Skocz do zawartości
Nerwica.com

Imipramina

Użytkownik
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Imipramina

  1. hej, ja bym Ci poleciła wizytę u psychologa, masz bardzo dobre wykształcenie i może on pomoże Ci zadecydować co dalej? są tacy, którzy zajmują się tym jaki zawód/gdzie praca - doradca zawodowy pracowałeś jako inżynier? jeśli nie to spróbuj, w międzyczasie mógłbyś dawać korepetycje z matematyki (teraz matura z niej jest obowiązkowa) napisze Ci tak - spełnienie zawodowe partnerów będących w związku ma bardzo duży wpływ na ten związek znajomych możesz znaleźć chociażby tu na forum - może ktoś też nie ma z kim wyjść/pogadać - jest na tym forum wątek z miastami
  2. co bierzesz z leków? dlaczego takie rozpoznanie? brałeś już wszystkie leki? ze wszystkich grup? chodzi mi zwłaszcza o trójcykliczne leki przeciwdepresyjne? mix wenlafaksyny i mirtazapiny w bardzo dużych dawkach? stabilizatory nastroju? nie zrozum mnie źle, może zbyt mocno zasugerowałeś się opisem choroby i tych wahań, bo mocno to podkreślasz - nie bierz tego jako ataku na siebie ja bym nie była pewna - bo jesteś młody a czasami takie depresje lekooporne występują w chorobie dwubiegunowej - drugi biegun (mania, hipomania, epizod mieszany) może pojawić się za x lat czy lekarz włączał Ci stabilizator nastroju? czytałam, że czasami to może pomóc, ale to tez na zasadzie szczęśliwego trafu dużo siły i przede wszystkim uśmiechu na twarzy PS jeśli będzie naprawdę źle i będziesz myślał o samobójstwie możesz zgłosić się do szpitala psychiatrycznego - tam mogą bardziej bawić się lekami i je ustawiać
  3. epizod mieszany jest bardzo niebezpieczny - niektórzy uważają, że jest najbardziej niebezpieczny z całego spektrum miałaś depresję? jak dużą? jakie brałaś leki p/depresyjne? czy stabilizatory nastroju Ci pomogły?
  4. zależy jakie leki, mnie np bardzo suszyło po hydroksyzynie - efekt: dużo piłam, często byłam w wc :-P
  5. może da się - może bardziej intensywna terapia, może leki w większych dawkach, mnie pomógł przeciwdepresyjny + neurolepytyk może idź do innego lekarza, który będzie miał świeże spojrzenie na Twój problem ja mam problem z nn, ale zawsze dochodzę do wniosku, że te myśli mają sobie iść w cholerę albo próbuję sobie przypomnieć tekst piosenki i ją zaśpiewać - szczerze trochę głupie, ale mnie to pomaga przy czym ja mam dużo na głowie, cały czas coś robię dzieciaki kochasz i to na bank nad życie, te myśli to Twoja choroba
  6. po czym wnosisz? jesteś lekarzem lub psychologiem, że diagnozujesz przez internet? jakie mam wg Ciebie zaburzenie osobowości? czy to wyklucza współistnienie nerwicy? jeśli możesz to uzasadnij a przedstawię to mojemu terapeucie do rozważenia, bo być może jego diagnoza w takim wypadku nie była słuszna dużo czytałam na temat zaburzeń które mnie ewentualnie dotyczą, bo to normalne, Ty też tak robiłaś i każdy na tym forum
  7. Wybacz, nie znam się na zaburzeniach osobowości, rozumiałam to jako to kim jesteś, kim jesteś, a nie jako trudny charakter nad którym da się zapanować Ja rozumiałam osobowość inaczej i widocznie stąd mój błąd myślenia W tym artykule pisze, że to się leczy i się wyleczy i ok Nie mam zaburzeń osobowości, chodziłam na terapię z innego powodu i czasami myślę, że na nią wrócę, bo trochę pomaga, bez szału, ale trochę do przodu A o mianii wiem, bo miałam podejrzenie ale hipomanii, bo skakałam po łóżku i dużo mówiłam, ale minęlo po kilku dniach bez leczenia, więc troche poczytałam na temat chad
  8. skoro lekarz Ci wypisał to można na co taki mix?
