
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Dzień dobry!!! Słońceeeee! I jak ciepło. Wyskoczyłam po bułki w samym swetrze. Wstałam jakaś zamulona (chyba przez tą zmianę pogody), ale aż chce się ogarnąc. Sama nie wiem za co się zabrac, żeby jakoś skorzystac ze słoneczka. Chyba pójdę po chleb do mojej ulubionej piekarni, będzie ładny spacer, a potem się zobaczy. A jak u Was, fotony w akcji? Co będziecie porabiac?
-
JERZY62, Też w martensach lubię podeszwy. Komforcik, bez poślizgu, nie ciągnie od podłoża, nie ściera się...
-
cyklopka, fajne buty, takie inne. Ja mam takie Martensy. Nie zliczę już ile lat je mam, są niezniszczalne.
-
JERZY62, ło matko jakie słodziaki! platek rozy, Kochana, a jak odkażasz butki, bo ja też czasami złapię jakieś, co mi na nowe wyglądają, ale zawsze to stres. Poka buty! ( chociaż sobie popatrzę, bo ja w tym sezonie żadnych nie kupię, no chyba że jakiś traf w lumpku ...) cyklopka, Mleko pijam tylko do kawy i ciutkę dodaję do owsianki na ciepło, chociaż bardzo lubię, ale mi twarz wysypuje po nim przy większych ilościach. Sigrun, Widziałam te torebki, bo u mnie jeszcze były, fajne, ale bez szału. Poza tym drażniłoby mnie to, że tyle bab ma taką samą jak ja. To jest też plus lumpkowych zdobyczy - unikalnośc.
-
mirunia, Ja mam dziś lekkiego nieogara i byłam nawet na zakupach... Teraz wysłałam po mleko mlodego, żeby się dotlenił, bo siedzi w chałupie cały dzień. platek rozy, Raczej zaliczył wczoraj jakąś niestrawnośc, bo dziś jest tylko słaby, no i temperatury nie ma. Ale podobno grypa żołądkowa szaleje i rodzinka nie chciała ryzykowac. No znowu ten sam ząb? Tosz to cholery można dostac...
-
platek rozy, Nie mam dziś gości, bo się bali, że zarażą się od młodego. Bananowy grzankowy był ok, aczkolwiek nie jest to mój ulubiony wypiek. No piniondza szkoda wiadomo, no ale co zrobic... Już i tak dobiliśmy M. z młodym wyliczając mu, co można było za to kupic. Dobrze że idziesz do dentysty, bo niedobrze jak ząb tak pulsuje... Kiedy będziesz dokładnie wiedziec, co z tą pracą? Naleśniki są dozgonnie wdzięczne . No ich szczęście, bo kawa bez mleka jest paskudna...
-
mirunia, Ta okropna pogoda skrzydła podcina, bo nogi się nie chce z domu wystawiac... Do tego stopnia, że ostatnie mleko dodałam do naleśników i piję czarną kawę, bo mi się wyjśc nie chce. Fajny sweterek, ładny kolor! Mam też "dziurawkę" tylko ciemnoszarą, lubię ją do rockowych stylizacji. Pięknie dajesz radę z tymi zawrotami, bo to jest okropny dyskomfort. Purpurowy, Hej, co u Ciebie?
-
Sigrun, Dziękuję, dostałam! U mnie też wieje okrutnie, ale dzięki temu parę razy słonko się wychyliło. cyklopka, platek rozy, No proszę jak to się układa, papierek będzie w łapce, będziemy tu świętowac! No masz te kłody pod nogi, ale opłaca się nie poddawac. acherontia-styx, No ja się wreszcie pogubię z tymi Twoimi pracami... mirunia, Jak tam Kochana, gotowa do weekendu? Jakiś sprytny plan jest? Monsz dziś ze sklepu w łapce resztę niósł, upuścił wpuszczając psa i wiuuuu tyle widzieli 30 zeta... No takie wietrzysko, że kieszenie nicuje. Ktoś się ucieszy...
-
Dzień dobry! Co dziś tacy lakoniczni jesteście? Ja też dziś słowotoku na razie nie mam... U mnie siąpawka i w ogóle moje sympatyczne plany piątkowe legły w gruzach. Na ogródku też się nie da porobic. No nic, posprzątam... Idę z psem, póki nie pada. Mam nadzieję, że weekend przyniesie nam coś przyjemnego i choc trochę słoneczka, czego sobie i Wam życzę!
