dzieciństwo było super. do dzisiaj śnią mi się czasem wspomnienia z dzieciństwa. być może przez to, że moja mama umarła, gdy miałem 12 lat. jednak, o dziwo, wspomnienia wcale nie są związane z nią. przypominam sobie jak z dziadkiem chodziłem na pastwiska, czy wczesnym rankiem oddawać mleko do mleczarni. pierwsze próby piwa, cola w szklanych butelkach, oranżada, bociany, ciepło, łowienie ryb, gra w nożną z samym sobą, ogniska, zabawy w chowanego. lepiej nie będę sobie dalej przypominał, bo wpadnę w depresję.