Skocz do zawartości
Nerwica.com

laveno

Użytkownik
  • Postów

    712
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez laveno

  1. Ogladam właśnie wywiad z psychologiem na temat tych chlopcow uwięzionych w jaskini i mowi, ze tylko 9% populacji doświadczy kiedyś ataku paniki. Chyba nas zaszczyt kopnął
  2. Dzieki dziewczyny dobrze wiedziec, ze tez cos wyczuwacie mi pod wieczor cala pacha spuchla i sie robi jakby sina ....ja to mam pomysły, żeby tyle macać ... Ale w jakis amok rano wpadłam jak wyczułam. Najlepsze, ze dzis wieczorem przed tv wyczułam cos pod ostatnim zebrem, tez bolesna kulka aaaa najlepiej jak sobie ręce zwiąże
  3. zestresowana kolanoskopia w takim stanie to kiepski pomysl. Przynajmniej u mnie sie nie sprawdzil. Byłam skierowana, ale tez mialam takie nerwy, ze az mdlalam, dzien przed badaniem prowadzi sie glodowke, potem wieczorami lewatywe i rano tez przed badaniem przynajmniej ja tak mialam. I co? Nie zrobili badania bo dostalam biegunki w gabinecie pol dnia spędziłam w toalecie. Wiec wyobraz sobie co stres moze zrobić. A tyle zamieszania bo lekarz nie zauważyłam, ze mam hemoroida a z mojego opisu i objawów stwierdził, ze to pewnie jakis polip głębiej jak nie cos gorszego. Potem mnie przepraszal za cale zamieszanie xD teraz sie z tego smieje, ale wtedy to byl moj najgorszy okres w zyciu. 2 miesiace mnie diagnozowali .... A najlepsze juz po diagnozie jak stres opadl, nagle skonczyly sie biegunki a zaczely sie zatwardzenia przez najblizsze kilka miesięcy a ja wtedy znowu bylam przekonana, ze to rak do tego olowkowe stolce. Takie nie przyjemne tematy, ale naprawde stres moze tak namieszac szczególnie z jelitami. A co sądzicie o tym co znalazlam w tej pasze (jak to sie odmienia? :P). W poprzednim poscie pisalam, czuc tylko jak mocno i gleboko przycisne skore jednym palcem. Teraz to czuje jakbym miala butelki pod pachami, takie mam obolałe, ja zawsze cos wymysle. Ale to silniejsze uczucie ode mnie "sprawdz jeszcze raz, tam cos jest, wyczulas to przecież" ehh
  4. zestresowana dobry plan, tez tak czesto robie i praktycznie wszystko mija po jakims czasie jesli sie na tym nie skupię Dzis jeszcze sprawdzalam pache na leżąco tym razem i jak mocno przycisne palcem to wtedy czuje takie małe zgrubienie, ale jest raczej płaskie. Takze chyba nie ma co sobie glowy zawracać? Normalnie jak dotykam pachy trzema palcami i kulistymi ruchami, tak jak kaza badac to nic nie czuc, dopiero jak zaczne przyciskac mocniej w skore jednym palcem to cos można wyczuć. Teraz i tak juz nie bede sprawdzac bo mam tak napuchnieta skore, ze zaraz mi naprawdę jakies węzły wyskoczą ... Zrobiłam sobie zimny okład .... Najgorzej, ze mam takie dziwne uczucie jakby podniecenia typu sprawdz jeszcze raz napewno cos tam jest, az mnie nosi jak nie sprawdzam taki stres narasta, nie wien czy to dobrze opisalam. To nasze sprawdzanie to chyba takie kompulsje raz juz mialam przygode z wezlem przy uchu od strony policzka, byl naprawde duzy ile ja sie wtedy nameczylam z nim i u lekarzy. Dzis dotykam z ciekawości i go nie ma a tyle mi stresu zjadl wtedy, kilka miesiecy wyjete z zycia
  5. Wczoraj tak wymacalam te pachy w nocy, ze dzis mam siniaki .... i dalej nie wiem czy cos tam mam, jedna mnie bolała jak dotykalam, ale dzis to juz bola obydwie na maksa przez to dotykanie .. jakby cos bylo to chyba by bylo odrazu czuc?
