Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hitman

Użytkownik
  • Postów

    591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hitman

  1. Czemu zniknął wątek "Coś na zlikwidowanie libido?"
  2. Pewnie w wielu przypadkach świadczy ale też może się to brać z innych przyczyn. Ja mam ich w zasadzie więcej więc tak: z tego cytatu z wikipedii przechodziłem przez każdą opcję poza ostatnią :) Zacznijmy od tego, że popęd seksualny to mechanizm biologiczny, który powstał po to żeby geny były przekazywane dalej. Nie wiadomo czemu życie powstałe przez przypadek dąży do tego żeby dalej było podtrzymywane i wchodzą tu w grę mechanizmy rywalizacji i egoizmu. Przez to każdy z nas ma popęd seksualny i dąży do jego zaspokojenia postrzegając to jako element siebie. Moja świadomość wyszła ponad to bo zadawałem sobie pytania: po co mi ten popęd, skąd się wziął, czy to faktycznie element mnie? Po pierwsze jest to losowe powstałe poprzez przypadkowe i powstałe poprzez rywalizację mutacje genów. Nie ma powodu żeby utożsamiać to z osobowością. Poza tym to zwierzęce i instynktowne - ja chcę świadomie o wszystkim decydować a nie zdawać się na działanie zwierzęcych mechanizmów. No i przede wszystkim funkcjonuje to u mnie nieprawidłowo a psycholodzy zamiast powiedzieć mi jak to naprawić żeby działało dobrze każą się z tym pogodzić. Nie da się bo musiałbym nagiąć świadomość i osobowość pod zwierzęce uwarunkowania i tym samym oszukiwałbym się, dorabiałbym ideologię do popędu seksualnego wyrzekając się siebie. No i sam nie nadaję się na związki a przypadkowy seks mnie nie interesuje. Jak piłkarz nie nadaje się do grania to trener go o tym informuje a koleś szuka sobie innego zawodu. Ja także powinienem znaleźć sobie inne cele niż związek ale najpierw muszę się pozbyć tego z podświadomości. Nie jest to już reakcja obronna tylko świadoma decyzja, poparta wieloma argumentami. Nie ma nic co by przemawiało za tym, że jednak potrzebuję tego głupiego popędu.
  3. Faktycznie wygląda na to, że muszę poszukać nielegalnych sposobów. To jest mój cel nr 1 a właściwie jedyny cel jaki mam i mogę w tym momencie mieć. Ciekawe czemu państwo czegoś takiego nie umożliwia chociażby na zasadzie płatnej operacji - gdybym miał na to zarobić miliard zł to stanąłbym na głowie i zdobył tę kasę.
  4. http://www.psychologia-spoleczna.pl/zlote-mysli-pinkera/1157-czy-mozemy-winic-geny.html http://newtimes.pl/geny-czy-wychowanie-co-bardziej-ksztaltuje-czlowieka/ Skoro różne geny odpowiadają za dane zachowania to ocena po wyglądzie jest wstępnie prawidłowa - często ludzie o danych cechach są podobni do innych ludzi o podobnym fenotypie bo to oznacza podobny zbiór genów. Reszta to wpływ wychowania a tutaj też można zastosować zimny odczyt - mentalizm faktycznie ma jakieś podstawy w nauce. No i o ile nie mam żadnych zalet tak mam zdolność trafnej oceny ludzi (spotkanych na żywo). Podobają mi się złe kobiety, z którymi nie ma szans na faktyczną bliskość, miłość a te upodobania są raczej też zapisane w genach a jeśli nie to ukształtowały się w okresie nieświadomości w dzieciństwie. Muszę więc zrezygnować ze związku lub stworzyć taki tylko dla seksu, bez bliskości i czułości a tego nie chcę. Przygodny seks też mnie nie interesuje i dlatego chcę się pozbyć tej potrzeby. Są tu dwa powody: podobają mi się złe kobiety, które prędzej by mnie zniszczyły niż stworzył ze mną dobry związek oraz ja nie nadaję się do związku, nie mam zalet poza umiejętnością obserwacji. Myślę, że to jest właśnie moje uwarunkowanie, z