Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ma89

Użytkownik
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ma89

  1. jeśli chodzi o problemy ze zdobyciem - w mieście wojewódzkim zdarzyło mi się kupić np. w 2 czy 3 aptece. Nie wszędzie jest 'od ręki', ale jest na zamówienie, czy w innej aptece.
  2. od 1,5 roku jakoś suplement witaminowy vitalmaxu i ostatnio pare miesięcy witaminę D. pogorszenia/polepszenia - ciężko mi powiedzieć, ale chyba przy takim pakiecie ciężko żeby coś nie działało. dodatkowo czasem wspomagam się melisą
  3. Ja to myślę, że chciała Cie po prostu przeczekać z tym benzo. nie chciała Ci nic innego zapisac, tak więc wymyśliła tak. A swoją drogą, to myślę, że mniej inteligentni ludzie wcale nie mają 'trudniej'. Jeśli ktoś jest prosty, ma nikłe potrzeby, prosty sposób życia, mniej ambicji - myślę, że wtedy łatwiej mu żyć, bo kompletnie się nad niczym nie zastanawia, tylko tak żyje z dnia na dzień.
  4. Jeśli chodzi o "wejście" na ESCI to ja miałem problemy przez pierwsze 2-3 tygodnie. Może nie było gorzej, ale nie zaczynało też być lepiej. Potem zwiększanie dawek juz bez większych problemów.
  5. Tarja przynajmniej ja nie zauważyłem takich efektów ubocznych. Może to być też efekt rozpoczynania leczenia i te bóle i dusznosci sa na tle nerwowym. Nie chce radzić ani odradzać, ale może warto skonsultować się z lekarzem, czy dalej to brać czy też nie. elfrid a jak to w Twoim przypadku jest, łączysz z pełną dawką SSRI czy to jakoś tak połowicznie sie rozkłada? Pytam, bo ostatnio mysle, ze mi pregabalina średnio pomaga i chce ją albo odstawić albo łączyć z SSRI. Btw. jaka jest szansa przy odstawieniu pregabaliny że mogą się uaktywnić nieporządane efekty? Zwłaszcza chodzi mi o padaczkę, bo wolałbym tego uniknąć Dawka skromna bo 150 mg gdzieś tak od marca.
  6. żyłem. tylko wiem, że to już nigdy nie wróci. a może mogłem lepiej żyć. więcej dziewczyn poznawać, więcej imprez zaliczać. to bym się czuł spełniony. u mnie to jest chyba przez perfekcjonizm. dało się lepiej, to trzeba było robić lepiej. albo przez strach przed 'dorosłym' życiem. niby już jestem dorosły, robie biznes, mieszkam poza domem z dziewczyną w związku. to życie mnie ocenia, sam siebie. a chciałbym żeby dalej oceniał mnie nauczyciel na studiach. dawał takie poczucie obowiązku w formie iluzji. oczekiwał, oceniał. wydaje mi sie ze to jest chyba najwiekszym problemem perfekcjonistów, że dzisiaj wychodzisz ze szkoły i albo trafiasz do pracy, gdzie dalej ktoś Cie ocenia w taki sposób jak w szkole i jest ok. albo trafiasz tak jak ja - w pustke, gdzie sam sobie wyznaczasz cele i je oceniasz. i wtedy zaczynają się schody. pewnie dlatego "chcę" wrócić do młodości. plus imprezy i to wszystko. odkąd skończyłem studia, to mam wrażenie, że skończył się pewien etap. i w sumie nie wiem czy chce imprez czy chce wrócić do tego iluzorycznego poczucia, że coś robie dobrze. dzięki Monster :) wiem i chce sobie to tłumaczyć - tylko nie dociera.
