Ja niestety mam problem z nawracającą depresją. Leki niewiele pomogły, poza tym że przyczyniły się do uszczuplenia domowego budżetu to nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Są okresy gdy sytuacja się poprawia. Nie są to wielkie zmiany na plus, ale pozwalają jako tako funkcjonować. Ale gdy pojawiają się w moim życiu jakieś problemy, choćby niewielkie, urastające oczywiście do miana gigantycznych, to wówczas znowu się zaczyna. Apatia, zmęczenie, niechęć do wszystkiego....i tak dalej. Ciągnie się to przez jakiś czas, niekiedy krócej, niekiedy dłużej po czym znowu przychodzi okres względnej równowagi. I tak w kółko. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić.
Ahhh i jeszcze dorzucę ciągłe poczucie osamotnienia, paskudną samotność kiedy to nie ma do kogo gęby otworzyć. Podejrzewam że ma to nienajlepszy wpływ.