  9. a jak śpisz? schudłeś przytyłeś? może minie samo, jak nie to zgłoś się do psychologa
  10. rozumiem, że każdy kto ma inne zdanie od waszego jest beee i to może być tylko jedna osoba, bo tylko i wyłącznie jedna osoba na tym forum może mieć trochę inne zdanie rozumiem, że każdy kto pisał wyżej o negatywnym podejściu do psychoterapii to ta sama osoba? ja tylko napisałam swoje zdanie, że psychoterapeutą nie powinna być osoba zaburzona i napisałam dlaczego tak uważam i napisałam, że nie chciałabym się leczyć u takiej osoby a wy mnie atakujecie, bo zwróciłam uwagę na błędy koleżanki, wystarczy otworzyć przeglądarkę i poczytać o tym, to nie jest wiedza specjalistyczna nigdzie nie napisałam, że psychoterapia jest beee, mi nawet trochę pomogła naciągacie rzeczywistość, przykro mi - rozumiem skąd macie problemu, zastanówcie się trochę nad sobą -- 10 cze 2014, 09:17 -- przecież ja tylko napisałam, że osoba która ma zaburzenia nie powinna być psychoterapeutą, bo patrzy na nas przez swój pryzmat i nie potrafi być obiektywna i profesjonalna, a z większości zaburzeń się nie wyleczysz - tylko je zaleczysz czy to psychoterapią czy lekami, ale gdy pojawi się odpowiedni moment one wrócą np jakiś uraz psychiczny albo uderzenie w głowę szukałam wczoraj w internecie - pisało, że psychoterapia może wyleczyć zaburzenie osobowości, ale tam w tekście pisało, że zaburzenie osobowości to trudny charakter - jeśli tak to na chłopski rozum się z tym zgadzam, bo trudny charakter możesz opanować http://psychoterapia.natemat.pl/84051,czy-da-sie-wyleczyc-zaburzenia-osobowosci-lekarze-psychiatrzy-nie-sa-w-stanie-psychoterapeuci-lecza
  11. nie wiem co to jest mania wielkościowa - wiem, że jest mania a w niej mogą być urojenia wielkościowe, ale obecnie CHAD leczy się i to całkiem dobrze - i leki są w stanie ustabilizować chorobę, pomijając fakt, że mania czy depresja może pojawić się raz na kilka lat, no i manię leczy się w szpitalu, więc wątpię czy taki ktoś będzie sobie hulał i przyjmował pacjentów ;-) po wyjściu ze szpitala jeśli bierze leki i nie ma objawów to dlaczego nie? tak samo jak osoba, która przeszła psychozę x lat temu, bierze leki itd, albo po zawale serca zaburzenia osobowości masz - zawsze będziesz miała i zawsze Ci towarzyszą, jedynie zrobisz ich korekcję, ale dalej będą, bo osobowość nie zmienia się raz na pewien czas, co kilka dni, tylko masz ją zawsze, tak samo lęk, nerwica, fobie -- 09 cze 2014, 21:06 -- mhhh risperidon nie działa? ad.3 jeśli pracujesz 20 lat w zawodzie i masz współczuć każdemu pacjentowi to się wypalisz, wątpię czy angażują się emocjonalnie - jestem wręcz pewna, że nie, to tak jakbyś napisała, że każdy w swojej pracy angażuje się emocjonalnie, ja uważam, że trzeba mieć empatię jeśli studiujesz na prawdę psychologię to powinnaś wiedzieć kim jest psychopata - to chyba w tym zawodzie elementarna wiedza jak 2+2, ale gratuluję niewiedzy ad. 2 skoro jest tyle nurtów to nie ma złotej psychoterapii to trochę błądzenie po omacku, albo pomoże albo nie - nie ma złotej recepty czy leki czy terapia ad. 1 ktoś Cię okłamał, na bank nie studiujesz psychologii, co najwyżej socjologię podsumowując - uważam, że osoby zaburzone nie powinny być psychoterapeutami i powinno być to jakoś uregulowane, bo ich błędne spojrzenie na świat może skrzywdzić, nie da się zmienić osobowości, da się skorygować trochę zachowanie
  12. w takim razie można wybrać inny zawód skoro nie ma się predyspozycji do bycia psychoterapeutą trudno żeby osoba, która dobrze nie umieli liczyć została matematykiem
