pod słupem linii wysokiego napięcia. Żadna koparka nie będzie tak kopać przez dziesieciolecia. Był ze mną 10 lat.
-
Początek końca związku?
NN4V odpowiedział(a) na AnonimowanA temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Zasadnicze pytanie. Czym jest miłość? Dołaczam w ciemno do tego pytania. Kazdy tylko o niej pytluje, ale definicji brak. -
Jutro, pojutrze - mi jest wsio rawno. Dizś nie wiem co czynne w mieśście.
-
Sesja nie procesja. Poczeka.
-
[videoyoutube=5J8mvTWceO8][/videoyoutube] Profesor, Profesja, Procesor, Procesja....
-
I pole ciałem się stało.
-
Aurora88, Ty chcesz nas pozbawić przyjemności chodzenia po ulicy latem (choć nie mam pojęcia ki pies szarawar).
-
to ze nie dotyczą wszystkich nie ma nic do rzeczy, bo można pisać poglądy nie pochodzące ani z tego samego systemu wartości, ani doświadczeń, przemyśleń, religi też. moje poglądy nie muszą być częścią światopoglądu wszystkich dyskutantów bym mógł je przedstawić w dyskusji. Ok - może inaczej. Po ulicy chodzi każdy. (no prawie) Do kościoła juz nie każdy. By dojść do kościoła, musi przejść po ulicy, więc każdy chodzący do kościoła (sprawdzić, czy nie ksiądz) należy do zbioru chodzących po ulicy. Kumasz? Bardziej uniwersalne wartości istnieją.
-
No - bez dziewczyn lipa.
-
A co dobrego? ... i w związku z tym niekoniecznie wszystkich dotyczą
-
No wreszcie się wyjaśniło.
-
Początek końca związku?
NN4V odpowiedział(a) na AnonimowanA temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W sumie ciekawe, czy to prawda. Tak mi się zdawało, kiedy to pisałem. Teraz zaczynam wątpić i musze powiedzieć, że nie wiem. Zgadza się. Tylko ocena sytuacji nie należy do nas. Nie ma powodu do nastawiania autorki, że wszystko potoczy się źle, bo nastawiona negatywnie sama wykreuje rzeczywistość zgodną z samospełniającym proroctwem. Lepszym wydaje się racjonalne podejście. -
Wczoraj: Udany zrzut obrazu partycji w pamięci wewnętrznej Androida na plik VHD. Dziś (przewidywane): Odkasowanie plików ze zrzuconego obrazu i radość koleżanki (użytkowniczki smartfona) z tego faktu.
-
No ja w sumie też nie. Szkoda czasu rozkminiać. My faceci i tak nie załapiemy o co im się rozchodzi.
-
Początek końca związku?
NN4V odpowiedział(a) na AnonimowanA temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No, na kolegę spoko. Ogłupia, bo się włącza element emocjonalny. On destabilizuje relację. Widać to szczególnie, gdy istniejąca relacja koleżeńska zaczyna się zmieniać w partnerską. Jak również wiele przyjemności - jest to samoudupianie. Najlepiej więc podczołgać się na cmentarz i poczekać na śmierć. W końcu wiadomo, że i tak nastapi. Po co się w międzyczasie narażać na nieprzyjemności. Nie prowadzę z Tobą żadnych rozliczeń, w którym można by być "kwita". Nie wiem, do czego to odnosisz, ale żadnej merytoryki argumentacji w tym nie widzę. Jesli Twoje wypowiedzi mają na celu rozliczanie kto komu kijek w tyłek wetnął, to ja w te rozliczenia nie wchodzę. -
Dziwnie? Wiesz, to nawet mogłoby by ciekawe doświadczenie. Umówić się przykładowo w 4 nie znające się osoby. Usiąść przy stoliku w milczeniu i pić browar. Myślę, że to niezły trening samokontroli mógłby być - nawet mi by poprawił samopoczucie. W każdym razie, problemu nie widzę. Może być jutro. :-)
-
Tylko, że dziewczyna może jej oddać... Facet też może, tylko prawdopodobieństwo mniejsze.
-
Zawsze to lepsze niż gwałty i kurwienie dzieci.
-
Wszystko, co przymusowe, powinno być zakazane.
-
A jeśli nie poskutkuje, przywal z liścia jak nachalnemu facetowi. Najlepiej publicznie, powinno pomóc. Przynajmniej na facetów pomaga.
-
Początek końca związku?
NN4V odpowiedział(a) na AnonimowanA temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Co w związku z tym? Ma sobie założyć, że "zapewne" będzie gorzej i zakończyć związek? Nie bardzo rozumiem, czemu ma służyć ta uwaga - z wyjątkiem siania defetyzmu. Dobre okresy w czym? W związku? Przecież napisała, że ona miała zły okres, nie związek. Dlaczego tak usilnie próbujesz obciążyć gościa nieistniejącymi (lub przynajmniej nienapisanymi) faktami? To rodzi podejrzenia wobec Ciebie, nie tego faceta. Koniec. Problem rozwiązany. Po co chcecie wpędzić dziewczynę w samospełniające proroctwo? Mnóstwo związków rozpada się przez nie. W zdrowym związku nie ma miejsca na żadne "systemy" i manipulacje. Osobiście bardzo szybko wykryłbym podobną manipulację. Raczej nie podniosło by to stanu relacji. Nie cfaniakuj. -
Obyś sobie zwoja nie nadwyrężył gigantycznym wysiłkiem intelektualnym. Do czego Ci powyższa manipulacja potrzebna? Chciałeś mnie sprowokować? No to Ci się udało. Zadowolony? Wygląda, że zrozumienie różnicy miedzy brakiem zakazu, a nakazem, Twoje intelektualne możliwości przekracza - a to nieskomplikowana logika jest. Zdecyduj się w końcu, czy rozmawiasz na poziomie emocjonalnym, czy racjonalnym. Jak chcesz dyskutować merytorycznie, to daj sobie na wstrzymanie z personalnymi przytykami. Mi się z dupkami manipulującymi treścią gawędzić nie chce.
-
Chłopie - jeśli coś wzbudza Twoje emocje, to jest to Twój problem emocjonalny, nie obiektu wzbudzającego. Zrozum to wreszcie, a na psychikę Ci pomoże. Ja się nie zgadzam, by Twoje problemy emocjonalne miały nakazywać cokolwiek mojej kobiecie. A jeśli mojej nie, to każdej innej również nie. Rozumiesz?