Skocz do zawartości
Nerwica.com

janek159

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janek159

  1. Krzysztof, przeczytałem historię. Współczuję. Sam nie wiem co bym zrobił. Trzymajcie się.
  2. Cześć. Spokojnie, nic Ci nie jest. Mam to samo, też o ok. 3 m-cy. Ja wciągu tych 3 miesięcy już sporo o tym poczytałem i chyba trochę rozumiem ten problem. Mi nawet do głowy nie przyszło żeby robić jakiś badania laboratoryjne, z góry wiedziałem że problem jest psychiczny. To co ci dolega to oczywiście myślenie o bezsenności. I to przeszkadza w zaśnięciu. Pani o której piszesz jak nie mogła zrozumieć problemu wejścia w stan hipnozy, to chyba kompletnie nie rozumie bezsenności naszego rodzaju. Jest nas tu sporo co się z tym boryka. Ja tydzień temu porzuciłem lek tritico i postanowiłem spróbować zasypiać samodzielnie. Pierwsze dwie noce były w ogóle nieprzespane a trzeciej i te następne już trochę wchodzę w sen. Wejdź na wątek ,,bezsenność zaburzenia snu". I podyskutuj z nami. Ta bezsenność to ciężkie doświadczenie, ale trzeba to stopniowo okiełznać i zwyczajnie starać się uspokoić. Dużo ludzi bierze dobre, skuteczne leki, z tego co się dowiedziałem to najbardziej zachwalana jest mirtrazapina.
  3. Estera boisz się tej bezsenności i jej wpływie na zdrowie i wogóle ? Często o tym myślisz w ciągu dnia? A jak przychodzi noc to już wg jesteś sparaliżowana? Jeżeli tak, to wiesz, tu jest problem. Pewnie terapia poznawcza, zmiana oczekiwań i myślenia katastroficznego jest potrzebna. Dobrze gadam? Fajny materiał w pdf. http://pbc.gda.pl/Content/5698/galuszko_wegielik.pdf To nad czym się zastanawiałem w tym materiale nazywa się fachowo ,,wzbudzenie psychofizjologiczne".
  4. Rozumiem Esterę. Wiem, że może być tak, że pomimo kilku nocy nieprzespanych, mimo totalnego wyczerpania - nie zaśniesz. Miałem to jakieś 3 miesiące wcześniej. Nie wiem czy by się to skończyło gdyby nie tabletka. Ale było to dla mnie wtedy coś nowego i byłem w stanie strachu. Człowiek boi się coraz bardziej każdej następnej nieprzespanej nocy. I uważam, że takim stanie ducha nie da się zasnąć nawet z wyczerpania. Ja teraz chyba ,,oswoiłem" sytuację, nie mam tego niepokoju związanego z bezsennością. Wyczułem ten stan i stwierdziłem, że spróbuję zasypiać choć po trochu bez tabletek. Aby była właściwa senność wieczorem, ciągle jestem na jakimś deficycie snu po wcześniej dwóch nocach przeleżanych. Estera, czytam Cię i wiem z czym jest problem związany u Ciebie. A tak po za tym, czy zastanawiał się ktoś czy częste udzielanie się na forum sprzyja nam, czy raczej nie. Bo ja jestem pewny, że najlepiej byłoby jakbyśmy zapomnieli o tym forum, bo to utrwala naszą psychozę, a tak proces uspokojenie i zapominania następowałby szybciej.
  5. A ja polecam Centrum Terapii PROMITIS, psychiatra Marek Kulka. Miły i bardzo roztropny, pierwsza wizyta 70 zł, kolejne 100.
  6. Myślę, że mogło to być 3,5 - 4 godz. z jednym przebudzeniem. I o 1 godz. przebudzenie po którym nie zasnąłem. Jest to okupione pewną sennością w ciągu dnia, ale pieprzyć to. I tak jestem ciągle bystrzejszy jak otoczenie.
  7. Estera, realizuję drastyczny plan na sucho. W piątek tritico z hydro nie zadziałało i powiedziałem dość. Po dwóch nocach przeleżanych tej nocy wszedłem w sen w dwóch cyklach po 2 godz. Jeszcze przed 3 miesiącami (jak wpadłem w problem) każda kolejna noc nieprzespana powodowała większe obawy i zaśnięcie następnej nocy było jeszcze bardziej niemożliwe. Teraz widzę, że mam inne nastawienie i spokojniejszy stosunek do problemu, i to chyba jest klucz do wyjścia z problemu. Wiem ze to jeszcze żaden sukces, ale takim spostrzeżeniem chciałem się podzielić.
