Mam pytanie do osób, które brały lub biorą mianserynę dłuższy okres, po jakim czasie zaczyna działać, czy to początkowe zamulenie mija, jak działa na lęk oraz czy zauważyliście napęd do działania i większą otwartość do ludzi. Może ktoś ma porównanie w poziomie kortyzolu przed rozpoczęciem przyjmowania mianseryny z tym po pewnym okresie jej brania.
Może za szybko i za grzecznie się na różną pomoc zgadzasz; oferujesz ją, a ludziom wydaje się że tylko czekasz na to żeby móc kogoś uszczęśliwić i odbierają to jako coś co jest Ci przypisane i z czym bardzo dobrze się czujesz.
miko84 zgadzam się z tym co piszesz o paro, ona ma tak wiele uboków, że aż dziwne że jest tak chętnie przepisywana, to spłycenie emocji, "trudne myślenie" zostaje nawet po zakończeniu jej brania.
Depakine 2 x 300 od 1,5 roku; wcześniej również ją brałem w większych dawkach, wróciłem do niej, bo próby włączenia innych leków doprowadziły do utraty świadomości (m. in. paroksetyny), niestety na poprawę nastroju depakine jest słaba, ale nie tyje po niej, co niemal każdy jej przypisuje.
Nie tak dawno psychiatra powiedział mi, że benzo to droga donikąd, że one w żaden sposób nie leczą, uzależniają, a po kuracji jest gorzej niż przed jej rozpoczęciem; kiedy odstawi się lek.