  6. Bardziej się boję tego badania na przysadke/nadnercza z sterydem. Juz w zimie tu pisalam, ze będę robic to badanie no a mamy lato nie mam sil do siebie chwilami, ludzie maja naprawde gorsze choroby a ja nie wiem co robie
  7. stworzonabyzyx tak, metformina mam ja od kilku miesięcy ale boje sie wziac. Kwasica mnie skutecznie zniecheca, ciagle w glowie a co jesli dostane, ale chyba sie przemoge bo te spadki i wzloty z cukrem to jakas masakra .... jednooczka No nie zle a mnie pacha ostatnio boli yyyyyyh
  8. laveno

    Hasiok

    .
  9. Dzieki bardzo za wsparcie naszczescie to nic az tak poważnego. Prawdopodobnie od tego ciągłego stresu siadla mi cala gospodarka cukrowa i mam nie zly bałagan w hormonach, ogromne problemy z insuliną. Także ciekawie nie jest, ale tragicznie tez nie. Tak sobie wegetuje, o, objawy mam dosc uciazliwe od za wysokiej insuliny. Mialam zbadac czy to nie jakies guzy na przysadce albo nadnerczach ktore powoduja takie zamieszanie w hormonach, ale nie poszlam na badania. Trzeba wykonac jakies hamowania hormonow sterydami a mnie przekonac do wziecia lekow jest nie mozliwe, jeszcze takich silnych ... dostaje wrecz atakow paniki jak mam cos wziac powinnam sie jednak za siebie wziac bo przytyc ponad 30kg w kilka miesięcy to nie jest nic normalnego, tak od roku jestem w prozni odkad sie zaczęły objawy i nic nie robie w tym kierunku. Sie rozsypalam psychicznie i chyba tez fizycznie. Codziennie sie zamierzam do tych badan, raz wzielam tabletke ale wyplulam. Ja sie nadaje na oddzial zamkniety hehe
  10. Ja juz nie jestem pierwszej młodości a do gabinetu zawsze wchodze z kims. Stres jest tak silny, ze wszyscy wkolo sa wrecz przerażeni mna cisnienie 180 to u mnie standard w takich momentach. Lekarka nie mogla mi kiedys zrobic usg tarczycy bo tak mi gardla "latało" od tetna ... a raz na kilka sekund stracilam wzrok po wyjsciu z gabinetu hahha no jak wariat jakis Juz nie wspomne o tym, ze tak mi sie glos zawsze trzesie jakbym miala mature zdawac conajmniej nikt mnie nie rozumie co ja tam belkocze
  11. Mi tez sie od roku nagle zalaczyl lęk przed badaniami. Jak wczesniej latalam co chwile do lekarzy tak nagle przestałam. Najgorsze, ze moj obecny stan nie jest dobry a ja ani nie poszlam na dalsze badania ani sie nie lecze. Nie wiem na co czekam, jakbym podswiadomie sie poddala juz. Coraz czesciej mysle co ma byc to bedzie i w to wierze, robie sie taka obojetna co tez mnie martwi. Mi sie juz nic nie chce. Czasem mnie cos najdzie, naczytam sie na tym google postresuje kilka dni mocno a potem olewam i tak w kółko Roza, trzymam kciuki, bardzo mocno! Wg Twojego onkologa mam gorsze rokowania hehe
  12. Tez mam zbadac kortyzol, ale to sie bada tym sterydem a ja sie boje tego wziac i nic nie badam Okropne mam te ręce. Nawet nie wiedziałam, ze moze byc chlonniak skóry a ta wysypka troche mnie swędzi. Mam nadzieje, ze to tradzik, ale w takim miejscu ehhhh. Nic nie czytam o wezlach. Nic nawet nie wyczulam tylko poprostu boli mnie pod pacha a, ze na forum bylo duzo o wezlach to w glowie mialam te chlonniaki. Wpisalam chlonniak wysypka i wyszedl chlonniak czy ziarnica skory juz nie pamietam, fajnie .... Czy ktos moze mi zablokowac google zdjecia jak zwykle sie zgadzaja z tym co ja mam