  8. No ten dzienniczek wydaje mi się absurdalny, samo jego prowadzenie wprowadzać może zawrót głowy. Pochwalam decyzję o próbie szukania różnych rozwiązań. Nie bój się, najwyżej będziemy się szprycować czym popadanie (niepocieszyłem). Ciągle zastanawiam się nad tym z czym się borykamy i nie mogę zrozumieć. Ale wydaje mi się, że siedzi w nas jakiś lęk (dla mnie w tej chwili niewyczuwalny), który uniemożliwia zaśnięcie. Jak sobie przypomnę, jak jeszcze niedawno lubiłem wieczorem zanurzyć się w sen, a teraz. Hm, chyba ogólnie za dobrze miałem do tej pory.
  9. To np. lęk przed tym, że znowu tej nocy nie zaśniesz. I już po spaniu. Ja na tritico się obraziłem 75 mg nie działa i teraz drugą noc położę się bez niczego. REM mogę tylko posłuchać. Jestem ciekaw Estera twojej przyszłej wizyty w klinice, o czym gdzie indziej wspominałaś.
  10. Tak naprawdę nie oczekuje odpowiedzi dlaczego nie śpisz. Bo ja tez nie wiem. Na pewno nie chodzi o chrapanie, to oczywiste. Nie możesz spać bo przeszkadza Ci / mi jakiś uraz związany z pierwszymi nieprzespanymi nocami. To nam teraz siedzi w psychice i jesteśmy w tzw kole bezsenności, z którego należałoby wyskoczyć. Przez chwile wydawało mi się że idę w dobrym kierunku zmniejszałem to tritico z 75 do 50 i jakoś zasypiałem, Potem pomyślałem to schodzę do 25 i klops. Teraz i 75 + atarax i może być problem. Np. tej nocy nie udało mi się wejść w sen nawet na moment, ale organizuję coś w sobotę i może już o tym myślę. Ale o dziwo czuję się wyśmienicie. Zauważyłem, że chyba pownienem co dwie noce zasypiać. Oczywiście w końcu rozważam przejście na mirtrazapinę, ale musze pogadać z lekarzem o tym. Póki co staram się aby problem nie wpływał na żaden z aspektów życia, po za samym spaniem. No piszcie, może komuś innemu uda się zdefiniować co to jest, że niepozwala zasnąć (poza wszystkim co w uzasadniony sposób zakłóca spanie). -- 29 sie 2014, 13:48 -- Estera, a u ciebie depresja występuje czy coś około? Czy wiążesz problem swoich problemów z zasypianiem z ewentualną depresją?
  11. Estera, czyli co przeszkadza Ci spać?
  12. Dzięki za materiały Estera. Za bardzo nie wierzę w te metody behawioralne.. i nie próbuje ich na razie. Czyli też Ci coś przeszkadza i nawet nie wiesz co? -- 29 sie 2014, 11:12 -- Dzięki za materiały Estera. Za bardzo nie wierzę w te metody behawioralne.. i nie próbuje ich na razie. Czyli też Ci coś przeszkadza i nawet nie wiesz co?
  13. Nie wiem czy głębiej, ale niech będzie. Temat dla osób które nie mogą zasnąć mimo braku powodów, czyli braku powodów do myślenia, stresowania się itp. i inne np. niewygodne łóżko. Ponieważ nie dawno wymądrzałem się na forum, że wszystko sobie poukładam, wyciszę i sen wróci, a ponieważ nie wrócił, to teraz zastanawiam się dlaczego. Wynika z tego, że kilka bezsennych nocy robi taki uraz w psychice, że skutkiem tego jest niemożność zaśnięcia? Rozumiem, że myślimy o tym nie spaniu, martwi nas to cholernie, jesteśmy tak nakręceni, że nie możemy zasnąć. Błędne koło. No ale mi się wydaje, że nie jestem nakręcony i zupełnie spokojny wieczorem a i tak jest problem z zaśnięciem nawet biorąc leki (na razie tritico + hydro). Nieraz zasnę, a czasem cała noc na czuwaniu. I tak się zastanawiam co takiego jest teraz w tej mojej głowie, że przeszkadza mi zasnąć. Staram się nie myśleć o tym jak będzie tej nocy, czy zasnę, nie próbuję nic na siłę. Chciałbym nazwać to coś co przeszkadza zasnąć. Może to jakiś niewyczuwalny stres, który jednak jest na tyle istotny, że uniemożliwia zaśnięcie. Co to jest? Na pewno zastanawialiście się nad tym, jakie macie przemyślenia na podstawie swoich doświadczeń. Co wg Was jest tym co uniemożliwia zaśnięcie. Czy może tylko szaman potrafi usunąć to z głowy.
