kosmostrada

platek rozy, Jak kieckę zakupisz to natychmiast pokaż, to się pocieszymy z Tobą. Ja chcę żeby już było tak ciepło, żeby włożyc moje nowe nabytki lidlowe, co żeśmy sobie z Cyklopką sprawiły. O.

mirunia, Kochana robię to samo, czasami latam z papierami na raty, żeby się przejśc. Ostatnio wyczyściłam sobie biurko psikaczem do mebli dla ruchu.

platek rozy, babka mnie psiknęła jakąś wiosenną nowością Cavalli, ale nie wiem który. Pachnie piknie. Plateczkowa kolczyki jak zwykle urocze! Zgadzam się z DarkMaster, strasznie mi się zawsze śmiac chce, jak patrzę na te walki, mam skojarzenie z waleniem się łopatkami po głowie w piaskownicy ze strasznym przejęciem. I aktorstwo na poziomie piaskownicy również. Aczkolwiek bycie fanem tego sportu (?) nikomu krzywdy nie robi...

mirunia, Oj fajnie że wyjdziesz z pracy, bo ja jak nie polatam po biurze (chociaż herbatę zrobic, czy raz na fajkę wyjśc) to potem z krzesła wstac nie mogę, jak babuleńka... Też liczę na ciepły dzień, to rano z futrzakiem zrobimy dłuższą trasę. Wącham sobie właśnie przeguby perfumą w Sephorze popsikane i miło miec taki zupełnie inny nowy zapach na sobie. W sumie nie pogardziłabym kilkoma flaszkami w szafce, każdego dnia otulona w inny zapach. No ale nie narzekam - mam codzienny psik i wyjściowy psik.

mirunia, Tak ranek trzeba będzie przetrwac, ale mam wrażenie, że po takiej fototerapii rozbujamy się szybciej i łatwiej. Absolutnie nie wiem, co będzie jutro, bo mam tendencję do wpadania z jednych stanów w drugie, ale dzisiejszy dzień dał mi nadzieję, że te dobre dni jednak się będą zdarzac. -- 08 mar 2015, 20:06 -- Zebrec, To co zrobisz z tak pięknie rozpoczętym wieczorem?

DarkMaster, Dzięki dzięki Wilczku!

jasaw, Witaj! No to rozpusta smakowa była dziś u Ciebie, jak u Plateczkowej. -- 08 mar 2015, 19:25 -- DarkMaster, Hej! No jeszcze trochę musisz wytrzymac, w końcu studia nie trwają wiecznie... A niedługo Wielkanoc, to ani uczelni, ani roboty. Odsapniesz, bo wątpię byś w wir przygotowania mazurków i pasztetów wpadał.

mirunia, Kochana, ale ja z przyjemnością i dla zdrowia w tych krzaczorach siedziałam. Taka forma ruchu na świeżym powietrzu. A pralka to u mnie standard. Zresztą ja już się przez zimę należałam. Na spacerku z przystojniakami byłam, prezencik zaliczyłam, w sephorze jakimś nowym zapachem się wypsikałam, teraz będę się luzowac - wszystko zaliczone. Fajny dzień dziś dzięki temu ciepełku, nie? Cieszę się, że pokorzystałaś. Może ten tydzień z lepszą energią minie. Aluś, hej!

remic1, Terapia (dobrze prowadzona) pozwala nam zmienic podejście i traktowac naszą przypadłośc mniej więcej tak jak katar. Gorzej się czujesz, ale wycierasz nos i robisz swoje. Nie uniemożliwia Ci to funkcjonowania, czy czerpania przyjemności z życia. Nie roztkliwiasz się nad sobą i nie skupiasz się na tym.

Makabra, Nieeeeee, niech nie spada, ja chcę ciepła!!!! Ubrac wiosenne ciuchy, trampki, postroic się do pracy, a nie w swetrzyskach...

Makabra, Sprytny plan, może im kartkówek nie zrobią słodkością przekupione... Jak nastroju nie masz, toc wiosna przyszła, do życia trzeba się obudzic!

platek rozy, Hej Kochana!***** Ale się zaśliniłam!!! Teraz lekko uważam na słodycze i dziś tylko pozwoliłam sobie na ciasteczko po obiedzie. Zazdroszczę kawki! No to masz atrakcje przez ostatnie dwa dni. Już nie mogę się doczekac, co sobie kupisz za zarobione pieniążki. Obiecałaś coś ładnego dla siebie. Ja właśnie wróciłam, kupiłam rano bombonierki dla nauczycielek na Dzień Kobiet, ale dziecko mi uświadomiło, że o jedną za mało i musiałam znów dygac do sklepu. Teraz tylko nastawię ostatnią pralkę i zasłużone lenistwo. Książeczka , komputer i luzik. Makabra, Hejka! Jak tam weekend? -- 08 mar 2015, 18:36 -- JERZY1962, Witaj Jerzyku, czy wiosna też Cię trochę naenergetyzowała?