  13. ale psychoterapią nie wyleczysz zaburzeń - co najwyżej zaleczysz problem, jak ktoś ma zaburzenie osobowości, nerwice, fobie, lęki to będzie je miał do końca życia i tego nie przeskoczysz, nie ma genialnej psychoterapii - jest wiele nurtów i żaden nie jest w 100% skuteczny - bo byłby jeden schemat i jedna szkoła ale z drugiej strony - równie dobrze sama możesz wyciągać wnioski ze swoich zachować - nie zawsze trzeba do tego psychoterapeuty, nie jesteś w stanie być z psychoterapeutą w danej sytuacji i pokaże Ci, co najwyżej to omówicie, ale jak się później zachowasz - niekoniecznie poprawnie, jak puszczają Ci nerwy to prawdopodobnie i tak puszczą Ci nerwy, może nauczysz się liczyć do 3 zanim wybuchniesz i tyle, cudów nie będzie profesjonalizm - to wysoki standard wykonywania np leczenie - czyli nie będzie się emocjonalnie angażował w to co mówi pacjent, będzie miał do tego dystans i nie będzie patrzył na to przez pryzmat własnej osoby, nie będzie oceniał, swoje problemy niech zostawi w domu
  14. Czy w takim razie terapeuta, który ma np borderline powinien leczyć tylkoosoby z borderline? Bo np osobyzeschizotypią nie zrozumie Moim psychoterapeutą był lekarz psychiatra, wieć chyba nie do końca jest to prawdą co piszesz To jest psychoterapia to nie opiera się na rozumieniu tylko na tym czego nauczyli Cię na kursie, ja bym nie chciała się leczyć u osoby,która ma problemy sama ze sobą i w dodatku może nie być całkowicie krytyczna, bo patrzyprz pryzmat siebie, swojej osoby - co teoretycznie mogłoby zaburzać obraz mojego problemu Dlatego swoje problemy zostawia się w domu, a dla mnie liczy się profesjonalizm
  15. wiesz, trudno wymagać żeby psychoterapeuta współczuł setnemu pacjentowi, życie prywatne trzeba odgrodzić od prywatnego - trzeba mieć trochę empatii, ale na tyle żeby nie wypalić się - wg mnie wystarczy empatia nie uważam, że ktoś kto ma nn czy zaburzenia osobowości czy depresję będzie lepszym psychoterapeutą, bo nigdy nie uwolnisz się od tego tak do końca - co mi po zrozumieniu skoro raz na pewien czas jego przypadłość może dochodzić do głosu tak samo psychiatra - nie musi chorować na depresję czy schizofrenię żeby był lepszym lekarzem dla mnie liczy się profesjonalizm terapeuty czy lekarza - jak on ma swoje problemu o zostawi je w domu, bo w pracy mogą rzutować na leczenie -- 09 cze 2014, 14:37 -- czasami bez uleczonej psychiki nie da się pomóc ciału np ja musiałam mieć okiełznaną nerwicę żeby leczyć się fizycznie - nie ważne jak czy psychoterapią czy lekami musiała być zaleczona żebym mogła się leczyć fizycznie
  16. myślę, że tak samo byłoby z osobą, która ma chore serce - czułaby się gorzej bez leków ;-) pieniądze szczęścia nie dają - ale lepiej był nieszczęśliwym mając pieniądze, niż być nieszczęśliwym bez pieniędzy :-P
  17. taaaaaaa, zadzwoń do nfz czy tak jest - a swoją drogą, albo masz motywację do leczenia albo nie i tyle może gdybyś zapłacił za leczenie to byś docenił to nie jest obóz dla nastolatków tylko dla chorych ludzi -- 09 cze 2014, 13:44 -- ta jasne - to tak jakby onkolog musiał mieć raka, żeby zrozumieć pacjentów, których leczy, a kardiolog zawał serca - bez sensu - wystarczy trochę empatii i tyle a własną psychoterapię przecież łatwo przeskoczyć - wystarczy nie mówić o problemie jak nie mówimy o problemie to go nie ma :-) i ja jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć takich ludzi, którzy to przeskakują, bo jakby mieli się leczyć 100 lat zanim zaczną pracę to chyba bez sensu :-P
