Skocz do zawartości
Nerwica.com

papillon24

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez papillon24

  1. Dostałam sie na grupową na Lenartowicza, ale za 8 miesięcy dopiero Orientujecie się,czy wszędzie takie terminy?
  2. ja już nie wytrzymuję, nie spałam prawie wcale tej nocy. teraz się położyłam i znów czuję, że będzie hardcore;( Idę do lekarza 1ego kontaktu we czwartek dopiero, pewnie skieruje na jakieś badania. I znów pielgrzymki po lekarzach, z których pewnie i tak nic nie wyniknie... chcę spać;((
  3. Dzięki Wam,ozdrowieńcy,za te wpisy. Będę je czytać i czytać, bo czuję cholerny apetyt na życie. I musi mi się udać pozbyć lęku i strachu, wyjść do ludzi i znajomych, pójść do pracy. Uda się,bo jeszcze tyle przede mną do zrobienia!
  4. papillon24

    [Kraków]

    Heimbardzo dziekuję za odpowiedź,spróbuję tam się dodzwonić! Dziś byłam na Lenartowicza na 1 spotkaniu z psychiatrą, był tam ktoś na terapii grupowej? Na razie sama szukam,co będzie dla nas lepsze.
  5. U mnie po ok 6 tygodniach jednak było gorzej. Głowa zaczęła boleć, powróciła bezsenność,niechęć do życia,prostych czynności. No i dużo dużooo słodkiego jadłam non stop mogłam słodkości wcinać na doksepinie:D Może to było za krótko i powinnam czekać,ale ostatecznie przeszłam na asertin.
  6. papillon24

    [Kraków]