  7. Dół mnie bierze, że już drugi raz młody nie bede. mam 27 lat, jeszcze coś ze mnie będzie, ale mam wrazenie, ze juz balety, zabawa, cala mlodosc za mną. Najgorsze jest to, ze majac nie wiem 21 lat też żałowałem, że nie powyrywam juz lasek z gimnazjum bo jestem stary dziad, 25 lat to też żałowałem, że już nie studiuje. I mimo, że ja miałem sie za starego dziada. Wszyscy mieli mnie za młodego. Dzisiaj jest to samo. Patrze wstecz widze to życie które przemineło. I wiem, że przyszłość to tylko kolejna 'starość'. I najciekawsze w tym wszystkim jest to, że za 2-3-4 lata będe nadal młody, silny i piękny. I nie potrafie sobie tego przetłumaczyć, że wtedy to bede żałował, że nie jestem tym 'sobą' sprzed 2 lat. Nie potrafie żyć chwilą, nie potrafie cieszyć się tym co mam i co nastąpi (dzieci, wnuki, kariera). Jeszcze dodatkowo siedze w przeszłości stare zdjęcia, stare znajomości, stare podróże. Wszystko to mnie irytuje, martwi.
  8. Brałem w sumie około 20 miesięcy Mozarin 20 mg i nie zarejestrowałem jakichś szczególnych 'kastracyjnych' jego właściwości. Także chyba zależy od organizmu. Bo dostałem też kiedyś jakiś inny SSRI i od razu jakby odciąć ciśnienie . Natomiast po samym ESCI - bez problemu.
  9. Miałem dawkę 20 mg, zszedłem na 15 mg potem 10 mg przez miesiąc i miało to być na zakładkę z Pregabaliną. Ale przedłużył mi się termin następnej wizyty więc wybrałem do końca 10 mg i potem zacząłem Pregabalinę. Nie słyszałem i nie odczułem żadnych negatywnych skutków odstawiennych Mozarinu. To już bardziej Pregabalina jest podobno 'uzależniająca'. Jeśli od innego lekarza - lepiej skonsultować to i nie brać wszystkiego 'na raz'. Jeśli chodzi o alkohol - przy Mozarinie podobno nie ma problemów, przy Pregabalinie - bardziej. Ja nie łączę, bo już 2 lata w zasadzie nie piję.
  10. Ja odrzuciłem Mozarin na rzecz Pregabaliny (Zentiva). Zaburzenia lękowe. Od lutego/marca biorę 2x75mg. Pierwsze 2 miesiące - OK. Teraz się pogorszyło znacznie (wygasł pozytywny efekt Mozarinu?) Także ogólnie nie jestem zadowolony. Wzrostu masy ciała nie zaobserwowałem. Cena jak cena, przy mojej dawce wychodzi 20 zł/mc. Chyba nie będzie to mój faworyt i będę wnioskował o zmianę na coś innego. Czy ktoś odstawiał pregabalinę i jakie ma wnioski?
  11. Ma89

