
edytaem
Użytkownik-
Postów
75 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez edytaem
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
edytaem odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Już po egzaminie. Od rana wstręt do jedzenia i ciągłe poczucie lęku. Oczywiście przed wejściem było okropnie: mdłości, duszność a serce chciało mi wyskoczyć z ciała... Kilka chwil przed wejściem pojawiła się dezorientacja i łzy w oczach a do tego pustka w głowie i myślałam że cała wiedza uciekła gdzie pieprz rośnie. Gdyby nie siostra i przyjaciółka która ze mną przyjechała to bym pewnie oszalała ale jak już weszłam i usiadłam to jakoś poszło. Za dużo nie pamiętam przez stres ale można powiedzieć że egzamin zdany pozytywnie. -
kot mieszkanie czy dom?
-
Mimo iz mysle ze mam "wyjebane" na samotnosc to podswiadomie chcialabym juz aby sie skonczyla...
-
Dziekuje bardzo!!!
-
Dziś udało mi się obronić magistra! Choć przed wejściem czułam się strasznie to udało się opanować strach i dałam radę!
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
edytaem odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Trzymajcie kciuki dzisiaj o 12.00 ponieważ mam ciężki egzamin i boję się że moje lęki nie pozwolą mi wejść i go zdać! Uff... -
No właśnie najgorsze we wszystkim jest to iż boję się stracić przyjaciół czy znajomych przez moje histerie wywołane lękiem. Czasem gdy czuję się strasznie nie chcę jechać do przyjaciół żeby z kimś posiedzieć bo boję się że zadręczam ich swoimi problemami dlatego wiele osób zna mnie tylko z tej zdrowej i dobrej strony ponieważ gdy nie dopada mnie lęk jestem osobą wesołą i towarzyską. Najłatwiej mi rozmawiać z osobami które też coś podobnego przeżywają. Wtedy nie boję się oceniania.
-
Ja też jestem z Bydgoszczy. Cierpię na stany lękowe oraz jestem DDA. Jeśli ktoś będzie chciał pogadać czy nawet się spotkać to śmiało można pisać. Sama chętnie z kimś porozmawiam :)
-
Muszę uczyć się do obrony pracy magisterskiej ale jakoś ciężko mi idzie... :)
-
Mi wyszło że 8 lat starsza jestem... Mam 24 a wyszło mi 32 :)
-
Właśnie tak jak Semir przy innych jestem otwarta. Jeśli dopada mnie lęk przeważnie wycofuje się z jakimś pretekstem i uciekam. Tylko moi przyjaciele wiedzą co się dzieje. Moje lęki głównie opierają się na wyjściach do kościoła, supermarketu czy przed snem - gdzie w tych wypadkach jestem najczęściej sama, nikt mnie nie zna. Pamiętam kiedyś dopadł mnie lęk na wykładzie więc wyszłam pod pretekstem tego że otrzymałam ważnego sms i muszę wyjść. Nie potrafię powiedzieć prawdy bo boję się reakcji i opinii ludzi. Jeśli ktoś zaprasza mnie na koncert na którym wiem że będzie mi źle (dużo ludzi, zamknięte pomieszczenie) to odmawiam i wymyślam jakiś realistyczny powód. Dobra mina do złej gry.
-
U mnie pani psycholog również powiedziała że moje napady lękowe spowodowane są tym że jestem DDA. Dopiero gdy miałam 20 lat wyszły te wszystkie emocje ze mnie.
-
Asertywność w moim życiu nie istnieje. Nie potrafię odmówić szczególnie jeśli chodzi o pomoc. Męczące ale ciężko mi to zmienić.
-
U mnie w domu moja mama jest alkoholiczką. W tym roku ma 11 rocznicę trzeźwości :) Jak byłam młoda około 18 lat to piłam i lubiłam pić. Teraz nie piję w ogóle z jednej strony dla siebie ale z drugiej strony głównie dla mojej mamy żeby nie martwiła się że i ja wpadnę w ten nałóg. Nie wiem czy to jej pomaga ale chyba tak.
-
O mnie wszyscy myślą że jestem szalona, odważna, otwarta a w głębi duszy boję się prawie wszystkiego.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
edytaem odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Hej. Ja też jestem tu nowa. Moje lęki zaczęły się 3 lata temu. Powrót na studia po wakacjach w domu był początkiem wszystkiego. Nie mogłam spać sama. Miałam duszności, ciągłe obrzydzenie jedzenia, mdłości. Jak jechałam do domu (albo rodzice w nocy po mnie przyjeżdzali) to wszystko było ok. Teraz moje lęki głównie wychodzą w kościele, w kolejce, przed stresującym wydarzeniem. We wtorek mam obronę pracy magisterskiej a już wczoraj nie mogłam spać. Chodziłam do psychologia, psychiatry ale zawsze w któryś etapie przerywałam choć sama nie wiem czemu. Czego się boję? Chyba najbardziej tego że zemdleję mimo iż nigdy mi się to nie przytrafiło. Ciężko się żyje ponieważ nie mogę podróżować, wychodzić do nowych miejsc bo to wszystko jest dla mnie bardzo stresujące i wtedy dopadają mnie lęki. Nie potrafię do końca nad tym panować choć bardzo się staram. Do tego wszystkiego jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika co wiąże wszystko razem. Cieszę się że tu trafiłam bo sama rozmowa, świadomość że nie jestem sama mam nadzieje że mi pomoże. Pozdrawiam was serdecznie! -
Hej wszystkim. Zagoszczę tu trochę aby ogarnąć swoje życie :)