
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
mirunia, No hej Kochana! Za oknem słoneczko, a ja siedzę w kufajce, bo u mnie w pracy zimno... Może tez i mi cały czas zimno z tego osłabienia. Bardzo się cieszę, że jutro wolne, choć skoro świt wstaję, bo idę na badania, a potem zapewne mop i szmata , zakupy, pichcenie dla gości, ale mam nadzieję weekend spędzić luźno i przyjemnie i na sobie dedykowanych przyjemnościach... Pędzisz po spożywcze zakupki? Ḍryāgan, Pewnie mobilizujesz teraz wszystkie siły... Trzymaj tak z tymi przyjemnościami, to myślę, że Cię to doświadczenie wzmocni, a nie rozwali.
-
Ḍryāgan, No nic dziwnego, że się tak czujesz, zważając na sytuację... Wybrałeś moim zdaniem świetną strategię przetrwania - cieszenie się słońcem za oknem, drogą do pracy... Życzę Ci, żeby tych drobiazgów zebrało się jak najwięcej.
-
Dzień dobry! U mnie ciąg dalszy dobrej passy pogodowej, co poniektóre ludki już w T-shirtach występują, co okazuje się nadmiernym entuzjazmem... Ale jak się schować w zacisznym miejscu, to ciepełko jest! Ja od świtu na nogach, tak jakoś wyszło. Zaliczyłam spacer z psiurkiem - chyba jednak dziwny zapach ma ta jego obróżka, bo spotkana koleżanka dostała ataku kichawki... Potem poszłam do lekarza, wzięłam skierowanie na badania i jutro idę pod igłę. Po pracy muszę potuptać z psem do weta na szczepienie ( dostałam smsa przypominającego, na szczęście, bo mi umknęło). Potem jakieś zakupy, pichcenie i pewnie będę miała dość, jak to ja w tym moim chronicznym zmęczeniu. acherontia-styx, Dobrze Cię słyszeć!!! Ḍryāgan, Jeszcze możesz to okno otworzyć, co by się zaciągnąć majowym powietrzem. JERZY62, Słoneczka więc życzę!
-
Ḍryāgan, Nie wiedziałam, tak mi przykro... Carica tylko pisała dyskretnie, że sprawy rodzinne, jak się dopytywałam o Ciebie. Taki trudny czas i pięknie to ogarniasz... Wielki ale to wielki szacunek.
-
Dzień dobry! U mnie kolejny dzień słoneczny, piękny poranny spacer z futrzakiem zaliczony. Dziś budziłam się nad ranem, bo miałam bezdechy... Trochę się zalękniłam, ale potem sobie powiedziałam, że to całkiem dobra śmierć - po prostu przestać oddychać we śnie... A tak to mam dziś troszkę mniejszego chlip chlipa. Po pracy lecę z psem i umówiłam się interwencyjnie do kosmetyczek, bo mi się odłupały trzy pazurki, nie mogę tak do piątku chodzić, kiedy mam termin "oficjalny". Nie mam nawet jak tego zamalować. Wrócę to upichcę obiadokolację i tak mi cały dzień minie. Wyciągnęłam dziś z psa pierwszego kleszcza, więc natychmiast założyłam mu obróżkę zabezpieczającą, ma jakiś dziwny zapach i capi mi aż spod biurka... Ḍryāgan, Wszystko u Ciebie się ułożyło? cyklopka, Takiego smutku nie brałam pod uwagę... Miłego dnia !!! Pracującym przypominam, że dziś już środa!!!
-
misty-eyed, Najlepsza relaksacja ever dla mnie , pamiętam jak mi ją przesłałaś. Żadna inna jej nie przebiła. Dzielna jesteś z tym prasowaniem! Nie znoszę prasować, jestem za wysoka do deski. Jestem wysmarowana cudownie pachnącym balsamem, peeling zrobiony, maseczka na włosy również, nawet stópki gładziutkie! Poleżałam z głową pod wodą w ramach wyciszenia i relaksacji, mięśnie wygrzałam. Ot spa na wieczór. Nie zawsze mi się chce. Teraz jakaś ziołowa herbatka, może meliska? Jutro nowy dzień, niech nam przyniesie trochę radości.