    Witajcie poraz kolejny :)

    Ja również gratuluje :)
  12. Ma89

    Esci spin-off

    a cholera wie kiedy to zaczyna działać. ja jakoś w ostatnim czasie lęki mi się uaktywniły. miałem tak 1 tydzień na wprowadzaniu kiepski, 2 tygodnie ok i co? teraz kolejny tydzien tak jakby kiepski? za 2 tygodnie mam wizyte u lekarza zobaczymy co i jak do tego czasu. ogólnie jest ok i normalnie, ale raz na jakiś czas tak nie wiem 2-3 razy dziennie teraz łapie zwieche - lęki, myślenie o problemach, chorobie i za jakis czas wszystko ok. nie wiem może uodporniłem się na dawkę. o problemach z lekarzem pogadam. też w ostatnim okresie miałem sporo stresów i to pewnie nie wpływa pozytywnie. jeszcze dzis mnie dobiły głupie pisma z windykacją czegoś czego nie powinienem płacić, a wczoraj jade i policja, straż z koszem na samym dachu Smyka w centurm Wawy i afera - nie, nie paliło się. pewnie ktoś chciał skakać. teraz boję się takich sytuacji nie chce o nich myslec i sluchac, a tu centralnie przede mna akcja. agrh! teraz sie z tego smieje - bo co mnie to - ale ogolnie nie bylo mi do smiechu. nie wiem czy wlasnie powinienem na przekór lękom mieć to w d... i tak jakby specjalnie o tym czytać i słuchać, żeby sobie uświadomić, że to tylko moje lęki i w ogóle mnie to nie dotyczy, czy raczej unikać i udawać że problem nie istnieje. ulotki to też tak mocno z przymróżeniem oka można traktować. tam jest wszystko wypisane raczej po to, żeby się w razie czego przed roszczeniami obronić - działa - to ok, nie działa - może zacząć po 3 miesiącach, może wcale. może rozboleć Cie brzuch, a moze odpaść noga takie głupoty sa wypisane i to w kazdym leku nawet w aspirynie. także spoko. Ogółem z tego co przeczytałem w ulotce Mozarinu przed jej wyrzuceniem ze wzgledu na niezawracanie sobie glowy skutkami ubocznymi - 2-8 tygodni wprowadzenia, w których może być różnie.
  13. Ma89

    Esci spin-off

    Ja niby mam F42.0 (albo F41.0) - co wizyta to nowa diagnoza. Czyli NN albo N. lękowa więc nie wiem jak z tym dawkowaniem i stosowaniem będzie, ale staram się nie wnikać za bardzo. Raczej też dłuższe. Hmm u mnie to teraz tak wygląda, że mam czasami z raz na tydzień powiedzmy kilkugodzinne takie jakby napady nerwico-depresji, że najpierw natrętne myśli sie pojawiaja, potem lęki z nimi związane i taki ogólnie gorszy nastrój i analiza swojego stanu, takie poczucie doła, że na pewno taki humor już bedzie cały czas i nic sie nie zmieni. Obecnie przestałem się aż tak panicznie bać różnych chorób itp. obecnie boje sie samobójstwa i wszystkich rzeczy z tym związanych, czytać, słuchać, myśleć. Podobno to tylko natręctwa więc nie przejmuje mnie to na co dzień tylko w atakach. Nic to uzbrajam sie w cierpliwość póki co i wszystkim wam życze powodzenia.
  14. Ma89

    Esci spin-off

    wiem niby, ale w czasie ataku nie myślę racjonalnie. już miałem takie 2 tygodnie wzglednego spokojui normalnego działania, a dzis znów wię nasiliło, mam nadzieje ze na krótko. przeszedłem się, złapałem troche słońca i lepiej jest na wieczór.
  15. Ma89

