Skocz do zawartości
Nerwica.com

agnes89

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agnes89

  1. szaraczrk, choruję też na padaczkę i lamotryginę i lewetiracetam biorę właśnie na tę chorobę. Na depresję: wenlafaksynę i mirtazapinę. Wenla daje mi siłę do działania, więcej energii, a mirta pozwala usnąć. No i te leki skutecznie odgoniły myśli samobójcze.
  2. Utracjusz, masz trochę racji, bo potrafią mi się śnić rzeczy, z którymi miałam styczność w danym dniu. Ale mój mózg potrafi również miksować obrazy, przeżycia z przeszłości i wtedy naprawdę dziwne rzeczy mi się śnią. A przed snem raczej nigdy nie jadam, wręcz często idę spać głodna.
  3. U mnie koszmary to objaw pogorszenia się stanu psychicznego. To był też jeden z pierwszych objawów mojej depresji. Mało spałam w nocy, a jak już spałam, to codziennie w tym śnie umierałam, topiłam się w morzu, potem ktoś mnie zastrzelił. A wczoraj akurat jakaś kobieta gryzła mnie w rękę a cały sen był w jakichś ciemnościach.
  4. No po mirtazapinie to się nie da obudzić - brałam to tylko jak byłam w domu i nie chodziłam do pracy. Po mircie to się w narkozę zapada, a nie w sen, więc nie miej do siebie pretensji. Może powinnaś rozważyć zmianę usypiaczy na lżejsze?Jak brałam mianserynę wstawałam o 5 rano do pracy bez problemów, ani razu nie zaspałam. Ale wiesz, ja już długo biorę mirtazapinę, brałam nawet większa dawkę. Ostatnio mi się nasiliły te problemy, bo miewam koszmary, a wtedy jeszcze trudniej mi się obudzić. W sumie nawet krzyczę przez sen przy tych koszmarach i trochę mnie to krępuje, bo współlokatorki to słyszą. Ale już mówiłam im o tym i źle nie zareagowały. Wręcz jedna z nich chciała do mnie przyjść i mnie obudzić.
  5. Znowu zaspałam na zajęcia... Jestem załamana, już nie wiem który to raz. Jutro muszę koniecznie odrobić te ćwiczenia, bo mam nóż na gardle. Mam dosyć tych leków, czemu ja po nich śpię jak zabita? Dzisiaj chyba nie pójdę w ogóle spać, wypiję kawy, energetyki, cokolwiek, żeby tylko iść na zajęcia
  6. Chyba wreszcie przestałam się nadmiernie pocić po wenlafaksynie! Myślę, że dużą rolę odegrała temperatura na zewnątrz, ale pewnie organizm się już trochę przyzwyczaił. Jak ostatnio zawsze mi było gorąco, tak dziś mi było zimno na zajęciach. Bo oczywiście krótki rękaw, a klima była włączona. Będzie też test jutro, bo tam, gdzie mam jutro zajęcia, jest bardzo ciepło i człowiek bez leków może się trochę spocić.
  7. szczerze to wątpię, żeby uśmiech był gwarancją energii i dobrego samopoczucia, żyjemy w czasach kreowania fałszywego wizerunku. a jak pracowałam w fast foodzie to też każdego dnia uśmiech na widok klientów i ogólnie "how are you" "oh i'm fine"... Możliwe, że tak, natomiast wątpię, że ci ludzie też leczą się na depresję i biorą antydepresanty. Na szczęście wzięłam wenlafaksynę i dała mi małego kopa.
  8. Czuję się źle fizycznie. Nie spałam całą noc, jestem osłabiona. Skąd ludzie biorą energię? Dlaczego niektórzy ludzie potrafią się codziennie uśmiechać? W dodatku chciałabym coś zjeść, ale w domu nie mam nic dietetycznego, a powinnam się odchudzać Chciałabym nie czuć głodu
  9. Lepiej nie bierz tyle benzo, chyba wiesz, że uzależniają. Myślę, że warto zmienić leki, a jak nie, to chociaż chwilę poczekać na efekt terapeutyczny esci.