  13. Juz mam dosc tego wszystkiego. Nie ide juz do zadnego lekarza, mam gdzies to wszystko. Niech bedzie co ma byc. Zwariuje w koncu. Wychodzi, ze sobie znowu przypisalam dwa raki na raz. Migdala i skory, no swietnie, ja sie chyba nadaje na odzial zamkniety O.o
  14. A jak zwykle zdjecia w google pokazuja to samo co mam ja na rekach. Tak samo bylo z niby leukoplakia w buzi. Zdjecia byly identyczne, do dzis nikt z lekarzy nie wiedzial co to, ale mowili, ze to nie leukoplakia, samo w koncu zniklo. Ja zawsze mam wszystko identyczne jak w google zdjecia
  15. To juz jest szczyt! Na forum często padał temat o węzłach i chłoniak, ja spokojnie czytałam posty i przewijalam dalej w mysl bo co mnie to dotyczy, nawet nie wiem gdzie są węzły. Do wczoraj, zaczęło mnie cos dziwnie bolec pod lewą pachą. Cos tam zaczelam macać, ale nie wiem czy cos tam mam czy nie, chyba nie. Nie znam sie na wezlach i poznac sie nie chce haha. Za to od jakiegoś miesiąca mam dziwna wysypyke na rekach, zewnetrzna strona, od lokcia w dol do nadgarstka. Wyglada jak pryszczye bo mozna z nich spokojnie wygnieść białą maz, ale skąd trądzik w takim miejscu? Troche mnie to chwilami swędzi i co mi wpadło do glowy, ze moze cos z chlonniakiem. Jeszcze crp ostatnio mialam 9. Mowisz masz, google pokazalo chlonniak skory. Na początku pojawiaja sie wypryski i swedza, latwo mozna pomylic z łuszczyca. Nie wiem czy sie smiac czy plakac xD teraz to mnie juz cale cialo swedzi nawet glowa
  16. Ja mam tak, ze mi sie "nudza" dane objawy. Mam np kilka miesięcy "faze" na jelita i potem nagle przechodzi, jest chwila spokoju i potem nagle jakas inna czesc
  17. Wyparcie i "niech bedzie co ma byc", przyzwolenie na objawy. Chyba inaczej sie z tego nie wyjdzie, takie bledne kolo poprostu. Jak minie Ci glowa, bo temat sie wkoncu 'znudzi', to sobie znajdziesz cos innego. Latwo sie mowi, ale trudniej zrobic, wiem
  18. Caly komplet :( Insulinoopornosc, hiperinsulinizm, stan przedcukrzycowy a z tego i hipoglikemia reaktywna kilka godzin po posilkach
  19. Ostatnio rzadziej tu wchodze. Ktos sie mnie pytal jak sobie poradzilam z tymi objawami jelitowymi i biegunkami. Otoz sobie nie poradzilam Problemy z jelitami to byla moja pierwsza wkretka nerwicowa z jakies 8 lat temu. Takze troche juz przeszlam z tym, nawet sie wloczylam po proktologach, kazde wyjscie do ubikacji to bylo dokladne ogladanie kalu itd .... wiec poprostu sie przyzwyczailam do tych objawow, nie podnosze juz alarmu, nie obserwuje. Wiem, ze jak sie zdenerwuje to na drugi dzien bede miec biegunke albo conajmniej luzny stolec .... Dopoki nie ma krwi w kale, silnych biegunek po kilka tygodni to jest ok U mnie luzne stolce moge miec miesiacami jesli jestem w tym czasie w silnym stresie, do tego duze znaczenie ma tez dieta. Jak zadbam o blonnik to jest lepiej. U mnie znowu zle wiesci, tym razem ktos mi bliski z rodziny zrobil badania kontrolne i ferrytyna wyszla na poziomie 800 a norma do 400 Czytam, ze to moze byc hemochromatoza .... a terminy nawet prywatnie jak zwykle za miesiac do tego nieciekawie wyszly proby watrobowe. Tak czytam, ze przy tym sie chudnie, bola