-
mirunia, Też napawam się magnoliami w ogródkach i w parku. Ale pawia nie mam, ani w parku, ani w ogródkach... Ogromnie się cieszę, że tak pięknie dzień spędziłaś! Co prawda jutro do roboty, ale krótszy ten tydzień! cyklopka, No jak są osóbki miłe, to można utrzymywać z nimi dalej kontakt. Ja tak mam jedną mamę koleżanki mojego syna, z którą się widujemy i dzwonimy, mimo że nasze dzieci dawno ze sobą do szkoły nie chodzą. To trochę od nas zależy, czy znajomość przetrwa. Ale atrakcję miałaś dzisiaj - pożar... Carica Milica, Oj tam pogoda, ale jesteś w Belgradzie! JERZY62, Pichciłeś dzisiaj, wow!!! Idę w aromatyczną kąpiel, może uda mi się potem choć kilka stroniczek poczytać w tych słabych okularach... Wyciągam skitrane głęboko na czarną godzinę kulki lindta. Przyszedł czas...
-
Stakatela, Och jak miło słyszeć!
-
I ja się przywitam w ten wolny dzionek - dzień dobry! U mnie słońca ciąg dalszy, nie dziwota, że cała Polska zjechała... Przyjemnie, ale nie żeby zaraz mega ciepło. Nie wiem, co mam pisać, żeby się nie powtarzać, że znów jestem od rana zmęczona... Nie mam ochoty, ani siły na nic. Jutro idę po skierowanie na badania i dzwonię, żeby się umówić do specjalisty ( na NFZ to szans nie ma). Ale jak tak sobie przypominam, to tak to sezonowo u mnie było. Czekam całą zimę na wiosnę, po to żeby pierdyknąć głową w dół... I to bez względu na tabsy , które brałam. Powolutku więc dziś sobie coś tam robię i staram się sobie pozwolić na ten stan. Moja mama przyjedzie na obiad, więc zmobilizuję się do pichcenia. Kompulsywnie chce mi się palić ( w ogóle nie mam z tego dymka przyjemności), a potem mnie mdli... Może sobie popłaczę? platek rozy, cyklopka, Sciskam Was Dziewczynki i przykro mi Kochane, że tak się czujecie. Potulajmy się... Jejku niech ktoś napisze, że ma świetny dzień!
-
Witajcie wieczornie!!! Właśnie do domu wróciłam, jeszcze wysiadłam wcześniej, żeby przespacerować się z psem, ot tak dla ruchu na wieczór. Wyprawa zaliczona, dla ukojenia kupiłam sobie świecę zapachową Moroccan Rose. Właśnie zapaliłam. Piję herbatkę ziołową zagryzając czekoladowym ciastkiem. A tak to... no cóż... fajnie że się działo, ale czekam, aż zaskoczy mój wyzwalacz przyjemności. Każdy dzień jest dla mnie ostatnio ciężką pracą. mirunia, No to jutro chyba laba Kochana, jak dziś wpadłaś w amok? Ale się nie przeciążyłaś? Na mini wyprawie czułam się jak w naszych podróżach - nowe mosty , tunele, autostrady - pełen europejski wypas. Zrobiłam dla Ciebie specjalnie zdjęcie, ale moim badziewnym telefonem wyszły tunelowe majaki świetlne, jakby się człowiek specjalnych grzybków nażarł... misty-eyed, Ściskam Cię Kochana! Nie wiem, co to jest, dziczejemy przez te nasze zaburzenia, że spotkania towarzyskie sprawiają nam coraz mniej przyjemności? Lusesita Dolores, To miłego pobytu u chłopaka. rolosz, Ja tam myślę, że z tego wyjdziesz, w końcu nie czeka Cię burza hormonalna... Też dajesz radę i jesteś dzielny! Nie zasnąłeś?
-
Dzień dobry Wszystkim!!! Pozdrawiam podróżujących i stacjonarnych! I jak tam Kochani, luzujecie się? Ja siedzę w pracy, ale nie jęczę, bo jutro wolne, więc dzionek zleci. Zaraz zrobię sobie herbatkę, choć przydałaby się kawka, bo jak zwykle jestem zamulona. Tak właśnie się zastanawiam, kiedy ostatni raz czułam się cały dzień w zasadzie dobrze i no nie wiem - luty, początek marca?... Tak sobie marzę o wróżce, która machnie różdżką i nagle obudzę się z rana i będę się czuła tak zwyczajnie i cały dzień będzie taki normalny... Żeby jakoś ten dzień uprzyjemnić zaplanowałam dziś po pracy mini wyprawę rodzinną - przejechanie się nową trasą i przejazd tunelem pod Martwą Wisłą, świeżo otwarty jedyny w Polsce tunel pod wodą.