    Hej Powiedzcie mi,gdzie chodzicie na psychoterapię na NFZ? Czy naprawdę wszędzie są terminy na styczeń 2015?! ;o niestety,w mojej przychodni nie ma już psychologa. Czy ma ktos stycznosc z mgr Justyna Ziarkowska? na 1 stronie widzilama opinie"na nie",ale to bylo 4 lata temu... Bede wdzieczna za kazde infomoe byc na priv,co by tu nie smiecic:)
  7. po miesiacu powiem tak...[pierwszy tydzień u mnie była makabra, spanie, spanie spanie. nic innego juz nawet nie czułam. później były 2 tyg ok - od poczatku brania zniknely mi leki,panika w autobusie etc, nie mialam juz uczucia odrealnienia etc. ale od tygodnia deprecha atakuje straszna,coraz czesciej sie mecze,nie oge nic zrobic,zaplanwoac, to COŚ opanowało moje zycie. tez lubilam pobiegac choc troche,ewentualnie kulkukilometrowy spacer,teraz nie ma opcji,zebym sie ruszyła... i nie wiem,co dalej... nie wiem tez na ile to działanie doksepinu,na ile zbieg wydarzen. terapię dopiero zaczynam.
  8. hmm... nie wiem,jak jest teraz,ale ja jak znalazłam pracę to nie zgłaszałam tego do UP. Ja nie przyszłam na ten jakiś termin podpisu i dostałam pismo po jakimś czasie,że w związku z tym tracę status bezrobotnego na ileś tam. I już po prostu nie wróciłam do UP. A jestem z małopolski. Ale teraz będę musiała, bo skończyła mi się umowa i muszę iść.. W końcu koleżanka depresja ciągle nade mną czuwa i papier o zaświadczeniu trzeba mieć. A dzwoniłaś do UP?
  9. Nie wiedziałam za bardzo,gdzie to umieścić. Chciałam tylko podzielić się informacją, którą uzyskałam od p.psycholog, u której byłam na wizycie w zeszlym tygodniu. Coś takiego jak NERWICA LĘKOWA nie istnieje. Podobno. Nie istnieje taki termin po prostu. Są zaburzenia lękowe i jakieś tam różne określenia, ale poprawiła mnie jak już poopowiadałam o sobie. Była zdziwiona, że psychiatra zdiagnozował rzekomo nerwicę lękową i rzeczywiście, w diagnozie mojego psychiatry nie było takigo sformułowania. A sformułowanie to zaczerpnęłam z tego forum:) Pozdrawiam.
  10. bei,tak Ci się wydaje. Bo mi też się tak wydawało. Psychiatra Cię wysłucha,może zapisać leki i skierować na terapię. Nie pomyśli, że to lenistwo, jeśli zmagasz się z tym od dawna i nauka i cała reszta to dla Ciebie wysiłek. No, z tym zwolnieniem to gorzej. Ale świadomość społeczna jest już większa i patrząc na zwolnienie od psychiatry nie pomyślą:walnięta jakaś. Jednak radzę się zebrać w sobie i poczuczyć,dostaniesz zwolnienie,zaczenisz się zsama przed sobą usprawiedliwiać ,przestaniesz robić COKOLWIEK i będzie gorzej. Wiem, łatwo się mówi... Ale na konsultację do specjalisty się wybierz.
  11. Dzień szósty - zaczynam żyć...
  12. Ja doxepin biorę 3 dzień i też zadziałał od 1 tabletki - wzięłam na noc i nie mogłam się dobudzić;/ Jestem coraz bardziej senna i otumaniona,jutro idę do rpacy i nie wiem,jak to będzie;( z łóżka mogę nie wychodzić.. Mam nadzieję, że mi to minie!jak organizm dalej tak będzie reagował, to nie wiem.. już się boję,jak tu żyć,jak człowiek taki.. nie do życia;( Depresyjne myśli są nadal,no ale liczę z tym,ze 3 dni to mało.
  13. U nas jakoś to dziwnie funkcjonuje,sama nie łapę do końca..BYłam w czwartek na swojej 1 wizycie,ale p.tylko zapytał co mi dolega,przepisał leki i dał skierowanie do psychologa. Szkoda, bo był bardzo.. "spokojny",tak mi jakoś bezpiecznie tam było. Ale z tego co później ktoś mówił, to jakiś tam kontrakt nie został podpisany z nfz i ten psychiatra nie prowadzi już terapii(a szkoda) tylko są od tego inne panie. Także za miesiąc kontrola u niego, a 16 wizyta u psychologa.. -- 08 cze 2014, 18:16 -- U nas jakoś to dziwnie funkcjonuje,sama nie łapę do końca..BYłam w czwartek na swojej 1 wizycie,ale p.tylko zapytał co mi dolega,przepisał leki i dał skierowanie do psychologa. Szkoda, bo był bardzo.. "spokojny",tak mi jakoś bezpiecznie tam było. Ale z tego co później ktoś mówił, to jakiś tam kontrakt nie został podpisany z nfz i ten psychiatra nie prowadzi już terapii(a szkoda) tylko są od tego inne panie. Także za miesiąc kontrola u niego, a 16 wizyta u psychologa..
  14. Ja nie mam cukrzycy, robiłam badania;) Teraz nie siusiam-mówiac wprost!-przed snem. Jak pisałam posta,to się położyć nie mogłam, bo była katastrofa. Minuta leżenia i bieg,nie opłacało się z łazienki wychodzić"( Moze trochę się nakręcałam, w dzień próbowałam o tym nie myśleć,choć bywało ciężko. Teraz jest lepiej niż wtedy ale przed snem tez idę z 5 do 10 razy;o i budzę się w nocy oczywiście,mimo że nie piję wiele przed snem,masakra jakaś!!
  15. Wielkie dzięki Dark Passenger! wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Tym bardziej dzięki, że pewnie ujęte to jest gdzieś w regulaminie, a ja nie doczytałam;<
