everlong, to świetnie, że znowu chodzisz na terapię. Trzymam kciuki!
Ja dosyć często opuszczam ostatnio dom, chociaż jest ekstremalnie ciężko. Boję się jednak, że jakiś kryzys przyjdzie i znowu będę wychodził raz na ruski rok... Prócz tego zapisałem się na terapię grupową, na razie na spotkanie kwalifikacyjne z jakąś panią psycholog.