stawy no i tak jest mam nadzieje, ze do tego miesiaca nic sie nie wydarzy. Wizyta na 31 lipca. U mnie tez bez zmian, co chwile po posilkach mi slabo, cukier spada ja calymi dniami jestem glodna. Mam juz dosc, nie wiem chwilami czemu mi sie chce to ciagnac dalej. Czaje sie do tych lekow, ale jak widze na ulotce ten czarny kwadrat z ostrzezeniem, ze moze wystapic kwasica i w 50% zgon to mam dosc i faktycznie mozna znalezc rozne opinie, ze to jednak wystepuje, rzadko, ale wystepuje ... Z pracy zrezygnowalam bo w tym stanie nie dam rady i tak sobie wegetuje. Chyba wezme te leki, woz albo przewoz i tak teraz to nie zycie. Wiedzialam, ze ten stres latami sie czyms odbije, jakas choroba. Moze to ostrzezenie? Ostatnie 8 lat to byl praktycznie ciagly stres. Teraz odkad sie "rozlozylam" to wypieram wszystko. Dwa dni sie podenerwuje, a potem jakos wypieram. Moze tez dlatego, ze teraz fatalnie znosze dluzszy stres, nie moge potem doprowadzic cukru to porzadku. Tak jak z tym migdalem, zapomnialam i czekam do wizyty "bedzie co ma byc", ale znowu teraz ta ferrytyna sie pojawila na widoku i tez sie znowu zaczelam stresowac o ta osobe i tak wkolko .... W kazdym razie caly czas chodze taka "podminowana" nie czuje lęku, ale bardziej taka złość, zdenerwowanie, wszystko mi przeszkadza i mam dobrze nam znany taki ucisk w zoladku. Mam nadzieje, ze u Was lepiej z samopoczuciem :)
  20. Co do tabletek raz tylko wzięłam gdy miałam najwieksze załamanie nerwowe, to była tragedia w jakim stanie bylam, spalam po 2h bo wybudzalo mnie bicie serce, tetno mialam caly czas po 140 i w gore, zaczelo sie w sobote a w poniedziałek mnie zarejestrowali do kardiologa wzial mnie naszczescie bez kolejki po tym jak uslyszal w jakim stanie jestem. Do tego wtedy zlapala mnie tez, jak się potem dowiedzialam, derealizacja od zbyt duzego stresu, ponoc wtedy jakby mozg sie odcina od tych bodzcow stresowych, strasznie dziwnie mi sie patrzylo, trudno to w ogole opisac, sluch wyostrzony. Dal mi wtedy leki przeciwlekowe zebym spala, po tygodniu je odstawilam, czulam sie jak robot, one tak dziwnie wyciszaja, jestes bez emocji, ani tych dobrych ani zlych, ale fakt postawily mnie na nogi e ciagu 2 dni. Dobre sa moim zdaniem na krotka chwile zeby sie wyciszyc bo problemu i tak nie rozwiążą, po nich mialam zaczac antydepresanty, ale przeczytalam ulotke, ze mozna dostac podwojnego widzenia i stwierdziilam, ze wiecej to ja nastresuje braniem tych tabletek niz to warte hahha ale przez to wszystko wtedy nabawilam sie agarofobii przez miesiac-dwa. Teraz juz bym chyba takiego stresu nie udzwigla fizycznie ... Tak sobie mysle, ze mimo wszystko jestesmy silni bo nasz lęk i stres to chwilami jazda bez trzymanki. Teraz tez dostałam antydepresanty, wykupilam, ale nie biore jakos nie jestem przekonana bo to wszystko siedzi w naszych myslach a nie ma tabletek na mysli one tylko wyciszaja no chyba, ze ktos ma depresje, ale na nerwicę w tym hipochondrie to watpie zeby cos nam pomogly
  21. Wiecie co ja bym chciala miec meza lekarza .... Wystarczyloby wtedy jego jedno slowo, ze jest ok i juz by było dobrze a tak to czekaj na te wizyty ja umre chyba do tego laryngologa, wiecej niz miesiac czekania ..... Migdal juz mi calkiem napuchl juz go nie ruszam ehh, ale wyglada jakby wyrosl na nim guz ;(
