Witajcie!
Wczoraj pierwszy raz zajrzałam na to forum, szukając opinii o lekach, które mam zażywać. Za mną również pierwsza wizyta u psychiatry. Po wielu próbach radzenia sobie samej i stwierdzeniu, że przychodzi mi to z coraz większym trudem, poszłam do lekarza.
Diagnoza: nerwica. Sama podejrzewałam u siebie raczej dystymię, depresję. Mam bardzo mieszane uczucia. W każdym razie znalazłam się tutaj i trafiłam na wątek poświęcony interesującemu mnie lekowi, a tam ponad 260 stron wypowiedzi o skutkach ubocznych, o rezultatach stosowania, o tym jak długo walczycie z chorobami. Przeraziło mnie to, ile jest tu historii nieszczęśliwych ludzi, a wśród nich moja własna. Znam statystyki, interesowałam się swego czasu psychologią, słyszałam bardzo osobiste wypowiedzi wielu osób dotkniętych depresją. Ale teraz, kiedy sama mam pierwszą diagnozę i leki, których boję się brać, zupełnie inaczej na to wszystko patrzę. Ubiegłej nocy całkowicie się załamałam, musiałam prosić kogoś, żeby do mnie przyjechał, bo bałam się własnego stanu. Usłyszałam słynne "weź się w garść", pewnie dobrze wiecie jaki to uczucie. A jestem na etapie kiedy jedyne, co chcę usłyszeć to "wszystko będzie dobrze, pomogę ci". Nie wiem czego oczekuję po tym forum, być może to będzie mój jedyny wpis, ale mam nadzieję, że wszyscy jeszcze kiedyś będziemy zdrowi i szczęśliwi