Chłopaki dzięki za życzenia!!!******* Cudnie jest w sweterku na ogródku robic, ale już mnie ręka boli, więc basta, nie mogę jak Quasimodo do pracy jutro pójśc. Teraz czas na herbatę. Nie wiem, czy to wiosna, czy magiczna chińska herbatka, ale energia mnie roznosi, rozkoszuje się tą chwilą, żeby ją miec w pamięci w gorszy dzień. Notesik monsz mi kupił na Dzień Kobiet, czerwony, pasuje mi do torebki. Ma zakładkę i gumeczkę i w ogóle... amelia83, mirunia, Hej Dziewczynki, dobrze, że u Was nie najgorzej. Mam nadzieję, że będziemy miały teraz dużo tych lepszych dni. Jakie macie plany na popołudnie? -- 08 mar 2015, 16:24 -- Infinity, Kochana , co się dzieje?

Witajcie!!! Wiosnaaaaa!!!! Ale dziś słoneczko, ciepełko, ptaszki cwierkają, krokusy się rozdziawiają. No ogólnie doczekaliśmy! Coby już nie było, wiosna się ujawniła. Byłam na długim spacerze z psem. Teraz zjem drugie śniadanie i idę kupic sobie notesik. Potem pewnie dokończę prace ogrodowe. hania33, Hej Haniu! Dawno Wieśka nie było, może ktoś ma z nim kontakt na fb. Jak się czujesz, jest dziś lepiej?

zaczarowanaaa, No energia i zadowolenie Cię rozpiera, ale spac iśc trzeba, bo jutro też masz miec power.

zaczarowanaaa, Hej! Wiedziałam, że dasz radę! Zapamiętaj tą chwilę i to uczucie i następnym razem jak Cię dopadnie lęk, przypomnij to sobie. cyklopka, Nie głupiejesz, tylko wykonujesz bardzo ciężką pracę, szukasz odpowiedzi. Moja przyjaciółka ma taką metodę (nie przez nią wymyśloną), że co wieczór zapisuje sobie pytania dotyczące życia, problemów, które się ostatnio pojawiły. I czeka na odpowiedź. Czasami musi je przepisac wielokrotnie, zmienic sformułowanie. Ale zawsze odpowiedź jej się w głowie pojawia. Czasami po dłuższym czasie. Myślę, że uczy to formułowania celów, cierpliwości, rozumienia siebie. Jutro idę sprawic sobie miły prezent, kupię sobie notesik, spersonalizuje go, zrobię na śliczny (mam potrzebę hobbystycznej kreatywności ostatnio) i mam zamiar robic to samo.

n amelia83, jasaw, ja musiałam sobie tą książkę kupic , bo u mnie w bibliotece wielu pozycji ,które chciałabym przeczytac po prostu nie ma, min. żadnej Millerowej. Tak więc wielce się ucieszyłam, że za dwie dychy mogę ją miec. Tak czytam i czytam, mam taką refleksję - strasznie chciałabym pójśc na warsztaty do Millerowej, ale już sprawdzałam w necie, wszystko daleko. Nie na moje lęki. Widocznie jeszcze nie czas, może kiedyś kasę uzbieram i będę w stanie się wybrac... Idę sobie na noc zaparzyc rumianek.

platek rozy, Odpoczywaj, jutro pogadamy... Infinity, Kasieńko, tak mi przykro... Tulam Cię mocno, bo w żaden inny sposób nie umiem Cię wesprzec...

amelia83, Kochana nie wkręcaj sobie takich myśli, dlaczego mieliby Ci nie ufac? Mojej koleżance też pierwszego wypatrzonego kotecka sprzed nosa wzięli. -- 07 mar 2015, 21:06 -- jasaw, czytam, "Byc kobietą i wreszcie zwariowac" ( ta była na promocji ) - zapis rozmów z terapii grupowej. Rzadko czytam takie książki, ale moja przyjaciółka była na warsztatach z Millerową i powiedziała, że dały jej więcej niż 4 lata cotygodniowej terapii. Podobno niesamowita baba, rewelacyjna terapeutka. Ja znam ją tylko ze Zwierciadła. Jak pisałaś o tym , że będziesz opiekowac się wnukami, to jakoś tak czułam, że będzie Ci w tym dobrze. Chciałabym byc taką babcią, taką z entuzjazmem i miłością i żeby mi to dawało tak wiele siły i radości.