  10. A ja, jako kobieta Wam powiem, że ani fluoksetyna, ani sertralina, ani escitalopram nie pozbawiły mnie tak libido, jak tabletki antykoncepcyjne Teraz na wenli i mircie chyba też nie ma takiej tragedii
  11. No, a właścicielka mojego mieszkania nie docenia mnie jako lokatorki. Ja tu mieszkam i żyję, jakby mnie nie było. Nikogo nie sprowadzam, nie imprezuję, dbam o czystość. Tylko się uczę, śpię, jem i tak w kółko. Także nie uogólniaj. A mnie dobija to, że nie mogę usnąć bez Mirzatenu. Poprzedniej nocy spałam 3,5h, a w dzień wypiłam energetyka i tak siedzę.
  12. agusiaww, ja od kwietnia do początku września brałam wenle 2x37,5mg i nie było takiej tragedii. W sumie, to dzisiaj mało się spociłam, ale bardzo wolno szłam. Wolałam się spóźnić 10 min na zajęcia, niż znowu być cała mokra. zzYxx, bo wenlafaksyna działa na wychwyt zwrotny noradrenaliny i serotoniny. To noradrenalina tak pobudza człowieka. Ja też tak miałam na początku, a teraz czasami przysypiam na nudnych wykładach.
  13. nie masz czego żałować. w rodzinie mam dwie absolwentki szkoły ( I, II stopień) oraz akademii muzycznej( miasto Warszawa i Kraków), które musiały się przekwalifikować, bo nie mogły znaleźć pracy No niby jestem na studiach, po których znajdę pracę w zawodzie, ale czasami jest mi tak ciężko, że chciałabym wrócić do czegoś, co przychodziło mi z łatwością. W sumie mam plan wrócić do gry na pianinie, ale muszę oczywiście sobie to pianino z powrotem kupić. A to nastąpi dopiero wtedy, gdy zacznę zarabiać, czyli za 2-3 lata minimum.
  14. jetodik, jestem na studiach. Z tym rokiem zostało mi 2 lata. Ale studia kompletnie nie mają nic wspólnego z muzyką. A będąc chorym człowiekiem naprawdę nie jest łatwo. Zresztą nasłuchałam się już, że jak ja będę pracować w zawodzie, skoro jestem taka chora
  15. jetodik, chodzę na psychoterapię i za darmo, bo na NFZ. Dopiero miałam 2 spotkania. A odstawianie leków w zimie, to chyba nie jest najlepszy pomysł. Peter007 Ja się przesiadłam z Esci na Wenle. Esci już na mnie nie działała, a Wenla dała kopa.
  16. Ja zrezygnowałam z II stopnia szkoły muzycznej, przez teksty mamy "co z tego będziesz miała, jaką pracę znajdziesz i jak utrzymasz rodzinę". Chociaż szło mi naprawde świetnie i bardzo lubiłam grać na pianinie. Nauczyciele mnie bardzo namawiali na dalszą edukację. Ale co mogłam zrobić w wieku 13 lat? Posłuchałam mamy... A teraz, na obecnych studiach nie radzę sobie tak dobrze, jakbym chciała. Na ostatniej wizycie u psychologa usłyszałam, że traktuję siebie bardzo agresywnie, jak maszynę, która nie ma prawa mieć słabości i ma być użyteczna. Niestety, jest to prawda...
  17. No cóż, to pozostaje mi się przemęczyć przez zimę, a na wiosnę spróbować zmniejszyć dawki. W środę, jak mi się uda, to pójdę na kontrolę do psychiatry.
