Skocz do zawartości
Nerwica.com

kosmostrada

Użytkownik
  • Postów

    9 023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kosmostrada

  1. Reghum, Adrenalina i sport zaliczone. ;)

     

    neon, A nie istnieją Ciasteczkowe Potwory? :shock: Poczułam się, tak jak wtedy, gdy się okazało, że nie ma Świętego Mikołaja... :why: Muszę przepracować tą emocję... :mrgreen:

  2. kia_ sportage, Cieszę się. :yeah: To możemy złapać się za łapki i razem popląsać po tej krainie szczęśliwości, o! :D

     

    neon, Nie wiem. Ja jestem fanką Ciasteczkowego Potwora. :D

     

    misty-eyed, Prażenie też podciąga ładnie smak orzechów. Och wiem, które wiśnie. :105: Uwielbiam wrzucić do herbaty.

  3. misty-eyed, Tak, jak mówisz, trzeba być czujnym... :D To co Kochana strzelamy sobie dziś relaksację? Ja sobie nie odmówię... :smile:

    Ja lubię wszelkie orzechy, pestki i często podgryzam do czytania, czy kompa.

     

    neon, Jezoo nie strasz jakąś pleśnią, bo mi w gardle staną... : :roll:

     

    mirunia, Podobno nie ma złych emocji, są tylko trudne. Zaczynam w to wierzyć. :smile:

     

    Marcin2013, Pamiętam. Polonista, prawda? ;)

     

    kia_ sportage, :papa: Coś tam wymyśli w czwartek Twój doktor, czy doktorka.

    Chyba trochę pojechałaś z tą krainą mlekiem i miodem płynącą... :lol:

     

    Jednak niech nie zginie wszechobecna nadzieja, która rozświetla nasze drogi i karmi nas swoim pięknem i dobrocią

    Co Was dziś opętało z tą pompatycznością? :D

  4. mirunia, A jednak jesteś. :smile:

    Rumu za mało, by na sen zadziałał. ;)

    Doświadczenie było dobre, byle tak dalej i będę mogła zameldować mojej pani doktor ( która też jest terapeutą), eureka! umiem rozpoznawać swoje emocje! :D

  5. misty-eyed, Takie niespecjalnie związane z przyczynami zewnętrznymi objawy ja zaczynam odczytywać, jako sygnał, że czemuś się muszę przyjrzeć - co Cię gryzie Kosmo? Co Ci nie pasi? Ale czasami to tylko zmiana pogody. ;)

    Może trochę odpuści przy relaksacji? :bezradny: Wiesz, że życzę Ci rozwiązania tego supła.<ściska>

     

    Mirunia - oj nie odzywasz się dziś... :zonk:

     

    JERZY62, Ale wirusy się Ciebie nie imają, zawsze coś.

     

    Ja zaś podjadam orzechy nerkowca, tak już odruchowo sięgałam czytając i już mnie zemdliło... :roll:

  6. misty-eyed, każdy pretekst jest dobry, żeby się wypięknić. :great:

    Choć przyznam Ci się, że dziś latam bez makijażu i czuję taką lekkość, jak kiedy po całym dniu zdejmuje się szpilki i stanik. :D

    Oj to przykro mi, że Cię tak dopadło, na pewno się nie przeciążyłaś, a może Cię spięło? :bezradny:

     

    neon, O rany, a dziś pisałam o rumie... :zonk: Nie idź w tą stronę... ;)

     

    JERZY62, 17 stopni to już coś... Raczej nie chorujesz na przeziębienia co, mając taki "zimny wychów"?

  7. Dobry wieczór!

     

    JERZY62, Nagrzałeś sobie chałupkę? Zimnicę miałeś...

     

    I u mnie było dziś słoneczko, trochę białości, nie za zimno. :105: Przyjemne wychodzenie z domu.

    Poumawiałam się na kolejne dni, żeby trochę do ludzi pójść.

     

    Mam rum i nie zawaham się go użyć. :D Przywieżliśmy z wypadu mój ulubiony rum, trunek boski, o wyjatkowym smaku, do rozkoszowania się.