-
cyklopka, Jako zagorzały kibic Twoich perypetii sercowych, jestem z dzisiejszego dnia ukontentowana. I cóż za szatański plan wybadania gruntu! Ale ciężko mi się zmobilizowac do czegoś pod wieczór o tej porze roku. Zapada zmrok i natychmiast włącza mi się tryb nocny - śpik i spadek poziomu funkcji życiowych. No ale nic, trzeba iśc z psem, a potem na zajęcia.
-
Udało mi się dojśc w pracy do istoty problemu. Jestem miszczem śfiata. W całkiem dobrym humorze dziś wróciłam, mina mi zrzedła, gdy młody po oznajmieniu, że się źle czuje, porzygał się... No nic zobaczymy, czy coś zżarł, czy wylęgnie się z tego jakieś paskudztwo. Teraz biedak śpi. Mi też od razu słabo się zrobiło, macie też tak, że jak ktoś choruje to od razu Wam się udziela? platek rozy, Hej Kochana*****! No co za koopa! Może faktycznie da się coś załatwic, w końcu jedna przez Ciebie zrobiona jatka pomogła. acherontia-styx, Oj już za długo Cię nerw trzyma... Nie udaje się rozładowac np. bieganiem? bonsai, Co to dziś za dzień? Bezsenne noce, koszmary ... mirunia, Jak mój kolega mówi - komputery miały nam pomóc w pracy i cały czas na to czekamy... Ani ciut ciut słonko u Ciebie nie wyjrzało? Chociaż Ty pospałaś dzisiaj? cyklopka, I jak tam, udało się dzisiaj przemykac uroczo łopocząc spódniczką przed trenerem?
-
Dzień dobry!!! Słoneczko u mnie wyszło na chwilę, więc chociaż miałam rano przyjemny spacer z futrzakiem. Tylko weszłam do pracy telefony i telefony. Coś nam w systemie zaczęło wariować i teraz ja głąb komputerowy muszę rozkminiać co... Idę walczyć. Miłego dnia Kochani!
-
platek rozy, Śpij dobrze Kochana i czekam na dalsze relacje z pola walki!
-
bonsai, Jestem, jestem < zdyszana wbiega>, ale by mnie ominęło... Ale wiem, że w razie co, zawsze mogę na Tobie polegac w sądach dotyczących męskiej urody! cyklopka, Załapałam się na fotę! Ładnyyyyy... No nie dziwię się, że "serduszko puka w rytmie Cza Cza"... Fajny cień na ścianie! platek rozy, Takie drobiazgi, a cieszą nie? Sigrun, A Ty widzę w takim amoku kuchennym, jak ja wczoraj. Taki wirus nadmorski.... A moje spotkanie jak zwykle przyjemne i budujące. Moja przyjaciółka była w Londynie na warsztatach z autorką mojej ksiązki o kreatywności i przywiozła mi jedną z jej kolejnych książek w prezencie już na święta. Co prawda w oryginale ( wydali w Polsce tylko jedną jej pozycję), trochę się nagimnastykuję, ale cieszę się okrutnie. Oprócz tego w zajrzałam idąc do lumpka na drobiazgi i za 6 zeta kupiłam "The Garden - An English Love Affair" - historię ogrodów. Wróciłam więc szczęśliwa, z dwoma książkami , a ledwo się zmobilizowałam do wyjścia.
-
Marcin2013, U mnie odpukac wszyscy zdrowi, a ja pcham swoją taczkę do przody, no bo jak inaczej... Pierwszy raz widzę, żeby ktoś się cieszył z bana... platek rozy, Bardzo mi się podoba ten pomysł z liściami! Infinity, Miło Cię słyszec Kasieńko, szkoda tylko, że Cię coś boli... mirunia, No widzisz Kochana udało się odespac! Srubka mi się właśnie odkręciła i nie chce mi się wychodzic...Czuję się jak przebita dętka. Piękne już są drzewa, ale jak mówisz przydałby się na nich promień słońca. Może w weekend? Aurora88, Dodałam mleczko kokosowe dziś jak podgrzewałam to curry i powiem Ci że dla mnie nie pasuje, zabija smaki. Lepsze jest bez. Monsz powiedział, że bardzo chętnie zje wegetariańskie curry, tylko żebym mu skwarek dorobiła do niego... Purpurowy, Heloł rumaku! bonsai, A skąd wiesz, czy to nie ogier, co?
