Skocz do zawartości
Nerwica.com

Selma

Użytkownik
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Selma

  1. jakie realia? Za pieniądze w Polsce też możesz mieć taką terapię. Choć faktycznie terapeuci nie bywają jednocześnie psychiatramii
  2. sposób wchodzenia w relacje determinowany na zmianę lękiem przed porzuceniem i lękiem przed pochłonięciem. Lęk często zamieniany jest na złość, oskarżanie tych na których nam zależy. Silne pragnienie zbliżenia się na zmianę z np poczuciem bycia wykorzystanym.. Albo zaprzeczanie potrzebie bliskości i trzymanie ludzi na dystans lub wchodzenie tylko w płytkie przelotne relacje. Nie ma jednej odpowiedzi, bo nie ma jednej teorii wyjaśniającej. Proponuję przyjrzeć się dokładnie kryteriom DSMIV
  3. ano np tak to wygląda.. Nie opiszę tego tak dobrze jak np ksiązki Uratuj mnie czy Borderline - poradnik cośtam (GWP 2013) strona bpd-info.pl tez moze byc pomocna. Asmo jeśli jestes zainteresowany tematem na pewno znajdziesz dużo info
  4. mariusz - sednem jest sposób wchodzenia w relacje z ludźmi i lęk przed opuszczeniem
  5. Selma

    Czy masz?