    I tylko zastanawiam się, czy napawać się w klimacie zimowym, czyli z herbatą, czy też dojść do ekstazy smakowej w drinku. :smile:

     

    Wczoraj miałam nowe dla mnie doświadczenie wieczorem, pokrótce, żeby nie zamęczać i nie było, że :blabla: - jakby stanęłam obok siebie. :smile: Mimo dramatu w środku udało mi się zasnąć, może nie spałam, jak dziecko, ale nie chodziłam palić o 4-tej rano... :P Może jednak nauczę się przeżywać na zdrowo? :105:

     

    Miłego wieczorku!

  8. neon, Nie robiłam tego osobiście, tylko z pomocą kolejnego pana Zenka ;) , ściągał kilka warstw farby z drzwi za pomocą opalarki. Najlepiej, aczkolwiek trzeba złapać trochę wprawy, żeby ich nie zwęglić.

    Wiem, o czym mówisz z tymi drzwiami, ja mam takie, w których brakuje kawałeczka tej wewnętrznej płyty ( dziura na wylot) i tylko wymiana tego modułu wchodzi w grę. Jak wpadniesz na to, jak to zrobić, to koniecznie mi napisz. Choć mi samo pęknięcie by nie przeszkadzało, taki też urok starych rzeczy. Widziałam meble stylizowane na stare, w których były robione sztuczne dziurki niby po kornikach, przetarcia farby itp.

     

    mirunia, Jak już widzisz efekt w nóżkach, to z dnia na dzień powinno być lepiej.

    Mam słabość do pięknych przedmiotów. Ostatnio na szczęście na podziwianiu się kończy.

     

    kia_ sportage, To prawko jest Ci zdecydowanie pisane Moja Droga. ;)

  9. misty-eyed, Cieszę się że Twój poniedziałek też owocny! :great: I widzę weekend z atrakcjami. Po prostu serce mi rośnie. :105:

    Dziękuję Kochana i dobrze, że mi przypomniałaś o konkursie, lecę podziękować jeszcze raz. :smile:

  10. Dobry wieczór Wszystkim!

     

    Ale dziś drobnych dobrości - Piękne słońce rano, jak potuptałam z psem. Do pracy mogłam pójść wcześniej to i popołudnie jeszcze zagospodarowałam. Malownicze prószenie śniegu. Przecenili na maksa kubek, który mi się podobał i jest już mój. No taki dzionek... :105:

     

    mirunia, No i nóżki do pracy poniosły, a nawet utrzymały pion! :great: Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz.

     

    neon, Możesz zawsze na tych drzwiach trenować renowację, chyba że są tak piękne, że szkoda coś spieprzyć.

    W ogóle bardzo fajne zajęcie :105: i nawet piniondz można na tym robić.

    Jeszcze w którą stronę renowacji chciałbyś pójść - powrót do świetności w stylu konserwatora zabytków, czy zachowanie zęba czasu tylko z doprowadzeniem do funkcjonalności, czy nadanie nowego życia przedmiotom z duszą. My np. ciężkie poniemieckie meble pomalowaliśmy na bardzo jasny szary, prawie biały. Co nadało im lekkości, nowoczesności, a zachowała się stara stylistyka i jakość. Prawie profanacja. ;) A z kolei kupione stare klamki odczyściłam z farby, przywracając im pierwotny sznyt.

    Po co Ci pan Zenek, przecież chłop na schwał jesteś. :D No chyba, że chcesz mi się zwierzyć z problemów z kręgosłupem, czy coś w ten deseń. ;)

     

    Lunaa, Pierwsze koty za płoty! :great: Pewnie, że się rozpędzisz. :smile: To co, chillowanie wieczorne?

     

    kia_ sportage, Znaczy za fruszkę pogodową możesz robić, to tak jak ja z bólem głowy. :bezradny:

    Koniec zimy już za rogiem Kochana.

    Udało się dziś pozałatwiać sprawy?

     

    nieboszczyk, Ḍryāgan, Reghum, JERZY62, Cześć Chłopaki !

  11. neon, A ja musiałam swoją tablicę kupić, ale po taniości. ;) Fajna rzecz.

    Bardzo lubię przejść się po wystawkach na dzielni, mam dzięki temu całkiem ładną kolekcję główek starych maszyn do szycia, które ozdabiają mi ogródek. I drewniany stolik z lat 60tych, dobry polski dizajn, pan Zenek złomiarz za dychę mi go przytachał. Więc możemy sobie łapkę podać, jako królowie recyclingu. :smile:

    Po rosyjsku też dukam, więc jak już pójdziesz w tą stronę, pochwal się, to też docenię. :D

    Niech będzie i wino i żelki, jak szaleć to szaleć. :105:

  12. Muzyka potrafi u mnie spowodować dreszcze od czubka głowy po palce u stóp.

    Zdarza mi się płakać przez muzykę. Używam jej czasami jako wywoływacza emocji, gdy chcę się dowiedzieć, co czuję.