-
mirunia, A widzisz, tak Ci życzyłam tego słoneczka - mówisz masz! U mnie znów wylazło, taki dzień w kratkę. Cieszę się, że masz fajną niedzielę! Natla_Miness, To co, plan A - film i cola? Mam znów herzklekot, nawet nie mogę sobie drzemki uskutecznić, a tak mi się chce spać... Łyknęłam magnez, może się uspokoi. Chyba znów muszę odstawić kawę i przejść na inkę, ale jak funkcjonować? Dla tych co na kwitnące drzewa dziś nie spojrzą - moja wiśnia japońska!
-
Lusesita Dolores, jeżeli w ogóle mielibyśmy mówić o nabijaniu - to ze mnie, bo wpadłam w jakąś obsesję... Nie oceniam Cię, to jest Twoje życie. JERZY62, Z okazji święta pracy uwijam się jak w ukropie... Korzystam z chwili energii i latam z mopem, piorę, a fasolkę wsadzić muszę, bo będzie jak w ubiegłym roku, że za późno posiałam i były tylko kwiatki.
-
Dzień dobry Wszystkim!!! Skoro świt było pięknie, teraz jakieś chmury przygoniło... Zaraz się ogarnę i lecę na ogródek wsadzić fasolkę, bo nie wiadomo co będzie z tą pogodą. A tak to jestem niewyspana, ale to nie problem w weekend, najwyżej strzelę drzemkę. Chyba z okazji 1 maja zmienię sobie pościel. ( po ostatnich rewelacjach na spamowej złapałam jakiś odjazd na ogarnianie sypialni ) Życzę Wam miłego dnia!!!
-
Carica Milica, Ale to cudne padanie na ryjek! Masz ekstazę? Jaką masz pogodę? Jest cieplutko? misty-eyed, I w tym tonie trzymamy Kochana!
-
misty-eyed, Ech ja już nie liczę na to, że mi jakieś cuda wianki pomogą, jak nawet nie działają psychotropy... Tylko żeby było tak w miarę, to już nie będę narzekać. I w tym temacie szukam pomocy. Nie mogę czytać, bo mam za słabe okulary do książek... Litery mam zamazane, oczy mi łzawią po kilku stronach. Czas wydać piniondz na nowe patrzałki...
-
Jak cudownie w trenczu chodzić i bez czapki... Poszliśmy na pierogi, tak się objadłam, aż mi się słabo zrobiło. Macie też tak, że uczucie sytości Was czasami zwala z nóg? Kiedyś to nawet lęka miałam... Potem zebraliśmy się do Lidla, jakieś zakupki na wolne dni i biblioteka, plus rosski na niuchanie. Teraz już zalegnę z dobrą herbatą i będę czytać pożyczoną "fachową" literaturę pt. Nerwica a rozwój człowieka. mirunia, No właśnie, dawno w lumpku nie byłaś... cyklopka, Znaczy co - czas na zmianę, czy jakaś inna interpretacja snu? misty-eyed, No patrz, a ja tego wiesiołka sobie chwalę. Fakt, że mam z super źródła, od pasjonatów, świeżutko tłoczony. Zastanawiam się jeszcze nad czarnuszkowym olejem, bo bardzo zachwalają. Nie miałam teraz kasy.
-
O żesz, ale się złachałam przez chwilę prac ogrodowych... Aż odcisk krwawy mam na ręce, bo przycinałam sławetny żywopłot sąsiadów nierobów, coby mi całkiem roślinek nie zasłoniły te ich tuje. Co roku jestem wściekła o to. Pamiętam, jak mówiłam , że za blisko mi posadzili te krzaczory, że mi światło zabiorą, - "nie nie, przecież to będzie przycinane" Kurde, ani razu nikt tego nie ruszył oprócz mnie. a jatki nie mam komu zrobić i się wyżyć, bo to wynajmują. rolosz, mirunia, Och Wy dzisiaj pyszności pichcicie!!! mirunia, No półeczki gotowe, żeby znów je zapełnić... Kiedy idziesz na polowanie do lumpka, może w poniedziałek? platek rozy, Kupiłam tylko jedne cienie, bo na koniec tego miesiąca ostro pasa zacisnęłam. I dobrze, bo mogłam dziś fajne zakupki zrobić, a pensja dopiero w poniedziałek... cyklopka, Proszę potraktować sen symbolicznie i mi konta nie usuwać. Chyba zbiorę się do biblioteki. Idę zbajerować mensza, żeby mnie podrzucił...