  18. Schizoidalne zaburzenia osobowości zostały ujęte w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 pod kodem F60.1. Osobowość schizoidalna charakteryzuje się preferowaniem samotnictwa, izolowaniem się, unikaniem kontaktów społecznych, niechęcią wobec bliskich relacji interpersonalnych, chłodem emocjonalnym i spłyconą uczuciowością. Ludzie z osobowością schizoidalną mogą być aroganccy i wycofani, gdyż w ten sposób pokrywają swój dystans uczuciowy. Bardzo często osobowość schizoidalną utożsamia się z osobowością schizotypową. Choć w obrazie klinicznym są one do siebie bardzo podobne, to jednak zostały ujęte w odrębnych działach w ICD-10. Zaburzenia schizotypowe jako kategoria diagnostyczna znajduje się pod kodem F21. Czym różni się osobowość schizoidalna od osobowości schizotypowej? 1. Objawy osobowości schizoidalnej Ludzie z cechami osobowości schizoidalnej to typowi introwertycy, skupieni na wewnętrznym świecie przeżyć. Stronią od kontaktów społecznych i mimo dużej wrażliwości, nie dzielą się swoimi emocjami i uczuciami z innymi. Cechuje ich dystans emocjonalny i pozorny chłód uczuciowy. Na schizoidalne zaburzenia osobowości cierpi jedna osoba na 100, częściej mężczyźni niż kobiety. Osoby o cechach schizoidalnych są nieśmiałe, aspołeczne, ignorują normy obowiązujące w społeczeństwie i przede wszystkim są upośledzone, jeśli chodzi o zdolność tworzenia bliskich związków z ludźmi. Nie mają przyjaciół, nie interesuje ich założenie rodziny ani kontakty seksualne. Są samotnikami, pochłoniętymi fantazjowaniem, marzeniami i introspekcją. Kontakty społeczne nie stanowią dla nich źródła przyjemności. Unikają wręcz towarzystwa. Wybierają zawody, które nie wymagają pracy grupowej. Wolą pracować indywidualnie, w pojedynkę. Osoby schizoidalne nie są zdolne odczuwać przyjemności, co określa się mianem anhedonii. Są niewrażliwe zarówno na krytykę, jak i pochwały. Reakcja otoczenia na ich zachowania jest im obojętna. Jeżeli nawet wchodzą w interakcje z innymi ludźmi, ich kontakty są raczej płytkie, jałowe ze względu na niezdolność wyrażania uczuć i określenia, co im sprawia przyjemność. Osoby z cechami schizoidalnymi czują się osamotnione, niezrozumiane przez otoczenie. U niektórych może pojawić się podejrzliwość, co dodatkowo wzmacnia niechęć do ludzi. Osobowość schizoidalna w swoim obrazie klinicznym może bardzo przypominać zaburzenia ze spektrum autyzmu – samotnictwo, spłycenie uczuciowości, niewrażliwość na bodźce zewnętrzne przy nadwrażliwości na bodźce wewnętrzne, pochłonięcie fantazjowaniem, życie w świecie marzeń, unikanie kontaktu wzrokowego i bliskości z ludźmi. Osoby schizoidalne bywają ekscentryczne, dziwne i zdystansowane do wszystkiego. Arogancja może być sposobem zamaskowania ich poczucia niedostosowania do świata. Inni z osobowością schizoidalną wykazują nieśmiałość, strach przed ludźmi oraz zachowania aspołeczne. Mają problemy w wyrażaniu w sposób bezpośredni swoich emocji, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych. Zamykając się w świecie własnych marzeń i fantazji, mogą tracić kontakt z rzeczywistością. 2. Osobowość schizoidalna a osobowość schizotypowa Wiele osób traktuje synonimicznie terminy „osobowość schizoidalna” i „osobowość schizotypowa”. Dla psychiatrów nie są to jednak zaburzenia tożsame. Bardzo podobne w obrazie klinicznym, ale jednak różniące się drobnymi szczegółami. Podstawowe objawy charakterystyczne dla obu rodzajów zaburzeń osobowości zebrano w tabeli. OSOBOWOŚĆ SCHIZOIDALNA znikoma ilość działań służących przyjemności, anhedonia; spłycenie afektu, chłód uczuciowy; mała wrażliwość na konwencje społeczne; niska zdolność wyrażania uczuć; brak zainteresowania pochwałami i krytyką; słabe zainteresowanie doświadczeniami erotycznymi; preferowanie samotnictwa; brak bliskich relacji społecznych; pochłonięcie fantazjowaniem i introspekcją. OSOBOWOŚĆ SCHIZOTYPOWA społeczne i interpersonalne deficyty; spłycona i nieadekwatna