Skocz do zawartości
Nerwica.com

sinister

Użytkownik
  • Postów

    347
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sinister

  1. Mozarin. Dzisiaj jakaś tragedia czuje sie dziwnie straszna ociezlaosc glowy, do tego mam stan podgoraczkowy i zawalone gardlo, bo brat mnie zarazil, ale ie wiem czy ta ociezalosc to od nerwicy moze to jakis rak
  2. Hej, wczoraj wizyta u świetnego psychiatry lek przepisany, zamówiony odbiór na jutro , bo musieli sprowadzić, ogólnie jestem dobrej myśli. Bardzo fajny psychiatra. Dziś wizyta u gastrologa, najprawdopodobniej refluks zoladkowo przelykowy na podlozu psychicznym czyt. nerwica to spowodowala, skierowanie na gastrokopie na 14 pazdziernika, mam nadzieje ze wsio bedzie ok chociaz nadal uwazam ze to rak zoladka lub jelit;/
  3. Od kwietnia.Jednak teraz glownie rak zoladka i jelita przez ted problemy gastryczne,co mnie doddodobija
  4. Kasia Kowalska, Renata Przemyk, no i oczywiście Edyta Bartosiewicz, która latami nie mogła wyjść z depresji.
  5. - sepsa - rak mózgu - SM - rak żołądka / rak jelita grubego ( to do tej pory, bo mam problemy gastryczne ) - hiv - wzw - wścieklizna - białaczka - candida/lamblie, pasożty - tego nie mogę wykluczyć, ze względu na problemy gastryczne, ale po to idę do gastrologa - rak trzustki - rak wątroby - rak płuc - tak krtani - a dziś do głowy wpadł mi chłoniak :/
  6. O matko moja mama jest cudowna, jutro mam wizytę u jednego z najlepszych specjalistów psychiatrii w mieście. - dodam, że nie będzie płatna, bo facet przyjmuje na NFZ.Kazał, ze sobą zabrać wszystkie badania, które ostatnio robiłem. Ja dziś dla odmiany mam tak, że boje się wypróżniać z obawy przed rakiem żołądka/jelita grubego i , że zastanę krew w stolcu. ( przez te obawy z powodu problemów gastrycznych )
  7. Co mnie wdziwi to to, że kilka miesiecy temu mialem takie objawy dokladnie pierwszy napad nerwicowy w zyciu. - tachykardia ogromna - zimne poty - uderzenia goraca - bezsennosc trawajaca 2 miesiace( spalalem wszystkie leki hydroxizine, stilnox na sex) - napady placzu - blokada placzu - poczucia wyjscia z ciala - blokada smiechu - brak apetytu - tiki nerwowe np. nerwowe czesanie wlosow itp itd. - potliwosc - niepokoj w zoladku - odruch szwaczki na nodze Obecnie - uczucie bycia ociazalym - meczliwosc - potliwosc - tachykardia napadowa - spowolnienie pracy serca - problemy gastryczne ( ale to identyczne jakie mam od 2 lat ) Nie chce mi sie wierzyc ze tym razem mam inne objawy nerwicowe niz poprzednio Morfologia ok wyszla Markery nowotworowe tez Hiv ujeny watrobowe proby ok a ja juz nie wiem co mi jest... boje sie ze wyjdzie cos w tej gastroskopii i u laryngologa
  8. Ja dzisiaj czuje się tak ociężały jakbym był robotem lub jakbym miał na sobie stalową zbroję. W nocy serce, które z reguły bije szybko, biło powoli i się tym nakręcałem, ale w sumie dobrze mi się spało i przespałem całą noc. Teraz się nakręcam wizytą u gastrologa w środę, jeszcze muszę się zapisać do laryngologa, jutro idę oddać kał na posiew i krew na hormon tarczycy -co mnie mega stresuje. Wkręcam sobie raka żołądka/jelita/ krtani - ile bym dał żeby już wiedzieć czy to tylko nerwica... Ale najgorsze jest to bulgotanie w brzuchu ciagle :/ Niedługo rozpocznę terapię u dobrego psychiatry, ale nie jestem do końca przekonany, że mój stan to tlyko nerwica.