    Muzyka jest też pretekstem do tańca, który odpręża i uwalnia, i do miłego pokręcenia bioderkiem i śpiewania, gdy chcę odwrócić uwagę od czynności, za którą nie przepadam np. sprzątania. Jest towarzyszem za kółkiem. Itd. , słowem coś wspaniałego. :smile:

    A nie lubię, gdy muzyka leci w tle w postaci brzęczenia, albo jestem z muzyką, albo niech jej nie ma.

  13. kia_ sportage, ja dziś pożerałam przywiezione z wypadu kwaśne misie Haribo. :105:

    Podczas porządków znalazłam dziś swoje skierowanie, to i Ty znajdziesz, tylko spokój może Cię uratować. :smile:

  14. Heloł Spamowa!

     

    U mnie dziś dzień spokojniutki. Rzadkość, więc doceniam. :105:

    Zrobiłam sobie małe przemeblowanie w szufladach w sypialni i przy okazji porządek. Zachciało mi się po czyszczeniu głowy poczyścić otoczenie. :smile: Przewiduję, że cały tydzień będzie pod tym hasłem.

    Uzupełniłam na spokojnie moją tablicę korkową, która jest aktualnie tablicą marzeń i inspiracji. Tak, że było i tfurczo. ;)

     

    Miłego wieczoru!

     

    neon, I dlatego nie pisuję z telefonu, bo kończy się to zwykle moimi bluzgami. :smile:

    To postaram się też wpaść na 10000 kartę. ;)

    nice to meet you,anyway

    Boszsz mówi po angielsku jak native... :D

     

    acherontia-styx, :( Tulam!

     

    kia_ sportage, To już Ci pożyczę owocnego tygodnia, niech załatwianie idzie jak po maśle.

    Czytałam, że pizza fuj, ale chociaż dostawca do schrupania. ;) Jak sobie poradziłaś? ( znaczy z zapełnieniem brzucha, a nie z dostawcą... :D )

  15. mirunia, Intuicja babska zawsze przydatna, ale bardziej chodziło mi o intuicyjne wybieranie tych pomysłów Mondrych Ludków, które będą pasowały do mojej osobowości. Przecież sama na to nie wpadłam, by przestawiać podejście i terminologię. ;) Jak mówisz, grunt, że działa.

    Tak, też Plateczkowa mi wysłała, bardzo si. :D

     

    kia_ sportage, Choć trochę udało nam się Ciebie utulić po tym ciężkim dniu? :bezradny:

  16. kia_ sportage, Kochana znam to tylko od strony dziecka z rozbitego domu i jest to traumatyczne przeżycie, mogę sobie tylko wyobrażać, jak Tobie jest trudno. Misty to przeszła, to ona może Ci tu coś konkretnego poradzić, ja tylko mogę Cię wirtualnie potrzymać za rękę i dać znać, że słucham. Wydaje mi się, że dobrze, że mówisz o swoich uczuciach i umiesz je nazwać, taki mi mówiono na terapii.

  17. Lunaa, Jaka przyjdzie fala, to nikt nie wie, nawet będąc w pełni sił fizycznych i psychicznych nie znasz przyszłości... :bezradny: Więc chyba nie ma co się pozbawiać przyjemności rozmyślania o atrakcjach, a co będzie to będzie... :smile: Poczekam cierpliwie do maja, żeby się poekscytować, tym co wymyśliłaś. ;)

     

    misty-eyed, O tak Kochana, jestem zadowolona, wyciągnęłam sobie same dobrości z tego wypadu. Szklanka jest zawsze do połowy pełna, wiesz o co chodzi. :smile:

     

    kia_ sportage, Polezie, polezie, a jak nie, to miotłą go dzióbnij. ;)

     

    mirunia, Czasami jest tyle obiektywnych okoliczności sprzyjających i wewnętrznych i zewnętrznych, a czuję się jak koopa. Czasami jest koopa okolicznościowa, a czuję się świetnie. Więc jest to byt niezależny. ;) Odłożyć na półkę nie mogę, ale myślę, że lepiej żebym się na nim nie skupiała. :smile: Celem samym w sobie moich działań nie ma być poprawa samopoczucia, tylko zaspokojenie moich potrzeb.