    nie mam czy masz świeże truskawki domu
  6. psycholog moim zdaniem psycholożka to jak mała loszka:P;p
  7. seja, jestem ciekawa co to za przypadek//? ja zgadzam sie raczej z mark'iem w moim poprzednim poście wkradł się błąd - w ostatnim zdaniu powinna być homilopatia (nie - homolopatia;/)
  8. raczej - masz trudność w zapanowaniu nad tym co zależy od ciebie. A kiedy/ w jakich sytuacjach bywa lepiej?
  9. Zielona - tak miałam niższe BMI ale było to dawno temu w okresie zanim można mi było diagnozować zaburzenia osobowości. Generalnie nie zgadzam się z takim pomysłem, można przeczytać o różnych rodzajach anoreksji, które występują przy różnych tendencjach osobowościowych (np Józefik, 1996?)
  10. zielona miętowa, też się nie spotkałam z taką tezą, ale przeczę jej swoją osobą
  11. rdza - zgadzam się tulku - no to do specjalisty a nie na forum
  12. http://bpd-info.pl polecam, portal dopiero w budowie, przebudowie, ale już zawiera dużo ciekawych linków do stron i artykułów
  13. kogoś z którejś z tych list: http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=62
  14. to co robisz na tym forum z tyloma postami i po co ci renta socjalna, rente dostają osoby ktore nie sa w stanie same sobie radzic w zyciu czyli maja wielki problem
  15. Strzyga - tak piszę o medytacji buddyjskiej takiej jak np w diamentowej drodze, jak nazwa sugeruje jest to droga, która ma doprowadzic w jak najszybszy sposob do oświecenia i ma etapy, pierwszym jest medytacja schronienia
  16. mogę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą odnośnie medytacji buddyjskiej niewielką - otóż 'wyciszenie umysłu' pomaga, rzeczy jak mindfulness, oddychanie, wizualizacje, nt. medytacja buddyjska takiej czy innej szkoły może zaszkodzić osobom, które nie mają spójnego ja (bpd, nie mówiąc o poziomie psychotycznym), gdyż celem medytacji jest 'rozpuszczanie ja'. Nie ma sensu przechodzić do 'głębszych' rodzai medytacji jesli nie opanuje sie podstawowej umiejętności osiągania stanu relaksu i utrzymywania go. Sama próbowałam medytacji diamentowej drogi, pominęłam 2 wstępne etapy ścieżki i efekt był taki, że przeżyłam około godziny tzw. lęku przed rozpadem. Nic mi się nie stało i było to niesamowite doświadczenie ale przystopowałam.. Bardzo długo się nad praktykowaniem zastanawiałam i dochodzę do wniosku, że nawet dla osób zaburzonych może być to korzystne ale po kolei i z poważnym podejściem, nie jak do jakiejś sztuczki czy zabawy, najlepiej pod okiem kogoś doświadczonego (koniecznie). Natas - test Szondiego?? ktoś tego używa do diagnozy? albo jest świetnym specjalistą od projekcji albo to jakaś pomyłka..
  17. marija - wyniki MMPI i ich interpretacja to już wyższa szkoła jazdy i nie każdy psychiatra/psycholog to potrafi, pojedynczy wynik ze masz osobowosc jakastam nic nie oznacza i tym sie nie przejmuj. Ja sama się zdiagnozowałam, potem potwierdził mi to MMPI potem wywiad. Choć na początku miałam diagnozę depresji. Moim zdaniem najważniejsze co diagnozuje psychoterapeuta bo on tylko leczy, a nie usuwa objawy zab osobowosci jak leki.
  18. pisalam już o tym kilka stron wcześniej, ale powtórzę: Są 3 poziomy 'rozwoju' osobowości - psychotyczny, z pogranicza i neurotyczny i na każdym z tych poziomów będąc (zależy to od tego jak wcześnie w dzieciństwie pojawiły się problemy które zaburzyły rozwój osobowości) można mieć dane zaburzenie osobowości np osobowość zależną, narcystyczną, histrioniczną czy psychopatyczną. To jest trudne zagadnienie ogólnie.. Zielona - to są dwie odrębne koncepcje, zakresy znaczeniowe tych pojęć pokrywają się, nie ma prostej odpowiedzi.. Symbioza jest pojęciem bardziej rozwojowym, wyjaśniającym objawy poprzez ich etiologię nt bpd to pojęcie bardziej opisowe, wyliczające objawy (i te wyliczanki bpd vs symbiotyczna mogą się nieco różnić).. Żeby było bardziej zawile jest też osobowość oralna, masochistyczna, depresyjna, bierno-agresywna.. i one wszystkie mogą opisywać częściowo bpd. natas- a jak zakończyła się poprzednia terapia?
  19. biedronka, to co piszesz jak na razie pasuje do bpd. Dobrze że masz terapię, tzn że niezaleznie od diagnozy rozwijasz sie i idziesz do przodu wkleje fragment artykułu.. oczywiście polecam cały Osoby z problemem symbiotycznym z powodu rozszczepienia własnego "ja" mają poczucie braku autentycznego kontaktu z innymi ludźmi. Mając poczucie braku kontaktu z sobą, nie rozumieją siebie, swoich potrzeb, rzutują te problemy na kontakty z innymi ludźmi. Zjawisko silnego rozszczepienia "ja" i innych obiektów wywołuje przewagę popędów agresywnych (do siebie i innych ludzi). Pogarsza to kontakty z ludźmi, a jednocześnie jest powodem poczucia winy i lęku, że własna agresja będzie tak duża, że może zniszczyć innych. Z kolei lęk uruchamia obronę przed własną agresją w postaci dystansu do innych. Dystans jest gwarancją, że obiekt nie zostanie zniszczony. Jest to mechanizm schizotymii: braku głębokich związków z ludźmi i emocji do nich skierowanych (Sokolik Z., 1994). http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/655-osobowosc-symbiotyczna-w-relacji-z-soba-i-innymi-ludzmi.html osobowość symbiotyczna to pojęcie trochę podobne do bpd
  20. chalk, ciesze sie (moze chodzi o to że dostałaś to czego szukałaś?) natas - ja bym obstawiała psychopatię. Terapeuta po 2 latach (jaka to była terapia?) myślę że zdecydowanie najlepiej cie poznał. Zapewne nie tylko psychopatia.. kiedyś pisałam tutaj o poziomie ukonstytuowania osobowości - można być psychopatą na poziomie z pogranicza (bpd). Nawet jeśli psychopatia to terapia może pomóc, ale analityczna, ew psychodynamiczna u dobrego specjalisty biedronka - na oba twoje pytania można odpowiedzieć tak, ale potrzeba więcej informacji
  21. chalk, sama go nie mam więc będzie mi ciężko wyjaśnić;] Podobno chodzi o zdolność obserwowania siebie, w innych teoriach mówi się o "dorosłym" który obserwuje te wszystkie emocjonalne dziecięce wybryki.. potrafi z nich wyciągać wnioski, widzieć zależności.. Ego obserwujące sprawia właśnie że nie zatracamy się w czymś tylko myślimy - oho, teraz 'jestem' Sprawcą.. Tylko to "jestem" już wtedy nie pasuje, bo ta obiektywna częśc pamięta, że istnieje w nas coś jeszcze innego. To jest to co kształtuje się w psychoterapii poprzez ciągłe odzwierciedlanie i interpretowanie, myślę że to jeden z pierwszych sukcesów terapeutycznych gdy ono powstanie. Tak jak ja mam, myślę że właśnie brak tej części osobowości uniemożliwia ci zastosowanie zdobytej wiedzy.. Ja np czytam w ramach mechanizmu racjonalizacji, uciekam w ten sposób od przeżywania.. Myślę że nie jest to wcale rzadkie zachowanie, gromadzenie wiedzy, raczej typowe (w zależności od tego jakie cechy jeszcze przejawiamy, osoby bardziej impulsywne nie studiują art o bpd ale te raczej depresyjne czy masochistyczne a i owszem) Co do empatii.. często bpd jest efektem dorastania w rodzinie gdzie dorośli stosowali mechanizm projekcji a dzieci nie mają wyjścia, chłoną te emocjie z którymi nie potrafią sobie potem poradzić i je to dezorganizuje, jeden z czynników powodujących brak zdrowego radzenia sobie z emocjami.. To co zostaje to - na zmianę - przejmowanie cudzych emocji (znowu - braki ego obserwującego się kłaniają..) albo acting out i odcinanie się od emocji, sowich i cudzych.. Brak empatii to ogólnie nieumiejętność spojrzenia z cudzej perspektywy... myślę, ze jeśli nie jesteśmy pogrążeni w sobie to empatia jest umiejętnością do wyćwiczenia, nie powiedzialabym że bpd są niezdolni do empatii.. tylko zazwyczaj są zbyt miotani przez swoje emocje keji - -osoba z bpd nie jest jednym albo drugim tylko przeplata oba mechanizmy, u niektórych jeden może tylko przeważać moim zdaniem
  22. chalkwhite, dzieki za artykuł, zgadzam się z tobą i z tym co ładnie napisano oczywiście. W tym wypadku słowo egosyntoniczmy już niekoniecznie pasuje.. Tzn, osoba z bpd mimo że przeskakuje między tymi różnymi stanami, to w momencie ich trwania pogrąża się z nich, nie czuje sprzeczności, czyli są jakby egosyntoniczne. ALE, w bpd problem jest właśnie z brakiem spójnego ego, brakiem ego obserwującego, więc w ogóle nie może być mowy o tym czy cos jest zgodne z ego czy nie, to nie ten etap rozwoju jeszcze..
  23. hostelowi bardzo daleko do zakładu zamkniętego. Reguły dają bezpieczeństwo którego ci zapewne w domu brakowało
  24. hostelowi bardzo daleko do zakładu zamkniętego. Reguły dają bezpieczeństwo którego ci zapewne w domu brakowało
×