    Esci spin-off

    pierwsze opakowanie esci (mozarin) wybrane. jakoś takoś było. pierwszy tydzień na wprowadzeniu kiepsko, potem lepiej. dziś też (gdzieś tak ile 3-3,5 tygodnia pełnej dawki) jakiegoś doła złapałem. nie wiem nerwica depresja to chyba się mocno przeplata. agrh już miałem nadzieje, że po nerwicy ale widze trzeba sie uzbroić w cierpliwość. dawka 10 mg cały czas kontynuowana. ma być lepiej.
  16. JKB, Nie mówie nigdzie, że możliwe wyzdrowienie w miesiac i bez leków tylko, że wraca normalne życie tzn. jesteś w stanie funkcjonować jako tako i opanowywać te lęki do tego stopnia by nie blokowały życia. Tzn. spotykać się ze znajomymi, chodzić do pracy, jeździć samochodem, pojechac do innego miasta. A dla niektórych - wyjść z domu, wyjść na zakupy. W momencie gdy zaczynaja sie problemy trzeba z nimi walczyć. Ja twierdze, ze jesli teraz papillon24 przełamie się i wyjdzie do znajomych, zacznie od małych kroków, spotkań w mniejszym gronie, w pobliżu domu, w znanych miejscach, to za miesiąc takie wyjścia nie będą niczym nadzwyczajnym. Nie wróżę wyzdrowienia z nerwicy za miesiąc, rok czy nawet 5 lat. Także spokojnie. Tym bardziej, że już takie kroki czyni i widać chęć do walki. Ja tylko skupiam się na jednej rzeczy w swoich postach. Porównajmy nerwicę do nagłego wypadku, gdzie młoda dotąd sprawna osoba siada na wózek. Tutaj w tym aspekcie nie będzie nigdy trafnych porównań, ale to chyba będzie najlepsze chociaż oczywiście nerwica jest nieporównywalnie innym schorzeniem. Bach, z nienacka pojawia się problem i tysiące nowych barier architektoniczne, towarzyskie, sportowe itp. można mnożyć w nieskończoność. I też spora część dotkniętych problemem od razu wyszukuje niejako usprawiedliwienie w swojej niepełnosprawności, do tego by tych barier nie przełamywać. Czyż nie jest tak? Czy nie bardziej doceniamy ludzi niepełnosprawnych ruchowo, ale walczących całe życie, mimo przeciwności spotykających się z ludźmi, uprawiających sport, pracujących? Według mnie podobnie jest z nerwicą. Każdy jest w stanie z nią walczyć na swoim podstawowym polu, oczywiście nieraz przy wsparciu: leków, terapii, ale też życia, wyzwań, sportu, spotkań, bliskich ludzi. Dlaczego terapeuta, lekarz od razu pyta: o znajomych, rodzinę, otoczenie, pracę. Myślę, że to najbardziej się liczy w walce z nerwicą i są to "narzędzia" pomocne i niezbędne tak jak leki czy terapia (która też de facto motywuje pacjenta, więc jest elementem walki).
  17. Ma89

    Esci spin-off

    dobra, dobra to w ogóle nie kalkuluje tego już w ogóle 2 głupoty które robie to po pierwsze to odliczanie czasu, a druga sprawa to ulotka, którą niepotrzebnie przeczytałem
  18. Ma89

    Esci spin-off

    to co mi powiedziano dzis na terapii - codzienność nakreca do zycia, nie ma przeszlosci, przyszlosc tez jest bez wplywu, liczy sie rzeczywistosc, terazniejszosc. i o ile w weekend czułem się o wiele gorzej - to dzisiaj i wczoraj dobre mam ruchy - bo mam prace tematy, wiążą się z tym małe i większe sukcesy. Tym bardziej to cieszy, że dziś mam 8 dzień brania leku i 2 większej dawki i jest OK.
  19. JKB, ok, ale widzisz sam przyznajesz - trzeba walczyć i to jest podstawowa sprawa. Nie porównywałbym nerwicy do nowotworu z prostej przyczyny, nowotworu siłą ducha nie uleczysz. Chocbys się nie wiem jak spiął i zmienił swoje podejście o 180 stopni to nic. Tutaj się da. Wiadomo są różne przypadki, ale pamiętaj, że większość po pierwsze nie jest opisana na tym forum, po drugie w ogóle najczęściej tu nie trafia. Nie chodzi mi o to, że lęki nie są w stanie zablokować Cię przed pewnymi czynnościami z normalnego życia, bo sam takich problemów doświadczyłem. Raczej o to, że cały czas możesz próbować z nimi walczyć i starac sie za wszelka cene zyc normalnie. Zobacz np. idealny przykład autorki papillon24 - chwilowe problemy i walka z nimi daje rezultaty. Na razie małe spacer, spotkanie, ale gwarantuje, że 2 tygodnie-miesiąc takich wyzwań i normalne życie wraca Tak więc powodzenia.
  20. To jest właśnie nerwica, tylko przybiera różne formy. Raz lęk może być krótki, a intensywny, raz objawy somatyczne, raz myśli itd. Jak minęło parę dni, to raczej nie można tego już wiązać. Z tego co rozumiem to było jakiś dłuższy czas temu. To tym bardziej. Po prostu mi się zdaję, że cały czas od tych 2 lat masz nerwicę, a jakby tego nie nazywać to przybiera różne formy. I teraz te ataki stały się bardziej intensywne, dotkliwe i to, że je odczuwasz to cały czas nerwica. Psychoterapia to dobry krok także życzę powodzenia w walce !
  21. Ma89

