kosmostrada

JERZY62, Chyba nie za naszego życia...

Sigrun, Wiesz jak to u mnie, padam wstaję, padam wstaję... Mam urlop, więc nie narzekam.

platek rozy, Kochana, jak najbardziej może byc od słońca, gorąca, troszkę potu, wrażliwsza buzia np. od hormonów i masz... Ja latam w taką pogodę praktycznie bez makijażu, czyli tylko trochę pudru na nos, kredka do oczu, ewentualnie błyszczyk i tyle. Miałam swego czasu takie sajgony z twarzą i oczami w upały, że już wolę wyglądac niewyjściowo... Mój mąż dostaje np. strasznej wysypki na nogach od słońca.

Sigrun, To cieszę się bardzo, że wpadasz towarzysko, a nie z jakimś zonkiem. Kamień z serca... Jak twój balkon, może wreszcie moja ciekawośc zostanie zaspokojona. Jest dżungla, czy upały roślinki skatowały?

cyklopka, brawo, zazdraszczam postawy, bo mi ciężko przychodzi przełamywanie takich klimatów, a już np. odebranie telefonu ,którego numeru nie znam graniczy z wyczynem godnym medalu...

Sigrun, Od razu wiedziałam, że to Ty! Witaj Kochana!!! Wpadłaś kontrolnie, wszystko u Was dobrze? mirunia, Dzięki za numery!

cyklopka, oj, wiem, jak bardzo dawno temu usiłowałam się nauczyc grac na gitarze, to miałam asymetryczne paznokcie, taki lans... Zamilkliście moi drodzy, upał Was chyba powalił... U mnie zrobiło się całkiem przyjemnie, mogę otworzyc okna. Jutro nawet u mnie ma byc ponad 30 stopni, to mi się nie podoba.

acherontia-styx, No chociaż to... A u mnie w chałupie zaczyna byc gorąco...

mirunia, Co za skunksy, numerów nie mają? Spróbuję poszukac na oko. Jasnym o wiele lepiej mi wychodzi malowanie. Zastanawiam się, czemu wszystkie dziewczyny tak pięknie pazuraski malują, a ja taka w tym marna jestem. Jeszcze na nogach to jako tako, ale ręce masakra. Nie mam chyba takiej sprawności w palcach, bo pamiętam jak wiązałyśmy z koleżanką wstążki na bombonierkach na dzień nauczyciela, jak jej to szło, a jak mi. Pewnie dlatego robienie biżu też mi tyle czasu zajmuje. Sztywnośc stawów?

acherontia-styx, Hej! O to współczuję, jeszcze chorowac w takie upały... Mam nadzieję, że szybko dojdziecie, co to jest, może jakaś wirusówka?

JERZY62, Miałam takie samo skojarzenie co do tych pazurków, jak skrzydła motyla. platek rozy, To chyba naklejki są te pazuraski, bo jak tak pomalowac? mirunia, Bardzo ładny kolorek Kochana, podasz mi nazwę i numer? Wróciłam z biblioteki, potem rossek, wbilam się w temat na Spamowej, bo kupiłam dwa lakiery. Była promocja na Eveline z dużym pędzelkiem - wzięłam opalizujące wiśnię i czarny. Może takim pędzelkiem ładniej sobie pomaluję... platek rozy, Pożyczyłam kolejną książkę Lee Childa ( super mi się go czyta na urlopie), skandynawski kryminał Leny Oskarsson ( nic jej nie czytałam) i Terriego Pratchetta "Kiksy klawiatury"nowośc - jakieś eseje ( no już drukują co mogą, bo przecież zmarł).