  16. Ja może za krótko na forum jestem,aczkolwiek wcześniej wysłałam kilka pw i nie było problemu a teraz jak chcę wysłać z opcji odpowiedz, to zostają one przeniesione do folderu"do wysłania" a nie w wysłane. Czy one mają tam sobie leżakować i zostaną wysłane za jakiś czas? czy coś nie tak z tymi pw? nie miałam wielu wiadomośvi,aczkolwiek pousuwałam i dalej to samo;/
  17. ja Wam powiem, że od kilku dni się czuję lepiej Poszłam na spacer,w dokłdnie to miejsce gdzie kilka dni wcześniej dostałam ataku niewiadomo skąd. No i jest niby ok,ale co z tego, jak chcę wyjść, na zakupy, w końcu umówić się po mc ze znajomymi, to się boję, że będę się bać.. Już czuję, że się nakręcam i odrzucam te myśli uspokajając się:dobrze, zostaniesz w domu, nigdzie nie pójdziesz. I takie to ok,że nie ok a leków na razie nie chcę brać, mam od lekarza 1 kontaktu,a psychiatra pierwsza wizyta 5 czerwca... a,jeszcze jedno Próbuję wszystkiego. Kupiłam książkę "Wycisz strach.." Pauline Mc Kinnon i tam opisana jest medytacja. Nie mam nic do stracenia, siadam raz lub 2 razy dziennie i próbuję przez 10 min skupić się na sobie. Walczę! trzymajcie się nerwusy!
  18. Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Leżę z termoforem między nogami i błagam Boga o to,żebym przespała noc:( Jestem tak zmęczona. Najpierw nie spałam przez lęki, później jak trochę ustąpiły to i tak załamywałam się nerwicą i że to spotkało właśnie mnie a teraz nie śpię, bo ciągle mam wrazenie,że chce mi sie siku;) Wczoraj faktycznie jeszcze sikałam,a teraz idę do wc i okazuje sie, że sikać mi sie nie chce,tylko to ogromne parcie na pęcherz.. jestem już tak zmęczona;(
  19. jak zobaczyłam rano w piekarniku piekące się kruchy spód pod ciasto z jabłkami i budyniem.... Powiem Wam,że ostatnio słodkie mogę wcinać non stop!
  20. dread, a badania tarczycy masz zrobione,czy wszystko ok? To chudnięcie nagłe jest niepokojące i może być objawem. Ja jem wręcz więcej, i słodkie słodkie słodkie,od tych kilku dni,kiedy nie mam w zasadzie ani chwili odpoczynku od nerwicy, ciągle jem:D Ataki na zasadzie jest mi słabo, zemdleje, kołatanie serca przechodzę po cichu. Staram się rozmawiać, mówić do ludzi i udawać że jest ok,choć to cholernie trudne. Gorsze dla mnie jest to,że od kilku dni nie mam na nic siły, czuje scisk na wysokości mostka,do tego naraz dopada mnie mega senność. Oczywiście o wyjściu z domu nie ma mowy,jedynie do pracy,skąd szybko mogę wrócić i jestem tam tylko kilka godzin. (choć w autobusie też bywa ciężko;/)Ale póki nie mam silnych ataków, to nie narzekam.
  21. A w innych miejscach publicznych ? Tragedia! Ja dostawałem sporo ataków w komunikacji miejskiej i wszyscy patrzyli na mnie z pogardą i z wypisanym na twarzy zdaniem:" zobacz tak skończysz jak bedziesz ćpać..." właśnie pytałam w innym wątku,czy ataki po nas widać. Masz rację, niestety społeczestwo nie rozumie i nie zdaje sobie sprawy,jak straszna jest nerwica. Masz nerwicę to ok,ale już nie przesadzaj,że źle się czujesz*-* a jak masz atak to albo jesteś w ciąży(zrob test ciążowy, mówili....),albo ćpasz albo masz kaca. Szkoła jednak jako jedno z pierwszych miejsc powinno akceptować,edukowac i być wyedukowana odnośnie nerwicy...
  22. dam radę,dam radę. Ciągle sobie to próbuję wmówić, ale z różnym skutkiem. Każda chwila bez ataku jest cenna. Aczkolwiek nie wiecie nawet,jak cenne jest dla mnie każde pozytywne słowo i wsparcie,to naprawde daje siłę. Pewnie nie tylko mnie! Mam jeszcze jedno pytanie, czy otoczenie-bliższe bądź dalsze(czyt. panie na poczcIe:D)widzą, że z nami coś nie tak, kiedy mamy ten atak? Tak się nad tym zastanawiam, bo ja sobie powtarzam,że nic mi nie będzie, proszę 3 znaczki na polecone, daję awizo a w środku mnie jest dramat,czy to widać? Robimy się bladzi,jakoś to okazujemy? Owszem,niektórzy mają drżenie rąk(mi się to nie zdarza)więc może ktoś z zewnątrz coś wywnioskowaćale kiedy staczamy tę walkę ze sobą,jest do rozpoznania,że coś z nami nie tak? Ja mam jakby takie uczucie,że chciałabym być wtedy sama, bo nie chcę,a by ktoś wzywał pogotowie, kładła mnie na ziemi z nogami do góry etc;P
  23. magnolia84 wiem i rozumiem, dlatego nie będę Ci mówić:będzie dobrze. Po prostu trzymam kciuki i życzę Ci,żeby dobrze było:) lucy1979 ludzie czasem się kłócą, sama o tym dobrze wiesz. Coś poważnego? Może dogadacie się jakoś? Mam nadzieję, że i u Ciebie na sukcesy przyjdzie czas!
  24. bliskich znajomych 3 - ale w kwestii choroby wysłuchają, a później zapytają, dlaczego nie pójdziesz tu czy tu i "doradzą" żeby nie dramatyzować*-* dlateo nie rozmawiam z nimi na takie tematy. przyjaciółkę sztuk 1-wspaniała,cudowna, o każdej porze dnia i nocy. Mimo,że rzadko spędzamy razem czas,nie była to przyjaźń,że wspólnie imprezowałyśmy czy spęzdałysmy wakacje, ale z nią mogę o wszystkim i zawsze i vice versa, coś wspaniałego. Rodzina... Jest bo jest,ale raczej się nie zwierzam. teraz już nie.
  25. papillon24

    Siemka :)

    I ja witam;))
×