którym już nic nie zrobię ale przecież mogę wyeliminować tę potrzebę (uważam, że pragnienie miłości, bliskości, związku to tylko dorobiona społecznie ideologia do potrzeby seksu bo jak mam okresy z niższym libido np po codziennym piciu alkoholu to nie myślę tak o tych sprawach). Jeśli będę dalej myślał o tej potrzebie zamiast ją wyeliminować to nie zrobię w swoim życiu nic i skończę pod mostem dlatego muszę postawić wszystko na jedną kartę i zabić w sobie to co jest odpowiedzialne za potrzeby seksualne zanim mnie to zniszczy. i_am_a_legend, ale po co się spotykać? Ona nie ma w tym interesu bo ze mną zanudzi się na śmierć. na_leśnik, wiadomo, że to Twoje subiektywne zdanie tylko zastanawiam się dlaczego stawiasz swoje zdanie ponad moim i uważasz je za normalne a moje jest już egocentryzmem bo jest subiektywne. Hmm ciekawe podejście :)
  5. na_leśnik, powiem Ci coś z doświadczenia - najgorsza jest dyskusja z człowiekiem, który nie widzi belki we własnym oku i wytyka innym drzazgę a na dodatek posługuje się teoryjkami i cytatami z wikipedii bo coś gdzieś przeczytał. I teraz już nie mogę się z Tobą nie zgodzić bo wtedy zarzucisz mi egocentryzm i marginalizowanie opinii innych bo niby pasuje. Podobnie jak miałem nerwicę pasowały mi objawy wszystkich chorób bo czytałem coś w necie. Zostawmy takie definicje i przejdźmy do konkretów a te są takie, że na swój temat wiem więcej niż ktokolwiek inny i trafniej oceniam swoje zachowania i głupotę niż inni. Nie zawsze tak musi być bo idioci myślą często, że są mądrzy a ludzie z niską samooceną mający potencjał myślą, że są głupi. Mnie to jednak nie dotyczy a nawet jakby tak było to nikt tego nie może tutaj ocenić. Można jedynie odnieść się do tego co piszę, jeśli chce się pomóc to odnieść się do moich problemów np ktoś jest gruby to można mu poradzić jak schudnąć zamiast mówić, że na bezludnej wyspie ta osoba nie wstydziłaby się swojego ciała albo mówić takiej osobie, że w ogóle nie jest gruba tylko ma niską samoocenę i przez to się tak postrzega A to już jest Twoje subiektywne zdanie i próbujesz marginalizować moją opinię pisząc mi w ten sposób. Które argumenty? Wg mnie nie podałeś żadnego argumentu a tylko próbujesz mnie ocenić, zdiagnozować (czego nie robi się przez internet). Ja nie potrzebuję diagnozy tylko rozwiązania swoich problemów i jeśli ktoś nie wie co mi odpowiedzieć na te konkretne problemy to lepiej żeby nic nie pisał zamiast próbować marginalizować moje zdanie i omijać odpowiedź na te problemy. Moim zdaniem Twoje podejście do moich postów jest takie, że celowo niezależnie od tego co napiszę chcesz temu zaprzeczyć i zmienić znaczenie, kontekst i masz już pewnie gotową odpowiedź na ten zmieniony kontekst - chcesz przeramować moje problemy na inny problem jakim jest "niska samoocena" a potem masz pewnie jakieś rady dotyczące zmiany samooceny na lepszą. Problem polega na tym, że Jakub Kosecki nie gra gorzej od Messiego z tego powodu, że ma od niego niższą samoocenę tylko ma mniejsze umiejętności i samoocena adekwatnie musi być mniejsza. Zawyżając sztucznie samoocenę stałbym się właśnie egocentrykiem przekonanym o absolutnej słuszności swojego zdania, byłbym piłkarzem który nie potrafi kopnąć prosto w piłkę a uważa się za Ronaldo. A ja może wolałbym się nauczyć kopać piłkę albo pogodzić się z tym, że nigdy nie będę piłkarzem. Zresztą ja mam wrażenie, że projektujesz na mnie jakieś swoje cechy, z którymi walczysz na terapii. -- 22 lut 2015, 12:59 -- Arasha, a czemu uważasz to za pozytywne? :)