JERZY62, hej Jerzyku!!! platek rozy, mam tak samo, też lubię odświeżyc garderobę. Jak coś mi się podoba to znaszam, a poza tym nudzą mi się ciuchy. Ja lubię jak coś się dzieje, dotyczy to również mojego image. Zajrzę do mojego Lewiatana, może też mają tego kuraka po taniości. Koleżanka mi przerwała amok sprzątania, wpada do mnie o tej porze roku z upodobaniem, bo na ogródku może palic fajkę za fajką. Zaraz otwierają mi bibliotekę, ruszam więc dzielnie. Ciekawe, czy dziś coś wynajdę, ostatnio mi się udało.

mirunia, Dlatego tak mnie denerwują zdjęcia z telefonu, bo jak nie ma dobrego światła, to strasznie kolory są przekłamane. Szaliczek ma kolor krem z takim fioletem wpadającym w wiśnię, twarzowy. tosia_j, Hej Kochana! Nic w tym dziwnego, że masz jeden szaliczek. Ja akurat mam słabośc i mam apaszek całą szufladę. A jest na fb grupa Miłośników Apaszek? Wróciłam z psem, całkiem przyjemnie, futrzastemu jednak za gorąco i mimo chodzenia w cieniu musieliśmy przystanki robic... Opaliłabym się trochę dla piękności, ale nie znoszę na słońcu leżec. Pozostanę chyba w arystokratycznej bladości...

Dzień dobry!!! Lato w pełni, mam nadzieję, że temperatura będzie przyzwoita. Dziewczyny*****, mam nadzieję, że Was upał nie przydusi... Platuś ja dziś bez wielkich planów, niestety codziennie nie może byc atrakcji. Spacer z psem, o 13 tej do biblioteki ( daleko nie mam, więc nawet jak będzie gorunc, to dotrę), ogarnę w chałupce, może porobię biżu. Leczo mam zrobione, więc na szczęście przy kuchni stac nie trzeba. Oto apaszka, ma troszkę ciekawszy odcień fioletu niż na zdjęciu, jest w takie niby różyczki. Cudna w dotyku, jak to jedwab.

Kochani wróciłam!!! Było cudnie! Pogoda dopisała, u Plateczkowej i Jerzego się przewaliły wszystkie burze, a u mnie trochę się ochłodziło i było tak jak trzeba. Na Jarmarku , jak to na Jarmarku - dużo chłamu, ale też sporo fajnych rzeczy, więc oko nacieszyłam. Było stoisko z apaszkami i paszminami z Indii w fajnych cenach i nie powstrzymałam się i kupiłam sobie delkatniutką apaszkę szaliczek z jedwabiu za 10 zeta. Od razu nałożyłam, śmiesznie to wyglądało do tej mojej sukienki gotyckiej. Z koralików nic mnie nie powaliło, kupiłam tylko dwie małe gwiazdeczki z ceramiki na zawieszki do bransolek skórzanych. Połaziliśmy też ogólnie po Starówce ( ech mam sentyment z młodości), usiedliśmy sobie przy stoliku na coś do picia, no wakacyjnie na maksa. Monsz sobie nabył słomkowy kapelusz, więc cała trójka w kapelutkach, jak rasowi turyści.

mirunia, acherontia-styx, Hej Dziewczyny! mirunia, Skwar dotarł do mnie, właśnie wyszłam spod prysznica. acherontia-styx, To bardzo się cieszę, że jest tak dobrze, że przymierzacie się do odstawienia leków. Super! Koleżanka wpadła na ploty, posiedziałyśmy w cieniu na ogródku, ale i tak ledwo dycham. Czekam na sygnał od mensza, że jest wolny i jedziemy. Ale tak naprawdę nie wiem, jak damy radę w ten ukrop. Okazuje się, że koncert w sobotę. Boszsz jeszcze jeden dzień dłużej nerwu. Ale macie rację Kochane, postaram się nastawic jak najlepiej. Wiecie mam ten lęk, co będzie, po tym feralnym wyjściu do teatru. Ale tu będzie więcej przestrzeni i nie chyba jednak nie będzie tak ciemno. No i jednak głośny łomot, który mam nadzieję mózg przekieruje. platek rozy, Na Jarmark jedziemy pooglądac tak naprawdę, oczy nasycic, bo w portfelach pustki. Może jakiś drobiażdżek wypatrzę, tak na malutką przyjemnośc. Zwykle kupowałam fajne ceramiczne koraliki na sztuki, może będzie to stoisko. Kochana co będzie to będzie, najwyżej wyjdzieś na kosmitkę i dostaniesz grupę!