  14. Chceżyć. A nie chcesz pojechać nad morze i położyć się na plaży w Międzyzdrojach?
  15. Wkurzają mnie ludzie, którzy rozmawiają o bzdetach. Albo na siłę chcą nawiązać rozmowę, np. o pogodzie. Wsłuchuję się w te rozmowy i ręce mi opadają. Cenię sobie milczenie, dążę do mówienia wtedy gdy trzeba. Też tak macie? A więc pójdę dalej, wkurza mnie że tak wiele organizmów ludzkich ma takie konstrukcje psychiczne jak budowa cepa. Ale na szczęcie są ludzie o głębokim myśleniu i wrażliwości jaką lubię.
  16. Oczywiście Estera, raczej nie byłbym mądry wierząc w ten mój ostatni wpis. W piątek mam wizytę, i może skończy się na kontunuacji tritico plus atarax asekuracyjnie.
  17. Dzięki za komentarze i za rady. Wiecie tak zastanawiam się czy psychiatra może lepiej pokierować człowiekiem, niż np. ja sam sobą na podstawie tych wpisów, które dają przeogromną wiedzę od ludzi którzy już sporo doświadczyli.
  18. Zobaczyłem wczoraj nową, krótką fryzurę Kasi Cichopek, wyciszyłem się, i zasnąłem. Pa.
  19. Tematu muzyki nie chciałem przekreślać. Samej muzyce nigdy bym tego nie zrobił. Rozmawiajmy oczywiście o wszystkim. Te rozmowy mają nam służyć i pomagać, choćby dot. byle czego. Natomiast co do usypiania na trazodonie i na podstawie moich krótkich doświadczeń (prawie miesiąc) to powiem, że wszystko zależy z jakim nasileniem napięcia czy lęków mamy do czynienia. Trittico napewno działa terapeutycznie, pomaga w zasypianiu jak też powoduje pewien olewatyzm (w dopuszczalnych granicach - bez szkody, co jest atutem). O działaniu antydepresyjnym się niewypowiadam. Nie rechoczę często śmiechem, co nie jest dla mnie przejawem depresji lecz zwyczajnie -osobowości. Choć kto wie może jakaś depresja jest, bo dlaczego stresory które kiedyś mi nie przeszkadzały teraz robią jakieś większe szkody. Miałem momenty, że samo trittico mi wystarczało żeby zasnąć, jednak jak pojawiło się coś co mnie w końcu mocno spięło w ciągu dnia, to później już trittico na zaśnięcie niewystarczyło. W tym tygodniu pójdę do psychiatry i porozmawiamy co dalej. Czy jeszcze trittico czy może mirtę mi wypiszę, nad którą sie zresztą zastanawiał za pierwszym razem. Ale widzę, że grunt to zmierzać do wyrobienia sobie wewnętrznego spokoju. Pozałatwiać jak najwięcej spraw które w jakiś sposób zaprzatają głowę, wyrobić w sobie poczycie, że wszystko idzie dobrze i jest pod kontrolą i stopniowo czas wszystko sam (no i z pomocą leków) wyreguluje (ale może jest to niezłe pitolenie dla niektórych z Was). Narka.
  20. Nikt nie da nam po głowie że odeszlismy od tematu? ...no pewnie, że jestem, Meg. Choć wróciłem z impry gdzie zapuszczałem dj bobo.., stwierdzam że lepiej działa jak trazodon.
  21. Zdiagnozowałem u was brak depresji. Zastanawiałem się czy tu są rockendrollowcy.
×