  18. szaraczek, Faxolet i Mirzaten biorę od kwietnia, ale w kwietniu brałam 2x37,5 mg. We wrześniu mi się pogorszyło i zwiększyłam na 2x75mg. Efekt terapeutyczny czułam dosyć szybko, bo już chyba po tygodniu było lepiej. Po zwiększeniu dawki tak samo. W kwietniu, przy tej małej dawce, praktycznie nie odczuwałam skutków ubocznych. Pojawiły się dopiero we wrześniu, po zwiększeniu dawki do 150 mg/dobę. Na początku oprócz nadmiernej potliwości i zaparć dokuczała mi nerwowość, rozdrażnienie, drżenia rąk, niepokój, stany lękowe. Teraz została potliwość i czasami zaparcia. O ile z zaparciami sobie radzę za pomocą Lactulosy, tak z poceniem się nie mogę sobie poradzić Natomiast mój stan psychiczny w chwili obecnej oceniam na bardzo dobry. Dawno się tak dobrze nie czułam. Wiadomo, czasem mnie dopadnie dołek, ale w ogólnym rozrachunku jest niebo a ziemia. W dodatku rozpoczęłam psychoterapię, więc myślę, będzie jeszcze lepiej.
  19. Czy ktoś z Was doświadczył po Wenlafaksynie nadmiernej potliwości? A jeśli tak, to jak sobie z tym radziliście? Są dni, kiedy przy szybkim marszu, jak dotrę na uczelnię, to pot leje mi się strumieniami po czole, całych plecach i klatce piersiowej. Pot z czoła muszę wycierać chusteczkami. Krępuje mnie to strasznie Teraz jest zima, to jeszcze da się to przeżyć, ale jak przyjdzie wiosna to będzie jeszcze gorzej... Nie chcę na razie zmniejszać dawki leku, bo naprawdę dobrze się czuję i boję się, że depresja wróci.
  20. Chyba popadam już w jakąś paranoję. Wydaje mi się, że wszyscy dookoła schudli, a tylko ja jestem taka gruba. W dodatku jak się porównam do innych dziewczyn, to wyglądam jak potwór, bo taka jestem brzydka. Poza tym, jestem idiotką na tle mojej grupy ze studiów. Nienawidzę siebie... Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Poza tym, ciągle mnie bombardują ogłoszenia, żeby zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. A ja przez swoje choroby nie mogę tego zrobić, choć bardzo bym chciała. Tak samo z oddawaniem krwi. Nawet pod tym względem nie ma ze mnie żadnego pożytku. Mam tylko nadzieję, że moje narządy po śmierci się komuś przydadzą
  21. Myślicie, że można kupić ten zamiennik? Skoro do tej pory brałam zwykłe tabletki popijane wodą? Bo ten lek jest strasznie drogi, w najtańszej aptece kupuję Mirzaten 30 mg za 47.5 zł
  22. Mam dość ludzi z mojej grupy na studiach. Wczoraj w przerwie między zajęciami, ciągle plotkowali, obgadywali innych. Dobrze, że ja prawie nic o sobie nie mówię, nie spotykam się z nimi oprócz uczelni, to nie mają tematów do plotek na mój temat. Czasami jedna dziewczyna spytała, czy coś nie tak, gdy byłam w tragicznym stanie psychicznym i to było po mnie widać. Ale co miałam jej powiedzieć, że mam myśli samobójcze? Że nie mam siły żyć? Że niedawno prawie weszłam pod samochód? Wtedy dopiero by wybuchła fala plotek.... I tak sobie cierpię w ciszy.... Pewnie jakbym dokonała tego samobójstwa, to dopiero wtedy by zaczęli się zastanawiać i żałować, że nie reagowali, jak widzieli, że było ze mną źle.
  23. Czuję się dobrze, ale ostatnio codziennie krzyczę przez sen. O ile nie przeszkadza mi to poza domem, w miejscu gdzie studiuję i mam własny pokój, o tyle w domu wszyscy to słyszą i mnie to krępuje....
×