Dzień dobry!!! Ale duchota u mnie, ledwo zrobiłam kółeczko z psem. Zapowiadali burzę, jest to całkiem prawdopodobne. mam nadzieję jednak, że na późny wieczór, bo wybieramy się na Jarmark... Wstałam z niepokojem. W piątek idziemy na koncert i już mnie zaczyna lęk brac. Muszę sobie poznajdowac zajęcia, żeby się nie poddac i nie nakręcic. Wolfx, Miło było Cię poznac! Wszystkiego dobrego i powodzenia!!! platek rozy, Hej Kochana!***** Żałowac nie masz czego, bo to nie Twoja decyzja, tylko taki stan rzeczy został Ci narzucony. Od kiedy w ogóle zaczynasz tą pracę i aktywizację?

acherontia-styx, No bo słoiczki wsadzisz do koszyczka i zaniesiesz do domu, jeśli u mamy będziesz robiła. ( albo za Czerwonego Kapturka będziesz robic i do babci nosic )

high, Chyba tylko u Ciebie, bo u mnie nadal blue sky. acherontia-styx, Takie do słoiczka? Bardzo przyjemnie się zrobiło na dworzu, lody zaliczone, choc tak wielkie gały, że nie dojadłam, podzieliłam się z młodym i z psem.

mirunia, high, Pazia królowej widziałam na krzaku tylko raz, a tak to są te "pawie oczka", czasami bielinki i cytrynki. ( nie wiem jak się profesjonalnie nazywają, to już Ty high wiesz ). Mam radochę w każdym razie. Jako że upały niemiłosierne zapowiadają, to postanowiłam dziś postac przy kuchni, póki da się wyrobic, zrobiłam i curry i leczo. Teraz odsapnę... Wieczorem trzeba na jakieś lody się przejśc.

A tu widac, że są na każdym kwiatku.

Trudno było choc trochę urok uchwycic, ale specjalnie dla miruni i high - motylki!!!

Witajcie moi niewitani!!! Jako że umówiłam się na kawę na jutro, to pojechałam na rynek po zakupy. Wracając Lidl. Wyległam z chałupy, zawsze coś. Sama nie wiem, co dziś ugotowac, pomysłów i składników wiele. Młody prosi o coś na ostro. Leczo, czy kuchnia indyjska? Hmm... Dużo cieplej dziś niż wczoraj, mam nadzieję, że na tym koniec ocieplenia. Chciałam lata, ale heloł - bez przesady. mirunia, Aurora88, Dobrze Kochane, że specjalnie wyłazic nie musicie, możecie w domkach się zaszyc i czekac na wieczór. mirunia, acherontia-styx, Jak głowy, przeszło po kawce? high, Ten zielony motylasek ślicznota. ja czaję się w pobliżu mojego krzaczora, aż słońce na niego wejdzie, coby dla Miruni fotkę strzelic paru pięknot. A szerszeni się bojam...

Dzień dobry!!! Siedzę sobie z maską na głowie i dumam, jak tu dzień rozplanowac. Muszę zmobilizowac się do czegoś, nie wiem, umówic się na kawę, czy coś...Nie ma wyjścia, trzeba na siłę wyleźc z nory. platek rozy, ***** Platuś, piękne kolczykasy!!! Kochana, aż tak dużo nie piszesz, żebyś musiała się ograniczac. To dobrze robi tak zrzucic z siebie obawy i smutki. A nie wydaje mi się, żebyś tu się jakoś bardziej nakręcała. A zawsze jakoś postaramy się podnosic Cię na duchu. nieboszczyk, Co Cię tak wczoraj bolało, ząbek?

mirunia, Placuszki robiłam na śmietance i mleku, żółtka, ubita piana, troszku proszku do pieczenia. Lubię to ciasto, bo można różne rzeczy dodawac, obtaczac- jabłuszka, warzywa, nawet np. pokrojoną w plasterki parówkę, czy szynkę. Motylki są, ale mało, bo już słońce z krzaczora prawie zeszło, a one w słońcu urzędują. Postaram się jutro wyhaczyc moment zmasowanego ataku i zrobic fotę.