  6. Ale pierdolisz. To nie są poglądy tylko fakty. Może poza pierwszą pauzą bo to jest trochę wyrwane z kontekstu. Nie jestem przywiązany do obrazu siebie tylko opisuję fakty o swojej osobie. Już nie nawijaj taką nowomową kołczingowo - ezoteryczną. Co by ktoś nie powiedział to tego nie przyjmę? A skąd wiesz? To są fakty bo co ktoś może powiedzieć o mnie przez internet? Na pewno nie to czy jestem wartościową osobą. Gdyby ktoś powiedział coś mądrego to bym to przyjął a jak ktoś pisze głupoty to ja tego nie przyjmę nie dlatego, że tak sobie wcześniej założyłem. I na co się nakręcam? Opisałem tylko pewne rzeczy, które są faktem a jak chcesz je negować to może warto użyć konkretnych argumentów zamiast wprowadzać swoje teorie zaczerpnięte chyba z "Pani Domu" :)
  7. na_leśnik, ale nic nie potwierdza egocentryzmu. Wiesz, prawda jest taka, że żyjemy w społeczeństwie ale jesteśmy sami zdani na siebie i tu nie pomoże ciocia Jadzia ani wujek Staszek bo to ja odpowiadam za swoje decyzje i to ja muszę je podejmować a nie umiem. Nie mogę nie akceptować innych poglądów niż własne bo prawie ich nie mam. Funkcjonuję wśród różnych ludzi z czego większość jak prawie wszędzie to debile. Są te lepsze jednostki i wkurzam się, że nie mogę być taki jak oni.
  8. na_leśnik, hmm egocentryzm do mnie nie pasuje. W zasadzie jest dokładnie odwrotnie - nie mam swojej osobowości bo zawsze myślałem głównie o innych a siebie po prostu analizuję i widzę pewne rzeczy a nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej skoro nie ma do tego podstaw. Większość. Nie mówię o nikim personalnie. *Wiola*, dla mnie nie jest to oczywiste. A lek skoro odwracalny no to bez sensu go brać. Już lepiej zacisnąć zęby i afirmować sobie, że nie potrzebuję kobiet do niczego.
  9. Uważam, że w ogóle nie istnieje obiektywna ocena - to jeśli chodzi o ścisłość bo oczywiście człowiek najlepiej zna sam siebie jeśli ma dużo autorefleksji. Nikt inny nie zna mnie lepiej niż ja więc to ja wiem jaki jestem a nie ktoś inny. Ktokolwiek by to nie był - psycholog, ksiądz, kumpel, Ty czy pan Józek spod trójki. -- 21 lut 2015, 22:36 -- na_leśnik, nie mam niskiego poczucia własnej wartości. Ja nie mam wartości i nie wiem skąd pomysł, że jest inaczej. Przecież jakaś większość ludzi jest gówno warta i gówno znaczy ale przeważnie nie zdają sobie z tego sprawy bo mają sztucznie zawyżoną samoocenę co jest mechanizmem obronnym ego.
  10. benzowiec84, z tego co czytam to ten lek wcale nie musi spowodować spadku libido. magnolia84, skąd pogląd, że moja samokrytyka nie ma wiele wspólnego z obiektywną oceną? Otóż właśnie ma a plus u lasek za podejście do seksu i związku niewiele mnie interesuje. A w zasadzie wyleczyłem się z tego pożądania kobiet kiedy je widzę. Raczej już nie są dla mnie obiektami seksualnymi w takim stopniu jak dawniej, tzn nie jest to już reakcja poza mną ale nadal jest potrzeba.
  11. A skąd wiesz, że nieprawdziwa? Dziewczyna, która chce ze mną być ucieknie po chwili bo nie ma ze mną co robić ani o czym rozmawiać. Nie mam poglądów na żaden temat poza gospodarką (to nie interesuje dziewczyn) i mało co mnie interesuje a na dodatek słucham chujowej muzyki, nie oglądam nawet filmów bo nie usiedziałbym w miejscu patrząc w ekran... Nie nadaję się do związków a seks dla samego sportu mnie nie interesuje.
  12. Z wewnętrznej potrzeby bliskości można być z kimś kto się do tego nadaje a nie z kimś takim jak ja. Poza tym wiem, że podobają mi się dziewczyny, które krótko mówiąc nie są grzeczne i ułożone tylko wręcz przeciwnie.