uczuciowość; chłód emocjonalny; dziwaczny lub ekscentryczny wygląd albo zachowanie; unikanie kontaktów z ludźmi, izolacja społeczna, brak bliskich przyjaciół; podejrzliwość i poglądy paranoidalne; idee odniesienia, myśli ksobne; dziwaczne przekonania i magiczne myślenie; niezwykle doświadczenia percepcyjne (iluzje); zmanieryzowany sposób mówienia; nadmierny lęk społeczny. Jak widać, mimo podobnie brzmiących nazw (schizotypowa i schizoidalna), oba zaburzenia osobowości różnią się od siebie. Osoby schizoidalne nie są zdolne do empatii, wyglądają jakby nie miały uczuć, ich twarz jest maskowata, często intelektualizują swoje wypowiedzi. Patrząc na nich, ma się wrażenie jakby oglądało się uczucia pod mikroskopem. Natomiast w zaburzeniach schizotypowych na pierwszy rzut oka wyłania się dziwaczność i ekscentryczność zachowań, które mogą przypominać nieco obraz kliniczny schizofrenii. Zresztą osobowość schizotypową zalicza się do zaburzeń typu schizofrenicznego, cechujących się spłyceniem afektywnym, ograniczoną zdolnością zawierania bliskich związków i silnym dyskomfortem w sytuacjach społecznych. Osoby schizotypowe koncentrują się na sobie, myślą w sposób magiczny, relacjonują dziwne doznania, ich wypowiedzi są kwieciste, dziwne, często gubią wątek. Przejściowo mogą pojawić się objawy charakterystyczne dla zaburzeń psychotycznych. Co zatem zasadniczo odróżnia osobowość schizoidalną od schizotypowej? Łączy unikanie bliskich relacji interpersonalnych, ale w przypadku osobowości schizoidalnej wynika to z preferowania samotnictwa, a w odniesieniu do osobowości schizotypowej – z lęku przed bliskością. Oba rodzaje zaburzeń osobowości należy różnicować z całościowymi zaburzeniami rozwoju, np. spektrum autystycznym. Jak dotąd, nie sprecyzowano, jaki jest związek między osobowością schizotypową a schizoidalną i która z nich może predysponować do zachorowania na zaburzenia psychotyczne, np. schizofrenię. Osobowość schizoidalna to niejako jeden wielki mechanizm obronny. Człowiek obawiając się bliskości i relacji intymnych z innymi ludźmi, bojąc się zaangażowania, utraty niezależności oraz własnej autonomii, zamyka się we własnym świecie marzeń, do którego inni nie mają dostępu. Introspekcja to rodzaj muru ochronnego, dającego pseudo-poczucie bezpieczeństwa oraz zapewniającego anonimowość. Psychologowie ani psychiatrzy nie wiedzą niestety do dzisiaj, co dokładnie przyczynia się do rozwoju osobowości schizoidalnej. Próby wyjaśnienia pozostają w sferze domniemań i luźnych spekulacji.
  19. widzisz - normalni ludzie są w stanie panować nad swoimi popędami ja jak mi nie pasują reguły to rezygnuję i tyle
  20. nigdzie tak nie napisałam - miałam na myśli, że ludzie są w stanie panować nad swoimi popędami, a nie pierd*lić się gdzie i z kim popadnie przecież nie jesteś tam na siłę
  21. cóż - może warto zapanować nad swoimi popędami - czasami nagroda lepiej smakuje
  22. co Twój lekarz na to samopoczucie po wenlafaksynie? bo gdyby to był CHAD mógłby pomóc stabilizator nastroju na sen polecam mirtazapinę lub mianserynę ewentualnie doksepinę ale najważniejsze CO TWÓJ LEKARZ NA TO? myślę, że przede wszystkim z nim o tym powinienej rozmawiać no i nie zapominaj o tym, że niektóre neuroleptyki mają działanie depresjogenne -- 07 cze 2014, 19:46 -- czyżby tkwienie w depresji było lepsze? psychoterapia jest ok, ale w lekkiej formie depresji, przy remisji depresji (każdej) i przy ustępowaniu objawów - w umiarkowanej i ciężkiej depresji może jednak warto się najpierw próbować lekami a dopiero potem myśleć o psychoterapii lub psychoedukacji przy czym po 2/3 epizodzie depresji rozważa się leczenie farmakologiczne przez całe życie
×