  9. Kochani , dzisiaj byłem po raz 1 u nowej lekarki. Od razu stwierdziła, że pewnie mam nerwicę. Natomiast na co zwórciła uwagę - przewlekle zapalenie jamy nosowej gardła( skierowanie do laryngologa podejrzenie alergii ) - zapalenie żołądka i dwunastnicy ( przez te moje historie żołądkowe ) - tarczyca ( obciążenie genetyczne ) I teraz martwie się, że mam raka żołądka albo przełyku , lub rozległego raka przewodu pokarmowego. Strasznie się denerwuję stanem zdrowia. Od wczoraj bardzo bolą mnie plecy. Dostałem od niej skierowanie do gastrologa, do laryngologa, na usg jamy brzusznej, na posiew kału ogólny, plus badanie na tarczyce i ekg. Stwierdziła, że przy morfologii, która jest identyczna jak morfologia z kwietnia, która była wzorowa nie ma szans na jakiegokolwiek raka ( oczywiscie zapytalem ja o to, bo ten zoladek mnie martwi,bo mam z nim problem od okolo 2 lat a na gardlo sama zwrocila uwage ).
  10. Nerwica czy nie? Moja historia zaczęła się dokładnie w kwietniu tego roku. Dzień przed **atakiem** , bardzo pokłóciłem się z moją babcią, potem następnego dnia byłem sprzątać jej mieszkanie, i wieczorem kiedy się położyłem nagle, zacząłem mieć następujące objawy. - tachykardia napadowa ( dodam, że zawsze miałem puls ponad 100 lub w granicy, od nastoletnich lat, a mam 24 lata ) - mrowienie kończyn - napady duszności - zimne poty - nogi jak z waty - bezsenność ( która trwała około 2 miesiące, wyglądałem wtedy jak trup spałem max 15 minut dziennie ) - bałem się usnąć, spalałem wszystkie legi na uspokojenie hydroxizinę, nawet silny stilnox na sen nie działał - poczucie odrealnienia - nudności - niepokój w brzuchu - zimne kończyny - pulsowanie lewego oka - przelewanie w brzuchu - uczucie głodu - blokada płaczku, blokada śmiechu - napady płaczu Jakie objawy miałem wcześniej: - zawsze w sytuacjach stresowych dostawałem biegunki i zbierało mi się na wymioty - niepokój w żołądku również w przypadku sytuacji stresowych - przelewanie w brzuchu, uczucie głodu - ból mostka - bóle serca - potykanie serca - ucisk z tyłu głowy Wtedy zrobiłem następujące badania - morfologia ( wyszła książkowo ) - TSH i inne hormony tarczycy , wyszły tak ( TSH 1,62 ulU/ml zakres referencjny 0,270 0 4,200 FT4 20,12 pmol/l zakres referencyjny 12,00- 22,00 FT3 6,22 pmol/l zakres ref 3,10 - 6,80 ) - EKG w normie - Echo serca - serce zdrowe jak dzwon - w listopadzie robiłem usg dopplerowskie jamy brzusznej i narzadow rodnych wyszlo wzorowo - hiv ujemny a badania zrobilem bo wszystkie choroby swiata mialem rpzez internet po tym ataku Poszedłem do psychoterapeutki strwiedziła, że nie mam nerwicy, ale może się to zamienićw nerwicę, zaleciła psychotropy, lub zmianę miejsca, do psychiatry dostać się nie mogłem, akurat stało się tak, że dostałem pracę w innym mieście objawy jeszcze trwały jakiś czas, ale ustąpiły, aż do teraz i tak to trwa od 3 tygodni. Znow zaczalem czytac na teraz moich objawow i sie nakrecac przez internet - uczucie bycia pijanym rano, wieczorem - nagła senność - bardzo łatwe wzruszanie ( np. pisząc smsa przyjaciolce ze jak dobrze ze ja mam ) - bole jelit , brzucha - uczucie scisku z tylu glowy - potliwosc - meczliwosc - zmiany temp z 35,4 max do 37 - zimne konczyny - pulsujace oko Badania jakie wykonałem: - morfologia - ok - wątrobowe - ok - hiv - ok - posiew kału na helicobacter ujemny - posiew kału na candidę - ujemny - antygen rakowy na raka przewodu pokarmowygo - bardzo niski norma to 37 max. a ja mam, 9 Moje pytanie jest następujące , czy to nerwica, czy moze cos innego? - na forach o candidzie radza mi sprawdzic tez posiew na lambile, i pasozyty, a najlepiej posiew krwi, a nie kału - ja juz po tych wszystkich badaniach jestem bankrutem, bo robilem je prywatnie i nie wiem o jakie badania poprosic