Makabra, JERZY1962, jasaw, ******witajcie! Też się zaczytałam. Pisałam Wam, że kupiłam sobie w empiku na przecenie książkę Katarzyny Miller i teraz ją wciągam. Dziś na wieczór każdy ma jakieś zajęcia własne, więc z przyjemnością zakopałam się w książce. Mam już sporo przemyśleń po niej, chyba sobie nawet pozapisuję, żeby na spokojnie o tym podumac przy np. jutrzejszym prasowaniu.

W cholerę, zepsuł mi się sekator... Mój post jutro będzie wyglądał tak:" Kochani sprawiłam sobie przyjemnośc, kupiłam sobie dziś...sekator :yeah:" No nic, coś tam zrobiłam, reszta robót przełożona na jutro. Taki feler w głowie - nie lubię, jak coś mnie wybija z planu. Do przepracowania. Herbatkę zaparzę, pranie nastawię i zabiorę się chyba za książkę... tosia_j, Hej, hej!!! Jak Ci mija weekend? amelia83, Hej ! Pozłościłaś się i dobrze. Od poniedziałku ważne sprawy się dzieją, więc możesz teraz byc napięta i nadwrażliwa. Pozwól sobie na to. A co tam... Dobrze, że już Ci trochę zeszło ciśnienie.

Dzień dobry!!! U mnie burośc... Wróciłam z targów jedzeniowych, nakupiłam pyszności zdrowych do domku - chlebek, ogóraski i kapusta kiszona, jajeczka, serek, sałatka z wędzonych ryb. Popróbowaliśmy pyszności, załapaliśmy się nawet na danie z warsztatów kulinarnych, więc porządny lunch za nami. Byliśmy też na spacerze nad morzem. Dziś nasz Bałtyk jak jezioro, szumiec kojąco falami nie raczył. Teraz dziabnę kawkę i idę na ogródek z sekatorem, bo nie ma co czekac na słońce, poprzycinac krzaczory trzeba. Wczorajsza impreza udana, jak zwykle jak człowiek się ogarnie i wyjdzie, to potem wszystko jest si. Głowa mnie tylko przed snem okrutnie bolała, ale to już cena za picie wina do leków. Jedzonko na imprezie wegańskie, ale wyjątkowo dobre. Mam nadzieję, że dziś tu tak pusto, bo wszyscy mają sobotę sympatyczną i produktywną lub relaksującą.

remic1, co zrobic? - zaakceptowac swoje zaburzenie. Myślę, że wyleczenie z nerwicy właśnie na tym polega, że zdajemy sobie sprawę z problemu, akceptujemy go, a następnie dzięki terapii podnosimy odpornośc na frustrację, uczymy się czerpania przyjemności z życia mimo lęków, reagowania na nie. Dzięki temu funkcjonujemy w społeczeństwie, korzystamy z życia, realizujemy siebie, możemy prowadzic satysfakcjonujący żywot. Taki myk w głowie musi się dokonac - jest inaczej niż sobie to wyobrażałem, ale nie znaczy to, że jest źle.

Ahma, Hej! To sobie fikuśne pazurki zrobisz... mirunia, no wina na pewno nie odmówię, wiem, że kacyk będzie jutro, ale co tam... Co Kochana planujesz na jutro? A z tymi tuszami to różnie bywa, moja koleżanka kupiła sobie jakiś mega drogi i to była masakra a nie maskara, co miała na oczach. Ja też kupuję w rossmanie. Pazurki i głowa mi schną. Maseczka wsiąka. A jelitka z nerwu się odzywają. Jak tu normalnie życ.... Idę zjeśc kawałek czekolady. Miałam nie jeśc słodyczy, ale w cholerę, może mnie cukier uspokoi.

Zalatana23, Jakoś się trzymam, chociaż wściekle walczę z napadami lęków przed niektórymi wyjściami. Trzymam kciuki za szkolenia! mirunia, Hej Słonko!!! Tak, ja znów na spotkanie towarzyskie, zapraszają to idę. Ciężko, ale się zawzięłam, bo wiem, że mi to wyjście do ludzi potrzebne. Najwyżej szybko wrócimy, blisko mamy. No ja raczej w piżamce na ogródek to niekoniecznie, bo przy ulicy, w środku miasta, a i sąsiedzi by mi pod szlafrok zaglądali z okien. Ale popołudniową kawkę z fajką i gazetą jak najbardziej. -- 06 mar 2015, 17:16 -- platek rozy, Witaj Plateczkowa!!! To robotny dzień dziś miałaś, praca, zakupy, pichcenie... Jutro nastrój Ci się polepszy, bo zarobic pójdziesz, a i wśród ludzi pobędziesz. Tylko ubierz się dobrze i butki wygodne weź. Idę myc głowę i pazury malowac... Przyznam się, nie chce mi się wychodzic, choc tak bardzo lubię gospodarzy...