-
Dzień dobry! Ja się pytam kiedy wyjdzie słońce? Zjadłam właśnie owsiankę dr Birchnera ( chyba tak się pisze), no wiecie takie zalewane na noc płatki z dodatkami. Wrzuciłam sobie tarte jabłko, dwa rodzaje orzechów, miód i suszoną żurawinę. Brawo ja za zdrowe odżywianie! Dziś mam mało roboty i tak się snuję po pracy, zaraz zrobię kolejną kawę... Miły wieczór się zapowiada - spotkanie z przyjaciółką, nareszcie coś, nie będę musiała np. dostawać szału w kuchni, żeby coś się podziało. cyklopka, Koniecznie napisz, co terapeutka na twoje rewelacje. Marcin2013, Ja Ciebie nie unikam... Jak humorek, zszedł Ci nerw? acherontia-styx, No to jest dobra wiadomość, że będziesz śmigać do nowej pracy. Trzymam kciuki, żeby dobrze tam Ci się pracowało! filip133, Filipie tulam, przetrwaj, to powinno minąć... Miłego popołudnia!
-
Wpadłam oznajmic, że curry na jutro gotowe, tylko dodam przy podgrzaniu mleczka kokosowego. Zrobiłam jeszcze w tym czasie młodemu sałatkę na jutro, zalałam sobie płatki owsiane, żeby były na śniadanie i posiekałam pęczek koperku i pietruszki do zamrożenia. Posprzątałam kuchnię po pichceniu. Jestem wielka i chyba w hipomanii... Aurora88, Kochana pyszne ( nawet jeszcze bez tego mleczka)! Nie miałam kuminu i czarnuszki, ale za to dodałam zielonej pietruchy (lepsza pewnie byłaby kolendra). Jeszcze raz dzięki za przepis.
-
Ja nie śpię, bo gotuję... Tak się zapaliłam, że postanowiłam zrealizowac przepis dziś, będzie jedzonko na jutro. Purpurowy, Jest avek! marrysia, Dobry wieczór! Wracam do garów... Dobrej nocy!
-
Aurora88, Dziękuję za przepis , coś takiego chodziło mi po głowie do tego jarmużu. Kupiłam dziś też tego fikuśnego ślicznego kalafiora ( taki mały zielony spiczasty) i wiem już jak go zużyję!
-
cyklopka, oj tam, wymyślili botoks... A na serio, w sumie wszystkie moje koleżanki coś sobie wstrzykują i częśc z nich to robi całkiem mądrze, ale częśc niestety wpadła w obsesję i wygląda to żałośnie... Jednej nie poznałam na ulicy, trudno jej było nawet ucieszyc się twarzą na mój widok...
-
Purpurowy, Faktycznie zrób sobie avka, bo giniesz na Spamowej, gdzie się strzela posty na pół ekranu ( w czym ja się również specjalizuję... ). cyklopka, Poleciałam zobaczyc fotę i tak się przyjrzałam Kochana i myślę, że masz taką budowę twarzy, że czas będzie dla Ciebie łaskawy. Znaczy piękna i młoda forever!
-
Purpurowy, No hej! Się tak jakoś niepostrzeżenie ujawniasz... cyklopka, schowek na materace... jakie to romantyczne...
-
Sigrun, O to pychota! Lubię takie bezmięskowe dania. Ja też pierwszy raz zrobiłam jarmuż ( bo niby taki zdrowy, trzeba było spróbowac), ale na pewno nie wejdzie na stałe na nasz stół. acherontia-styx, jak powiedziała moja T. z diagnozami nie ma co się utożsamiac. Z tego co czytałam, to ciężko zdiagnozowac Chad poza tą postacią oczywistą i najostrzejszą i diagnoza taka pozostaje dyskusyjna. Więc Kochana, co mamy to mamy, trzeba robic swoje.
-
Sigrun, Widzę fasolkę i grzybki, co tam jeszcze masz w tym daniu? Z jarmużu zrobiłam czipsy i zrobiłam element jutrzejszego sosu ( żeby mi nie zwiądł ten jarmuż) - obsmażyłam go (po przelaniu wrzątkiem) na oliwie z chilli , czosnkiem i wędzoną paryką. Nie wiedziałam jak wchłonia przyprawy, mogłam dac więcej. Jutro podbiję jego smak.
-
mirunia, Do doktora nie wiem, kiedy pójdę, bo na razie nic specjalnie spektakularnego się nie dzieje. Fakt, że się też trochę bojam. Ale wg terapeutki są gorsze przypadłości. Kochana może jest tak, że po prostu jesteś osobą, która z natury ma lekkie zaburzenia snu. Trochę Cię mirta rozbisurmaniła, ale to co się dzieje, niekoniecznie znaczy że Twój stan się pogarsza. Spokojnie zobacz, jak to będzie wyglądac na przestrzeni czasu. Najwyżej będziesz miała w przyszłości w zanadrzu coś na sen, żeby wziąc raz na jakiś czas, jak wielu zwykłych ludzi. cyklopka, Wiem Kochana, Tobie doświadczeń z kapustnymi nie polecam...