  22. Zakazana, nie bylam u neurologa. Od jakis 2-3 latach nie latam juz z byle czym po lekarzach, zaczelam sie troche bardziej szanowac i nie wyglupiac w gabinetach Trzeba to w pewnym sensie choc troche przerwac bo inaczej nic dobrego dalej nie bedzie. A Ty bylas u neurologa z tym? Jak ma Cie to uspokoic to idz, ale nic dziwnego, ze glowa Cie boli jesli caly dzien odkad otworzysz oczy to o tym myslisz .. Raz bylam u neurologa kilka lat temu jak bylam przekonana, ze mam SM. Mialam bole przypominajace bole nerwu trojdzielnego z jednej strony glowy a to byl jeden z objawow poczatkowych wiec tez sie nie zle nakrecilam, do tego rodzinny dal mi skierowanie do neurologa bo jak powiedzial ¨zlo chodzi po ludziach, nie wiadomo kiedy i kogo zlapie¨ on mial z kolei na mysi guza bo opukal mnie po calej glowie czy nic mnie nie boli, ledwo wyszlam z jego gabinetu po tych slowach hehehe a neurolog chyba od mojego wejscia do gabinetu chyba wiedzial, ze to nic nie jest bo skierowal mnie tylko na eeg zamiast tomografie a po wynikach wypisal hydroksyzyne nawet babka, ktora wykonywala eeg powiedziala, ze mam nerwice i nic wiecej, jakos jej to wyszlo z tego aparatu. Ja przez te 8-9 lat hipo mialam juz takie dziwne objawy, ale dalej sie daje w to wkrecic
  23. Zakazana, dopoki go nie zignorujesz to on bedzie. Wiem, ze latwo sie to mowi, mi sie udaje ignorowac dopiero po kilku miesiacach albo po wizycie u lekarza, choc z tym tez roznie bywa. Fajne jest forum zaburzeni.pl tam jest duzo artykulow jak sobie radzic wlasnie z nerwica, na czym polega to nasze nerwicowe myslenie, nie tylko hipochondria itd. Duzo od nich wynioslam, ale nie pomoglo na 100% bo dalej w tym tkwie, nie umie sobie powiedz ¨odpusc, bedzie co ma byc¨, ¨niech nerwica robi sobie co chce, ryzykuje i sprawdzam, ze nic mi nie jest, nie mysle o tym¨. Wystarczy taki bzdet jak ten migdal i juz po mnie, wszystkie plany odchodza na bok, nic nie jest wtedy wazne tylko ten lek calodobowy :/
  24. Zakazana, przeszlo tak jak inny tu mowia. Zaczelo sie od tego, ze w tv i internecie zrobil sie ¨modny¨ temat o glejakach, umarl wtedy na to ksiadz Kaczkowski (chyba przekrecilam nazwisko) a potem zachorowal posel a mnie akurat czasami pobolewala glowa, ale tak sie w to wkrecilam, ze zaczela bolec codzien przez jakies pol roku, przeszlo nie wiadomo kiedy jak przestalam o tym myslec i jak to u mnie bywa, ¨znudzil¨ sie mi ten temat a wtedy tez zaczely sie u mnie te problemy z cukrem wiec skupilam sie na rzeczach przyziemnych i bol glowy magicznie znikl. Ja nie wytrzymam miesiac do wizyty u laryngologa brzucha z nerwow nie czuje, jeszcze wczoraj przeczytalam, ze guzy na migdalkach to zawsze raki, dzis juz nic nie czytam. Zawsze sobie obiecuje, ze nie bede czytac, ale to jest silniejsze ode mnie, takie uczucie jakby kompulsja, jak nie przeczytam to mam jeszcze wiekszy lek, tak dziwnie nakrecona, wyladowuje to wlasnie jak wlaczam google, ale za chwile wraca podwojnie bo cos wyczytam ciekawego, ta nasza hipochondria przypomina troche jakies sadomachistyczne zapedy, tak sie dreczyc tym wszystkim .....
×