Skocz do zawartości
Nerwica.com

sorensen

Użytkownik
  • Postów

    271
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sorensen

  1. sorensen

    Książki

    Hmmm zazwyczaj jeśli ktoś ma depresję to ciężko jest mu się zmusić do czytania książek. I nie będzie wierzył w skuteczność tego typu rozwiązań.
  2. Od dawna mnie zastanawia dlaczego niejedna kobieta nie przyzna się do tego że zwraca szczególną uwagę na wygląd faceta. Czy to jest jakiś powód do wstydu? Tak trudno się do tego przyznać? Chyba lepiej powiedzieć otwarcie a nie mamić wzruszającymi tekstami o dobrych serduszkach i takich tam pierdołach. Oczywiście zgodzę się z jednym - wygląd to definitywnie nie wszystko, zwłaszcza gdy w grę wchodzi dłuższy związek. Wtedy liczą się inne rzeczy. Ale to w niczym nie zmienia faktu że miłość damsko-męska ma charakter erotyczny - brak pociągu fizycznego ją uniemożliwia. A tak jak to napisał anand22 - seks jest bardzo ważny i stanowi jedną z podstaw udanego związku.
  3. Tak się jakoś dziwnie składa że czasami to wszystko może trochę potrwać. Nigdzie nie jest powiedziane że wszystko ma się dziać w określony wieku. Czasami tzw. miłość przychodzi później, wiem że to trudne ale tak już jest. Piszący te słowa doświadczył tego dopiero mając 23 lata czyli raczej późno. Wprawdzie nie było to szczególnie udane i dobiegło końca ale jednak coś miało miejsce i można to nazwać pewnym ważnym życiowym doświadczeniem. Wiem że ludzie którzy nie grzeszą wyglądem ani nie posiadają w sobie szczególnie pociągającego charakteru nie mają łatwo. Innym bardzo trudno to zrozumieć, zwłaszcza jeśli rzeczy o których mowa przychodziły im względnie łatwo. Z miłością tak jak z matematyką - jednym przychodzi łatwo i nie stanowi dla nich problemu a inni męczą się niemiłosiernie i niewiele z tego wynika [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:44 pm ] Poniekąd racja. Dobry, czuły, kochający facet to świetny materiał na oddanego męża i ojca więc kobiety dosyć chętnie takich biorą. Tylko że potem zdradzają ich z tymi przystojnymi cwaniakami z kasą
  4. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną kwestię - wpływu technologii na nasze życie społeczne. Poniekąd jest w tym trochę racji że powoduje to alienację i ucieczkę od prawdziwych kontaktów w cztery oczy. Ale nie do końca tak jest. Technologia to przede wszystkim narzędzie które może być wykorzystane do różnych celów i nierzadko może się okazać pomocne w nawiązywaniu znajomości. Pamiętam czasy kiedy uczęszczałem do liceum i gdy Internet był wielkim luksusem. Wracając po szkole do domu nie miałem do kogo gęby otworzyć przez cały wieczór, podobnie było w weekendy. A teraz to chociaż od czasu do czasu mogę z kimś wieczorem pogadać. Niby to niewiele ale dobre chociaż to bowiem innych opcji to raczej nie widzę. Moi znajomi (bardzo niewielu ich) są zabiegani, mają swoje życie, swoje rodziny. Raczej bardzo trudno im zrozumieć że ktoś może być samotny bo oni takich problemów nie mają.
  5. Hyhyhy nie wiem jak inni ale ja takich rzeczy próbowałem. Dla mnie to dosyć oczywiste że trzeba mieć jakieś wspólne zainteresowania, pasje itp itd Ale jakoś nic z tego nie wynikło, nawet zwykła znajomość, nie mówiąc o czymś więcej. Zaprzyjaźnić tak po prostu to się można z facetem ale kobieta będzie oczekiwała znacznie więcej. Taki lajf.
  6. Czasem się mimo wszystko udaje. Ja swój pierwszy związek przeżyłem późno mając 22 lata. Kompletnie nieudany niestety. Matka natura nie obdarzyła mnie ani atrakcyjnym wyglądem ani charakterem. Właściwie jedynie w miarę słuszny wzrost mam. Powodzenia nie mam żadnego, spotykałem się tylko z kpinami dotyczącymi wyglądu. Cóż, po prostu czasami trafi się ślepej kurze ziarno. Może to nie jest wybitnie pocieszające ale zawsze coś
  7. Ja niestety mam problem z nawracającą depresją. Leki niewiele pomogły, poza tym że przyczyniły się do uszczuplenia domowego budżetu to nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Są okresy gdy sytuacja się poprawia. Nie są to wielkie zmiany na plus, ale pozwalają jako tako funkcjonować. Ale gdy pojawiają się w moim życiu jakieś problemy, choćby niewielkie, urastające oczywiście do miana gigantycznych, to wówczas znowu się zaczyna. Apatia, zmęczenie, niechęć do wszystkiego....i tak dalej. Ciągnie się to przez jakiś czas, niekiedy krócej, niekiedy dłużej po czym znowu przychodzi okres względnej równowagi. I tak w kółko. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić. Ahhh i jeszcze dorzucę ciągłe poczucie osamotnienia, paskudną samotność kiedy to nie ma do kogo gęby otworzyć. Podejrzewam że ma to nienajlepszy wpływ.
  8. Zauważyłem że osoby z niską samooceną tak naprawdę nierzadko osiągają sukcesy, choćby małe ale jednak. Zastanawia mnie jednak co zrobić w sytuacji gdy mamy do czynienia z osobą którą matka natura pozbawiła jakichkolwiek zdolności i talentów, wyposażyła w kiepską pamięć i nędzny iloraz inteligencji? Czy w tym przypadku można mówić o czymś takim jak niska samoocena? Wydaje mi się że to chyba będzie trzeźwa ocena własnej osoby. Co nie zmienia faktu że może to być powodem ciężkiej depresji.
×