    Esci spin-off

    Ashleigh, spoko, ja to tylko tak podkreslilem, zebys nie porownywala aż tak dawki ESCI. Chociaż w sumie nie wiem czy ma znaczenie kto to bierze, czy mężczyzna czy kobieta i nie wiem jak ten lek się w organiźmie rozprzestrzenia. Czy to ma w ogóle rozróżnienie na płeć, wiek, wagę? Cóż ja za ziółkami teraz do wspomagania jestem bo tak nie za bardzo widzę inne formy działania. A i też wydaje mi się, że wszystkie naturalne wspomagacze nie zaszkodzą nawet jeśli nie pomogą. Pewnie nawet gdyby istniał na świecie ktoś uzależniony od melisy to nie byłby to nałóg negatywny w skutkach Ale w sumie do ziół przekonałem się dużo wcześniej tak o w sklepie. Sporo piję w ciągu dnia i to zawsze była herbata, wody mi się nie chce wozić w butelkach, gazowane i smakowe - wiadomo, więc zawsze sobie robiłem herbatę. I w sklepie gdzieś tam wypatrzyłem herbaty ziołowe i się przekonałem, że teiny nie mają, zębów nie odbarwiają, ogólnie same superlatywy.
  22. Nieupełnie, pierwsza sprawa to nerwica - to raczej nie choroba, a zaburzenie na szczęście I zaburzenie jak przede wszystkim podają wszystkie źródła - psychogenne. Znaczy sami się w tym wszystkim nakręcamy. Tak więc nie do końca życie się zmienia, a zmienia się postrzeganie niektórych życiowych spraw. Wg mnie pierwsza rzecz która pozwala z tym walczyć to jest właśnie prowadzenie cały czas w miarę normalnego życia i raczej przezwyciężanie lęków niż pozwalanie by one nim kierowały. papillon24, zamykając się w domu pewnie swojej sytuacji nie poprawisz, raczej staraj się walczyć i umawiać na przekór lękom. Wszystko oczywiście wprowadzaj małymi kroczkami jeśli nie dajesz rady.
  23. Ma89

    Esci spin-off

    Hej ho. Pierwszy dzień na normalnej dawce, czyli - wolę liczyć tak 7 dzień ogólnie ESCI skłamałbym gdybym nie powiedział luz jeśli chodzi o jakieś problemy. Lęki wiadomo nie zniknęły całkowicie, bo też i nie o to chodzi. Zycze powodzenia i nie przyzwyczajam sie, bo mam nadzieje nie przywiazywac sie do lekow za bardzo
  24. Nie dziekuje, dbając przesadnie o ludową tradycję by nie zauroczyć powiedzenia Tzn. tak - ja biorę obecnie 10 mg Mozarinu, nie wiem jaki to ma dokładnie skład (a nie chce już czytać ulotki ), ale chyba tez to jest w konsekwencji 10 mg esci czyli substancji czynnej tam. Chyba bez zmian jeśli chodzi o negatywne odczucia, czy jest to 5 czy 10 mg, przynajmniej tak mi się wydaje po pierwszym dniu. A co do dawki to wiesz, ja jestem facetem i pewnie troche inaczej to się u mnie wchłania. Taką dostałem dawkę jako terapeutyczną.
  25. Ma89

    Esci spin-off

    Witam, żeby nie męczyć głównego wątku włączę się też tutaj. Jestem na 7 dniu ESCI (konkretnie Mozarin). 6 dni dawka 5 mg dziś 1 dzień 10 mg. Tak mam zalecone. Poza tym benzo=herbatka z melisy
×