-
misty-eyed, Hej Kochana!!! Nie będę się na ogólnym rozpisywać, ale wiele rzeczy wskazuje na to, że to hormony. Bycie kobietą jest takie trudne... Wiesz zakupiłam dziś ten na zimno wyciskany olej z wiesiołka, bardzo ładnie mnie ustabilizował hormonalnie po lekach. Pokładam dużą nadzieję w ponownej kuracji. Jakie masz plany na majówkę, wiem, że odpoczywasz od "pracy" z maluszkiem, ale gości żadnych nie masz?
-
platek rozy, *****Platuś grunt to mimo wszystko smakować życie!
-
mirunia, Masz to samo co ja, przy wilgoci dostaję loków... Praca czyściciela wre? Mówię Ci, że czasami zapominamy coś kupić, czy załatwić, żeby mieć pretekst do wystawienia nogi... Kochana, tak myślę, że docelowo może nam być bez tej chemii lepiej, bo przyznasz, że z nią szału nie ma. Swoją rolę spełniła w swoim czasie. Bardzo Ci życzę słoneczka jutro , bo jednak energię się z tego czerpie. rolosz, Mówisz, że nie skorzystałeś z żadnej promocji w rossku? Będziesz pichcił? Jakoś się zbiorę i idę poskubać w ogródku, bo nie wiadomo jak długo się ta pogoda utrzyma.
-
detektywmonk, No cóż, będę nieskromna - byłam miszczem... Część dzieciństwa spędziłam w konarach.
-
Nie byłabym sobą, gdybym zaległa. Jest tak pięknie, że choćbym miała na czworaka łazić, to się nie dam udupić w chałupie. Pojechaliśmy na bazarek, olej nabyty, a i szyneczka pachnąca i kozi ser z czarnuszką ( nie przepadam za kozimi produktami, ale ten dobry) i chlebek z żurawiną. I młodziutka natka pietruchy. Wracając monsz mnie wyrzucił z psem po drodze, ale piękny spacer. Psu już za ciepło ( zimnolubny typ), więc zaciągnął mnie do stawu na kąpiel, po czym wytarzał się na łące pełnej mleczy - mam psa w żółte łaty... Wypiłam latte na ogródku grzejąc się w słoneczku. Młody na regatach, więc chyba pójdziemy coś przekąsić na mieście. Teraz mogę już jęczeć i trzymać się za głowę, bo dzień tak nie zupełnie do doopy. Ach i odstawiam tabsy. W te rzadkie dni, kiedy biorę wcale się nie czuję lepiej. Jakoś mam takie wrażenie, że właśnie jest czas chwilowo zakończyć tą przygodę. Zobaczymy, mogę brać doraźnie. W końcu lekarz pozwolił, nie? mirunia, ***** I to jest plus posiadania psa, bo na spacer się chodzi bez względu na pogodę. A wywalanie ciuchów - robota mi znana, przyznam satysfakcjonująca. Troszkę energii Ci przybyło po południu? Masz zakupki zrobione na wolne dni? Natla_Miness, JERZY62, lucy1979, Witajcie!
-
Dzień dobry! Ładne słoneczko u mnie. Wybieram się na bazarek ekologiczny, żeby kupić olej z wiesiołka i zrobić znów kurację. Zrobię sobie w tygodniu badania, ale obstawiam, że mój stan wynika z burzy hormonów... Powoli już psychicznie nie wyrabiam. I tak jestem dumna z siebie, że tyle działałam. Powinnam korzystać z wolnego dnia, z pogody, posprzątać, ale nie wiem, czy cokolwiek dziś zrobię, bo wyczerpałam pokłady siły. Zaraz łyknę ibuprom, bo boli mnie wszystko ( chyba z napięcia) i postaram się godnie przetrwać kolejny dzień. Życzę Wam miłej soboty, a przede wszystkim miłej majówki! rolosz, Co pokupowałeś? Zapasy na długi weekend?
-
Dzień dobry Kochani!!! Okropnie się dziś czuję... Ale na kawce z kumpelką byłam, owinęłyśmy się kocami i posiedziałyśmy na powietrzu, byłoby super, gdyby nie mój stan. Ale moja towarzyszka też nerwicowiec, więc z wyrozumiałością podeszła do moich jęków. Wróciłam to musiałam na 15 minut się położyć, żeby się nie przewrócić. Na obiadek zrobiłam curry Plateczkowej - pychota! i chłopakom do tego paseczki z piersi kurczaka w panierce i garam masali. Teraz się kładę, nie mam siły na nic, nie zasnę, ale chociaż poleżę. Czekam na gości piątkowych. Z tej spiny nerwowej boli mnie strasznie kark. Wszystkich ściskam, nie mam siły odpisywać... Czekam na jutro.