  13. No to właśnie Ci piszę po co chcę to stłumić... No może znajdę kobietę, która to zaakceptuje ale będzie to o niej na tyle źle świadczyło, że ja takiej nie chcę. Chcę być kimś jeśli mam być w związku a nie tak z braku laku być z kobietą, która przegrywa rywalizację z innymi dziewczynami i dlatego wybiera kogoś takiego jak ja.
  14. Właśnie, że chcę się pozbyć libido bo nie mam możliwości związku i wiem, że tak będzie już zawsze a przez to jestem zdołowany kiedy myślę o czymkolwiek bo wiem, że we wszystkim jestem od wszystkich gorszy. Gdyby nie chęć miłości, związku to bym się tym w ogóle nie przejmował i mógłbym sobie normalnie i spokojnie żyć. Jak mógłbym spotkać kobietę, która by mnie pociągała a jednocześnie byłoby dobrze? Bo pogodziłbym się z tym, że jestem zjebany i moja kobieta też może być zjebana i głupsza niż reszta społeczeństwa? Z żałością patrzę na takie pary i sam wolę nie wchodzić w skład takowej. Arhol, a może jakieś inne kraje? W Polsce nie zrobią bo to zaścianek ale może istnieje kraj gdzie szanuje się wolę obywatela i nie zmusza go do niewolniczego życia wbrew sobie. Kot_, głupota czy nie, hmm... warto to przemyśleć.
  15. na_leśnik, mój popęd mi przeszkadza - nie mam nic do zaoferowania kobiecie ale umiem udawać, że mam... A podobają mi się kobiety, które same są powiedzmy nieodpowiednie. Cechy, które lubię świadczą o różnych zaburzeniach więc wolę nie lubić tego. No Ciebie napędza do działania i rywalizacji a ja przegrywam z każdym rywalizację a działania kończą się niepowodzeniem bo jestem zjebany. magnolia84, no właśnie o dość drastyczne rozwiązania chodzi i nie wiem czy seksuolog mi w tym pomoże czy tylko będzie gadał jakieś głupoty, że trzeba się godzić z tym co jest nie tak. nieboszczyk, ale ja nie chcę wypadku. Nie można tak po prostu się zoperować pod tym kątem na życzenie?
  16. Może tak ale nie wyobrażam sobie mówić komuś obcemu o tym... A nie wiem czy są jakieś konkretne rozwiązania czy tylko doraźne bo jeśli to drugie to już wolę sobie wkręcać, że jestem aseksualny i tak się chwilowo dzieje. -- 21 lut 2015, 16:24 -- nieboszczyk, a takie usunięcie bez żadnej choroby nie jest możliwe? W sensie płacę bo chcę mieć określony efekt i mam, bez żadnych nieoficjalnych przelewów i problemów.
  17. To są chyba jednak zawodne metody. Myślałem o czymś takim czym kastrują pedofilów ale jak widzę to nie jest takie kolorowe... A pytacie o powód - po prostu przeszkadza mi ten debilny popęd i świadomość, że to jest coś głupiego, złego, nigdy nie zostanie zrealizowane a mimo to jest. Momentami przeszkadzało to myśleć i robić cokolwiek a kiedy indziej jest gdzieś w tle psychiki i niszczy życie.
  18. Chciałbym pozbyć się całkowicie popędu seksualnego i słyszałem, że są na to jakieś tabletki. Mógłby mi ktoś doradzić jakie i napisać coś o ewentualnych skutkach ubocznych? Jaka jest szansa, że pozbędę się popędu raz na zawsze i to już nigdy nie wróci pod żadnym pozorem w żadnej sytuacji?
  19. Mam taką rozkminkę i nie wiem skąd brać odpowiedzi na takie pytania, a mianowicie chodzi o to, iż chciałbym się dowiedzieć skąd biorą się ludzkie cechy charakteru, oceny że coś jest fajne a coś innego to już wieś, obciach. Podobnie z oceną prawdy i nieprawdy itd. Chodzi o to, że zawsze patrzyłem sobie na to co robią i lubią inni i wiedziałem na tej podstawie czy coś jest fajne czy nie a moje cechy są tymi cechami, które zaobserwowałem u innych i uznałem za pozytywne. Podejrzewam, że wszyscy podświadomie tak robią ale skąd się w takim razie wzięły te pierwsze cechy, od których bierzemy sobie wzór? Czy są ludzie, którzy są autentycznie sobą bez żadnego "skażenia" ze strony środowiska? I następna kwestia - jak zmienić wszystko to co wchodzi w obręb mojej osobowości? Zachowania w danych sytuacjach itd. - chciałbym to zmienić na takie jak powinno być zamiast tego jaki jestem obecnie.