lekarza Dodam, ze od ok 2 lat mam problemy gastryczne, nie trawie np. kukurydzy, laktozy, ziaren , mam nieprzyjemny zapach z ust, oblozony jezyk * ten zapach mam od kiedy pamietam, dlatego usuwalem migdalki, bo laryngolog stwierdzila ze to mzoe od dziur po czopach anginowych w migdalkach. Najgorsza jest ta naga sennosc, potliwosc i meczliwosc i chyba troche schudlem Nie wiem co robic, w mojej glowie klebia sie mysli, o nowotworze , candidzie,pasozytach i w koncu nie wiem, lekarka mowila, ze skoro antygen ok i morfologia to o nowotworach nie moze byc mowy dodam ze przy echu serca w kwietniu lekarz stwierdzil niezyt zoladka ale pijlem duzo kawy i wode z kranu, nie jadlem tez za zdrowo, ale nadal mam problemy gastryczne i te co opisalem, aktualnie Nic mi sie nie chce, martwie sie, ze cos mnei zabija od srodka Bulgocze mi w brzuchu ciagle.Dodam, ze wtedy wkwietniu mialem tez natetne mysli przez ktore nie spalem na temat chorob, smiertelnej bezsennosci , nerwowe sprawdzanie dat, czy wszystko dobrze pamietam itd, teraz wlasnie wieczorem znow mnie strasznie napadla bezsennosctrudna do opanowania przedtem bolalo mniew mostku. Dzis czuje sie ociazaly i bola mnie kosci. Ponoc candide, lamblie i reszte pasozytow i bakterii najlepiej wykryc robiac badania posiewowe krwi, bow kale moga nie wykryc. Dodam, ze okropnie strzelaja mi kosci. ;/ zuchwa, stawy wszystko. - bialczke chyba mozna wykluczyc chociaz nie wiem... -- 18 wrz 2014, 15:31 -- Dodam, ze bwczoraj jak wzialem suplement diety probacti4 bardzo burczalo mi w brzuchu i przelewalo teraz wzialem magnez i potas i to samo sie zaczyna dziwne to.
  11. Ja od 2 -3 dni natrętnie spradzam czy pamiętam wszystkodaty itp, i się boję, że tracę pamięć :/
  12. Nerwice mam stwierdzona, wiec to napewno nerwicowe kwestia czy farmakologiczna terapia przy tym pomaga? bo jak nie to kiepsko, psychiatre mam dopiero na 4 czerwca, biore doraznie hydroxizine ktora czasowo uspokaja kardiolog i psychoterapeutka stwierdzili nerwice
  13. Do dośiadczony jakie macie trzęsienia i tiki? - ja drżenie powiek po zamknięciu - drżenie kącików ust przy uśmiechaniu się - drżęnie rąk ( to akurat mam od wielu lat zanim stwierdzono nerwicę , a serce mam jak dzwon ) - drżenie nóg przy wysiłku wyprostowaniu w powietrze nogi - czasem tak jakby odrzucane mięśni np ramion , brzucha, - poruszanie się miesni brzucha zgodnie z rytmem bicia serca co jest dla mnie mega dziwne, a mialem tak wczoraj - nerwowe przełykanie śliny - poprawnie włosów - ruszanie nogą podczas siedzenia jakbym pracował na produkcji czy moje tiki są normalne, czy to może być objaw sm?
  14. Dziś niestety miałem nocke z głowy praktycznie całą, bo miałem ataki bezdechu, w końcu się wkurzyłem napisałem się wody i ustąpiło. Dzisiaj niestety, zaczynam mieć myśli, że to sm bo mi odrxzuca miesnie jak podczas niespokojnego snu:/ z tym akurat nie wiem jak sobie poradzic
  15. Ja mam zupełnie inaczej właśnie wszędzie teraz bym gnał, kiedyś jak nawarstwiały mi się problemy, które doprowadziły do nerwicy siedziałem praktycznie ciągle w 4 ścianach, może raz na 2 tydzień wychodziłem z domu. W początkowej fazie nerwicy też od 11 kwietnia, też nie miałem apetytu, ale teraz na odwrót, a zawsze byłem łasuchem, mam dobry metabolizm, bo nie tyję:) Dziś przespałem już 2 noc z rzędu i tylko raz się obudziłem o 1szej, a położyłem się o 23, potem spałem do ok 9, czyli już tak konkretnie co mnie bardzo cieszy, teraz jeszcze niech te drżenia przejdą, mam nadzieje, że obędzie się bez silnej farmakologii, ale obserwując te 2 miesiące nerwicy wiem, że to lubi powracać jeden tydzien dobrze inny gorzej.
  16. To faktycznie identycznie jak ja, ale trzeba dać radę, współczuję Ci tym bardziej , że jesteś bardzo młody, a ile czasu brałeś leki?