    Powiesz - :blabla: , ale bardzo mi to pomaga, jest w tym więcej intuicyjnego działania, niż logiki. :bezradny: Jeśli miałabym to określić konkretnie - powiedziałabym jest to nareszcie odpuszczanie kontroli.

  18. mirunia, Oj to Kochana żeby szybko minęło i żeby nóżki znów Cię rączo niosły. Na szczęście masz swoje sposoby wspomagające i jutro już może będzie lepiej.

    Nie uruchomili saneczkowania, było mało ludzi, poprzestraszali się tych lawin i zasypania. :bezradny: Kiedyś jeszcze nadrobię.

    Czy jak mówisz zaprocentuje w samopoczuciu, to nie wiem, w sumie nie w takim celu wyjechałam. :bezradny: Moje samopoczucie jest bytem niezależnym. ;)

     

    acherontia-styx, bardzo mi się podobali "Amerykańscy bogowie". :105: To masz doskonały dodatek do wieczornego kocykowania. :smile:

     

    Lunaa, Przysiąść na chwilę poza codziennością - właśnie tego mi było najbardziej potrzeba.

    Już niedługo wiosna, będzie reset w pięknej naturze w zasięgu ręki. Możesz sobie już robić sprytny plan na mały wypad. :smile:

    No to urlop wszechstronnie wykorzystany - przyjemności, odpoczynek, błysk w chałupie... :great:

    Jaki kolor pazurków zrobiłaś?

  19. Halo Robaczki Drogie!

     

    Wróciłam wczoraj w nocy. Niestety 2 dni wcześniej, bo młody tak się rozłożył chorobowo, że żal nam było, że biedak tak leży w obcym miejscu.

    Ale pokorzystałam - po drodze pozwiedzałam, na miejscu wspaniała zima, cudowne fotonowanie, a i dzień śnieżycy i tuptania w stylu survivalowym. Było i siedzenie na słoneczku z kawką i siedzenie w blasku księżyca z herbatą z rumem, wgapiając się w góry :105: ( idealny balkon :smile: ).

     

    Zrealizowałam swój plan medytacyjnych spacerów, w zachwycających i surowych okolicznościach przyrody, w ciszy, samotności, tylko z szumem potoku w tle, w skupieniu tylko na pracy nóg. Rzadko udaje mi się uzyskać ten stan - jestem wszystkim, jestem niczym.

    Dużo dobrego zawsze wynika z takiego zresetowania mojej głowy. Jej zawartość jest na chwilkę przejrzysta i czysta niczym to powietrze na tysiącznym metrze. ;)

     

    Wypakowałam się, teraz już odpoczywam po podróży.

     

    Miłego weekendu Kochani!

     

    Na skasowanie konta przez Holika - no comments...

     

    Lunaa, A Ty co też straszysz usuwaniem konta, chciałaś żebym się zapłakała po powrocie? ;)

    Cieszę się, że urlop Ci posłużył! Co prawda dwa etaty na horyzoncie, ale będzie piniondz na marzenia i przyjemności. :yeah:

    Jest błysk w chałupie? :smile:

     

    mirunia, A co Cię Kochana złapało dzisiaj, że taka lichutka jesteś? :bezradny:

    Nie odzywałam się, bo rwało neta, a i miałam potrzebę milczenia...

     

    acherontia-styx, Dobrze Cię widzieć! Najważniejsze, że jakiś plan na Twoje oskrzela jest i tak - bądźmy dobrej myśli. Jesteś na pewno w najlepszych możliwych rękach. Bardzo Ci życzę tego powrotu do zdrowia.

    Co sobie za książkę nabyłaś? :105:

     

    kia_ sportage, Ale ten dzień mija Słońce , już wieczorem zapewne odetchniesz.

     

    misty-eyed, jak dziś się czujesz? Udaje się złapać trochę przyjemności?

     

    JERZY62, A u Ciebie jak dzionek? Forma jest?

     

    neon, A ostatnio nawet myślałam, a co ten Neon się w ogóle nie odzywa, niedobry... ;) A tu proszę, tadam, telepatia. :D Cieszę się, że jesteś, świeży rześki i w dodatku anglojęzyczny. :great:

×