  20. Pluszowa, a ten avatar to Twoje zdjęcie? Piękna jesteś :) Lubię takie.
  21. Pluszowa, no w sumie to nic mnie nie wzrusza i nie wiem co to słowo oznacza ale wiem kiedy go użyć żeby to było dobrze widziane Lubię jak ktoś komuś pomoże bezinteresownie, jak silniejszy ma słabszego na widelcu i mu odpuszcza. A czemu pytasz? ego, jakie stereotypy jak ja w nic nie wierzę ? :)
  22. ego, no niech Ci będzie, że masz babskie kompleksy :) Próbowałem Cię bronić przed inną laską z babskimi kompleksami ale nie wyszło. Pewnie dlatego, że jestem głupi Eee tam ale suka mnie nie sieknie bo jestem wierny tylko Marii a ona mnie kocha :)
  23. To nie mów :) Każda kobieta chce być wyjątkowa a większość jest inną wersją tej samej osoby. Taaak i jeszcze nie lubi innych kobiet ale za to lubi przebywać z mężczyznami. Jeśli to co napisałem oznacza dla Ciebie wejście na wojenną ścieżkę to właśnie potwierdza, że jesteś typową kobietą :) Spoko, lubię takie. i_am_a_legend, ee takie wyzwolone to właśnie ten gatunek, którego wolałbym unikać. Przeważnie wybierają sobie na faceta kompletnego nieudacznika żeby udowodnić swoją wyższość. W sumie nadałbym się dla takiej ale ja tego nie chcę. W ogóle nic nie chcę bo napisałem o kolejnej teorii a liczy się tylko prawda. na_leśnik, No jak sam skurwisyn. A na poważnie to ja jestem debilem a dziwię się ludziom, że tego nie dostrzegają i próbują mi wmówić, że jest inaczej zamiast pomóc rozwiązać problem kiedy o to proszę. W sumie nie ma obowiązku pomagania ale... Nie olewam. Ostatnio wstałem specjalnie wcześniej, wszystko sobie przygotowałem ale i tak nie zdążyłem na autobus a następny jechał wolno jakby specjalnie przeciwko mnie. Potem tramwaj uciekł mi sprzed nosa więc poszedłem do sklepu, kupiłem piwo i odpaliłem je na jakimś podwórku a potem poszedłem jarać blanty z kumplami i jeszcze wracałem z buta do domu bo na autobus do siebie też nie zdążyłem. Wychodzisz z błędnego założenia, że są jakieś emocje, które trzeba tłumić i to poprzez myślenie. To myśli wywołują emocje i mam na to dowód. Pomyśl sobie o idealnej kobiecie albo jeśli jesteś pedałem to o typku i co wtedy czujesz? Teraz pewnie pomyślałeś o tym co napisałem "jeśli jesteś pedałem" i to wywołało jakąś emocję - albo śmiech albo jakiś rodzaj wkurwienia, zażenowania poziomem rozmówcy czy cokolwiek. A jeśli nie to wyobrażasz sobie kobietę i wiążesz z nią pewne emocje (kotwice) i możesz teraz przejść do następnej myśli np przypomnij sobie coś śmiesznego. Albo przypomnij sobie jakieś upokorzenie. Za tym idą emocje. Jakichś myśli jesteśmy nauczeni i wiążemy z tym emocje. Część tego mamy w genach (np z tą kobietą). Czy bez myśli mogą istnieć emocje? No nie mogą, chyba że instynkty jak u zwierząt. Skąd brałyby się emocje gdybym nie myślał? Jakie babskie lub męskie kompleksy? Jak kobieta ma kompleksy to są babskie a jak mężczyzna to męskie czyli kiedy idę do sklepu to jest to męskie wyjście a jak idzie do sklepu moja mama to jest to kobiece wyjście do sklepu Myślałem, że kompleksy to kompleksy i nie mają płci No widzisz i jakbyś prowadził zdrowy tryb życia to pikawa by Ci się trzymała w zdrowiu i spokoju ale Ty olewasz sukę i masz co masz :)
×