  17. Moja historia wygląda następująco. 11 kwietnia godz. 00:05 . Położyłem się spać, tóż po położeniu lewa dłoń zaczęła mi drętwieć, uderzyło gorąco, z miejsca poszedłem do toalety się wypróżnić. Puls skoczył do 140, nogi zaczęły się robić jak z waty, cały się trząsłem. Serce waliliło jak oszalałe. 2 razy zwymiotowałem. Mama dała mi hydroxizinę 25mg i propranolol 1/4. Po 2:00 usnąłem i miałem głęboki sen. Niestety kolejny noce były coraz bardziej bezsenne. Budziłem się z lękiem w żołądku , nudności, aż w końcu całkowicie bezsenne noce. Oczywiście kołatanie serca niedawało mi zmróżyć oka , zacząłem doszukiwać się problemów, że mam wadę serca, że będę potrzebować przeszczepu, rak mózgu, rak innych narządów, tętniak głowy, wylew krwi do mózgu itp.- oczywiście typowe objawy nerwicowe. 16 kwietnia zrobiłem badanie morfologiczne, EKG, Echo serca , Badanie hormonów taczycowych - nic wyniki jak to ujął kardiolog jak u sportowaca - diagnoza nerwica, zalecił leki na receptę ,ale bez konsultacji psychiatrycznej nie mogłem ich otrzymać. Potem zacząłem się doszukiwać raka płuc, zrobiłem RTG - nic nie wykryło. Poszedłem do psychoterapetki prywatnie , niestety nie mogła wypisać leków, ale stwierdziła, że mam początki nerwicy i, że rozregulował mi się układ nerwowy, zaleciła, krótką terapię farmakologiczną , wizytę na NFZ mam dopiero 4 czerwca, ale jakoś daje radę. Objawy jakie mi towarzyszą do tej pory: - wewnętrzne trzęsienie ( nasilone rano, czasem wieczorem ) - bezsenność ( płytki przerywany sen, hydroxizina nie zawsze działa ) - ostatnio ciągłe odbijanie i nudności od kilku dni znów biegunki - aktualnie właśnie w tym momencie jak tutaj pisze uczucie ścisku z tylu głowy i sprzodu w okolicy zatok. - uczucie osłabnia na przemian z pobudzeniem - myśli, że jutro się nie obudzę i umrę za chwilę, albo we śnie jak tylko gorzej się czuję - drzenie powiek po zamknieciu oczu , policzkow przy usmiechaniu sie Czego natomiast mam mniej - zapanowałem nad natrętnymi myślami o chorobach, chociaż przyznaję, że czasem coś przeczytam w internecie , jedna głupia myśl o chorobie i nocka z głowy - umiem zapanować nad nudnościami tak, aby nie wymiotować Wszystko odkładało się latami, beznadziejne liceum zarówno jeśli chodzi o towarzystwo i o kadrę nauczycielską po liceum 4 lata toksycznej relacji, wmawianie mi , że jestem nikim, że nic nie osiągne. Ciągłe rzucanie studiów i planów z powodu drugiej toksycznej połówki. Śmierć ojca.Ciagly steres zwiazany z byc albo nie byc zawodowym - tutaj pole artystyczne w ktorym dzialam i wszystko jest pod gorke, za bardzo wszystkim sie przejmowalem. Pol roku temu zmarla matka mojej najlepszej przyjaciolki, smierc bardzo przezylem, masa rzeczy sie nalozyla na to, a juz 9 kwietnia poklocilem sie z bliska osoba, na nastepny dzien bylem pomoc jej posprzatac mieszkanie i wtedy w nocy z 10 na 11 kweitnia wszystko siadlo. Przez lata nie zauważałem , że np obgryzam paznokcie, ruszam nogą jak szwaczka na produkcji nerwowo poprawiam włosy itp Mam nadzieję, że z tego wyjdę, dostałem pracę w innym miescie, zaczynam nowe zycie z dala od rodziny , w koncu trzeba na stale wyleciec z gniazda, chociaz powrotow mialem z 4, ale to przez ex, teraz aktualnie nie mam kontaktu z ta osoba od ponad pol roku , jednak blizny w postaci nerwicy zostaly. Ostatnio wmawialem sobie sm, bolerioze itp., ale potem zrozumialem, ze zadna z tych chorob nie daje tylu objawow jednoczesnie, naprzemiennie niemalze codziennie. 3majcie kciuki zebym z tego wyszedl - macie moze jakies rady jak postepowac? Jedyne co mnie cieszy to to, ze staje po malu na nogi jesli chodzi o zycie, i jakos od 11 kwietnia nie umarlem, a mialem takie mysli w glowie , a minelo przeciez juz 41 dni od pierwszego ataku :)
×