Na największy mój problem wygląda OCD, nie asperger czy schizotypia (nawet, jeżeli rzeczywiście je mam). "Strasznie ważne jest dla mnie bezpieczeństwo". Boję się kary za grzechy. Boję się "czegoś bardzo złego". Jestem słaby. Dziś znowu miałem rano sytuację, która mogła być grzechem ciężkim i nie wiem, co z tym zrobić. Dwa tygodnie temu miałem podobną sytuację. Taka sytuacja może "sparaliżować" funkcjonowanie. Nie chcę mieć grzechu śmiertelnego! Nie chcę mieć grzechu w ogóle!